Zgadza się - oponki założyłem 33/12,5/15. Blokady w mostach działają elegancko, ale za każdym razem leję oryginalny olej Mopara z dodatkiem LSD. Żadnych innych zamienników. No i ja z kolei słyszałem, że mosty wytrzymują koła do max 35. Ale nie sprawdzałem, więc się nie wypowiadam. Wiem natomiast, że przy 33 działają eleganckoOpony masz 33/12.5/15 ? Nic sie z mostami nie dzieje ? Slyszalem ze te mosty maja wytrzymac 33, ale..... to raczej gorna granica

Hmmm, czy delikatnie? Ja tam na to nie zwracam uwagi. Jeżdżę normalnie. Zresztą jak w terenie jeździć delikatnie...i z gazem ponoc trzeba delikatnie w terenie.

QTII ma jak się nie mylę Stopiw. I muszę powiedzieć, że nie narzekał na nic w tym aucie. Wiskoza u mnie zaczyna się pomaluśku sypać, bo od czasu do czasu coś tam skrzypi. Pewnie łożysko siada, ale to nic chyba dziwnego, skoro co chwila ma wodę albo błotoMnie wczoraj przy piwku strasznie odradzali WJ z QTrac II, cos tak o wiskozie nawijali i ze to sie sypie, ale juz pijany chyba bylem, bo nic nie zalapalem.

Czym się różni? Tym, że przy QD są variloki w mostach, a w QTII albo oba mosty są gołe, albo tylko tył ma variloki. Jak się nie myle, to było to związane jakoś z silnikami - musisz poczytać na jeepniętych. A reduktor jest ten sam, czyli NV247. Jak dla mnie, to bardzo wygodne rozwiązanie.Czym tak dokladnie rozni sie QD od QT, chodzi o awaryjnosc oczywiscie.
SelecTrak, to prawie to samo co QTII, tylko że reduktor jest inny - przód musisz sobie sam dołączać. No i nie ma tych blokad w mostach.Nie ukrywam ze przy szukaniu bede patrzyl w pierwszej kolejnosci za Selec Trac.
Ja kupiłem QD popnieważ dla mnie było to najtańsze rozwiązanie - ma fabryczny prawdziwy napęd na wszystkie 4 koła. A to mnie najbardziej interesowało, żeby jak jedno koło się zacznie ślizgać, to żeby drugie nie stało w miejscu, tylko się kręciło. I powiem szczerze, że jak kupowałem mojego WJ-ota, to wcale nie myślałem o jeździe w terenie...Miało to być auto na wypady w góry i do jazdy czysto turystycznej. A jak byłem w górach, to mi się zdarzało, że jak stanąłem na poboczu, to nie mogłem potem ze śniegu wyjechać, bo prawe koło się ślizgało, a lewe stało jakby przymurowane. I musieli mnie wypychać. A teraz nie przejmuję się tym, gdzie się zatrzymuję
