Strona 1 z 1
Chłodnica XJ
: śr lis 03, 2004 10:35 pm
autor: Discotheque
Jak moda na ankiety to ja też zrobię. Z okazji tego że mi wentylator dzisiaj po poludniu wjechał w chłodnicę

bo... dziura w jezdni była za duża
Kto zna chirokasa to wie co trzeba wymontować

Na dworze uzywajac zestawu kluczy z OBI za 24.95

: śr lis 03, 2004 11:50 pm
autor: robert raffik
: czw lis 04, 2004 8:26 am
autor: Stiopa
Brak opcji : "30 min z palcem w dupie"
A poza tym boję się czy w takim zestawie z OBI jest klucz coby przewód ATF odkręcić . Chyba że szybkozłączkę się uda rozpiąć .
: czw lis 04, 2004 8:59 am
autor: heniu w berecie
kluczamiu z obi to ci 4 godziny nie styknie

wlasciwie to rownie dobrze mogl bys to odkrecac zebami

: czw lis 04, 2004 9:01 am
autor: żeber
dokładnie tak

! Nie ma takiej obcji by przed Jeepem stać aż 50 minut i kręcić chłodnicę. Czas poćwiczyć i będziesz szybciej mechanikował. Co do rozwalenia jej za pomocą wisko to gratuluję i proponuję pomyśleć o dobrym przymocowaniu chłodnicy i dobrych poduszkach pod silnikiem i skrzynią bo kolejna odejdzie w zapomnienie...
: czw lis 04, 2004 9:14 am
autor: Stiopa
: czw lis 04, 2004 9:28 am
autor: WJ Jeep
A po co wyjmować, lutować itd? Dziurę zakleja się Poxyliną i jest na wieki!! Rozwiązanie sprawdzone wielokrotnie, nawet w bagnie. Nie wiem na ile starcza, ale co najmniej na 50 tys. km.
: czw lis 04, 2004 9:47 am
autor: Stiopa
: czw lis 04, 2004 10:04 am
autor: PKi
Stiopa pisze:Brak opcji : "30 min z palcem w dupie"
A poza tym boję się czy w takim zestawie z OBI jest klucz coby przewód ATF odkręcić . Chyba że szybkozłączkę się uda rozpiąć .
No tak mi też wynika że jak robi się to drugi raz to 20-30 minut
Szybkozłączka idzie dobrze tylko trzeba uważać żeby jej nie połamać....
: czw lis 04, 2004 12:47 pm
autor: Stiopa
Sądząc po tym jak długo Bociek się nie odzywa to potrzebna jeszcze jest opcja :
" 24 godziny i krata browaru " .

: czw lis 04, 2004 2:28 pm
autor: belfer
A może wyrzucić wisko i założyć elektryczny na tunelu :
http://www.angelfire.com/my/fan/electric.html
Skoro wystarcza nawet w gorącej arabii

: czw lis 04, 2004 3:07 pm
autor: Stiopa
Już gdzieś o tym było . Różnie można na to patrzeć . Powinien wystarczyć , a na pewno w aucie jest o wiele ciszej . Ma to też tę zaletę , że można sobie równolegle z wyłącznikiem w chłodnicy połączyć knefel pod łapą i włączać wentylator np. w czasie stania w korkach . Chociaż z doświadczenia wiem , że przy sprawnie działającym wisco , temperatura jest o.k. nawet w czasie upałów .
: czw lis 04, 2004 3:12 pm
autor: PKi
wywalając viskoze zyskasz jeszcze więcej.....
- wieksza moc silnika
- zdecydowanie lepjej wchodzi na obroty
- możliwość odłączenia przy przejazdach przez wode - nie ochlapie całej komory silnika
stracisz na:
- awaryjności układu wentylatora elektrycznego, czujnika temperatury itd.
no i zeby było pięknie to trzeba dać kilka biegów wentylatorowi (falownik, opornik, diody...) zeby było na porządnie.
: czw lis 04, 2004 3:22 pm
autor: Stiopa
Nie wiem czy gra warta świeczki ?
Przerabiałem to w plaskaczu . Skończyło się na chłodnicy z dwoma wentylatorami od majoneza-diesla .
Dopiero wtedy wszystko działało jak należy .
: czw lis 04, 2004 4:53 pm
autor: WJ Jeep
Wyłączony wentylator przy wjeździe do wody ma jeszcze tę zaletę, że nie rozpruje chłodnicy, czego świadkiem byłem już kilkukrotnie. Dlatego przełącznik powinien mieć trzy położenia: 1.całkowicie wyłączony, 2.włączony, 3.auto (poprzez czujnik temperatury). I wtedy nic nie jest straszne. Wjeżdżasz do wody-wyłączasz, wjeżdżasz na oes włączasz na stałe itd, itp. Po prostu bajka...
: czw lis 04, 2004 6:01 pm
autor: Discotheque
Haaaa...
Robilem to na dworzu trzesac zebami kluczami z OBI 50 minut

ale...
Jako ze delikatny chcialem byc i nie wyjac chlodnice komfortowo to w tych 50 minutach jest:
- zdjecie przedniego kangura

- zdjecie atrapy
- zdjecie ramek lamp i kierunkow
- zdjecie calej przedniej czesci samochodu wraz z lampami

- zdjecie gornej belki mocujacej chlodnice
- zdjecie wentylatora elektrycznego
- rozpiecie przewodow od skrzyni biegow
- wkur..ienie sie ze w zasadzie niepotrzebnie demontowalem caly przod samochodu
- wyjecie chlodnicy i oblanie sie od pasa w dol olejem i plynem z chlodnicy
i to wszystko Panowie w ciagu 50 minut!!!
same przeklenstwa zajely mi conajmniej 6 minut
dzisiaj zlozenie calosci w odwrotnej kolejnosci 40 minut kompletem kluczy z OBI.
: czw lis 04, 2004 6:10 pm
autor: Kuszman
To musiało fajnie wyglądać. Peep rozrzucony po chodniku i koles puszczający wiąchy po środku tego bałaganu

: czw lis 04, 2004 6:12 pm
autor: Discotheque
Twardym trza byc nie mientkim
Sam do dzisiaj sie zastanawiam jak to mozliwe. Poduszki pod silnikiem sa w idealnym stanie wymieniane rok temu.
Poduszka pod reduktorem niby ok nie urwana nic chociaz wyglada jakby siedziala zbyt nisko i mocowaniem rury stukala w belke ale cholera jak caly silnik moze sobie pojsc na wycieczke tyle centymetrow do przodu zeby walnac chlodnice w leb. Chlodnica mocowana sztywno ladnie fabrycznie brak mozliwosci ruchu.
Poklocily sie czy jak

: czw lis 04, 2004 6:13 pm
autor: heniu w berecie
Kuszman pisze:To musiało fajnie wyglądać. Peep rozrzucony po chodniku i koles puszczający wiąchy po środku tego bałaganu

ja jak przy swoim grzebie to nikt juz nawet uwagi nie zwraca jeden nawet powiedzieal kiedys ze na mnie ksiedza nasle bo jakies zaklecia pod nosem do niego wypowiadam

: czw lis 04, 2004 8:34 pm
autor: Tadek
W jakim czasie? A czy ktoś spytał czy chłodnica ma być do ponownego zamontowania i czy cokolwiek ma być do zamontowania w miejscu chłodnicy?
Znam sposób na "wymontowanie" czego_chcesz w ciągu 2 minut.

: pt lis 05, 2004 9:01 am
autor: Stiopa
Bociek , dobrze , żeś chociaż po fakcie zauważył , że niepotrzebnie cały ryj w aucie rozebrałeś . Bo ja nie jestem jakiś mechanikowy guru ale czytałem Twoją relację i tak sobie myślałem : po jakiego grzyba kangur?

Jaka atrapa , ramki kierunkowskazów itd?
No ale widze , że słusznie się dziwiłem .
A swoją drogą , jak mnie wisko ślizgnęło sie po chłodnicy , to też się zastanawiałem jak to możliwe ? Bo poduszki pod silnikiem nowe , pod reduktorem cała , nie urwana , a dziurka w lamelkach jak te lala.
Myślałem , że mnie krew zaleje bo chłodnica rok wcześniej nowa kupiona za 900 peelenów . Na szczę ście to było dosłownie musnięcie , tak , że prawie śladu nie ma .
Jedyny wniosek jaki mi się nasuwa to to , że nóżka do gazu za długa .

: sob lis 06, 2004 1:31 am
autor: Discotheque
Dla testu dzisiaj sprawdzilem na podobnych dziurach czy mi znowu sie wisko wkreci w chlodnice
wiecie cos jak test na zasadzie wsadzania palca w zebatke

zastanawiasz sie czy zdazysz wyjac wiedzac ze nie zdazysz

wiec postanowilem zasymulowac podobne dziury
kucha prawie mi resor pekl a cholera silnik ani o cm sie nie zblizyl do chlodnicy.
czary jakie czy co?

: pn lis 08, 2004 10:00 am
autor: WJ Jeep
Takie rzeczy sprawdź na wtopionym aucie. Jak buda się nie rusza a silnik ostro kręci to wtedy chce aż spod maski wyskoczyć...
: pn lis 08, 2004 11:35 pm
autor: vandall1
EEE,moze cos sie zawinęło na smigło?I wypadło?