Oj tam...na początku delikatnie...
Wracając do dylematu ZJ czy XJ....
Poczytaj o napędzie w ZJ vs XJ...w większosci ZJ masz reduktor z wiskoza, która lubi się zepsuć - wtedy najlepiej wymiana na reduktor 242 ( poczytaj).
W ZJ jest dużo gorsza skrzynia biegów - często coś jest nie tak.
W XJ masz bardzo dobrą skrzynie japońską.
XJ 4.0 pali dosyć dużo - chociaż seryjne, zdrowe 4.0 potrafiło mi łykać na trasie koło 11-12 ( miasto 17) benzyny.
ZJ 4.0 nie jedzie i pali dużo.
ZJ V8 chleje.Moim 5.2 v8 z LPG sekwencyjnym ( seryjne koła) nigdy nie zszedłem poniżej 22-23 litrów.
Do tego napęd jest dosyć słaby.. w V8 przedni most nie wytrzymuje za długo i często trzeba się tym zająć. Zawieszenie też nie powala na kolana..
Miłość kosztuje
To fajne auta, ale kupowanie ich miało sens, gdy fajnego XJ dostawało się poniżej dychy i nie było to wcale takie stare auto...
Szukałem dla kolegi XJ przez rok..sama zgnilizna, albo zamęczone. W końcu kupiliśmy ze szwajcarii za 22 tyś..a i tak pakiet startowy wyszedł ze 3-4 tysie ( robił w serwisie 4x4 ze specjalizacja jeep). No ale jeździł już bez scen.
Pozwole sobie podlinkować filmik Puszka
https://www.youtube.com/watch?v=QCc9HLDWYmk
W tym roku na Karpackim Kordonie zaraz po starcie zrobił się korek na trasie..myślimy w aucie co, tak szybko, drogę znamy i problemu być nie powinno ( wjazd na Pikuja)..a zachwile taki widoczek.
I żeby nie było, to ja jestem wielkim fanem XJ w przedlifcie ( seryjne auto z 4 litrowym silnikiem w białym kolorze to moje marzenie youngtimerowe).
Jakieś jeszcze masz pomysły na amerykańskie auto za 15staka ?