
Co do bagażnika to wymieniłem tylko największe rzeczy. Bo tak samo stół, krzesła, skrzynka kuchenna, skrzynka z narzędziami, tym razem miałem dla spokoju ducha sporo płynów ustrojowych i 20l wody (tu niebardzo wiem po jaką cholerę). Do tego jakiś pas, kinetyk, trochę fantów młodej i torby z ciuchami z uwzględnieniem lata i śniegu... W krótkie pajero też się pakowaliśmy na 3 tygodnie, z maluchem czyli jeszcze zabawki, nosidełko turystyczne itp., ale namiot mieliśmy malutki, maty cieniutkie, generalnie absolutny minimalizm. Nie lubię minimalizmu, lepiej nosić niż się prosić jak mawiał mój dziadek
