Strona 1 z 1
Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: sob sty 25, 2014 12:56 pm
autor: superkto
Znalazłem coś takiego w necie:
A co się dzieje, gdy nagle rozładowuje się nam akumulator? - No tutaj jest problem. Apeluję do wszystkich ludzi uprzejmych, którzy często udzielają prądu. Dzisiaj widziałem u siebie na osiedlu, że już kilka takich przypadków miało miejsce: maska podniesiona, podjeżdżamy pomóc sąsiadowi, kable... I tu jest problem, bo w bardzo szybki sposób możemy uśmiercić swój samochód. Jeżeli pożyczamy prąd na tzw. przewody, pamiętajmy o tym, żeby wyłączyć stacyjkę. Jeżeli ktoś chce wziąć od nas prąd, bierze go z akumulatora, a nie z alternatora. Zawsze też pożyczamy prąd na wyłączonym silniku, bo w innym przypadku skutki mogą sięgać kilku tysięcy złotych - dodał Marcin Orzepiński.
Osobiście pierwsze słyszę.
Jakie mogą być straty o których ekspert nie wspomniał?
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: sob sty 25, 2014 1:15 pm
autor: cubek
Hm.. o te całe komputry chyba chodzi ?
Ostatnio nowym ducatem jak podładowywałem baterie w zestawie to mnie wysypało że nie mam jakiś tam sresów, abeesów, że serwis mnie tylko pomoże to przeżyć.
Po ponownym uruchomieniu tekst mesedży z ekraniku znikły.
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: sob sty 25, 2014 2:10 pm
autor: krzysiekdriv
No to idąc tym tropem nie możemy stosować żadnego innego wyposażenia czy odbiornika podpinanego na klemy czy gniazdo zapalniczki.To nie mam pojęcia jak działają te wszystkie wyciągarki, lampy robocze, lodówki i inne....
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: sob sty 25, 2014 2:30 pm
autor: cubek
ja pisałem o nowym wozie, a tu to same sztrucle są - nic im nie grozi
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: sob sty 25, 2014 5:05 pm
autor: suzi4WD
Dlatego ja nikomu prądu nie pożyczam.
Mam zbyt skomplikowane elektronicznie.

Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 12:26 am
autor: Kabal
Dobrze, że moja skoda tsi tego nie wie. Pewnie by się spaliła ze wstydu.
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 8:35 am
autor: Patryk 160
ogólnie każdemu odradzam odpalanie na kable
to najłatwiejszy i najgłupszy sposób na utratę wzroku , twarzy, ubrania , zalanie auta kwasem,
przeżyłem taką sytuację dwukrotnie w krótkim czasie i powiedziałem
NIGDY WIĘCEJ
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 8:37 am
autor: PiRoman
Kuźwa... a ja od 25 lat odpalam i nigdy mi się nic nie stało...

autu żadnemu też...
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 8:39 am
autor: Patryk 160
a cała zawartość z impetem przeniesiona na moją facjatę
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 8:42 am
autor: Patryk 160
PiRoman pisze:Kuźwa... a ja od 25 lat odpalam i nigdy mi się nic nie stało...

autu żadnemu też...
ta , to tak jak z YETI
wszyscy o nim słyszeli ,ale widział mało kto ....
uważaj
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 9:07 am
autor: Adamo
Patryk 160 pisze:
a cała zawartość z impetem przeniesiona na moją facjatę
Temat jest o dopalaniu samochodu, a nie śmietnika z gownianym, 100 letnim aku podłączonym zardzewiałymi klemami trzymajacymi się na wbite wkręty

Re: Pożyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 9:08 am
autor: emkg
Patryk 160 pisze:ogólnie każdemu odradzam odpalanie na kable
to najłatwiejszy i najgłupszy sposób na utratę wzroku , twarzy, ubrania , zalanie auta kwasem,
przeżyłem taką sytuację dwukrotnie w krótkim czasie i powiedziałem
NIGDY WIĘCEJ
ale jakieś wyjaśnienie (poza pomyloną biegunowością

)
takie ryzyko występuje także podczas podłączania do ładowania aku ...
tzw odpalenie mieszanki wodorowej ...
miałeś niefart ?
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 9:15 am
autor: suzi4WD
No, mój kumpel też po wybuchu aku mył twarz w kałuży, na szczęście wzrok ocalał, blizny ma do dziś.
Jak już przy aku.
W ignisie co go miałem i został w rodzinie też właśnie jebnął aku, miał równe 9 lat.
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 10:41 am
autor: wojo02
suzi4WD pisze:Dlatego ja nikomu prądu nie pożyczam.
Mam zbyt skomplikowane elektronicznie.

a żeby ci się akumulator gdzieś na zadupiu rozładował
dobrzy ludzie pomagają nie takimi sprzętami jak twoja osrana skoda z kapeluszem w komplecie

Re: Poyżczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 11:30 am
autor: Kabal
emkg pisze:Patryk 160 pisze:ogólnie każdemu odradzam odpalanie na kable
to najłatwiejszy i najgłupszy sposób na utratę wzroku , twarzy, ubrania , zalanie auta kwasem,
przeżyłem taką sytuację dwukrotnie w krótkim czasie i powiedziałem
NIGDY WIĘCEJ
ale jakieś wyjaśnienie (poza pomyloną biegunowością

)
takie ryzyko występuje także podczas podłączania do ładowania aku ...
tzw odpalenie mieszanki wodorowej ...
miałeś niefart ?
Jemu akumulatory zwyczajowo wybuchają w ryj. Takie złe mzimu. Niemniej w tym wypadku skłaniam się ku zdaniu Adamo. To nie odpalanie bło winne wybuchowi tylko stan aku i podłączenia...
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 1:02 pm
autor: Patryk 160
Adamo pisze:
Temat jest o dopalaniu samochodu, a nie śmietnika z gownianym, 100 letnim aku podłączonym zardzewiałymi klemami trzymajacymi się na wbite wkręty

samochód odpala zawsze , a kabli potrzebują takie właśnie śmietniki z takimi gównianymi aku
zatem temat źle zatytułowany , lub nie powinno by c tego tematu wcale .
emkg pisze:[ale jakieś wyjaśnienie (poza pomyloną biegunowością

)
takie ryzyko występuje także podczas podłączania do ładowania aku ...
tzw odpalenie mieszanki wodorowej ...
miałeś niefart ?
nic nie pomyliłem
tak ,nastąpiło odpalenie mieszanki wodorowej
w starym spiździałym akumulatorze takiej mieszanki jest ogrom
nowy akumulator też produkuje tej mieszanki strasznie dużo gdy auto jest "hepane i hepane " bo ma jakiś problem .
wg mnie jest za duże ryzyko
robiłem to wiele razy z powiedzeniem
ale dwa razy z kolei były takie fartowne i powiedziałem - nigdy więcej
suzi4WD pisze:No, mój kumpel też po wybuchu aku mył twarz w kałuży, na szczęście wzrok <span id="ec135i4jxno_3" class="ec135i4jxno">ocala</span>ł, blizny ma do dziś......
ja w piowyższym przypadku rozebrałem się do majtek i ciuchy płukałem w rowie bo mi było szkoda
sam też zrobiłem kąpiel błotną
kolaga który był ze mną cały czas ze strachem latał i pytał cio się stało,co się stało
potem się okazało,że myślał,że mi amu z ładownicy wyebało

Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 1:13 pm
autor: emkg
powiem tak :
mam lejce - o odpowiednim przekroju - muszę mieć, ponieważ aftomata popchnąć się nie da - tylko z kabli - i na to jest nawet procedura - aby uniknąć iskrzenia w okolicy aku podpinasz najpierw plusa, potem biorcę a potem swoja masę - ale poczytaj instrukcje - tam jest pokazany punkt masowy na bloku silnika za który łapiesz klemą - i nic się nie ma prawa wydarzyć.
kwestia tylko pewnego dociśnięcia klem i będzie żyć pacjent ten i kolejni ...
dlatego nie mam oporu przed ich używaniem.
kilka razy udało mi się dzięki nim dalej pojechać - szczególnie gdy bateria jest głównie odpalana a mało jeżdżona (krótkie przebiegi) i mróz w nocy złapie ...
poza tym, jeśli ktoś chechła rozrusznikiem do upadłego aż się wodór wydzieli to nie bateria jest przyczyną

Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 1:19 pm
autor: Patryk 160
a ja piendole to , o!
zawsze przy odpalaniu się auto poruszy, zakiwa , i zaś to samo
a zimą to jak ?
sniegiem się nacierać ?
nie chcę
moje auta zapalały i zapalają zawsze
wracają jak trzeba 30 km do domu na 3 kołach
nadziałem się na autach kolegów
miesiąc byłem głuchy na lewe ucho tak mi jebło
i do dziś na to ucho gorzej słyszę
i se powiedziałem ,że nie i już
ten aku z fotki nie wygląda źle
tamten który wysadziło mi miesiąc wcześniej , to ukurwiło w nim całą górę
zdążyłem zrobić tylko - wydech i biegiem po omacku do kranu
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 1:28 pm
autor: emkg
wybacz, natura eliminuje nieprzystosowanych
podpina się w sposób bezpieczny i bez iskrzenia a potem się chechła bezpiecznie zza szyby i maski podniesionej - jeden chechła a drugi obroty utrzymuje - to tylko gapie są narażeni
a jak ktoś lubi race z ręki wypuszczać ...
a odpalam głównie moje i nie moje plaskate - swojego elera paliłem ze dwa razy jak zapomniałem światła zgasić
edyta :
tzw anegdota :
parę dni nazad dziecko zadzwoniło spod stacji pekape że aku nie tegez ...
godzina prawie 24 - kable mam , jadę - ale jak tak jadę to coraz mniejszą mam chęć plątania kabli - finał - wypchnęliśmy z zatoczki skodziankę na prostą, podparłem z tyłu delikatnie i na 1 puściłem hamulec

zagadała po 10 metrach

Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 1:32 pm
autor: Patryk 160
przyznaję Ci rację
da się to zrobić w sposób prawie

bezpieczny
ale ja już nie chcę ,przyjąłem taką zasadę ,bo mi się po tych wpadkach przejadło
a opisując swoje przygody ,być może oszczędzę komuś wzrok
to chyba dobrze
ale zapytaj Czesława , jemu ukurwiło całą paletę we wózku akumulatorowym
jest moim idolem

Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 1:34 pm
autor: emkg
Patryk 160 pisze:
ale zapytaj Czesława , jemu ukurwiło całą paletę we wózku akumulatorowym
jest moim idolem

a czyim idolem nie jest Czesław
a bateria od wózka ... no to juz robi wrażenie

Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 1:52 pm
autor: lysy76
Miałem podobny przypadek.
Tyle ,że jechałem akurat siedząc sobie wygodnie.
Pokrywa będąca podstawą siedzenia, uniosła się na jakieś 20-30cm, zrywając przy okazji zawiasy ze śrub 10.
Potem bolała mnie mniej szlachetna część pleców i rozbita głowa, którą walnąłem w daszek ochronny.
Aku było zacipione, wyeksploatowane i wiecznie pod prostownikiem.
Re: Porzyczanie prądu, odpalanie auta kablami
: ndz sty 26, 2014 2:51 pm
autor: suzi4WD
wojo02 pisze:a żeby ci się akumulator gdzieś na zadupiu rozładował
już bym wolał nigdy wzwodu nie mieć
