Katuje ZJ siodmy rok, nie ma ze mna lekko I dalej zyje. Opieralem sie drzwiami I dachem o drzewa, uzywalem dachu I gornych partii drzwi, jako slizgu po drzewie. Nawet qwa plastikowe lusterko w ZJ potrafi powrocic na swoje miejsce, po odjezdzie od budy na 50cm. geometrie dalej trzyma, choc blacharka jest cala pogieta.
Ma zawieszenie I uklad napedowy, ktory nie wytrzymuje pelnej mocy auta. Znaczy, jak butujesz, to sierozpadnie. jak nauczysz sie, ze jest inne polozenie pedalu gazu, niz 0 I 1, bedzie zylo.
Gdyby moj ZJ mial silnik patrola, wygladalby duzo lepiej I pewnie dalej mialbym orginalny reduktor I waly
