w związku z ostatnio pojawiającymi się na naszych stronach gośćmi - posiadaczami innych marek samochodów SUV i 4x4 chciałbym poinformować wszystkich nt mojej opinii w temacie JEEP THE BEST CAR IN THE WORLD.
Stanowczo muszę stwierdzić, że nie zgadzam się ze stawianiem jeepa na pierwszym miejscu podium samochodów terenowych. Nigdy również w sposóp poważny (bez mordek i ironii) nie wychwalałem jeepa, ani nawet w żartach, nie dyskryminowałem posiadaczy innych samochodów terenowych.
Dlatego też domagam się uszanowania przez wszystkich, przynajmniej na tej stronie, zasady, że każdy, bez względu na to czym jeżdzi - wie o wadach i zaletach wszystkich marek w tym własnej i pamięta o tym, że nie ma samochodu najlepszego - są samochody, które w zależności od stanu portfela - odpowiednio przygotowane.
Co oznacza, że z każdego strucla można zrobić rakietę, jeśli wokół nikt inny nie będzie miał więcej kasy i nie zrobi większej rakiety z innego strucla.
CO bezpośrednio oznacza: NIE OBRAŻAJ WŁAŚCICIELI INNYCH MAREK - dla jaj i bez podstaw.
Co do jeepa
W mojej opinii jest to suv a nie terenówka - piszę to u rodzinie jeepów bez ramy.
Po drugie jak cała myśl techniczna amerykańska - przystosowana pod kieszeń i gusta typowego amerykanina ma swoje wady, które producentowi jak widać nie przeszkadzają, ale juz w takiej polskiej europie wywołują kpiny i śmiech.
Po trzecie jeep to nie tylko dwa mosty ale cała konstrukcja pomiędzy przednią a tylna rejestracją.
W związku z tym co powyżej i faktem, iż w swoim zyciu jeżdziłem gazem, uazem, mercedesem G, toyotami, land roverami, suzukami i róznymi jeepami - i powiem szczerze w każdym z nich doszukiwałem się innych zalet ( nie dam się wciągnąć w dyskusję nt wad), - nigdy nie pokusiłbym się o stanowcze stwierdzenie, że jeep jest najlepszy na świecie.
Nie twierdzę również, że jeep jest najgorszą marką wśród samochodów terenowych.
Wiem także, że jeep może dać komuś coś, a dał to mi - czego żadna inna marka dać mi nie mogła - pogodziłem w ZJ-cie kilkanaście zadań i oczekiwań, które postawiłem sobie przed zakupem i wyborem auta.
Użytkując go na co dzień i w lekkim terenie nie mogę stwierdzić, że jest to samochód szczególnie awaryjny.
Przez 1 i 1/2 roku oprócz pierdół (oczywiście po uprzednim doprowadzeniu go do stanu zwanego "samochodem" po poprzednim właścicielu) nic złego z samochodem się nie dzieje. W tym czasie obserwowałem walkę mojego kolegi, który w podobny sposób co ja reanimował długą Gelendę - finał jest taki, iż zrobił podobne rzeczy co ja za cenę 4 x wyższą - co tylko może oznaczać, że powinien 4 x dłużej niż ja nic nie robić - i tylko tyle.
Jedyna poważną awarią była skrzynia biegów, ale która fabrycznie do tego nieprzygotowana, została przeze mnie utopiona wraz z całym samochodem.
Pamietajmy o tym, że to co najpopularniejsze, w tym tanie nie jest na ogół najlepsze. i że wszystko ma swoje zastosowanie, w tym jakiś kres mozliwości, który można przekroczyć dopiero po mutacjach.
Każdy z nas wie chyba czym jeżdzi, zna swój samochód jak własną kieszeń, zabiera głos w temacie innych samochodów jak wie o czym mówi, a nie tylko słyszał od szwagra żony kolegi przyjaciela.
Szanujmy się, bo nie wszyscy mają takie same poczucie humoru.
PS. Każdy wie że najlepsze na świecie są mosty od patrola gr- ale do tych mostów dołozyć trzeba całą resztę, a nikt nie decyduje się na zakup samochodu i zaczyna od zakupu mostów.
