Strona 1 z 2
jeep piszczy ......
: sob paź 08, 2005 8:06 am
autor: patriik
Panowie - jak już wcześniej pisałem - ja w technice laikiem wielkim jestem, więc o pomoc proszę. Na zimnym silniku - przy rozruchu - strasznie piszczy coś z przodu. Chyba pasek. Ale robiąc przegląd przed 5000 tys. km miały być paski w serwisie wymienione, więc zakładam, że to zrobili. Teraz mam przebieg 57 000 km. Ktoś ostatnio mi powiedział, że to może być wina akumulatora, który faktycznie przed miesiącem rozładował mi się do zera ( właczył się alarm), ale teraz działa bez zarzutu. Więc czy jest to możliwe, że to akumulator czy coś innego?
: sob paź 08, 2005 8:44 am
autor: Adamek
To wszystko zależy jak piszczy, czasami wydaje się że to pasek a potem trzeba wymieniać łożyska na alternatorku albo jakieś inne, trzeba dobrze polukać.

: sob paź 08, 2005 9:57 am
autor: czesław&jarząbek
to piszczy...bieda

: sob paź 08, 2005 10:05 am
autor: Adamek
: sob paź 08, 2005 10:11 am
autor: czesław&jarząbek
peeszczy bo peepy są naznaczone

Re: jeep piszczy ......
: sob paź 08, 2005 10:14 am
autor: Max
patriik pisze:Ktoś ostatnio mi powiedział, że to może być wina akumulatora, który faktycznie przed miesiącem rozładował mi się do zera ( właczył się alarm), ale teraz działa bez zarzutu. Więc czy jest to możliwe, że to akumulator czy coś innego?
Akumulatora bym w to nie mieszal... nie slyszalem jeszcze o tym, by cos pisczalo z niego jak sie keidys rozladowal

Jutro sie bedziemy widziec to organoleptycznie oslucham, bo tak ogolnie o piszczeniu to zadnych podejrzen nie mam.
: sob paź 08, 2005 10:23 am
autor: danielpoz
moze byc lozysko na kolku od paska sa dwa takie kola
ja wlasnie kupilem lozyska i tylko nie moge sie zabrac za wymiane
lozysko 9zl to lepsze!!!!
: sob paź 08, 2005 10:31 am
autor: Adamek
danielpoz pisze:moze byc lozysko na kolku od paska sa dwa takie kola
ja wlasnie kupilem lozyska i tylko nie moge sie zabrac za wymiane
lozysko 9zl to lepsze!!!!
Hmm, mnie też to czeka bo zaczyna coś już być słychać z tamtej okolicy i to nie buieda napewno

: sob paź 08, 2005 8:23 pm
autor: Wiktor
albo lozysko na kolku napinacza - 6203 - albo lozyska w alternatorze.
kup te najdrozsze bo polskie wytrzymuja jeden rajd. cena - prawie niezauwazalna

: sob paź 08, 2005 9:18 pm
autor: Adamek
Wiktor pisze:albo lozysko na kolku napinacza - 6203 - albo lozyska w alternatorze.
kup te najdrozsze bo polskie wytrzymuja jeden rajd. cena - prawie niezauwazalna

Wyszłoże łożysko tylnie na altrnaltorku padło a mówiąć doładnie się wyjebało bo z całego łożyska została tylko coś co przypomina opiłki z koronkami.

.
A tak co do tematu to z czego można alternator zapakowć żeby było i robiło tak jak trzeba

: sob paź 08, 2005 9:41 pm
autor: j_a_c
a moze trzeba pasek podciagnac

czasm jak go wymieniaja nie chca naciagac zbyt mocno ( isłusznie bo wtedy łozysko poleci)a po jakims czasie pasek sie układa i jest znowu luzny
: sob paź 08, 2005 9:47 pm
autor: danielpoz
Adamek pisze:Wiktor pisze:albo lozysko na kolku napinacza - 6203 - albo lozyska w alternatorze.
kup te najdrozsze bo polskie wytrzymuja jeden rajd. cena - prawie niezauwazalna

Wyszłoże łożysko tylnie na altrnaltorku padło a mówiąć doładnie się wyjebało bo z całego łożyska została tylko coś co przypomina opiłki z koronkami.

.
A tak co do tematu to z czego można alternator zapakowć żeby było i robiło tak jak trzeba

a w czym problem? malo pradu?????
: ndz paź 09, 2005 12:10 pm
autor: Adamek
Nie prąd był spoko, tylko że prace przy alternatorku były prowadzone w stanie zmęczenia ( trudno powiedzieć po ilu już piwkach ) i tak zmiana łożyska poszła szybko ale potem przy skręcaniu urwała się szczotka a tu żeby ją zlutowac trzeba rozebrać wszystko do końca, więc zaczęliśmy rozlutowywać stojan i niestety urwały się tam takie druciki do których jest ten stojan przylutowany. NIe wiem czy teraz da się to tak zrobic żeby to robiło jak wcześniej i dlatego pytam czy może od czegoś innego można spoko podebrac żeby uchwyty pasowały.
: pn paź 10, 2005 8:43 am
autor: patriik
czyli łożysko na kółku... hm ...... taaaaa.... czyli serwis......

: wt paź 11, 2005 11:14 am
autor: Adamek
U mnie już wszystko gra

alternator poskładany , wyczyszczony , nowe szczotki i łożyska no jak nowy

i co naj ważniejsze ładuje

: wt paź 11, 2005 11:49 am
autor: XJeep
patriik pisze:czyli łożysko na kółku... hm ...... taaaaa.... czyli serwis......

moze byc i serwis...ale po co
naprawa trywialnie prosta...
a w serwisie wyczesza cie spokojnie na 300 peelenow

: wt paź 11, 2005 1:38 pm
autor: patriik
dobra, dobra - trywialnie dla tych co wiedzą jak..... a dla tych co nie wiedzą - serwis..... ale zaprzyjaźniony

więc może nie zedrą za wiele...
: wt paź 11, 2005 3:29 pm
autor: Adamek
patriik pisze:dobra, dobra - trywialnie dla tych co wiedzą jak..... a dla tych co nie wiedzą - serwis..... ale zaprzyjaźniony

więc może nie zedrą za wiele...
Na to bym nie liczył

: wt paź 11, 2005 5:03 pm
autor: danielpoz
no ja na kolkach wymienilem ale ndala piszczy i cos mi sie wydaje ze to nie z alternatora a z okolic pompy wspomagania-da sie cos tam wymienic?
a moze to pompa wody? ale nic nie cieknie

: wt paź 11, 2005 5:08 pm
autor: misman
danielpoz pisze:no ja na kolkach wymienilem ale ndala piszczy i cos mi sie wydaje ze to nie z alternatora a z okolic pompy wspomagania-da sie cos tam wymienic?
a moze to pompa wody? ale nic nie cieknie

Zdejmij pasek wieloklinowy (5 min. roboty), i poruszaj ręką wszystkie możliwe koła (oprócz wału

). Gdyby łożysko było tak padnięte, że wydaje dźwięki - to powinieneś wyczuć je ręką. U mnie piszczało - tylko po porannej rosie lub gdy wilgoć duża była w powietrzu. Zdjąłem pasek, weryfikacja łożysk powiedziała mi, że alternator wiosną będę robił

, poza tym nie mam się do czego przyczepić, zatem piszczy pasek wieloklinowy. Zakładając go z powrotem naciągnąłęm mocniej niż był przed zdjęciem - od tamtej pory cisza. Spróbuj. Oczywiście nie przesadź z naciągiem

: wt paź 11, 2005 5:13 pm
autor: vandall1
Tak na dobrą sprawę-to nie wiadomo...Obadałem ostatnio wszystkie rolki i kółka-są ok,a mimo to jazgocze.Skłaniam sie do pogladu,ze dochodzi do jakichś poślizgów na rowkach

Naciąg?No ile mozna...
: wt paź 11, 2005 5:15 pm
autor: danielpoz
a piszczy tylko na wolnych obrotach i przy lekkim dodaniu gazu mija
pasek mam sciagniety wiec tylko musze obmacac to wszystko jeszcze raz choc wstepnie krecilem tymi wszytskimi badziewiami hahaha
a piszczy tak bardzo cicho ale napewno takich odglosow nie bylo
: wt paź 11, 2005 5:29 pm
autor: misman
vandall1 pisze:Tak na dobrą sprawę-to nie wiadomo...Obadałem ostatnio wszystkie rolki i kółka-są ok,a mimo to jazgocze.Skłaniam sie do pogladu,ze dochodzi do jakichś poślizgów na rowkach

Naciąg?No ile mozna...
A ja obstaję przy poślizgu na gładziach rolki/pompy. Próba pryśnięcia tam czymkolwiek potęguje symfonię. Na kółkach rowkowych jest za duży kąt opasania, żeby mogło toto się tam ślizgać. IMO.
: wt paź 11, 2005 5:49 pm
autor: vandall1
Może być

Wszak pompa wody jest napędzana gładką częścią paska.
Mus moletować-powinno pomóc.Swoja drogą,kto to wymyślił [cenzura] mać

: wt paź 11, 2005 8:16 pm
autor: misman
Na próbe proponuję przesmarować zewnętrzną powierzchnię paska ("gładź") kalafonią, która ma dość dobre własności przeciwpoślizgowe

W sensie lepiej rozpuścić bryłkę kalafonii w terpentynie, i tym oto specyfikiem przesmarować pasek. Terpentyna spirdoli w powietrze, a na pasku zostanie kalafonia właściwa
