Strona 1 z 1

Pad totalny

: sob sie 18, 2007 11:40 pm
autor: galubap
Sytuacja następująca: jadę sobie dzisiaj, wszystko gra. Zatrzymuje się, gaszę silnik, za 2 minuty (szybkie siku :wink:) próbuję odpalić. Przekręcam kluczyk, słychać cyk i nic... :cry:. Dupa totalna, kontrolki nie gasną, rozrusznik nie kręci. Po około 20 minutach nagle rozrusznik ożywa. Jadę dalej, ale widzę jak prąd mi się kończy. Światła przygasają, szyba ledwo zipie. W pewnym momencie, na światłach, auto gaśnie i koniec . Laweta i do mechanika.
Akumulator praktycznie nowy, alternator po regeneracji. Podobne jaja z rozrusznikiem miałem już wcześniej, z tym, że po 2,3 przekręceniu kluczyka zaskakiwał. Co ciekawe, działo się to zawsze w ciepłe dni i jak gasiłem nagrzane auto.
Jakieś pomysły, co się k..a dzieje?

Pozdrawiam:
Przemek

: ndz sie 19, 2007 12:34 am
autor: Piotr Karcz
To że coś tam regenerowano to jedno, a czy faktycznie nadal prąd ładowania jest odpowiedni :roll:

A z rozrusznikiem to zrób test właściwego prądu jaki trafia na elektromagnes - jak znowu zastrajkuje, to doprowadź prąd prosto z aku...(jak odpali to znasz przyczynę...)

Wczoraj właśnie takie coś zdiagnozował elektyk w aucie kumpla - skorodowane złączki, kable, przekaźnik zjadały napięcie po drodze.

: pn sie 20, 2007 8:18 pm
autor: galubap
No i sprawa wyjaśniona. Mało prawdopodobne, a jednak mi się zdarzyło, kumulacja, czyli jednoczesny pad rozrusznika i alternatora :o

: wt sie 21, 2007 8:37 am
autor: Piotr Karcz
Mechanikowi tak jak lekarzowi trzeba zaufać, ale :roll:
Bo prawdopodobieństwo w/w to
0,00000000000000001

: wt sie 21, 2007 8:43 am
autor: pavvel
galubap pisze:No i sprawa wyjaśniona. Mało prawdopodobne, a jednak mi się zdarzyło, kumulacja, czyli jednoczesny pad rozrusznika i alternatora :o
takie kumulacje to jak wygrac w totka ale skoro tak mowisz i masz zaufanie do elektryka

: wt sie 21, 2007 8:47 am
autor: Damian
galubap pisze:No i sprawa wyjaśniona. Mało prawdopodobne, a jednak mi się zdarzyło, kumulacja, czyli jednoczesny pad rozrusznika i alternatora :o
Nie uwierzyłbym.
Prędzej masz gdzieś zwarcie spowodowane przez rozrusznik.

Jeśli jest inaczej to leć do kolektury :)21

: czw sie 23, 2007 9:43 pm
autor: galubap
Dokładnie to było tak, że rozrusznik jeszcze dychał, ale ledwo. Od dawna miałem z nim taki problem, że nie kręcił jak silnik był gorący. W momencie padu alternatora, sam aku dawał mu za mało prądu, dopiero jak auto dobrze ostygło, dał radę przekręcić i zapalić.
@pavvel - zaufanie do mechanika mam, pewnie o nim słyszałeś, @Misiek jest najlepszą rekomendacją :wink:

: wt paź 23, 2007 7:26 pm
autor: kudlaty_bytom
mam podobne objawy, tzn. na gorącym silniku rozrusznik nie kręci, a raczej zajęknie tylko
elektryk mi wymienił szczotki i poczyścił wszystko, założył nowe tulejki i ... dalej to samo, ale bardzo żadko :)
dodam, że wskaźnik ładowania w kabinie pokazuje to, co miernik na akumulatorze, czyli ładowanie jest cacy, a gorącego silnika mogę nie zapalić zaraz po zgaszeniu
bądź tu mądry i pisz wiersze ;) elektryka to dla mnie czarna magia

: wt paź 23, 2007 8:02 pm
autor: hal9
Mnie to się kiedyś automat notorycznie zawieszał i na gorącym nie palił, jak ostygł i się materiał skurczył to coś puszczało i palił. Trzeba było walnąć delikatnie młotkiem w obudowe automatu, pstryk i palił. Po tygodniu zmagań cały rozrusznik rozłożyłem na czynniki pierwsze, umyłem, wymieniłem tulejki i szczotki, rozebrałem i wyczyściłem automat. Potem było dobrze do końca nie wiedziałem co było nie tak ale już nigdy potem nie miałem takich problemów.