raf_jeep pisze:trochę cięższego terenu (glina i zmrożony śnieg), no i ukręcony tylni most
Jeśli to prawda, to musial byc strasznie zjechany i na granicy smierci technicznej.
Ale moze to co innego - o czym pisza koledzy.
Przypuszczam ze wsztawienie nowych bebechow wystarczyloby na lata, ewentualnie mocniejszy most jeepa.
Przerobka podwozia na patrola to chyba bardzo kosztowna zabawa (gdybam, bo nie wiem), a w praktyce chyba niepotrzebna.
Ja od roku niemal kazdy weekend spedzam w terenie, przerobilem juz chyba wszelkie okolicznosci przyrody - bloto, piasek, woda, kamienie, snieg itd - przy kazdej okazji szukajac tzw. "wyzwan", zeby zweryfikowac slabe punkty.
I poza pogietymi blachami nic w mechanice nie padlo.
A nic (poza drobnym liftem) nie zmienialem. Nawet oleju w mostach od nowosci nie mialem czasu zmienic

A widzialem po drodze auta wielu marek, ktore nie wytrzymywaly trudow terenu.
Dlatego sceptycznie podchodze do opinii o "kruchosci" jeepa.
Po prostu te sprowadzane do Polski sa czesto w stanie agonii technicznej i trzeba je zreanimowac zanim zacznie sie je normalnie eksploatowac w terenie.
Nie ma co rozpaczac tylko zajrzec do srodka i zobaczyc co sie zepsulo, potem wymienic po prostu na nowe. I juz.
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...