zakup Cherokee
Moderator: Mroczny
Ostatnio zmieniony czw lut 23, 2006 1:35 pm przez SławekXJ, łącznie zmieniany 1 raz.
Racja jest jak dziura w d...,każdy ma swoją:)21
- marpas
- jestem tu nowy...
- Posty: 77
- Rejestracja: czw wrz 11, 2003 3:34 pm
- Lokalizacja: Garbatka
- Kontaktowanie:
Pierwszy z nich (ten za 6550) to jakas dziwna sprawa. Facet chce go sprzedac ale dostajesz wszystkie papiery, i wszystko trzeba samemu zalatwic (clo, tlumaczenia itd itp), inaczej sie nie zgadza. Umowa jest in blanco na jakiegos Niemca, czyli jezeli beda jakies problem z samochodem (np zatarty silnik), to szukaj wiatru w polu, bo po polskim sprzedawcy nie pozostaje w papierach zaden slad. Drugi juz sprzedany.
Co do zakupu Jeepa
A co sadzicie obywatele o tym egzemplarzu???
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C849123
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C849123
on the road again!!!
nie widze nic w tym dziwnego a czy zatarty bedzie w tym czy w innym to i tak nic nie zmieniamarpas pisze:Pierwszy z nich (ten za 6550) to jakas dziwna sprawa. Facet chce go sprzedac ale dostajesz wszystkie papiery, i wszystko trzeba samemu zalatwic (clo, tlumaczenia itd itp), inaczej sie nie zgadza. Umowa jest in blanco na jakiegos Niemca, czyli jezeli beda jakies problem z samochodem (np zatarty silnik), to szukaj wiatru w polu, bo po polskim sprzedawcy nie pozostaje w papierach zaden slad. Drugi juz sprzedany.
Jeep ZJ-zagazowany(byl)!!! Ford Explorer z gazem hehehehe
guma AT 32" a w gore ponad 2"
guma AT 32" a w gore ponad 2"

Re: Co do zakupu Jeepa
"z dachu i maski schodzi tez glazura (trzeba odswiezyc)"slawoj pisze:A co sadzicie obywatele o tym egzemplarzu???
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C849123
RRRRRRRRRRRRROTFL!

Poza tym - niby lekko drapniety, ale widac kazda strone oprocz tej najciekawszej... IMO walek.
- pan.boczek
-
- Posty: 222
- Rejestracja: czw sty 20, 2005 10:43 am
- Lokalizacja: Warszawa/Haga
hadlarze tak robia. unikaja w ten sposob placenia akcyzy i oplat. sam pewnie kupil go za grosze i ma tamta umowe, ale Ci jej nie pokaze. ta umowa na niemca moze byc lewa (spreparowana przez niego) - ale i tak nikt sie nie dowie, no chyba, ze polski urzad zwroci sie do tego niemca w celu skontrolowania transakcji i wtedy bedzie zmoka. to takie posrednictwo z bardzo ograniczana odpowiedzialnoscia...marpas pisze:Pierwszy z nich (ten za 6550) to jakas dziwna sprawa. Facet chce go sprzedac ale dostajesz wszystkie papiery, i wszystko trzeba samemu zalatwic (clo, tlumaczenia itd itp), inaczej sie nie zgadza. Umowa jest in blanco na jakiegos Niemca, czyli jezeli beda jakies problem z samochodem (np zatarty silnik), to szukaj wiatru w polu, bo po polskim sprzedawcy nie pozostaje w papierach zaden slad. Drugi juz sprzedany.
LRD3
Nie nie szukam juz jestem szczesliwym posiadaczem ,tak tylko dyskutuje z kolegami jeepowcami na temat roznych ofert sprzedazy
Niektorzy ludzie po prostu nie potrafia zachowac zimnej krwi przy kupnie he he a sprzedajacy poleruja maszyny dzien i noc by opylic. Znam paru niezlych handlarzy wozów i powiedzonka w stylu : chodowalem pacjenta jakis miesiac zanim kupil - zaje...iscie mnie wesela ha ha

Niektorzy ludzie po prostu nie potrafia zachowac zimnej krwi przy kupnie he he a sprzedajacy poleruja maszyny dzien i noc by opylic. Znam paru niezlych handlarzy wozów i powiedzonka w stylu : chodowalem pacjenta jakis miesiac zanim kupil - zaje...iscie mnie wesela ha ha
on the road again!!!
A co do umowy na niemca to co w tym dziwnego!!!!????
Do cholery jaki kraj takie obyczaje -kazdy chce zyc nikt dla przyjemnosci zelastwa z zagranicy nie holuje , dla mnie to jest normalna sprawa , ktos znalazl w necie ,podzwonil, pojechal , zaplacil za paliwo moze hotel ,odkopal na zlomie(he he) wydal pare euro czyli zaryzykowal!!!! i przyciagnal i chce sprzedac po to by zarobic pare groszy- no najwyzej 100procent (he he) i co ma zaraz biec z kasa w zebach do np US i macie macie bo zarobilem troche.
Jak ktos sie boi takich transakcji to niech kupi w komisie albo w salonie albo sam niech sobie pojedzie sie troche nameczy i sobie kupi -proste
Do cholery jaki kraj takie obyczaje -kazdy chce zyc nikt dla przyjemnosci zelastwa z zagranicy nie holuje , dla mnie to jest normalna sprawa , ktos znalazl w necie ,podzwonil, pojechal , zaplacil za paliwo moze hotel ,odkopal na zlomie(he he) wydal pare euro czyli zaryzykowal!!!! i przyciagnal i chce sprzedac po to by zarobic pare groszy- no najwyzej 100procent (he he) i co ma zaraz biec z kasa w zebach do np US i macie macie bo zarobilem troche.
Jak ktos sie boi takich transakcji to niech kupi w komisie albo w salonie albo sam niech sobie pojedzie sie troche nameczy i sobie kupi -proste
on the road again!!!
- rozprza
- jestem tu nowy...
- Posty: 66
- Rejestracja: sob maja 28, 2005 6:31 am
- Lokalizacja: Piotrków Tryb.
slawoj pisze: i co ma zaraz biec z kasa w zebach do np US i macie macie bo zarobilem troche.
Jak ktos sie boi takich transakcji to niech kupi w komisie albo w salonie albo sam niech sobie pojedzie sie troche nameczy i sobie kupi -proste
popieram

vojager 3.3 grand 5.9
- marpas
- jestem tu nowy...
- Posty: 77
- Rejestracja: czw wrz 11, 2003 3:34 pm
- Lokalizacja: Garbatka
- Kontaktowanie:
A ja chrzanie takie transakcje i takich handlarzy. Jak sobie nie potrafi poradzić z podatkami i sprzedać samochód z jakąkalwiek gwarancją pochodzenia, to niech spada.slawoj pisze:A co do umowy na niemca to co w tym dziwnego!!!!????
Do cholery jaki kraj takie obyczaje -kazdy chce zyc nikt dla przyjemnosci zelastwa z zagranicy nie holuje , dla mnie to jest normalna sprawa , ktos znalazl w necie ,podzwonil, pojechal , zaplacil za paliwo moze hotel ,odkopal na zlomie(he he) wydal pare euro czyli zaryzykowal!!!! i przyciagnal i chce sprzedac po to by zarobic pare groszy- no najwyzej 100procent (he he) i co ma zaraz biec z kasa w zebach do np US i macie macie bo zarobilem troche.
Jak ktos sie boi takich transakcji to niech kupi w komisie albo w salonie albo sam niech sobie pojedzie sie troche nameczy i sobie kupi -proste
Otóz to. Potem zaciera jeden z drugim ręce, bo sprzedał LESZCZOWI ruinę za cenę sprawnego auta, nie ma od kogo dochodzić praw z tytułu najordynarniejszego w świecie OSZUSTWA....marpas pisze:A ja chrzanie takie transakcje i takich handlarzy. Jak sobie nie potrafi poradzić z podatkami i sprzedać samochód z jakąkalwiek gwarancją pochodzenia, to niech spada.slawoj pisze:A co do umowy na niemca to co w tym dziwnego!!!!????
Do cholery jaki kraj takie obyczaje -kazdy chce zyc nikt dla przyjemnosci zelastwa z zagranicy nie holuje , dla mnie to jest normalna sprawa , ktos znalazl w necie ,podzwonil, pojechal , zaplacil za paliwo moze hotel ,odkopal na zlomie(he he) wydal pare euro czyli zaryzykowal!!!! i przyciagnal i chce sprzedac po to by zarobic pare groszy- no najwyzej 100procent (he he) i co ma zaraz biec z kasa w zebach do np US i macie macie bo zarobilem troche.
Jak ktos sie boi takich transakcji to niech kupi w komisie albo w salonie albo sam niech sobie pojedzie sie troche nameczy i sobie kupi -proste
Ten mechanizm się nakręca, a potem się ludzie dziwią, że nie ma w naszym kraju odpowiedzialności - włączając w to zawody gdzie jest ona (odpowiedzialność) konieczna, że o władzy zupełnie tu nie wspomnę... Zdziwieni, że są afery i w kraju jest źle ? Sami się do tego przyłożyliśmy.
"Panie doktorze, koledzy mogą częściej i więcej...
-Jaki problem? Chwal się Pan jak oni."
-Jaki problem? Chwal się Pan jak oni."
I tu sie z kolega nie zgodze bo nabić w butelkę to sie trzeba poprostu nie dać
A spotkać cię to może zarówno kupując od pseudoimportera (taki co to nie placi podatków) jak rownież w polskim komisie (podpisujesz najczęściej , że stan techniczny pojazdu jest ci znany) czy na jakiejś giełdzie. Kupując uzywany samochód trzeba po prostu się trochę przygotować do tego i sobie przekalkulować czy nam się opłaca kupno takiej czy innej ruiny za ciężko zarobione pieniądze , ocenić poprawnie stan techniczny i w razie jakichś wątpliwości obniżyć cenę tak by nam się to opłaciło lub po prostu odstąpić od zakupu i dalej szukać swego egzemplarza. Inna sprawa gdy jedziemy z 500km do jak się przez telefon wydawało super sprzeta ,a zastajemy buchajacą parą przerdzewiałą lokomotywę to jest juz ku..estwo ze strony sprzedającego!!!! popieram opier....ol co najmniej się należy!!
Inna sprawa to akcyza to juz jest jawne- prawne zlodziejstwo państwa moim zdaniem !
A spotkać cię to może zarówno kupując od pseudoimportera (taki co to nie placi podatków) jak rownież w polskim komisie (podpisujesz najczęściej , że stan techniczny pojazdu jest ci znany) czy na jakiejś giełdzie. Kupując uzywany samochód trzeba po prostu się trochę przygotować do tego i sobie przekalkulować czy nam się opłaca kupno takiej czy innej ruiny za ciężko zarobione pieniądze , ocenić poprawnie stan techniczny i w razie jakichś wątpliwości obniżyć cenę tak by nam się to opłaciło lub po prostu odstąpić od zakupu i dalej szukać swego egzemplarza. Inna sprawa gdy jedziemy z 500km do jak się przez telefon wydawało super sprzeta ,a zastajemy buchajacą parą przerdzewiałą lokomotywę to jest juz ku..estwo ze strony sprzedającego!!!! popieram opier....ol co najmniej się należy!!
Inna sprawa to akcyza to juz jest jawne- prawne zlodziejstwo państwa moim zdaniem !
on the road again!!!
Co to znaczy "nie dać się oszukać" ? Oszustwo to kurestwo. Oszuści to takie handlowe kurwy. Na próżno szukać rzetelności wśród sprzedawców, bo to w interesie kupującego jest nie dać się zrobić ? Sprowadza się to do tego, że kupujący powinien znać się na wszystkim, bo nie może zaufać takiej handlowej kurwie ? No ja Cię proszę, nie wysnuwaj już więcej takich teorii, bo zaczynasz obniżać loty...
"Panie doktorze, koledzy mogą częściej i więcej...
-Jaki problem? Chwal się Pan jak oni."
-Jaki problem? Chwal się Pan jak oni."
OK OK kazdy ma tam jakiś swój kodeks wartości i postępowania, nie ma problemu
ja po prostu nie nawykłem traktować kogoś kto chce mi opylić używane auto jako potencjalnego oszusta ! biore towar sobie pod swoją własną lupę (auto i sprzedajacego) i jeśli mi pasuje to ok a jak nie, to dziękuje i dowidzenia.
Jaką można dać gwarancję na używane auto?? chyba że sobie ją sam po własnoręcznych oględzinach wystawisz lub kupujesz od zaufanego kumpla czy cus
ja po prostu nie nawykłem traktować kogoś kto chce mi opylić używane auto jako potencjalnego oszusta ! biore towar sobie pod swoją własną lupę (auto i sprzedajacego) i jeśli mi pasuje to ok a jak nie, to dziękuje i dowidzenia.
Jaką można dać gwarancję na używane auto?? chyba że sobie ją sam po własnoręcznych oględzinach wystawisz lub kupujesz od zaufanego kumpla czy cus
on the road again!!!
Ano okazuje się, że jednak istnieje coś takiego. To rękojmia. I dotyczy ona także używanego samochodu.slawoj pisze:Jaką można dać gwarancję na używane auto?? chyba że sobie ją sam po własnoręcznych oględzinach wystawisz lub kupujesz od zaufanego kumpla czy cus
Jeżeli potrafisz udowodnić, że samochód miał ukryte wady to z tytułu rękojmi możesz domagać się od sprzedawcy zadośćuczynienia. Mimo klauzulek na umowie typu: stan auta jest mi znany.
W szczegółach tematu nie znam ale koleżanka z pracy właśnie to przerabia bo kupiła auto i okazało się, że mina. Podstawy prawne są.
XJ'92 Ltd 4.0HO
Na Jeepa nikt nie powie LR.W przeciwieństwie do LRa na którego większość mówi dżip
Na Jeepa nikt nie powie LR.W przeciwieństwie do LRa na którego większość mówi dżip
- rozprza
- jestem tu nowy...
- Posty: 66
- Rejestracja: sob maja 28, 2005 6:31 am
- Lokalizacja: Piotrków Tryb.
SiMarco pisze:To rękojmia. .... Podstawy prawne są.slawoj pisze:Jaką można dać gwarancję na używane auto?? chyba że sobie ją sam po własnoręcznych oględzinach wystawisz lub kupujesz od zaufanego kumpla czy cus
raczej nic nie zrobi koleżanka, zależy ile zainwestowała ale koszty ekspertyz wiążących dla sądu mogą calą procedurę zrobić wyjątkowo nieopłacalną a nawet dumpingową

vojager 3.3 grand 5.9
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości