Strona 1 z 1

Chłodnica XJ

: śr lis 03, 2004 10:35 pm
autor: Discotheque
Jak moda na ankiety to ja też zrobię. Z okazji tego że mi wentylator dzisiaj po poludniu wjechał w chłodnicę :)21 bo... dziura w jezdni była za duża :)21


Kto zna chirokasa to wie co trzeba wymontować :)21
Na dworze uzywajac zestawu kluczy z OBI za 24.95 :)21

: śr lis 03, 2004 11:50 pm
autor: robert raffik
zacna to dziura musiała być bo od wisca do lamelek jest ze 2,5 cm :o :o :o :lol: :lol: :lol: :roll: :roll:

: czw lis 04, 2004 8:26 am
autor: Stiopa
Brak opcji : "30 min z palcem w dupie"

:)21 :)21 :)21

A poza tym boję się czy w takim zestawie z OBI jest klucz coby przewód ATF odkręcić . Chyba że szybkozłączkę się uda rozpiąć .

: czw lis 04, 2004 8:59 am
autor: heniu w berecie
kluczamiu z obi to ci 4 godziny nie styknie :)21 wlasciwie to rownie dobrze mogl bys to odkrecac zebami :)21

: czw lis 04, 2004 9:01 am
autor: żeber
dokładnie tak !!! Nie ma takiej obcji by przed Jeepem stać aż 50 minut i kręcić chłodnicę. Czas poćwiczyć i będziesz szybciej mechanikował. Co do rozwalenia jej za pomocą wisko to gratuluję i proponuję pomyśleć o dobrym przymocowaniu chłodnicy i dobrych poduszkach pod silnikiem i skrzynią bo kolejna odejdzie w zapomnienie...

: czw lis 04, 2004 9:14 am
autor: Stiopa
Jak zmieniałem wisco to koleś przywiózł mi go z Hameryki . Było trochę inne bo miało z przodu takie wystające frajtle . I właśnie te wichajstry śliznęły się po chłodnicy , ale tylko tak że maleńką dziurkę zrobiły . Chłodnica weck i lutowanie a frajtle pilnikiem zpiłowałem i jest o.k.

:D :D :D

: czw lis 04, 2004 9:28 am
autor: WJ Jeep
A po co wyjmować, lutować itd? Dziurę zakleja się Poxyliną i jest na wieki!! Rozwiązanie sprawdzone wielokrotnie, nawet w bagnie. Nie wiem na ile starcza, ale co najmniej na 50 tys. km.

: czw lis 04, 2004 9:47 am
autor: Stiopa
A cuś nie mam przekonania do takich patentów . Chociaż może się kiedyś skuszę . :D :D :D

: czw lis 04, 2004 10:04 am
autor: PKi
Stiopa pisze:Brak opcji : "30 min z palcem w dupie"

:)21 :)21 :)21

A poza tym boję się czy w takim zestawie z OBI jest klucz coby przewód ATF odkręcić . Chyba że szybkozłączkę się uda rozpiąć .
No tak mi też wynika że jak robi się to drugi raz to 20-30 minut :)

Szybkozłączka idzie dobrze tylko trzeba uważać żeby jej nie połamać....

: czw lis 04, 2004 12:47 pm
autor: Stiopa
Sądząc po tym jak długo Bociek się nie odzywa to potrzebna jeszcze jest opcja : " 24 godziny i krata browaru " .



:)21 :)21 :)21

: czw lis 04, 2004 2:28 pm
autor: belfer
A może wyrzucić wisko i założyć elektryczny na tunelu : http://www.angelfire.com/my/fan/electric.html
Skoro wystarcza nawet w gorącej arabii :o

: czw lis 04, 2004 3:07 pm
autor: Stiopa
Już gdzieś o tym było . Różnie można na to patrzeć . Powinien wystarczyć , a na pewno w aucie jest o wiele ciszej . Ma to też tę zaletę , że można sobie równolegle z wyłącznikiem w chłodnicy połączyć knefel pod łapą i włączać wentylator np. w czasie stania w korkach . Chociaż z doświadczenia wiem , że przy sprawnie działającym wisco , temperatura jest o.k. nawet w czasie upałów .

: czw lis 04, 2004 3:12 pm
autor: PKi
wywalając viskoze zyskasz jeszcze więcej.....
- wieksza moc silnika
- zdecydowanie lepjej wchodzi na obroty
- możliwość odłączenia przy przejazdach przez wode - nie ochlapie całej komory silnika

stracisz na:
- awaryjności układu wentylatora elektrycznego, czujnika temperatury itd.

no i zeby było pięknie to trzeba dać kilka biegów wentylatorowi (falownik, opornik, diody...) zeby było na porządnie.

: czw lis 04, 2004 3:22 pm
autor: Stiopa
Nie wiem czy gra warta świeczki ?
Przerabiałem to w plaskaczu . Skończyło się na chłodnicy z dwoma wentylatorami od majoneza-diesla .
Dopiero wtedy wszystko działało jak należy .

: czw lis 04, 2004 4:53 pm
autor: WJ Jeep
Wyłączony wentylator przy wjeździe do wody ma jeszcze tę zaletę, że nie rozpruje chłodnicy, czego świadkiem byłem już kilkukrotnie. Dlatego przełącznik powinien mieć trzy położenia: 1.całkowicie wyłączony, 2.włączony, 3.auto (poprzez czujnik temperatury). I wtedy nic nie jest straszne. Wjeżdżasz do wody-wyłączasz, wjeżdżasz na oes włączasz na stałe itd, itp. Po prostu bajka...

: czw lis 04, 2004 6:01 pm
autor: Discotheque
Haaaa...

Robilem to na dworzu trzesac zebami kluczami z OBI 50 minut :) ale...

Jako ze delikatny chcialem byc i nie wyjac chlodnice komfortowo to w tych 50 minutach jest:

- zdjecie przedniego kangura :)21
- zdjecie atrapy
- zdjecie ramek lamp i kierunkow
- zdjecie calej przedniej czesci samochodu wraz z lampami :)21
- zdjecie gornej belki mocujacej chlodnice
- zdjecie wentylatora elektrycznego
- rozpiecie przewodow od skrzyni biegow
- wkur..ienie sie ze w zasadzie niepotrzebnie demontowalem caly przod samochodu :)21

- wyjecie chlodnicy i oblanie sie od pasa w dol olejem i plynem z chlodnicy

i to wszystko Panowie w ciagu 50 minut!!!
same przeklenstwa zajely mi conajmniej 6 minut

dzisiaj zlozenie calosci w odwrotnej kolejnosci 40 minut kompletem kluczy z OBI.

: czw lis 04, 2004 6:10 pm
autor: Kuszman
To musiało fajnie wyglądać. Peep rozrzucony po chodniku i koles puszczający wiąchy po środku tego bałaganu :)21

: czw lis 04, 2004 6:12 pm
autor: Discotheque
robert raffik pisze:zacna to dziura musiała być bo od wisca do lamelek jest ze 2,5 cm :o :o :o :lol: :lol: :lol: :roll: :roll:
Twardym trza byc nie mientkim :)21

Sam do dzisiaj sie zastanawiam jak to mozliwe. Poduszki pod silnikiem sa w idealnym stanie wymieniane rok temu.

Poduszka pod reduktorem niby ok nie urwana nic chociaz wyglada jakby siedziala zbyt nisko i mocowaniem rury stukala w belke ale cholera jak caly silnik moze sobie pojsc na wycieczke tyle centymetrow do przodu zeby walnac chlodnice w leb. Chlodnica mocowana sztywno ladnie fabrycznie brak mozliwosci ruchu.

Poklocily sie czy jak :)21

: czw lis 04, 2004 6:13 pm
autor: heniu w berecie
Kuszman pisze:To musiało fajnie wyglądać. Peep rozrzucony po chodniku i koles puszczający wiąchy po środku tego bałaganu :)21
ja jak przy swoim grzebie to nikt juz nawet uwagi nie zwraca jeden nawet powiedzieal kiedys ze na mnie ksiedza nasle bo jakies zaklecia pod nosem do niego wypowiadam :)21

: czw lis 04, 2004 8:34 pm
autor: Tadek
W jakim czasie? A czy ktoś spytał czy chłodnica ma być do ponownego zamontowania i czy cokolwiek ma być do zamontowania w miejscu chłodnicy? :lol:
Znam sposób na "wymontowanie" czego_chcesz w ciągu 2 minut. :wink:

: pt lis 05, 2004 9:01 am
autor: Stiopa
Bociek , dobrze , żeś chociaż po fakcie zauważył , że niepotrzebnie cały ryj w aucie rozebrałeś . Bo ja nie jestem jakiś mechanikowy guru ale czytałem Twoją relację i tak sobie myślałem : po jakiego grzyba kangur? :o Jaka atrapa , ramki kierunkowskazów itd? :o
No ale widze , że słusznie się dziwiłem . :D :D :D

A swoją drogą , jak mnie wisko ślizgnęło sie po chłodnicy , to też się zastanawiałem jak to możliwe ? Bo poduszki pod silnikiem nowe , pod reduktorem cała , nie urwana , a dziurka w lamelkach jak te lala.
Myślałem , że mnie krew zaleje bo chłodnica rok wcześniej nowa kupiona za 900 peelenów . Na szczę ście to było dosłownie musnięcie , tak , że prawie śladu nie ma .
Jedyny wniosek jaki mi się nasuwa to to , że nóżka do gazu za długa .
:D :D :D

: sob lis 06, 2004 1:31 am
autor: Discotheque
Dla testu dzisiaj sprawdzilem na podobnych dziurach czy mi znowu sie wisko wkreci w chlodnice :)21

wiecie cos jak test na zasadzie wsadzania palca w zebatke :) zastanawiasz sie czy zdazysz wyjac wiedzac ze nie zdazysz :)21
wiec postanowilem zasymulowac podobne dziury :)21

kucha prawie mi resor pekl a cholera silnik ani o cm sie nie zblizyl do chlodnicy.
czary jakie czy co? :o

: pn lis 08, 2004 10:00 am
autor: WJ Jeep
Takie rzeczy sprawdź na wtopionym aucie. Jak buda się nie rusza a silnik ostro kręci to wtedy chce aż spod maski wyskoczyć...

: pn lis 08, 2004 11:35 pm
autor: vandall1
EEE,moze cos sie zawinęło na smigło?I wypadło?