Chcecie, żeby wasza pseudo-terenówka nie palila 20l., tylko 15 na setkę?
Zasłońcie sobie pół chłodnicy jakimś kawałkiem czegoś - np. polipropylenu falistego (tekturę odradzam - rozmięknie i sie wessie w chłodnicę).
Amerykańskie duże silniki słabo się nagrzewają zimą - są w 80% z aluminium, szybko oddają temperaturę.
Nienagrzany silnik pali, jak smok.
Jechalem wczoraj nową autostradą nr.1 na zdumiewającym odcinku - Łódź (Stryków) - Kowal . Temperatura ok. -1 - -3.
W jedną stronę - auto pali 19-20 l/100 km, jadąc niecełe 130 km/h. Mówię sobie: "O ch*j" ! W sumie, im szybciej się jedzie, tym bardziej silnik jeszcze się ziębi... masakra.
U rodzicow wlożyłem sobie taką osłonę.
Żeby włożyć pod chłodnicę osłonę - należy odkręcić 3 śruby 10-tki, mocujące od góry całą osłonę chłodnicy - inaczej się nie da (chyba, że ktoś sobi zasłoni piękny srebrny grill).
Z powrotem - spalanie ok. 14-15 l/100 km, w tych samych warunkach.
No i wskazowka termomertu wreszcie trochę ruszyła w górę... hehe.
Trza przyznać, że w tych Blazach po 1997 to lepiej rozwiązali chłodzenie.. aż ZA DOBRZE
