www.forum4x4.pl

Od dłuższego czasu mam chęć na youngtimera pickupa. Z racji charakteru samochodu temat trudny, bo samochody takie pracują raczej do końca życia, więc na rynku sama padlina. Czasami trafia się comanche 2wd w znośnym stanie. Pytanie do koneserów warsztatowych marki. Czy taka rzeźba jest wogóle wykonalna? Ile nerwów i kasy taki przeszczep pożre? Z góry dziękuję za treściwe opinie.

Tak sie troche wtrace...

Youngtimera sie nie mota. Doprowadza do stany idealnego, fabrycznego i jedzi.

Prawie w temacie Czy komancze są na ramie? Bo tu http://www.andysautosport.com/accessori ... anche.html wygląda jakby miał coś takiego, a może konstrukcja jak w peloponezie truck'u?

Wojtek_W pisze:Tak sie troche wtrace...

Youngtimera sie nie mota. Doprowadza do stany idealnego, fabrycznego i jedzi.

Domotanie tego, co można kupić do wersji nieosiągalnej nie jest chyba zbrodnią??? Tym bardziej, że póki co nie interesuje mnie wózek do wpatrywania się w niego, rejestrowanie na żółte blachy i wpis do rejestru zabytków. Chcę samochód, który sprawi mi frajdę z okazjonalnego użytkowania w stanie conajmniej dobrym. Kompleksowa renowacja jeśli już to za 10-15 lat, jak się z nim zżyję i będę zmuszony go unieśmiertelnić. Kosztem nerki

Dac sie da, jest troche kombinacji ale w pelni wykonalne. Nerwow nic, kasy sporo