Strona 1 z 2

Jak to jest z tym Jeepem?

: czw paź 21, 2004 9:56 pm
autor: Max
Ostatnio w temacie poszukiwania auta terenowego spotkalem sie dziwnymi opiniami na temat Jeepa. Otoz bardzo duzo osob stanowczo od razu mowi "Nie kupuj Jeepa" - bedziesz mial same wydatki, czesto sie psuja, inni jezdza a my (wlasciciel Jeepa) czekamy na czesci do siebie i tego typu. Ale z drugiej strony do cholery jest to marka kultowa, ktora nie wypuscila jednego modelu terenowego, ktra od lat jest w "branzy terenowej" i az ciezko w to wierzyc...
A co do czesci tez sprzeczne opinie - jedni, ze piorunsko drogie bo licza za slowo J E E P na czesci, a drudzy, ze marka juz jest na tyle popularna i duzo u nas, ze czesci tanie jak barszcz.

Rozwiejcie moje watpliwosci, jak to u Was, uzytkownikow wyglada sprawa awaryjnosci, niezawodnosci, funkcjonalnosci podlog innych marek (co ma Jeep a czego inne w podobie nie maja) i takie tam...
Bo przyznam, ze od razy w poszukiwaniach skreslilem Jeepa i skupilem sie na Chevym Blazerze, a teraz na Fordzie XP, ale jakos marke Jeep dazylem ogromnym sentymentem (jak pewnie kazdy facet od dziecinstwa) i nie wiem czy nie lepiej zainteresowac sie jednak jakims Grandzikiem.

Chodzi mi glownie o roczniki 95-98, bo na takie cenowo bym sobie mogl pozwolic 8)

: czw paź 21, 2004 10:19 pm
autor: banan
akurat te trzy auta są chyba porównywalne jeśli chodzi o "wybuchowość"
wszystko ma słabe punkty - niestety w jeepie to mosty i czasami skrzynie...jak cię stać i nie będziesz katował to powinien chodzić...lecz z mostami trza się liczyć...dość regularnie...

: czw paź 21, 2004 10:26 pm
autor: hajdi
akurat wybrales te samochody do ktorych czesci plyna przez ocean i w czasie podrozy podwaja lub potraja sie ich wartosc.

: pt paź 22, 2004 8:54 am
autor: boris.blank
Jepek był montowany w Austrii i z Germanii można ciągnąć graty na szczepy i remonty. Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czego oczekujesz od samochodu. W sporcie nie ma kompromisów więc auto terenowe będzie miało zero komfortu na szosie i.t.p. Jeśli szukasz zwinnego samochodu do kajtania się po szosie i zjechania na plażę z dziewczyną to masz do wyboru: krótki Czirok 4.0 z manualem, Bronco II XLT, Blazer S-10 2DR. Każdy z tych samochodów inaczej się prowadzi.Oto mój prywatny ranking:
Numero uno na szosie bez przygotowania to S-10 - ma najlepiej zestrojone pod kątem asfaltu zawieszenie, bardzo precyzyjny układ kierowniczy (zastanawiająco jak na auto amerykańskie i typu 4x4), dość twarde zawieszenie umożliwiające dobre prowadzenie w zakrętach, super dynamiczne silniki. Bardzo ciasny promień zawracania ! - na jeden raz na zwykłej drodze. Doskonale się "czuje" ten samochód po jakimś czasie będiesz dawał buta i ronda przechodził na poślizgu - po prostu można się nim bawić. Poza tym jako jedyny ma rozkładany tylny fotel całkowicie płasko i można się przekiwać. Umiarkowany smok na paliwo (do 20 w mieście na skrzyni AT). Łatwo serwisowalny, nieznana jest mi dostępność części zamiennych (mam kilka sztuk więc supermarket jest na placu). Numer jeden w/g mnie za sportowe prowadzenie.
Na na drugim Bronco II. Jest bardzo wysoki, lecz krótki i zwinny, ma typowo hamerykańskie miękkie zawieszenie, układ kierowniczy jest precyzyjny lecz ma tendencje do walenia się w zakręt (to samo co exploder i jepek ZJ) - praw fizyki się nie oszuka, w poślizgi w odróżnieniu od Jepka wpada uczciwie - 4 koła tracą przyczepność i wynosi cię poza drogę, nie zdarzyło mi się aby tył próbował być szybszy niż przód -no chyba, że kierowca tak chciał, łamany przedni most dodaje komfortu jazdy, najbogatsze wyposażenie wewnętrzne i najładniejsze. NIEWIARYGODIE ! ciasny promień zawracania !! wygląda to tak jakby koła stały pod kątem 90stopni - samochód mieści się prawie na jednym pasie ruchu ! Jest to najlepszy samochód do jazdy po mieście z tych trzech - nie istnieją wyboje i dziury w nawierzchni, całkowicie relaksujący (pompowane siedzenia) lecz nie lubi szybkiej jazdy po zakrętach, zaskakująco dobra dynamika na silniku 2.9 (140koni). Największy smok na paliwo - Ford wyposażył go w zbiornik 95litrów he he.
A teraz Jeep (krótki). Niestety ma nieprecyzyjny układ kierowniczy, tendencje do telepki na nierównościach, aby mógł poszaleć po zakrętach powinien być obniżony bo zaraz tyłek próbuje wyprzedzić przodek, świetny silnik 4.0 HO ma tendencje do przegrzewania ale można go opanować, wybrałbym z manualną skrzynią której komfort pracy jest co prawda taki sam jak w Jelczu ale 9.5 sek do setki robi swoje, no i te redukcje z bulgotem wydechu - LUX. Niestety promień zawracania nie imponuje. Karoseria samonośna i słychać to poprzez plastiki w samochodzie. W środku najbardziej "farmerski" - taniocha aż kipi. Wybieraj tylko w welurze bo skórzane siedzenia są kiepskiej jakości (twarda pękająca skóra). Bardzo ekonomiczny - nawet wersje z AT.
Własności terenowe tych samochodów (NIEPRZYGOTOWANYCH) są takie same: sztywne mosty opony 225/75/15 w standarcie i wyżej dupy nie podskoczysz. Jeep jest chyba najlżejszy więc ma fory i pewnie przejedzie reszta do wyciągnięcia w pierwszym błocie. Bronco II - delikatne sprzegiełka załączające przód (może po prostu moje miały się ku końcowi) lepiej jednak nie zapinać 4x4 podczas jazdy tylko się zatrzymać.
blaa blaaa blaaa, kończę ten elaborat. Rany mam jakieś grafomańskie zapędy. Natępny odcinek - porównanie 5-cio drzwiówek.

: pt paź 22, 2004 11:35 am
autor: Max
Dzieki za obszerna relacje... daje to jakis ogolny poglad na porownanie Jeep/Chevy/Ford. Czekam na kolejnych.

A jak kwestia awaryjnosci w tylu letnim aucie - czy te auta po tych 6-8-10 latach sa nadal bezproblemowe czy juz wszystko kolejno sie sypie... ja rozumiem naprawy typu zawieszenie, ktore ma prawo chciec sie wymienic, czy awarie ktore sie zdarzaja nawet w nowych autach... ale czy nie jest tak, ze po kupnie auta regularnie co miesiac jestem w serwisie bo kolejne rzeczy leca... pomijam off-roadowanie, bo tam wiadomo na wlasne zyczenie sie naprawia i trza sie z tym liczyc, ale zakladajac w miare normalna eksploatacje - czyli czarne+lasy, laki, gorki, dolki...

: pt paź 22, 2004 11:51 am
autor: WJ Jeep
Jak chcesz kupic starszy samochód terenowy to musisz się liczyć, że będziesz przy nim sam robił, albo wydawał kupę forsy na spapraną robotę w warsztatach. Taka jest po prostu biologia terenówek. A jeśli chodzi o awaryjność Jeepa to jest ona nieco poniżej średniej, za to dużo jest częsci używanych więc jak sam potrafisz i masz gdzie dłubać to nie jest tak źle.

: pt paź 22, 2004 12:49 pm
autor: boris.blank
Wykładu częśc druga: Auto, które chcesz kupić będzie autem w najlepszym wypadku 10 a w najgorszym 15-to letnim. Musisz popatrzeć ile jesteś w stanie max. przeznaczyć na auto z zachowaniem 3000zł dystansu na nieoczekiwane wydatki. Najwięcej części jest z pewnością do Jeepa. Są one też niejednokrotnie najtańsze. W każdym aucie należy liczyć się z awariami wyłączników i przełączników, śniedzieją też złączki na kablach. Myślę, że natrafniejszym wyborem byłoby poszukanie krótkiego Jepka. Jest lekki, mało pali, i łatwo się go naprawia. Jak szukasz czegoś większego mniej prestiżowego - Jeep 5-drzwi. Jak bardziej prestiżowego to polecam Granda (ale tylko 4.0) - to auto nadal po wielu latach produkcji wygląda elegancko niestety buja nim na zakrętach jak łajbą ale też konstrukcja to prościzna i części na full. Nie kupuj broń cię Pan Bóg Granda 5.2 lub 5.8 - nie wykarmisz go. Grand jest najlepiej seryjnie przygotowanym do terenu tego typu samochodem hamerykańskim. Jeśli chodzi o explodera to to na co pewnie cię stać to zmemłane niedobitki z silnikiem 4.0, to fajny samochód (w hameryce nie jest klasyfikowany jako 4x4 ale auto typu compact) niestety biorąc pod uwagę pierwsze kryteria (rocznik 90-95) zapomnij - nie stać cię. No chyba,że z gazem od pierwszego właściciela, regularnie serwisowany, nie jeżdżony w terenie do którego i tak się nie nadaje.

: pt paź 22, 2004 12:59 pm
autor: Przemek wawa
wyglada na to, ze sie zna boris. o tym silniku w ukladzie v w innym poscie tez mi sie podobalo. sie przyjemnie czyta. tylko nie mysl sobie za duzo ... :wink: :)21

: pt paź 22, 2004 1:09 pm
autor: Stiopa
Boris ! O jakim krótkim peepie Ty mówisz ? Że niby dwudrzwiowy aż tak dużo krótszy jest ? Przecież to aptekarskie różnice chyba są ?

A co do tematu , którego ten post dotyczy to mogę mówić tylko o Jeep'ie bo takim jeżdżę . Nie mam skali porównawczej . Kupiłem mojego XJ'ta trzy lata temu , jako dziewięcioletnie auto . W Polsce było sześć lat , więcej stało niż jeździło , ale jak już jeździło to bez przerwy przez kilka miesięcy w roku . W momencie zakupu miało ok. 95 tys. mil przbiegu .
Jeździł tym wcześniej mój kumpel (na stałe mieszkający w Hameryce stąd te kilkumieszęczne postoje) . Z tego co wiem robił przy nim tyle co musiał aby auto w ogóle jeździło . Podejście do samochodów też ma iście amerykańskie , to znaczy jak chłop do konia czy krowy . :D
Przez te trzy lata wymieniłem amortyzatory(były już wcześniej zmienione ale z tego co wiem kumpel kupił największy badziew jaki był i szybko się wylały ) , chłodnicę (była od nowości ta sama ) , czujnik położenia wału
(padł , co się podobno często zdarza ) , krzyżaki na przednich półosiach
( zaszkodził im "nadmiar " smaru :)21 ) , gumy na drążkach reakcyjnych i łączniki drążka z przodu , pompę wodną (mogła spokojnie jeździć dalej bo tylko troszkę pociekała , co czasem lubi minąć ale nową kumpel ze Stanów za parę dolarów przywiózł ) . Więcej grzechów nie pamiętam , za wszystkie w ogóle nie żałuję :D :D :D
Zważywszy na to , że auto używane przez kumpla jeździło , aż stanęło , wydaje mi się , że dramatu nie ma . Wcześniej jeździłem wyłącznie plaskaczami . W tej chwili nie wyobrażam sobie , żeby nie mieć na codzień takiego "topora" jak mój peepek .Uważam , że jest to bardzo wygodne do użytkowania na codzień auto . Jeździ się bez stresu po krawężnikach , dziurach i błocie . A co to jest zima to w ogóle nie wiem . W dupie mam czy drogowcy zaspali czy nie , i czy w nocy spadło pół metra śniegu . Oczywiście można powiedzieć , że wszystkie pozostałe SUV'y też dają takie możliwości , ale ja piszę o XJ'cie bo go trochę przez te trzy lata poznałem .

:D :D :D

Pozdrawiam .

: pt paź 22, 2004 1:32 pm
autor: boris.blank
Kolego Stiopa: 32cm - tyle jest krótszy. Ale sztywność nadwozia jest o niebo lepsza. Ja ogólnie uwielbiam trzydrzwiowe pojazdy i Jeep 5d ma za dużo szkła. IMO Grand najbardziej mi się podoba jest stonowany z dyskretną nutą elegancji, co prawda najmniej zielony ze złotymi rurami pewnie dlatego, że mój był granatowy ze srebrnymi :)21 ale Orvis'a z zielono-beżową skórzaną tapicerką bym nie odtrącił.
Pompę wody dawałem do regeneracji bo też pociekała. Jedynie musialem przerobić drążek (track bar) przedni na wymienny sworzeń (od poloneza) bo mnie szlag trafiał jak mi kierownica wpadała w telepkę a tam musi być ciasno. Nie miałem żadnych problemów z napędami jedynie najpierw w krótkim popuszczały gumki w tylnich hamulcach ale jak się to zrobi dobrze to na 10lat. Nie miałem żadnych problemów z gazem bo w dziesięć lat temu zakładano instalacje I-szej generacji. Ja osobiście z nostalgią wspominam np. Bronco albo Explodera zwłaszcza za wyposażenie ale jak mam komuś polecić hamerykanski samochód, który go w naszym kraju nie zje to z pewnością będzie to Jeep. Nie no technicznie to takie sraty taty, coś zawsze padnie.

: pt paź 22, 2004 1:37 pm
autor: color
Stiopa pisze:to co napisal
:lol: :)2 najbardziej podobaja mi sie uwagi, trafne zreszta, o amerykanskim traktowaniu samochodow...

: pt paź 22, 2004 1:37 pm
autor: Radek666
Stiopa pisze:Uwa¿am , ¿e jest to bardzo wygodne do u¿ytkowania na codzieñ auto . Je¼dzi siê bez stresu po krawê¿nikach , dziurach i b³ocie . A co to jest zima to w ogóle nie wiem . W dupie mam czy drogowcy zaspali czy nie , i czy w nocy spad³o pó³ metra ¶niegu . Oczywi¶cie mo¿na powiedzieæ , ¿e wszystkie pozosta³e SUV'y te¿ daj± takie mo¿liwo¶ci , ale ja piszê o XJ'cie bo go trochê przez te trzy lata pozna³em .

:D :D :D

Pozdrawiam .

Dokladnie; obiedwiema konczynami gornymi sie podpisuje :)2
I od siebie jeszcze moge dodac o pancernosci Jeepka; mialem juz 3 kolizje; dwie z boku - nie wiem czemu ale ludzie uparli sie zeby celowac w moje przednie kolo (moze dlatego ze wystaje i im zazderosc bylo?), zle na tym konczyli bo ich autka nadawaly sie tylko do cholowania po zderzeniu; mi zostal sie tylko leciutki luz na piascie a i tak nie jestem pewien czy to od tego... No i raz w zadek mi sie gosc wpakowal; poszla mu chlodnica, lampy, klapa, nadkola; slowem przod zmasakrowany (wygladal jak napoczety banan) a ja do dzisaj mam pare czerwonych rysek na tylnym zderzaku (przy tym wypadku pomogl mi tak krytykowany ABS; gdybym go nie mial, sprawdzilbym tez wytrzymalosc przedniego zderzaka :-) )

: pt paź 22, 2004 1:40 pm
autor: boris.blank
Noo extra, też zazdroszczę wam takiego podejścia, zwłaszcza jak popatrzy się na miesięczny "income" domowy polaczka i hamerykana to widać skąd to wynika, że jak się u was zużyje to po prostu kupujecie drugi. A tutaj jest troszkę inaczej.

: pt paź 22, 2004 1:41 pm
autor: Stiopa
boris.blank pisze:Kolego Stiopa: 32cm - tyle jest krótszy. Ale sztywność nadwozia jest o niebo lepsza. Ja ogólnie uwielbiam trzydrzwiowe pojazdy i Jeep 5d ma za dużo szkła. IMO Grand najbardziej mi się podoba jest stonowany z dyskretną nutą elegancji, co prawda najmniej zielony ze złotymi rurami pewnie dlatego, że mój był granatowy ze srebrnymi :)21 ale Orvis'a z zielono-beżową skórzaną tapicerką bym nie odtrącił.
Pompę wody dawałem do regeneracji bo też pociekała. Jedynie musialem przerobić drążek (track bar) przedni na wymienny sworzeń (od poloneza) bo mnie szlag trafiał jak mi kierownica wpadała w telepkę a tam musi być ciasno. Nie miałem żadnych problemów z napędami jedynie najpierw w krótkim popuszczały gumki w tylnich hamulcach ale jak się to zrobi dobrze to na 10lat. Nie miałem żadnych problemów z gazem bo w dziesięć lat temu zakładano instalacje I-szej generacji. Ja osobiście z nostalgią wspominam np. Bronco albo Explodera zwłaszcza za wyposażenie ale jak mam komuś polecić hamerykanski samochód, który go w naszym kraju nie zje to z pewnością będzie to Jeep. Nie no technicznie to takie sraty taty, coś zawsze padnie.
No znowu dobrze prawisz . :D :D :D
W ogóle to uważam , że są to trochę akademickie dyskusje ( o tej zawodności lub jej braku ) . Każde auto , które ma swoje lada zawsze wcześniej czy później klęka , a jak szybko i często w dużej mierze zależy od tego jak było użytkowane . Nie żebym się chwalił ( a pewien jestem , że jest tutaj wielu takich macho :D :D :D ) , dajcie mi auto i dwie godziny a zakatuje dziada naśmierć . I po takim rzeźniku można sobie kupić samochód nie wiadomo jak niezawodny i wyweźć go od razu na Barycz . :D :D :D

: pt paź 22, 2004 1:46 pm
autor: boris.blank
Poza tym hameryką jeździ się dla tego czegoś ! Jak chcemy niezawodny samochód to kupujemy Toyotę.

: pt paź 22, 2004 1:57 pm
autor: Stiopa
boris.blank pisze:Poza tym hameryką jeździ się dla tego czegoś ! Jak chcemy niezawodny samochód to kupujemy Toyotę.
No ! Gdybym był bogaty to i Toyota i Peep jakiś i jeszcze 911 Carrera (ale taka dziesięcio - dwunasto letnia ) . A tak co ? Peep i tyle .

:D :D :D

: pt paź 22, 2004 3:42 pm
autor: PKi
banan pisze:akurat te trzy auta są chyba porównywalne jeśli chodzi o "wybuchowość"
wszystko ma słabe punkty - niestety w jeepie to mosty i czasami skrzynie...jak cię stać i nie będziesz katował to powinien chodzić...lecz z mostami trza się liczyć...dość regularnie...
Tak oczywiscie, tylko że XP ma tylny jeeposki most z przodu :P

Mosty mają słabe punkty, zgadza się, ale jak ktoś włączy 4x4 parttime i smiga cale lato po czarnym to czy można się dziwić że mosty padają ?

: pt paź 22, 2004 5:27 pm
autor: majkel
Skad informacje,ze 3 drzwiowy XJ jest krotszy od tego 5 drzwiowego? I to az o 32cm? :o
Moze to roznica miedzy XJ i ZJ?

: pt paź 22, 2004 5:30 pm
autor: boris.blank
Bo zmierzyłem miarką.

: pt paź 22, 2004 6:44 pm
autor: PKi
Długość XJ'a to 4198mm do 4288mm w zależności od wersji i rocznika. 2-dzwiowy jaki i 4-drzwiowy ma tą samą długość. Tak samo rozstaw osi 2576mm. 8)

: pt paź 22, 2004 6:53 pm
autor: boris.blank
?? Pierwsze słyszę - kiedyś zastanawiałem się czy bedę mógł przekimać się w długim i z moich pomiarów jest wewnątrz dwadzieścia parę cm różnicy ! Kurde no pamiętam jak dziś, dałbym sobie łapę uciąć.

: pt paź 22, 2004 6:59 pm
autor: majkel
Odpowiedz PKi jest zgodna z moimi informacjami.Ten sam rozstaw osi i ta sama dlugosc wersji 3 i 5 drzwiowej.Jedyna roznica to dlugosc drzwi, ktore w wersji 3 drzwiowej male nie sa.Mam wlasnie 3 drzwiowke i jesli chodzi o strone praktyczna-nie polecam.Wsiadanie na tylne siedzenia-mega porazka.A z ta wieksza sztywnoscia nadwozia..... troche to chyba iluzoryczne

: pt paź 22, 2004 7:13 pm
autor: boris.blank
Kurde - możecie wierzyć lub nie. No jestem w głębokim szoku. Niestety nigdy nie miałem tych samochodów jeden obok drugiego ale siedzę i zachodzę w głowę skąd u mnie w głowie jest pewność, że trzydrzwiowy jest krótszy. No przecież nie wyssałem tego z palca. Idę schować się pod kamień bo wstyd jak beret.

: pt paź 22, 2004 7:23 pm
autor: homikk
Zj z silnikiem 5koma2 nie jest az taki paliwozerny, idzie wyżyć. Po ostatnim teście wyszło mi 20 liter na setke w cyklu mieszanym na skrzyni AT :)

: pt paź 22, 2004 7:24 pm
autor: PKi
No to może majkel zmierzy długość całkowitą i bedziemy wiedzieli na 100%. W moim miescie jest tez gdzieś jeden 2-dzwiowy tylko musiał bym go ścignąć 8)