Problemy z silnikiem 2.5 YJ
: śr maja 19, 2021 10:45 am
Witam wszystkich zorientowanych !
3 Lata temu kupiłem ładnie prezentującego się białego YJ-ta, który już w drodze powrotnej odmówił posłuszeństwa, ale powiedzmy, że wartość transakcji była na tyle atrakcyjna, że uwzględniłem w niej średni stan silnika oraz ewentualne remonty.
Przechodząc do sedna - podczas pierwszego remontu została zrobiona "góra" (plan głowicy, gniazda zaworów), brak jakichkolwiek efektów i czarna chmura z komina, dlatego w ślad za tym poszedł drugi remont - dół (szlif bloku, nowe pierścienie, szlif wału korbowodowego, nowe panewki, nowe pierścienie, szlif cylindrów).
Rezultat:
- ciśnienie oleju max
- chmura z komina zniwelowana
- brak mocy
- uwydatniony stuk z silnika, niezależnie zimny czy ciepły ( przed pierwszym remontem oraz po nim również występował, ale zdecydowanie dużo słabszy/cichszy), wydobywa się prawdopodobnie spod klawiatury
- wysokie spalanie
- nierówna praca silnika
Oczywiście zakładamy pewne normy tego silnika i zdaję sobie sprawę, że nie jest to demon prędkości, ale przy jeździe pod delikatną górkę na asfalcie, czasami 4 bieg nie wystarczy żeby go na nią wtoczyć, nie wspominając już o zachowaniu przyzwoitej prędkości dla nie spowalniania ruchu ulicznego.
Od pewnego czasu z zaobserwowanego spalania w przedziale 12-15 zrobiło się o 50% więcej.
Pytania zatem są następujące:
- czy możliwe jest, że jeżeli osoba składająca silnik pomyliła kolejność ułożenia popychaczy daje to takie efekty ? (Na popychaczach nie ma żadnego zakresu regulacji ich ustawienia)
- defekt wałka ?
- popychacze do wymiany ? (szklanki, popychacze i wałek nie były wymieniane)
- czy rozrząd mógł się przestawić (łańcuch) ?
- znajomy mechanik polecił sprawdzenie luzów zaworowych, czy to właściwa droga ?
Problemem tego wranglera jest to, że tam gdzie stacjonuje, w najbliższej okolicy nikt nie chce się podjąć jego dalszej naprawy, zwłaszcza, że to już wkładanie rąk "po kimś" kto też nie jest w stanie wyprowadzić z problemu do końca..
Osoby zorientowane w temacie proszę o merytoryczną pomoc lub jeżeli znajdzie się ktoś chętny do naprawy z zachodniopomorskiego ewentualnie pomorskie (okolice Człuchowa), wielkopolskie (okolice Piły) to proszę o kontakt.
Z góry dzięki za ewentualną pomoc.
3 Lata temu kupiłem ładnie prezentującego się białego YJ-ta, który już w drodze powrotnej odmówił posłuszeństwa, ale powiedzmy, że wartość transakcji była na tyle atrakcyjna, że uwzględniłem w niej średni stan silnika oraz ewentualne remonty.
Przechodząc do sedna - podczas pierwszego remontu została zrobiona "góra" (plan głowicy, gniazda zaworów), brak jakichkolwiek efektów i czarna chmura z komina, dlatego w ślad za tym poszedł drugi remont - dół (szlif bloku, nowe pierścienie, szlif wału korbowodowego, nowe panewki, nowe pierścienie, szlif cylindrów).
Rezultat:
- ciśnienie oleju max
- chmura z komina zniwelowana
- brak mocy
- uwydatniony stuk z silnika, niezależnie zimny czy ciepły ( przed pierwszym remontem oraz po nim również występował, ale zdecydowanie dużo słabszy/cichszy), wydobywa się prawdopodobnie spod klawiatury
- wysokie spalanie
- nierówna praca silnika
Oczywiście zakładamy pewne normy tego silnika i zdaję sobie sprawę, że nie jest to demon prędkości, ale przy jeździe pod delikatną górkę na asfalcie, czasami 4 bieg nie wystarczy żeby go na nią wtoczyć, nie wspominając już o zachowaniu przyzwoitej prędkości dla nie spowalniania ruchu ulicznego.
Od pewnego czasu z zaobserwowanego spalania w przedziale 12-15 zrobiło się o 50% więcej.
Pytania zatem są następujące:
- czy możliwe jest, że jeżeli osoba składająca silnik pomyliła kolejność ułożenia popychaczy daje to takie efekty ? (Na popychaczach nie ma żadnego zakresu regulacji ich ustawienia)
- defekt wałka ?
- popychacze do wymiany ? (szklanki, popychacze i wałek nie były wymieniane)
- czy rozrząd mógł się przestawić (łańcuch) ?
- znajomy mechanik polecił sprawdzenie luzów zaworowych, czy to właściwa droga ?
Problemem tego wranglera jest to, że tam gdzie stacjonuje, w najbliższej okolicy nikt nie chce się podjąć jego dalszej naprawy, zwłaszcza, że to już wkładanie rąk "po kimś" kto też nie jest w stanie wyprowadzić z problemu do końca..
Osoby zorientowane w temacie proszę o merytoryczną pomoc lub jeżeli znajdzie się ktoś chętny do naprawy z zachodniopomorskiego ewentualnie pomorskie (okolice Człuchowa), wielkopolskie (okolice Piły) to proszę o kontakt.
Z góry dzięki za ewentualną pomoc.