KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
Prosiak, Kubuś - dwa pijaki
Wpadli raz na pomysł taki:
Naje-biemy się jak bela,
Będzie ubaw jak cholera.
Pomysł był to zakur-wisty.
Poszli kupić wódy czystej.
Wódka droga, choć niezdrowa,
Trzeba kasę skombinować.
Poszli w bramę - prawda szczera
i czekają na frajera.
Ale w lesie cisza głucha
i cholerna zapiździucha.
Nagle Krzysio się pojawił
Prosiak w mordę go zaprawił
Kubuś z buta zapier-dolił.
Prosiak podszedł - i ogolił.
Krwią ma uje-bane ręce
Ale kasy jest już więcej
Za je-bane złote cztery
Będzie chlania od cholery.
Jest tu w lesie stumilowym
Taki sklep monopolowy
Gdzie jest wóda za 2 zety.
Sklep daleko jest niestety...
Mają jednak łeb chopaki
Wpadli więc na pomysł taki
Aby szybko, jednym susem
Przebyć trasę autobusem.
Jadą sobie komfortowo
Myśląc, że jest młodzieżowo.
Nagle wpadka - nie do wiary!
W autobusie są kanary!
Wiedz, że nasi przyjaciele,
To nie łapsy są, nie c-wele,
Nawet kanar - choć ch-uj duży,
nie zakłóci im podróży.
W mordę mu chłopaki dali,
Z laczka w oko doje-bali,
Zakończywszy w brzuch fajfusa
Wyskoczyli z Ikarusa.
Wnet dotarli do sklepiku.
Wtem miś mówi: "musze siku".
Odlał się nie patrząc gdzie,
Nagle słyszy - ktoś się drze.
"Te, Puchatku! Poje-busie!
Co szczasz na mnie, ty fajfusie!
Przyjaciela nie poznajesz?
Na kolegę mocz oddajesz?"
Był to osioł Kłapouchy
Co to mimo zapiździuchy
Leczył kaca po libacji
I się ćwiczył w masturbacji.
"Kłapouchu, madafaku!
Co tu robisz, ty je-baku?"
"Właśnie ciągłem se ogóra,
Gdy poczułem - ktoś mi siura!"
Poszli do sklepiku gazem,
7 złotych mieli razem.
Więc kupili dwie wódeczki,
I dwie wiśni buteleczki.
Obalili je szybciutko,
Poradzili se też z wódką.
Trunki szybko dają w głowę
I koncepty idą nowe:
Kubuś śpiewa jak w operze,
Prosiak beknął sobie szczerze,
Zaś Kłapouch - świntuch wielki,
Już przeleciał 2 wróbelki.
Na dupczenie się zebrało,
A że panien w lesie mało
Trzeba było pieprzyć ptaki,
Psy, wiewiórki i ślimaki.
Właśnie kiedy przyszła pora
Jechać wspólnie wraz gąsiora
Posłyszeli wtem trzy słowa:
"Co jest, ku-rwa?" - rzekł Pan Sowa.
Gdy spojrzeli się do góry
Zobaczyli dziób ponury.
To Pan Sowa z kolesiami
Tak zwanymi "dresiarzami".
Trzeba wiedzieć, że Pan Sowa
To osoba jest nerwowa.
Gdy się wku-rwi, daję słowo
- Wtedy całkiem jest chu-jowo.
Kubuś dostał pika z główki,
Wziął też w brzuszek z bejsbolówki,
Gdy już leżał, goście w paskach
Kopli jeszcze z adidaska.
Sie wkur-wili przyjaciele.
Prosiak krzyknął: "O wy c-wele!"
Nagle poczuł ból pośladka
I podzielił los Puchatka.
Rzekł Kłapouch, kumpel trzeci:
"Mnie tak łatwo nie weźmiecie!"
Wyjął nóż z d... Prosiaka
I ugodził Sowę w... ptaka!
Co się dzieje! Krew się leje!
Osioł się jak pojeb śmieje,
Sowa zdycha krwawiąc z kroku,
A koledzy śpią na boku.
"Na nich ku-rwa!" Sowa kwika
"Trzeba pomścić mego Dicka!
Za me męki, za me bóle,
Niechaj zginą gupie chu-je!"
Dresy Sowy to twardziele
I choć głupi są jak ciele,
To gdy trzeba komuś wje-bać,
Oni wje-bią komu trzeba.
To zbyt wiele dla osiołka.
"Znajdźcie se innego ciołka"
- wrzasnął tak do obu c-weli,
Zwiał, i tyle go widzieli.
Dresy Sowy - to prostaki.
Sie musieli wyżyć na kimś
A najbliżej był ich szef,
No to bęc! szefowi w łeb.
Trzeba kończyć nasze story,
Kto nie zasnął do tej pory
Chyba jest z poje-bów rasy,
Albo zażył jakieś kwasy.
Taki morał naszej bajki:
Nie pij wódy, nie rusz fajki,
Nie wal konia, nie pal skrętów,
Nie podrabiaj dokumentów...
Siostry od tylca nie ruchaj,
Nie bij ludzi, mamy słuchaj,
Załóż gumę przed ciupcianiem...
Dobra, kończę przynudzanie!
Tak się kończy nasza bajka.
Myster Sowa stracił jajka,
Reszta, po porannym piwie,
Żyła długo i szczęśliwie.
Wpadli raz na pomysł taki:
Naje-biemy się jak bela,
Będzie ubaw jak cholera.
Pomysł był to zakur-wisty.
Poszli kupić wódy czystej.
Wódka droga, choć niezdrowa,
Trzeba kasę skombinować.
Poszli w bramę - prawda szczera
i czekają na frajera.
Ale w lesie cisza głucha
i cholerna zapiździucha.
Nagle Krzysio się pojawił
Prosiak w mordę go zaprawił
Kubuś z buta zapier-dolił.
Prosiak podszedł - i ogolił.
Krwią ma uje-bane ręce
Ale kasy jest już więcej
Za je-bane złote cztery
Będzie chlania od cholery.
Jest tu w lesie stumilowym
Taki sklep monopolowy
Gdzie jest wóda za 2 zety.
Sklep daleko jest niestety...
Mają jednak łeb chopaki
Wpadli więc na pomysł taki
Aby szybko, jednym susem
Przebyć trasę autobusem.
Jadą sobie komfortowo
Myśląc, że jest młodzieżowo.
Nagle wpadka - nie do wiary!
W autobusie są kanary!
Wiedz, że nasi przyjaciele,
To nie łapsy są, nie c-wele,
Nawet kanar - choć ch-uj duży,
nie zakłóci im podróży.
W mordę mu chłopaki dali,
Z laczka w oko doje-bali,
Zakończywszy w brzuch fajfusa
Wyskoczyli z Ikarusa.
Wnet dotarli do sklepiku.
Wtem miś mówi: "musze siku".
Odlał się nie patrząc gdzie,
Nagle słyszy - ktoś się drze.
"Te, Puchatku! Poje-busie!
Co szczasz na mnie, ty fajfusie!
Przyjaciela nie poznajesz?
Na kolegę mocz oddajesz?"
Był to osioł Kłapouchy
Co to mimo zapiździuchy
Leczył kaca po libacji
I się ćwiczył w masturbacji.
"Kłapouchu, madafaku!
Co tu robisz, ty je-baku?"
"Właśnie ciągłem se ogóra,
Gdy poczułem - ktoś mi siura!"
Poszli do sklepiku gazem,
7 złotych mieli razem.
Więc kupili dwie wódeczki,
I dwie wiśni buteleczki.
Obalili je szybciutko,
Poradzili se też z wódką.
Trunki szybko dają w głowę
I koncepty idą nowe:
Kubuś śpiewa jak w operze,
Prosiak beknął sobie szczerze,
Zaś Kłapouch - świntuch wielki,
Już przeleciał 2 wróbelki.
Na dupczenie się zebrało,
A że panien w lesie mało
Trzeba było pieprzyć ptaki,
Psy, wiewiórki i ślimaki.
Właśnie kiedy przyszła pora
Jechać wspólnie wraz gąsiora
Posłyszeli wtem trzy słowa:
"Co jest, ku-rwa?" - rzekł Pan Sowa.
Gdy spojrzeli się do góry
Zobaczyli dziób ponury.
To Pan Sowa z kolesiami
Tak zwanymi "dresiarzami".
Trzeba wiedzieć, że Pan Sowa
To osoba jest nerwowa.
Gdy się wku-rwi, daję słowo
- Wtedy całkiem jest chu-jowo.
Kubuś dostał pika z główki,
Wziął też w brzuszek z bejsbolówki,
Gdy już leżał, goście w paskach
Kopli jeszcze z adidaska.
Sie wkur-wili przyjaciele.
Prosiak krzyknął: "O wy c-wele!"
Nagle poczuł ból pośladka
I podzielił los Puchatka.
Rzekł Kłapouch, kumpel trzeci:
"Mnie tak łatwo nie weźmiecie!"
Wyjął nóż z d... Prosiaka
I ugodził Sowę w... ptaka!
Co się dzieje! Krew się leje!
Osioł się jak pojeb śmieje,
Sowa zdycha krwawiąc z kroku,
A koledzy śpią na boku.
"Na nich ku-rwa!" Sowa kwika
"Trzeba pomścić mego Dicka!
Za me męki, za me bóle,
Niechaj zginą gupie chu-je!"
Dresy Sowy to twardziele
I choć głupi są jak ciele,
To gdy trzeba komuś wje-bać,
Oni wje-bią komu trzeba.
To zbyt wiele dla osiołka.
"Znajdźcie se innego ciołka"
- wrzasnął tak do obu c-weli,
Zwiał, i tyle go widzieli.
Dresy Sowy - to prostaki.
Sie musieli wyżyć na kimś
A najbliżej był ich szef,
No to bęc! szefowi w łeb.
Trzeba kończyć nasze story,
Kto nie zasnął do tej pory
Chyba jest z poje-bów rasy,
Albo zażył jakieś kwasy.
Taki morał naszej bajki:
Nie pij wódy, nie rusz fajki,
Nie wal konia, nie pal skrętów,
Nie podrabiaj dokumentów...
Siostry od tylca nie ruchaj,
Nie bij ludzi, mamy słuchaj,
Załóż gumę przed ciupcianiem...
Dobra, kończę przynudzanie!
Tak się kończy nasza bajka.
Myster Sowa stracił jajka,
Reszta, po porannym piwie,
Żyła długo i szczęśliwie.
TEKSTY Z POKLADU PLL LOT I EUROLOT
Pasazerka: "Pani powie temu tam, zeby swoje mantle z mojego pawlacza
zabral."
Pasazerka: "Czy kibel to tam w sieni?" (wskazujac na tylna kuchnie)
Stewardesa: -Co podac pani do picia?
Pasazerka: -Ty zólty wody mi nalej.
Stewardesa: -Której "zólty wody"? Jest tylko zwykla, nie zólta.
Pasazerka: -No ty zólty - mówi staruszka i wskazuje na karton z sokiem
pomaranczowym.
Pasazerka: -Czy lecimy juz nad Atlantykiem?
Stewardesa: -Jeszcze nie.
Pasazerka: -To co tak ciagnie po nogach
Pasazerka: -Czy macie cole w kienach?
Stewardesa: -W czym?
Pasazerka: -No w kienach.
Stewardesa: -Nie, mamy tylko w botelsach.
Pasazer: -Poprosze drinka.
Stewardesa: -Jakiego?
Pasazer: -No drinka!
Na pytanie "Czego sie Pan/Pani napije..."
-Poprosze oranz dzus, moze byc jablkowy.
-Poprosze o sok z piczy.
-Whisky on the rocks, ale bez lodu.
-Poprosze o biala na Helenie. (czytaj: wódka z sokiem firmy "Helena")
Karty ladowania w USA - co wpisuja pasazerowie
Sex: nie dotyczy
Sex: dziewica
Sex: trzy razy w tygodniu
Adres: mieszkam w basemencie, trzecia w lewo od kosciola
Ile osób podrózuje z Panem/Pania: 243 + 10 osób zalogi
W turbosmiglowym samolocie ATR linii EuroLOT
Pasazer: -Prosze pani, po co nam te smigla?
Stewardesa: -Zeby klimatyzacja dzialala.
Edyta G. w drodze do Londynu
Stewardesa: -Zamawiala Pani porcje wegetarianska? Czy moge prosic o Pani
nazwisko? Edyta z oburzeniem w glosie: -To pani nie wie jak ja sie nazywam?
Stewardesa: -A pani wie jak ja sie nazywam?
VIP-y na pokladzie
Agata B., córka bylego premiera, po wyladowaniu w Warszawie (rejs z
Rzymu):
-Czy jest transport dla vipa?
Szefowa pokladu: -Nie bylo vipów na pokladzie.
Agata B.: -Czy mówi pani cos nazwisko "Buzek"?
Szefowa: -Nie jednemu psu na imie Burek.
Pasazerka: "Pani powie temu tam, zeby swoje mantle z mojego pawlacza
zabral."
Pasazerka: "Czy kibel to tam w sieni?" (wskazujac na tylna kuchnie)
Stewardesa: -Co podac pani do picia?
Pasazerka: -Ty zólty wody mi nalej.
Stewardesa: -Której "zólty wody"? Jest tylko zwykla, nie zólta.
Pasazerka: -No ty zólty - mówi staruszka i wskazuje na karton z sokiem
pomaranczowym.
Pasazerka: -Czy lecimy juz nad Atlantykiem?
Stewardesa: -Jeszcze nie.
Pasazerka: -To co tak ciagnie po nogach
Pasazerka: -Czy macie cole w kienach?
Stewardesa: -W czym?
Pasazerka: -No w kienach.
Stewardesa: -Nie, mamy tylko w botelsach.
Pasazer: -Poprosze drinka.
Stewardesa: -Jakiego?
Pasazer: -No drinka!
Na pytanie "Czego sie Pan/Pani napije..."
-Poprosze oranz dzus, moze byc jablkowy.
-Poprosze o sok z piczy.
-Whisky on the rocks, ale bez lodu.
-Poprosze o biala na Helenie. (czytaj: wódka z sokiem firmy "Helena")
Karty ladowania w USA - co wpisuja pasazerowie
Sex: nie dotyczy
Sex: dziewica
Sex: trzy razy w tygodniu
Adres: mieszkam w basemencie, trzecia w lewo od kosciola
Ile osób podrózuje z Panem/Pania: 243 + 10 osób zalogi
W turbosmiglowym samolocie ATR linii EuroLOT
Pasazer: -Prosze pani, po co nam te smigla?
Stewardesa: -Zeby klimatyzacja dzialala.
Edyta G. w drodze do Londynu
Stewardesa: -Zamawiala Pani porcje wegetarianska? Czy moge prosic o Pani
nazwisko? Edyta z oburzeniem w glosie: -To pani nie wie jak ja sie nazywam?
Stewardesa: -A pani wie jak ja sie nazywam?
VIP-y na pokladzie
Agata B., córka bylego premiera, po wyladowaniu w Warszawie (rejs z
Rzymu):
-Czy jest transport dla vipa?
Szefowa pokladu: -Nie bylo vipów na pokladzie.
Agata B.: -Czy mówi pani cos nazwisko "Buzek"?
Szefowa: -Nie jednemu psu na imie Burek.
Może było już (w pizdu tych kawałów) ale fajne:
Siedzą 2 zawodniczki z NRD i rozmawiają
1. Wiesz, trener twierdzi, że my coraz bardziej wyglądamy jak faceci po tych hormonach (mówi już barytonem).
2. Ależ to niemożliwe, po czym ci cię tak wydaje (też już mówi barytonem)?
1. No zauważyłam , że rosną mi wołsy tam gdzie mi nigdy wcześniej nie wyrastały.
2. Tak????, a gdzie ci te włosy wyrastają?
1. No jak to gdzie na jajcach..............!
Siedzą 2 zawodniczki z NRD i rozmawiają
1. Wiesz, trener twierdzi, że my coraz bardziej wyglądamy jak faceci po tych hormonach (mówi już barytonem).
2. Ależ to niemożliwe, po czym ci cię tak wydaje (też już mówi barytonem)?
1. No zauważyłam , że rosną mi wołsy tam gdzie mi nigdy wcześniej nie wyrastały.
2. Tak????, a gdzie ci te włosy wyrastają?
1. No jak to gdzie na jajcach..............!

TOYOTA&GAZ , to tak w sam raz.
Dlaczego blondynka nie ma drzwi w łazience?
- Aby nie podglądać jej przez dziurkę od klucza.
Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca.
Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się.
- Niech się pani pośpieszy!
- Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!
Tonącą w morzu piękną blondynkę uratował przechodzący brzegiem mężczyzna.
- Dziękuję, uratował mi pan życie! Z wdzięczności spełnię pana trzy życzenia.
- Mam tylko jedno, ale trzy razy...
- Aby nie podglądać jej przez dziurkę od klucza.
Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca.
Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się.
- Niech się pani pośpieszy!
- Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!
Tonącą w morzu piękną blondynkę uratował przechodzący brzegiem mężczyzna.
- Dziękuję, uratował mi pan życie! Z wdzięczności spełnię pana trzy życzenia.
- Mam tylko jedno, ale trzy razy...
Przychodzi blondynka do fryzjera i mówi:
- Proszę mnie ostrzyc, ale nie może mi pan ściągnąć walkmana, bo umrę.
Fryzjer strzyże, ale w pewnym momencie trąca słuchawki, które spadają.
Blondynka umiera. Fryzjer podnosi strącone słuchawki i słyszy:
- Wdech, wydech, wdech, wydech...
Blondynka pyta się na ulicy:
- Przepraszam, która jest godzina?
- Za piętnaście siódma - odpowiada zagadnięty mężczyzna. Na to blondynka:
- Ja się nie pytam, która będzie za piętnaście minut tylko która jest teraz, baranie!!!
Blondynka dostała komórkowy telefon. Zabrała go, idąc na zakupy. Stała akurat w warzywniaku, gdy zadzwonił. Odebrała:
- Och cześć Zosiu! - ucieszyła się. - Skąd wiedziałaś, że jestem w sklepie?
- Proszę mnie ostrzyc, ale nie może mi pan ściągnąć walkmana, bo umrę.
Fryzjer strzyże, ale w pewnym momencie trąca słuchawki, które spadają.
Blondynka umiera. Fryzjer podnosi strącone słuchawki i słyszy:
- Wdech, wydech, wdech, wydech...
Blondynka pyta się na ulicy:
- Przepraszam, która jest godzina?
- Za piętnaście siódma - odpowiada zagadnięty mężczyzna. Na to blondynka:
- Ja się nie pytam, która będzie za piętnaście minut tylko która jest teraz, baranie!!!
Blondynka dostała komórkowy telefon. Zabrała go, idąc na zakupy. Stała akurat w warzywniaku, gdy zadzwonił. Odebrała:
- Och cześć Zosiu! - ucieszyła się. - Skąd wiedziałaś, że jestem w sklepie?
Para zakochanych siedzi w parku, całują się, rozmawiają nagle dziewczyna:
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę:
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek!
Chłopak całuje ją w policzek:
- A teraz?
- Hi, hi! Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć.
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce:
- Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?
Przynosi mąż wypłatę do domu, kładzie ją przed lustrem i mówi:
- To co w lustrze twoje, a to co przed lustrem moje!
Na to żona rozbiera się do naga i staje przed lustrem:
- To co w lustrze twoje, a to co przed lustrem sąsiada z dołu.
Spada facet ze stupiętrowego budynku. Leci i modli się:
- Boże nie będę pił, palił, ćpał, zdradzał żony tylko ocal mnie.
Spadł na kupę siana. Wstaje otrzepuje się i mówi:
- Patrzcie jakie człowiek głupoty gada, jak jest w niebezpieczeństwie.
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę:
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek!
Chłopak całuje ją w policzek:
- A teraz?
- Hi, hi! Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć.
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce:
- Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?
Przynosi mąż wypłatę do domu, kładzie ją przed lustrem i mówi:
- To co w lustrze twoje, a to co przed lustrem moje!
Na to żona rozbiera się do naga i staje przed lustrem:
- To co w lustrze twoje, a to co przed lustrem sąsiada z dołu.
Spada facet ze stupiętrowego budynku. Leci i modli się:
- Boże nie będę pił, palił, ćpał, zdradzał żony tylko ocal mnie.
Spadł na kupę siana. Wstaje otrzepuje się i mówi:
- Patrzcie jakie człowiek głupoty gada, jak jest w niebezpieczeństwie.
Ponieważ robie wielkie czyszczenie mojej skrzynki na outlooku znalazlo sie kilka kawałów..
> Mlody agronom oglada sad i poucza wlasciciela: Pan ciagle pracuje
> starymi metodami. Bede zdziwiony, jesli z tego drzewa uda sie panu
> uzbierac chocby 10 kg jablek. - Ja tez bede zdziwiony, gdyz zawsze
> zbieralem z niego gruszki.
--------------------------------------------------------------------------------
> Pewien gosc z jednym sztucznym okiem chcial koniecznie zrobic
> prawo-jazdy. Niestety odpadl na badaniach lekarskich. Idzie wkurwiony
> ulica - a tu nagle jakis niezle pedzacy motocyklista stracil panowanie
> nad kierownica i pieprznal w slupa. Gosc podbiegl do motocyklisty,
> sprawdzil puls, pulsu nie wyczul. Przez chwilke pomyslal, poczym
> wydlubal mu oko i zamienil je ze swoim sztucznym okiem: sobie wsadzajac
> oko motocyklisty a motocykliscie wsadzajac swoje sztuczne. Na drugi
> dzien po zdarzeniu ukazaly sie w prasie artykuly zatytuowane:
> "motocyklista z dwoma szklanymi oczami prowadzil motor"
--------------------------------------------------------------------------------
> Czym różni się żaba od blondynki?
> Żaba czasami kuma. ...
--------------------------------------------------------------------------------
> Stoi pijany gość pod latarnią, puka w nią i krzyczy:
> - Jasiek, otwieraj!
> Podchodzi do niego policjant i pyta:
> - Panie, co pan się tak drze?
> Pijany odpowiada:
> - Umówiłem się z Jaśkiem, ale on nie otwiera.
> Policjant bierze pałkę do ręki, stuka w latarnię i krzyczy:
> - Panie Jaśku, niech pan otworzy! Widzimy, że się światło pali...
--------------------------------------------------------------------------------
> - Jasiu, dlaczego nie byłeś przedwczoraj w szkole? - pyta nauczyciel.
> - Bo umarł mój dziadek.
> - Nie kłam. Wczoraj widziałem twojego dziadka w oknie.
> - Tatuś go wystawił, bo listonosz szedł z rentą...
--------------------------------------------------------------------------------
> Akwizytor chodzi od drzwi do drzwi. Trafia wreszcie, z niegasnacym na
> ustach usmiechem, do domu, ktorego wlascicielka nie ma najmniejszej
> ochoty rozmawiac z nim, wiec zatrzaskuje mu drzwi przed nosem. Ku jej
> zdziwieniu,drzwi nie zamykaja sie, lecz odskakuja z impetem. Akwizytor
> nadal usmiecha sie promiennie. Wlascicielka domu, podejrzewajac, ze
> akwizytor wlozyl noge pomiedzy drzwi, a framuge, ponawia probe. Ten sam
> rezultat: drzwi odskakuja, akwizytor usmiecha sie od ucha do ucha.
> Jeszcze raz. Bez zmian. Zdenerwowana kobieta cofa sie lekko, aby wziasc
> takizamach, ktory nauczy gbura grzecznosci i wreszcie zamknie te drzwi.
> Wtedy wreszcie odzywa sie akwizytor:
> - A moze jednak odsunie Pani najpierw swojego kotka?"
--------------------------------------------------------------------------------
> Spotyka się dwóch kolesi:
> - Słuchaj, może będziesz miał jakiś pomysł, bo mam kłopot - mam kota,
> który sra, gdzie popadnie a póżniej jeździ tyłkiem po dywanie...
> - Zwiń dywan a zamiast niego przyklej papier ścierny... Spotykają się po
> tygodniu i pada pytanie o efekty...
> - Pomysł był znakomity. Jak się kocisko rozpędziło w przedpokoju, to do
> lodówki dojechały same oczy...
--------------------------------------------------------------------------------
> Przychodzi 3 pedalów do lekarza i skarza sie, ze chyba maja
> nadwrazliwosc odbytu. Lekarz mowi, ze musi to zbadac. Bierze pierwszego
> goscia, kaze mu zdjac spodnie i sie pochylic, potem wklada mu miedzy
> posladki drewniana szpatulke lekarska i pyta:
> - Co pan czuje?
> - 40 letni jesion, ktory przezyl dwa pozary lasu, z okolic Suwalk,
> sciety dwa sezony temu, obrobiony w tartaku kolo Bialegostoku,
> wykonczony niemieckim papierem sciernym o ziarnie...
> - Dosc! Ma pan wrazliwy odbyt, ale zobaczymy jak reszta. Wchodzi drugi
> pacjent, sytuacja sie powtarza, tylko lekarz laduje mu miedzy posladki
> stetoskop i pyta:
> - Co pan czuje?
> - Niskoprocentowa ruda zelaza ze zloz polnocnej szwecji, wydobyta okolo
> 5 lat temu, przetopiona w hucie w Zaglebiu Ruhry, z lekkim dodatkiem
> manganu, tytanu i....
> - Dosc! Ma pan wrazliwy odbyt, ale jeszcze sprawdze ostatniego z was.
> Wchodzi trzeci koles, zdejmuje spodnie, pochyla sie, lekarz wkurzony
> chlusnal mu w tylek kubek goracej herbaty, a on na to:
> - Oj oj oj!
> - Co, goraca?!
> - Nie, gorzka!
> Mlody agronom oglada sad i poucza wlasciciela: Pan ciagle pracuje
> starymi metodami. Bede zdziwiony, jesli z tego drzewa uda sie panu
> uzbierac chocby 10 kg jablek. - Ja tez bede zdziwiony, gdyz zawsze
> zbieralem z niego gruszki.
--------------------------------------------------------------------------------
> Pewien gosc z jednym sztucznym okiem chcial koniecznie zrobic
> prawo-jazdy. Niestety odpadl na badaniach lekarskich. Idzie wkurwiony
> ulica - a tu nagle jakis niezle pedzacy motocyklista stracil panowanie
> nad kierownica i pieprznal w slupa. Gosc podbiegl do motocyklisty,
> sprawdzil puls, pulsu nie wyczul. Przez chwilke pomyslal, poczym
> wydlubal mu oko i zamienil je ze swoim sztucznym okiem: sobie wsadzajac
> oko motocyklisty a motocykliscie wsadzajac swoje sztuczne. Na drugi
> dzien po zdarzeniu ukazaly sie w prasie artykuly zatytuowane:
> "motocyklista z dwoma szklanymi oczami prowadzil motor"
--------------------------------------------------------------------------------
> Czym różni się żaba od blondynki?
> Żaba czasami kuma. ...
--------------------------------------------------------------------------------
> Stoi pijany gość pod latarnią, puka w nią i krzyczy:
> - Jasiek, otwieraj!
> Podchodzi do niego policjant i pyta:
> - Panie, co pan się tak drze?
> Pijany odpowiada:
> - Umówiłem się z Jaśkiem, ale on nie otwiera.
> Policjant bierze pałkę do ręki, stuka w latarnię i krzyczy:
> - Panie Jaśku, niech pan otworzy! Widzimy, że się światło pali...
--------------------------------------------------------------------------------
> - Jasiu, dlaczego nie byłeś przedwczoraj w szkole? - pyta nauczyciel.
> - Bo umarł mój dziadek.
> - Nie kłam. Wczoraj widziałem twojego dziadka w oknie.
> - Tatuś go wystawił, bo listonosz szedł z rentą...
--------------------------------------------------------------------------------
> Akwizytor chodzi od drzwi do drzwi. Trafia wreszcie, z niegasnacym na
> ustach usmiechem, do domu, ktorego wlascicielka nie ma najmniejszej
> ochoty rozmawiac z nim, wiec zatrzaskuje mu drzwi przed nosem. Ku jej
> zdziwieniu,drzwi nie zamykaja sie, lecz odskakuja z impetem. Akwizytor
> nadal usmiecha sie promiennie. Wlascicielka domu, podejrzewajac, ze
> akwizytor wlozyl noge pomiedzy drzwi, a framuge, ponawia probe. Ten sam
> rezultat: drzwi odskakuja, akwizytor usmiecha sie od ucha do ucha.
> Jeszcze raz. Bez zmian. Zdenerwowana kobieta cofa sie lekko, aby wziasc
> takizamach, ktory nauczy gbura grzecznosci i wreszcie zamknie te drzwi.
> Wtedy wreszcie odzywa sie akwizytor:
> - A moze jednak odsunie Pani najpierw swojego kotka?"
--------------------------------------------------------------------------------
> Spotyka się dwóch kolesi:
> - Słuchaj, może będziesz miał jakiś pomysł, bo mam kłopot - mam kota,
> który sra, gdzie popadnie a póżniej jeździ tyłkiem po dywanie...
> - Zwiń dywan a zamiast niego przyklej papier ścierny... Spotykają się po
> tygodniu i pada pytanie o efekty...
> - Pomysł był znakomity. Jak się kocisko rozpędziło w przedpokoju, to do
> lodówki dojechały same oczy...
--------------------------------------------------------------------------------
> Przychodzi 3 pedalów do lekarza i skarza sie, ze chyba maja
> nadwrazliwosc odbytu. Lekarz mowi, ze musi to zbadac. Bierze pierwszego
> goscia, kaze mu zdjac spodnie i sie pochylic, potem wklada mu miedzy
> posladki drewniana szpatulke lekarska i pyta:
> - Co pan czuje?
> - 40 letni jesion, ktory przezyl dwa pozary lasu, z okolic Suwalk,
> sciety dwa sezony temu, obrobiony w tartaku kolo Bialegostoku,
> wykonczony niemieckim papierem sciernym o ziarnie...
> - Dosc! Ma pan wrazliwy odbyt, ale zobaczymy jak reszta. Wchodzi drugi
> pacjent, sytuacja sie powtarza, tylko lekarz laduje mu miedzy posladki
> stetoskop i pyta:
> - Co pan czuje?
> - Niskoprocentowa ruda zelaza ze zloz polnocnej szwecji, wydobyta okolo
> 5 lat temu, przetopiona w hucie w Zaglebiu Ruhry, z lekkim dodatkiem
> manganu, tytanu i....
> - Dosc! Ma pan wrazliwy odbyt, ale jeszcze sprawdze ostatniego z was.
> Wchodzi trzeci koles, zdejmuje spodnie, pochyla sie, lekarz wkurzony
> chlusnal mu w tylek kubek goracej herbaty, a on na to:
> - Oj oj oj!
> - Co, goraca?!
> - Nie, gorzka!
Pewna Pani kupila sobie papuge. Przyniosla ja w klatce do domu,podnosi
> > > plachte
> > > i mowi:
> > > - Ale jestes ladna. Powiedz cos.
> > > Na to papuga
> > > - Ty mnie tu [cenzura] nie chrzań, tylko dawaj krakersa.
> > > Oburzona pani zlapala za sluchawke i dzwoni do sklepu zoologicznego:
> > > - Prosze pana, ja dzisiaj kupilam u pana papuge. Ona starsznie
> przeklina.
> > Co
> > > ja
> > > mam z tym zrobic?
> > > - Niech ja pani wsadzi do ciemnej szafy na 15 minut. To powinno pomoc.
> > > No to kobieta wsadzila ptaka do szafy. Wyciaga go za 15 minut, podnosi
> > > plachte, a papuga na to:
> > > - No co to [cenzura] bylo? Dawaj mi tu tego krakersa.
> > > Przerazona pani dzwoni do goscia z zoologicznego. Tamten znalazl
> kolejne
> > > rozwiazanie.
> > > - Niech ja pani schowa na pol godziny do lodowki.
> > > Pani postanowila ze wsadzi papuge nie na pol godziny tylko na poltorej,
> i
> > > nie
> > > do lodowki tylko do zamrazalnika.
> > > Minelo 90 minut. Wyciaga straszliwie zmarznieta papuge z zamrazalnika
> > > - Ty, [cenzura], to co zrobilas strasznie mnie wkurwilo. Ale zastanawia
> mnie
> > > jedna
> > > rzecz - co przeskrobal kurczak?

> > > plachte
> > > i mowi:
> > > - Ale jestes ladna. Powiedz cos.
> > > Na to papuga
> > > - Ty mnie tu [cenzura] nie chrzań, tylko dawaj krakersa.
> > > Oburzona pani zlapala za sluchawke i dzwoni do sklepu zoologicznego:
> > > - Prosze pana, ja dzisiaj kupilam u pana papuge. Ona starsznie
> przeklina.
> > Co
> > > ja
> > > mam z tym zrobic?
> > > - Niech ja pani wsadzi do ciemnej szafy na 15 minut. To powinno pomoc.
> > > No to kobieta wsadzila ptaka do szafy. Wyciaga go za 15 minut, podnosi
> > > plachte, a papuga na to:
> > > - No co to [cenzura] bylo? Dawaj mi tu tego krakersa.
> > > Przerazona pani dzwoni do goscia z zoologicznego. Tamten znalazl
> kolejne
> > > rozwiazanie.
> > > - Niech ja pani schowa na pol godziny do lodowki.
> > > Pani postanowila ze wsadzi papuge nie na pol godziny tylko na poltorej,
> i
> > > nie
> > > do lodowki tylko do zamrazalnika.
> > > Minelo 90 minut. Wyciaga straszliwie zmarznieta papuge z zamrazalnika
> > > - Ty, [cenzura], to co zrobilas strasznie mnie wkurwilo. Ale zastanawia
> mnie
> > > jedna
> > > rzecz - co przeskrobal kurczak?

Dziewczyna rozmawia z dopiero co poznanym chłopakiem:
- Pójdziemy do mnie? - pyta dziewczyna
- Oczywiście - odpowiada z radością młodzieniec.
Kiedy weszli do domu dziewczyna zapytała:
- Wiesz czego chcę?
- Nie, nie wiem - odpowiada zdziwiony chłopak
Dziewczyna rozebrała się i znowu zapytała:
- Wiesz czego chcę?
- Nadal nie wiem...
Wówczas dziewczyna poszła do sypialni i kolejny raz zapytała:
- A teraz wiesz czego pragnę?
- Nadal nie wiem... - rzekł zdezorientowany młodzieniec.
Dziewczyna położyła się na łóżku i zadała to samo pytanie, ale odpowiedź chłopaka nadal była przecząca.
Młoda kobieta nie dała za wygraną... wstała z łóżka. Potem z gracją i wdziękiem odwróciła się do młodzieńca tyłem, pochyliła się ukazując mu swój seksowny tyłek. Po czym ponownie zapytała:
- Już wiesz na co mam ochotę?
- A! Tak! Chcesz puścić bąka...
- Pójdziemy do mnie? - pyta dziewczyna
- Oczywiście - odpowiada z radością młodzieniec.
Kiedy weszli do domu dziewczyna zapytała:
- Wiesz czego chcę?
- Nie, nie wiem - odpowiada zdziwiony chłopak
Dziewczyna rozebrała się i znowu zapytała:
- Wiesz czego chcę?
- Nadal nie wiem...
Wówczas dziewczyna poszła do sypialni i kolejny raz zapytała:
- A teraz wiesz czego pragnę?
- Nadal nie wiem... - rzekł zdezorientowany młodzieniec.
Dziewczyna położyła się na łóżku i zadała to samo pytanie, ale odpowiedź chłopaka nadal była przecząca.
Młoda kobieta nie dała za wygraną... wstała z łóżka. Potem z gracją i wdziękiem odwróciła się do młodzieńca tyłem, pochyliła się ukazując mu swój seksowny tyłek. Po czym ponownie zapytała:
- Już wiesz na co mam ochotę?
- A! Tak! Chcesz puścić bąka...
Czysta dusza, silna ręka.
Pamiętaj, żelazo nie klęka!!! V8
Pamiętaj, żelazo nie klęka!!! V8

Stoją dwa byki na lące. Gospodarz prowadzi do nich starą, brudna krowę. Jeden z
byków mówi:
- Pałka, zapałka, dwa kije kto sie nie schowa ten kryje!
***
Rozmowa dwóch kolegów:
- Slyszalem, ze sa w sprzedazy takie szkla, przez które wszystko wydaje sie
piekniejsze, nawet wlasna zona...
- Znam je juz od lat. Sa dobre, tylko stale trzeba je napelniac...
* * *
Leci samolot. Nagle jakas awaria, kupa dymu, ogien ludzie panikuja.
Jeden z pasazerów podbiega do kapitana i pyta:
- Co z kobietami?
- Pier-dolic kobiety!
- A zdazymy?...
* * *
Tata magnetofon mówi do synka magnetofona:
- Widzisz synu, bo w zyciu najwazniejsze to umiec przegrywac
byków mówi:
- Pałka, zapałka, dwa kije kto sie nie schowa ten kryje!
***
Rozmowa dwóch kolegów:
- Slyszalem, ze sa w sprzedazy takie szkla, przez które wszystko wydaje sie
piekniejsze, nawet wlasna zona...
- Znam je juz od lat. Sa dobre, tylko stale trzeba je napelniac...
* * *
Leci samolot. Nagle jakas awaria, kupa dymu, ogien ludzie panikuja.
Jeden z pasazerów podbiega do kapitana i pyta:
- Co z kobietami?
- Pier-dolic kobiety!
- A zdazymy?...
* * *
Tata magnetofon mówi do synka magnetofona:
- Widzisz synu, bo w zyciu najwazniejsze to umiec przegrywac










Robert Korzeniowski zauwazyl w sklepie nowa marke prezerwatyw - "Kondomy olimpijskie". Zaintrygowany, postanowil je kupic. Po powrocie do domu powiadamia zone o zakupie.
- "Kondomy olimpijskie"? I czym róznia sie od zwyklych? - pyta polowica.
- Sa w trzech kolorach: zlotym, srebrnym i brazowym. Jak medale olimpijskie.
- I jaki kolor zalozysz dzis w nocy?
- Zloty, naturalnie - oswiadcza dumnie Korzeniowski
- Naprawde? A nie móglbys zalozyc srebrnego? Przynajmniej raz doszedlbys jako drugi...










od 2003 NIVKI '84 niet
Jak zabawic autostopowicza
1. Zatrzymajcie się i spytajcie, która godzina a następnie natychmiast odjedzcie.
2. Kiedy wsiadzie spytajcie go po cichu - czy się boi.
3. Pochylcie się nisko nad kierownica i z nieprzytomnym wzrokiem powiedzcie: "Dostanę was wszystkich".
4. Przy prędkosci 130 km/h symulujcie atak padaczki.
5. W trakcie jazdy przynajmniej trzy razy glosno się oblizcie.
6. Na komórce wybierzcie dowolny numer. I tajemniczo powiedzcie do telefonu: "Tu Pajak Krzyzak...... mam jedna Muchę".
7. Bezposrednio przed wejsciem w ostry zakręt zakrzyczcie: "O Boze, nie dam rady".
8. Kiedy zatrzyma was drogówka powiedzcie policjantowi z kamienna twarza:"Panie Inspektorze - to On".
9. Pozegnajcie Autostopowicza slowami: "Wiem gdzie mieszkasz..."
1. Zatrzymajcie się i spytajcie, która godzina a następnie natychmiast odjedzcie.
2. Kiedy wsiadzie spytajcie go po cichu - czy się boi.
3. Pochylcie się nisko nad kierownica i z nieprzytomnym wzrokiem powiedzcie: "Dostanę was wszystkich".
4. Przy prędkosci 130 km/h symulujcie atak padaczki.
5. W trakcie jazdy przynajmniej trzy razy glosno się oblizcie.
6. Na komórce wybierzcie dowolny numer. I tajemniczo powiedzcie do telefonu: "Tu Pajak Krzyzak...... mam jedna Muchę".
7. Bezposrednio przed wejsciem w ostry zakręt zakrzyczcie: "O Boze, nie dam rady".
8. Kiedy zatrzyma was drogówka powiedzcie policjantowi z kamienna twarza:"Panie Inspektorze - to On".
9. Pozegnajcie Autostopowicza slowami: "Wiem gdzie mieszkasz..."
KATECHIZM KIEROWCY 4x4 i 4x2
> > >
> > > 1. Pamiętaj, ze celem każdego kierowcy jest być
> > pierwszym, cokolwiek to oznacza
> > >
> > >
> > >
> > > 2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym świetle, tym
> > mniejsze prawdopodobieństwo, ze ktoś cię stuknie z boku.
> > >
> > >
> > >
> > > 3. Włączenie kierunkowskazu ujawnia wszystkim twój
> > zamiar wykonania manewru. prawdziwy kierowca nigdy tego nie
> > zdradza.
> > >
> > >
> > >
> > > 4. Nigdy nie wymuszaj pierwszeństwa, ani nie zajeżdżaj
> > drogi starszemu samochodowi. tamten gość prawdopodobnie nie ma
> > nic do stracenia.
> > >
> > >
> > >
> > > 5. Jeżeli jedziesz lewym pasem bez żadnej możliwości
> > wyprzedzenia auta przed tobą, lub zjechania na prawo a gość z
> > tylu trąbi i błyska światłami, oznacza to, ze ma on dodatkowe
> > możliwości.
> > >
> > >
> > >
> > > 6. Prędkość w kilometrach na godzinę widniejąca na
> > znakach drogowych jest jedynie wielkością sugerowana i w żadnym
> > wypadku nie należy jej sztywno stosować.
> > >
> > >
> > >
> > > 7. Nigdy nie utrzymuj takiego odstępu od
> poprzedzającego
> > pojazdu, aby mogło tam wjechać inne auto. nawet jeżeli uważasz
> > ze ten odstęp jest zbyt mały by ktokolwiek mógł się tam
> wcisnąć,
> > zmniejsz go o połowę.
> > >
> > >
> > >
> > > 8. Hamować należy w ostatniej chwili i tak mocno, aby
> > bezwzględnie zadziałał ABS, powodując odprężający masaż stopy.
> W
> > przypadku aut bez ABSu ćwiczymy rozciąganie nogi.
> > >
> > >
> > >
> > > 9. Nigdy nie podczepiaj się pod karetkę jadąca na
> > sygnale. Z reguły na miejsce przyjedziesz ostatni.
> > >
> > >
> > >
> > > 10. Wpuszczając przed siebie auto wyjeżdżające z
> > podporządkowanej uszczęśliwiasz jednego a wkurzasz dziesiątki
> > jadących za tobą.
> > >
> > >
> > >
> > > 11. Pamiętaj, że wśród pieszych, których przepuszczasz na
> > pasach lub wysepce tramwajowej może być terrorysta.
> > >
> > >
> > >
> > > 12. Zauważ, że jeżeli zaparkujesz samochód na środku
> > trawnika, na pewno żaden pies nie zrobi w tym miejscu kupy.
> > >
> > >
> > >
> > > 13. Jeżeli nie potrafisz prowadzić samochodu jednocześnie
> > nadając SMSa, jedząc hamburgera, pijąc cole, paląc papierosa i
> > zmieniając cd - nigdy nie zostaniesz sales representative.
> > Kobiety dodatkowo musza posiąść umiejętność karmienia dzieci
> > piersią podczas jazdy.
> > >
> > >
> > >
> > > 14. Blondynka napotkana za kierownica innego pojazdu jest
> > równoważna 100 czarnym kotom przebiegającym drogę.
> > >
> > >
> > >
> > > 15. Znaki drogowe informujące o niebezpieczeństwie na
> > określonym odcinku drogi pojawiają się zaraz po tym, kiedy
> > przejedziesz już ten odcinek.
> > >
> > >
> > >
> > > 16. Wyrzucanie śmieci za okno samochodu urozmaica
> krajobraz
> > oraz nadaje sens istnieniu służb porządkowych.
> > >
> > >
> > >
> > > 17. Blondynko - jeżeli w czasie godzin szczytu na
> > skrzyżowaniu, z kratki wentylacyjnej wyjdzie ci pająk - nie
> > panikuj, tylko spokojnie opuść samochód.
> > >
> > >
> > >
> > > 18. Inteligentna sygnalizacja drogowa nie jest po to aby
> > ułatwić ci życie, ale po to by pokazać, iż odpowiednie służby
> są
> > na bieżąco z postępem technicznym.
> > >
> > >
> > >
> > > 19. Miej świadomość, ze najlepszy kierowca, to taki który
> > ma w aucie najgłośniejszy klakson.
> > >
> > >
> > >
> > > 20. Pamiętaj, ze zmienne warunki pogodowe nie są w żądnym
> > wypadku powodem dla zmiany powyższych reguł. Są one naturalnym
> > czynnikiem wzrostu gospodarczego w biznesie mechaników
> > samochodowych, lakierników, dealerow oraz w przemyśle
> medycznym.
> > >
> > > 1. Pamiętaj, ze celem każdego kierowcy jest być
> > pierwszym, cokolwiek to oznacza
> > >
> > >
> > >
> > > 2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym świetle, tym
> > mniejsze prawdopodobieństwo, ze ktoś cię stuknie z boku.
> > >
> > >
> > >
> > > 3. Włączenie kierunkowskazu ujawnia wszystkim twój
> > zamiar wykonania manewru. prawdziwy kierowca nigdy tego nie
> > zdradza.
> > >
> > >
> > >
> > > 4. Nigdy nie wymuszaj pierwszeństwa, ani nie zajeżdżaj
> > drogi starszemu samochodowi. tamten gość prawdopodobnie nie ma
> > nic do stracenia.
> > >
> > >
> > >
> > > 5. Jeżeli jedziesz lewym pasem bez żadnej możliwości
> > wyprzedzenia auta przed tobą, lub zjechania na prawo a gość z
> > tylu trąbi i błyska światłami, oznacza to, ze ma on dodatkowe
> > możliwości.
> > >
> > >
> > >
> > > 6. Prędkość w kilometrach na godzinę widniejąca na
> > znakach drogowych jest jedynie wielkością sugerowana i w żadnym
> > wypadku nie należy jej sztywno stosować.
> > >
> > >
> > >
> > > 7. Nigdy nie utrzymuj takiego odstępu od
> poprzedzającego
> > pojazdu, aby mogło tam wjechać inne auto. nawet jeżeli uważasz
> > ze ten odstęp jest zbyt mały by ktokolwiek mógł się tam
> wcisnąć,
> > zmniejsz go o połowę.
> > >
> > >
> > >
> > > 8. Hamować należy w ostatniej chwili i tak mocno, aby
> > bezwzględnie zadziałał ABS, powodując odprężający masaż stopy.
> W
> > przypadku aut bez ABSu ćwiczymy rozciąganie nogi.
> > >
> > >
> > >
> > > 9. Nigdy nie podczepiaj się pod karetkę jadąca na
> > sygnale. Z reguły na miejsce przyjedziesz ostatni.
> > >
> > >
> > >
> > > 10. Wpuszczając przed siebie auto wyjeżdżające z
> > podporządkowanej uszczęśliwiasz jednego a wkurzasz dziesiątki
> > jadących za tobą.
> > >
> > >
> > >
> > > 11. Pamiętaj, że wśród pieszych, których przepuszczasz na
> > pasach lub wysepce tramwajowej może być terrorysta.
> > >
> > >
> > >
> > > 12. Zauważ, że jeżeli zaparkujesz samochód na środku
> > trawnika, na pewno żaden pies nie zrobi w tym miejscu kupy.
> > >
> > >
> > >
> > > 13. Jeżeli nie potrafisz prowadzić samochodu jednocześnie
> > nadając SMSa, jedząc hamburgera, pijąc cole, paląc papierosa i
> > zmieniając cd - nigdy nie zostaniesz sales representative.
> > Kobiety dodatkowo musza posiąść umiejętność karmienia dzieci
> > piersią podczas jazdy.
> > >
> > >
> > >
> > > 14. Blondynka napotkana za kierownica innego pojazdu jest
> > równoważna 100 czarnym kotom przebiegającym drogę.
> > >
> > >
> > >
> > > 15. Znaki drogowe informujące o niebezpieczeństwie na
> > określonym odcinku drogi pojawiają się zaraz po tym, kiedy
> > przejedziesz już ten odcinek.
> > >
> > >
> > >
> > > 16. Wyrzucanie śmieci za okno samochodu urozmaica
> krajobraz
> > oraz nadaje sens istnieniu służb porządkowych.
> > >
> > >
> > >
> > > 17. Blondynko - jeżeli w czasie godzin szczytu na
> > skrzyżowaniu, z kratki wentylacyjnej wyjdzie ci pająk - nie
> > panikuj, tylko spokojnie opuść samochód.
> > >
> > >
> > >
> > > 18. Inteligentna sygnalizacja drogowa nie jest po to aby
> > ułatwić ci życie, ale po to by pokazać, iż odpowiednie służby
> są
> > na bieżąco z postępem technicznym.
> > >
> > >
> > >
> > > 19. Miej świadomość, ze najlepszy kierowca, to taki który
> > ma w aucie najgłośniejszy klakson.
> > >
> > >
> > >
> > > 20. Pamiętaj, ze zmienne warunki pogodowe nie są w żądnym
> > wypadku powodem dla zmiany powyższych reguł. Są one naturalnym
> > czynnikiem wzrostu gospodarczego w biznesie mechaników
> > samochodowych, lakierników, dealerow oraz w przemyśle
> medycznym.
był patrol - był kojot ... teraz juz tylko emerytura...
Łańcuszki są denerwujące ale ten rozbawił mnie do łez ;D poczytaj sobie:D
Wiesiek umiera.
> > Jego zycie konczy sie w straszliwych meczarniach, których nawet on sam
> > nie
> > jest w stanie opisac. Wiesiek choruje na ostra odmiane egzotycznej
> > choroby
> > zwanej przez specjalistów KAC (Kurewska Abrakadabra Czachy).
> > Znajomi oraz pani Halinka, sprzataczka z bloku Wieska i jednoczesnie
> > przyjaciólka rodziny twierdza, ze w obecnej sytuacji niewiele juz mozna
> > zrobic - Wiesiek jest skazany na smierc. Pomysl, jak straszne musi byc
> > zycie z wyrokiem. A wszystko zacelo sie tak niewinnie na imieninach u
> > szwagra Wieska, niejakiego Czeslawa Dz. ...
> > Ale jest jeszcze szansa! Mozemy pomóc Wieskowi!
> > Firma WDUPEX s.a. z Rozworowa Podlaskiego, producent czopków
> > przeciwgrzybicznych "Solaris", zgodzila sie sponsorowac kampanie
> > ratowania
> > Wieska. Za kazde przeslanie tej wiadomosci nowej osobie, firma WDUPEX
> > wplaca na konto Wieska 2 ruble bialoruskie. Uzbieralismy juz
> > 374764687098176523,5 rubli, co jest równowartoscia okolo 26 groszy.
> > Jezeli
> > uzbieramy 1,50 zl mama Wieska bedzie mogla kupic mu mineralke w
> > osiedlowym
> > sklepie spozywczym i jej syn bedzie uratowany (byc moze wystarczny nawet
> > na
> > regeneracyjna zupke chinska). Tak wiec nie czekaj! Los Wieska lezy w
> > twoich
> > rekach! W tak latwy sposób mozemy mu pomóc... (O wlasnie znowu rzyga...)
Wiesiek umiera.
> > Jego zycie konczy sie w straszliwych meczarniach, których nawet on sam
> > nie
> > jest w stanie opisac. Wiesiek choruje na ostra odmiane egzotycznej
> > choroby
> > zwanej przez specjalistów KAC (Kurewska Abrakadabra Czachy).
> > Znajomi oraz pani Halinka, sprzataczka z bloku Wieska i jednoczesnie
> > przyjaciólka rodziny twierdza, ze w obecnej sytuacji niewiele juz mozna
> > zrobic - Wiesiek jest skazany na smierc. Pomysl, jak straszne musi byc
> > zycie z wyrokiem. A wszystko zacelo sie tak niewinnie na imieninach u
> > szwagra Wieska, niejakiego Czeslawa Dz. ...
> > Ale jest jeszcze szansa! Mozemy pomóc Wieskowi!
> > Firma WDUPEX s.a. z Rozworowa Podlaskiego, producent czopków
> > przeciwgrzybicznych "Solaris", zgodzila sie sponsorowac kampanie
> > ratowania
> > Wieska. Za kazde przeslanie tej wiadomosci nowej osobie, firma WDUPEX
> > wplaca na konto Wieska 2 ruble bialoruskie. Uzbieralismy juz
> > 374764687098176523,5 rubli, co jest równowartoscia okolo 26 groszy.
> > Jezeli
> > uzbieramy 1,50 zl mama Wieska bedzie mogla kupic mu mineralke w
> > osiedlowym
> > sklepie spozywczym i jej syn bedzie uratowany (byc moze wystarczny nawet
> > na
> > regeneracyjna zupke chinska). Tak wiec nie czekaj! Los Wieska lezy w
> > twoich
> > rekach! W tak latwy sposób mozemy mu pomóc... (O wlasnie znowu rzyga...)
był patrol - był kojot ... teraz juz tylko emerytura...
Siedzi sobie dziewczyna na lawce w parku i przeklina
> > > > > - O [cenzura] jego mac
> > > > > Idzie chlopak i to slyszy i mowi do niej:
> > > > > - Sluchaj, panna jestes i nie pasuje zebys przeklinala
> > > > > jak szewc. A ona
> > > > > - Siadaj kolo mnie to Ci powiem dlaczego
> > > > > Chlopak siadl i dziewczyna powiedziala mu do ucha.
> > > > > Chlopak zaczal przeklinac:
> > > > > - Do chuja wafla! Niech to kutas pogryzie!
> > > > > Uslyszala to przechodzaca obok babcia i mowi do
> chlopaka
> > > > > zeby nie przeklinal, bo to nieladnie i niekulturalnie
> on na to:
> > > > > - Niech babcia usiadzie przy mnie to powiem babci.
> > > > > Babcia usiadla i chlopak powiedzial jej do ucha i
> babcia zaczela
> > > > > przeklinac:
> > > > > - O w pizde! Spierdolona dola
> > > > > Uslyszal to dziadek, ktory przechodzil obok i mowi do
> > > > > babci : - Wstydzila by sie babcia taki przyklad mlodym
> dawac.
> > > > > A ona na to, aby dziadek usiadl obok niej to mu powie
> > > > > dlaczego.
> > > > > Dziadek usiadl a babcia mowi:
> > > > > "Ta lawka jest swiezo malowana............."
> > > > > - O [cenzura] jego mac
> > > > > Idzie chlopak i to slyszy i mowi do niej:
> > > > > - Sluchaj, panna jestes i nie pasuje zebys przeklinala
> > > > > jak szewc. A ona
> > > > > - Siadaj kolo mnie to Ci powiem dlaczego
> > > > > Chlopak siadl i dziewczyna powiedziala mu do ucha.
> > > > > Chlopak zaczal przeklinac:
> > > > > - Do chuja wafla! Niech to kutas pogryzie!
> > > > > Uslyszala to przechodzaca obok babcia i mowi do
> chlopaka
> > > > > zeby nie przeklinal, bo to nieladnie i niekulturalnie
> on na to:
> > > > > - Niech babcia usiadzie przy mnie to powiem babci.
> > > > > Babcia usiadla i chlopak powiedzial jej do ucha i
> babcia zaczela
> > > > > przeklinac:
> > > > > - O w pizde! Spierdolona dola
> > > > > Uslyszal to dziadek, ktory przechodzil obok i mowi do
> > > > > babci : - Wstydzila by sie babcia taki przyklad mlodym
> dawac.
> > > > > A ona na to, aby dziadek usiadl obok niej to mu powie
> > > > > dlaczego.
> > > > > Dziadek usiadl a babcia mowi:
> > > > > "Ta lawka jest swiezo malowana............."
był patrol - był kojot ... teraz juz tylko emerytura...
Mezczyzna pije na umor, kobieta bywa zawiana,
Mezczyzna zdradza, kobieta przezywa przygode,
Mezczyzna rozwodzac sie rozbija rodzine, kobieta konczy zwiazek bez
perspektyw,
Mezczyzna wyzywa sie na bliskich, kobieta odreagowuje stres,
Mezczyzna wrzeszczy, kobieta akcentuje swoje racje,
Mezczyzna katuje dzieci, kobiecie czasami puszczaja nerwy,
Mezczyzna zaniedbuje rodzine, kobieta realizuje sie zawodowo,
Mezczyzna jest niezdara, kobieta bywa zagubiona,
Mezczyzna jest skonczonym chamem, kobieta bywa zmuszana do stanowczosci,
Mezczyzna jest pracoholikiem, kobieta dba o niezaleznosc,
Mezczyzna sie leni, kobieta regeneruje sily,
Mezczyzna klamie, kobieta stosuje dyplomacje,
Mezczyzna przepuszcza pieniadze, kobieta musi czasami cos kupic takze
dla siebie,
Mezczyzna, kiedy dobrze wyglada, jest narcyzem, kobieta jest po prostu
zadbana.
Mezczyzna zdradza, kobieta przezywa przygode,
Mezczyzna rozwodzac sie rozbija rodzine, kobieta konczy zwiazek bez
perspektyw,
Mezczyzna wyzywa sie na bliskich, kobieta odreagowuje stres,
Mezczyzna wrzeszczy, kobieta akcentuje swoje racje,
Mezczyzna katuje dzieci, kobiecie czasami puszczaja nerwy,
Mezczyzna zaniedbuje rodzine, kobieta realizuje sie zawodowo,
Mezczyzna jest niezdara, kobieta bywa zagubiona,
Mezczyzna jest skonczonym chamem, kobieta bywa zmuszana do stanowczosci,
Mezczyzna jest pracoholikiem, kobieta dba o niezaleznosc,
Mezczyzna sie leni, kobieta regeneruje sily,
Mezczyzna klamie, kobieta stosuje dyplomacje,
Mezczyzna przepuszcza pieniadze, kobieta musi czasami cos kupic takze
dla siebie,
Mezczyzna, kiedy dobrze wyglada, jest narcyzem, kobieta jest po prostu
zadbana.
był patrol - był kojot ... teraz juz tylko emerytura...










Pewien facet ożenił się z piękna kobieta. W noc poślubna
ucieszony leży w łóżku i czeka na żonę.
- Kochanie, pospiesz się i chodź do łóżka...
Patrzy, a żona wyciąga szklane oko i sztuczna szczękę.
Facet trochę zszokowany, ale trzyma fason i mówi:
- Kochanie, nie każ mi czekać tak długo...
Na to żona odkręca drewnianą rękę. Maż, choć w szoku, ale wciąż napalony:
- Wejdziesz w końcu do tego łóżka??
Żona odpina sztuczna nogę. Na to maż, zrezygnowany:
- Wiesz co, kochanie? Może rzuć mi po prostu dupę...










Komendant straży pożarnej zjawia się w remizie. Wolnym
krokiem idzie korytarzem do swojego gabinetu. Siada za biurkiem,
powoli wypija kawę, przeciąga się, ziewa, nie spiesząc się włącza megafon
i mówi:
- No, chłopaki, zbierać się! Jest robota! Pali się urząd skarbowy...










Zasady postępowania wobec pracowników w firmie:
Kadrę należy traktować jak pieczarki:
1. Trzymać w ciemnym pomieszczeniu
2. Od czasu do czasu obrzucić gównem.
3. Jak któryś wystawi łeb - uciąć











Pani w szkole:
- Z czego robi się kiełbasę?
Dzieci milczą
- Jasiu ty powinieneś wiedzieć - twój tata jest masarzem?
- Ja wiem, ale Tatuś powiedział, że jak komuś powiem to mnie zabije.










od 2003 NIVKI '84 niet
Nie raz, nie dwa, mieliście zapewne do czynienia z kłopotliwymi pytaniami dzieci w rodzaju: Tato, a co to znaczy, że w Polsce jest kapitalizm? Mamo, dlaczego jesteśmy prawosławni? Dzieciom, jak to dzieciom, najłatwiej wytłumaczyć takie pojęcia na zabawkach.
Oto kilka definicji
Kapitalizm - Kto zabierze do grobu najwięcej zabawek, wygrywa.
Socjalizm - Każdemu należy się po zabawce, rząd płaci.
Liberalizm - Lubię bawić się zabawkami, ty nie? No to chyba jednak ja pójdę do nieba.
Komunizm - Każdy dostaje takie same zabawki. Jeżeli spróbujesz handlować swoimi, idziesz prosto do piekła.
Katolicyzm - Kto odmówi sobie najwięcej zabawek, wygrywa.
Judaizm - Kto bawi się zabawkami w sobotę, jest nieczysty. I cała jego rodzina. I całe jego bydło i wszystkie jego owce. Tak napisał producent w instrukcji 20 tys. lat temu.
Protestantyzm - Katoliccy sprzedawcy zabawek narzucali zbyt wysoką marżę.
Anglikanizm - To były najpierw nasze zabawki.
Prawosławie - Nie, nasze.
Islam - Jeżeli Muzułmanie nie chcą zabawek, niewierni też nie dostaną.
Ateizm - Nie ma producenta, a zabawki to narzędzie zniewolenia.
Amisze - Zabawki na baterie to grzech.
Armia Zbawienia - Moje zabawki to twoje zabawki, to nasze zabawki (śpiew!).
Świadkowie Jehowy - Z instrukcji wynika, że pojutrze będzie koniec świata. Pozbądź się swoich zabawek.
Kościół Moona - Twoja zabawka wygląda tak samo jak zabawka hydraulika z Argentyny. Macie się bawić razem!
Najwyższa Prawda - Oddaj wszystkie zabawki przy wejściu i idź zagazować tych, którzy nie chcą oddać swoich.
Politeizm - Jest wielu producentów zabawek.
Ewolucjonizm - Był wielki wybuch i po wielu milionach lat powstały zabawki.
Koptowie - Módl się całą noc, żeby dostać swoją zabawkę.
Taoizm - Zabawka jest równie ważna jak liczydło, jak traktor.
Adwentyści Dnia Siódmego - Ten, kto bawi się zabawkami w sobotę, wygrywa.
Baptyzm - Bawimy się w ten sam sposób, tymi samymi zabawkami od lat. Nic nie zmienimy.
New Age - Nie ma złych zabawek. Nie można też niewłaściwie się nimi bawić.
Voodoo - Czy mogę na chwilę pożyczyć twoją zabawkę?
Sceptycyzm - Zabawki nie istnieją, dowody zostały zfabrykowane.
Konfucjanizm - Zabawka zanurzona w wodzie nie będzie sucha.
Oto kilka definicji



Kapitalizm - Kto zabierze do grobu najwięcej zabawek, wygrywa.
Socjalizm - Każdemu należy się po zabawce, rząd płaci.
Liberalizm - Lubię bawić się zabawkami, ty nie? No to chyba jednak ja pójdę do nieba.
Komunizm - Każdy dostaje takie same zabawki. Jeżeli spróbujesz handlować swoimi, idziesz prosto do piekła.
Katolicyzm - Kto odmówi sobie najwięcej zabawek, wygrywa.
Judaizm - Kto bawi się zabawkami w sobotę, jest nieczysty. I cała jego rodzina. I całe jego bydło i wszystkie jego owce. Tak napisał producent w instrukcji 20 tys. lat temu.
Protestantyzm - Katoliccy sprzedawcy zabawek narzucali zbyt wysoką marżę.
Anglikanizm - To były najpierw nasze zabawki.
Prawosławie - Nie, nasze.
Islam - Jeżeli Muzułmanie nie chcą zabawek, niewierni też nie dostaną.
Ateizm - Nie ma producenta, a zabawki to narzędzie zniewolenia.
Amisze - Zabawki na baterie to grzech.
Armia Zbawienia - Moje zabawki to twoje zabawki, to nasze zabawki (śpiew!).
Świadkowie Jehowy - Z instrukcji wynika, że pojutrze będzie koniec świata. Pozbądź się swoich zabawek.
Kościół Moona - Twoja zabawka wygląda tak samo jak zabawka hydraulika z Argentyny. Macie się bawić razem!
Najwyższa Prawda - Oddaj wszystkie zabawki przy wejściu i idź zagazować tych, którzy nie chcą oddać swoich.
Politeizm - Jest wielu producentów zabawek.
Ewolucjonizm - Był wielki wybuch i po wielu milionach lat powstały zabawki.
Koptowie - Módl się całą noc, żeby dostać swoją zabawkę.
Taoizm - Zabawka jest równie ważna jak liczydło, jak traktor.
Adwentyści Dnia Siódmego - Ten, kto bawi się zabawkami w sobotę, wygrywa.
Baptyzm - Bawimy się w ten sam sposób, tymi samymi zabawkami od lat. Nic nie zmienimy.
New Age - Nie ma złych zabawek. Nie można też niewłaściwie się nimi bawić.
Voodoo - Czy mogę na chwilę pożyczyć twoją zabawkę?
Sceptycyzm - Zabawki nie istnieją, dowody zostały zfabrykowane.
Konfucjanizm - Zabawka zanurzona w wodzie nie będzie sucha.
od 2003 NIVKI '84 niet
Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji.
Nagle cus się psuje i samolot zaczyna spadać.
Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odcażyć,więc wyrzucono bagaż.
Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minał kwadrans a znowu
cos nawaliło. Ludzie patrza po sobie, kto dla ratowania
współpasażerów poswięci się i wyskoczy.
(Konsternacja)
Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman
to Amerykanie to on też może być hero, po czym wypił z barku
cala Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem
"FOR UNITED STATES!!!" wyskoczył.
Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło
Tym razem podniósl się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mogl
to on też. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku,
przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem "VIVE LA FRANCE!!!"
- wyskoczył.
Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrza na
Polaka. Polak rozejrzał się, powiedzał: "Czemu nie?", wruszył
ramionami, wypił WSZYSTKO co było w barku oraz własne zapasy,
przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem
"NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!"...
...wyrzucił Murzyna.
Nagle cus się psuje i samolot zaczyna spadać.
Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odcażyć,więc wyrzucono bagaż.
Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minał kwadrans a znowu
cos nawaliło. Ludzie patrza po sobie, kto dla ratowania
współpasażerów poswięci się i wyskoczy.
(Konsternacja)
Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman
to Amerykanie to on też może być hero, po czym wypił z barku
cala Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem
"FOR UNITED STATES!!!" wyskoczył.
Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło
Tym razem podniósl się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mogl
to on też. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku,
przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem "VIVE LA FRANCE!!!"
- wyskoczył.
Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrza na
Polaka. Polak rozejrzał się, powiedzał: "Czemu nie?", wruszył
ramionami, wypił WSZYSTKO co było w barku oraz własne zapasy,
przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem
"NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!"...
...wyrzucił Murzyna.
Samurai "BLACK DRAGON"1.6 92r;2x winch; 2x blokada:) ; 4,16.
Zebra OFF-ROAD Klub Sochaczew
Zebra OFF-ROAD Klub Sochaczew
Może już tutaj te dwcipy były....nie wiem, nie zdążyłem wszystkich przeczytać...
Przychodzi pięcioletni chłopczyk, ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod pachą do burdelu. Podchodzi do burdel-mamy i pyta.
-Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
-Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z AIDS? Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
-Ale ja naprawdę potrzebuję - mówi i rozbija skarbonkę. Mama widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji -No dobrze, ale po co ci ta dziewczyna z AIDS?
-Potrzebna!
-Powiedz to może coś się znajdzie...
-No dobra. Chodzi o to że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to bedę miał AIDS. I jak wrócę do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie molestuje też będzie miała AIDS. A potem jak mój tatuś ja odwozi to ona mu daje na tylnym siedzeniu... i on też bedzie miał AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy grzmocą się z mamusią... i ona też będzie miała AIDS. A rano jak tato wychodzi do pracy to przyjeźdza pan od zbierania śmieci i wpada do nas i mamusia mu daje. I on też będzie miał AIDS. I O TEGO SKURWIELA MI CHODZI, BO MI ŻABĘ PRZEJECHAŁ!!!
_______________________________________________
Pani zadała w klasie dzieciom prace, aby napisały zdanie z wyrazem "ananas". Dzieci szybciutko zabrały sie do pracy. Po 10 min pani pyta Kasie jak jej poszło:
- A wiec: Ananas jest bardzo słodki.
- Pięknie Kasiu, piątka. A ty Pawełku co napisałeś? - zapytała sie pani.
- Ananas jest egzotycznym owocem.
- Pięknie Pawełku masz piątke. No to kto jeszcze?
Jaś z ostatniej ławki podnosi ręke do góry.
- No, proszę Jasiu
- Wczoraj wieczorem Tata przy kolacji puścił bąka.
- Ale Jasiu gdzie masz w tym zdaniu wyraz ananas?
A Jasiu na to:
- Ananas leciał smród.
_______________________________________________
Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
-Coś mnie jebie w stawie.
A lekarz na to :
-....pewnie to rak
Przychodzi pięcioletni chłopczyk, ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod pachą do burdelu. Podchodzi do burdel-mamy i pyta.
-Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
-Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z AIDS? Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
-Ale ja naprawdę potrzebuję - mówi i rozbija skarbonkę. Mama widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji -No dobrze, ale po co ci ta dziewczyna z AIDS?
-Potrzebna!
-Powiedz to może coś się znajdzie...
-No dobra. Chodzi o to że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to bedę miał AIDS. I jak wrócę do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie molestuje też będzie miała AIDS. A potem jak mój tatuś ja odwozi to ona mu daje na tylnym siedzeniu... i on też bedzie miał AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy grzmocą się z mamusią... i ona też będzie miała AIDS. A rano jak tato wychodzi do pracy to przyjeźdza pan od zbierania śmieci i wpada do nas i mamusia mu daje. I on też będzie miał AIDS. I O TEGO SKURWIELA MI CHODZI, BO MI ŻABĘ PRZEJECHAŁ!!!
_______________________________________________
Pani zadała w klasie dzieciom prace, aby napisały zdanie z wyrazem "ananas". Dzieci szybciutko zabrały sie do pracy. Po 10 min pani pyta Kasie jak jej poszło:
- A wiec: Ananas jest bardzo słodki.
- Pięknie Kasiu, piątka. A ty Pawełku co napisałeś? - zapytała sie pani.
- Ananas jest egzotycznym owocem.
- Pięknie Pawełku masz piątke. No to kto jeszcze?
Jaś z ostatniej ławki podnosi ręke do góry.
- No, proszę Jasiu
- Wczoraj wieczorem Tata przy kolacji puścił bąka.
- Ale Jasiu gdzie masz w tym zdaniu wyraz ananas?
A Jasiu na to:
- Ananas leciał smród.
_______________________________________________
Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
-Coś mnie jebie w stawie.
A lekarz na to :
-....pewnie to rak
Born to ride...
Rydzyk FAKTY!!!!!
...czyli lektura która po prostu jest...
Źródło mizerne - bo zjawisko, które nazywa się fakty i mity... Ale
cytaty niektóre - palce lizać...
Góra
mięsa
z
hormonami
Miesiąc temu opublikowaliśmy pierwszy odcinek "Siać, siać, siać"
(ulubione zawołanie ojca Rydzyka) składający się z wyimków audycji Radia
Maryja. Dziś ciąg dalszy, bez złośliwych komentarzy, bez drwin i
wyśmiewania się. Po co...? Radio ojca Dyrektora "broni się" samo.
Rozmowa na antenie RM:
- Boję się potępienia, boję się diabła, boję się wszystkiego. Wszędzie
jest diabeł i mówi do mnie. Już mnie nawet księża nie chcą spowiadać...
- No nic. Życie jest piękne, ale trzeba się pchać do przodu.
Kulturalnie, ale pchać. Alleluja!
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Ostatecznym celem homoseksualizmu jest walka z Kościołem i
zniszczenie Kościoła.
¤ ¤ ¤
ekspert RM: - Byłem na audiencji u ukochanego Ojca Świętego. Patrzę,
Polacy, nawet duża grupa. Siedzą sobie na chodniku i czekają na papieża.
Patrzę, a oni chleją wódę i cieszą się, że ich nikt nie zaczepia. Prosto
z butelek pili. Albo matki katoliczki... jeżdżą do Niemiec na truskawki
i zamiast zbierać, to się tam sprzedają, bo to łatwiejszy zarobek. Potem
w domu mąż się dziwi: ale ty ciężko pracowałaś, że tyle pieniędzy
przywiozłaś. A ona nie truskawki zbierała. Potem do kościoła idzie i się
modli... No... wzór do naśladowania. Z dziećmi za rączkę do komunii.
Obrzydliwość... Te dzieci są przykrywką dla bydlęcia.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - A ta prostytucja na drogach? Jakież to wstrętne.I
popatrzcie, kto się koło tych narzędzi diabła zatrzymuje. Popatrzcie...
góry mięsa z hormonami- bo przecież nie ludzie. Trzeba siać, siać...
tak, tak... zwierzęta z hormonami. A potem przychodzą z płaczem do
księży.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Wykosztowaliście się na te kiełbasy, na te szynki na
święta, a teraz co? Nawet na bilet nie macie, by pojechać do
Częstochowy.
¤ ¤ ¤
telefon do RM: - Poszłam do księdza i żalę się, że już nie mam siły, bo
piętnaście lat żyję pod jednym dachem z pijakiem, a ksiądz westchnął i
powiedział: "Ty masz jednego pijaka, a ja mam ich całą parafię".
¤ ¤ ¤
rozmowa na antenie RM:- Ojcze Dyrektorze... mam nowotwora i to
złośliwego.
- To wszystko dla Boga, córko.
¤ ¤ ¤
ekspert RM: - Czasem w towarzystwie słychać koncert "bąków". Wszystko
spowijają trujące wyziewy tych gazów. Z punktu widzenia ekologii jest to
barbarzyństwo.
¤ ¤ ¤
telefon do RM: - Miałam do usunięcia ząb... i to mądrości. Bardzo się
bałam i poszłam do kościoła, i modliłam się: "Panie Jezu, co to będzie,
co to będzie...". I taka myśl mi wtedy przyszła do głowy: to ja się boję
o ból zęba, a przecież Jego na tym krzyżu bardziej bolało. No to
zaczęłam się modlić i ofiarowałam Jezusowi ten ząb. Poszłam do
dentystki, a Jezus mi to wynagrodził i wcale mnie nie bolało.
¤ ¤ ¤
ekspert RM: - Masoni są narzędziem szatana, a ich znakiem jest słońce.
Zwróćcie uwagę, że ten znak starają się umieścić wszędzie. Na przykład w
Polsacie się ono pojawia i na butelkach wody "Bonaqua", i jako logo
partii Unia Wolności. Żebyśmy mieli kilkuset takich ojców Rydzyków w
Polsce, to nie musielibyśmy się bać masonerii.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Polska stała się terenem misyjnym dla pogan. Ich
wysłannikami są prostytutki przy drogach. Siać... trzeba siać, siać,
siać...
¤ ¤ ¤
telefon do RM: - Ja sobie taką modlitwę wymyśliłam sama. Mogę
powiedzieć?
- Prosimy...
- Jak to dobrze, że jesteś, ojcze Rydzyku, jak to dobrze, że ciebie ta
mama urodziła, niepokalana...
¤ ¤ ¤
ekspert RM: - To tylko ateiści szukają wszędzie spisków, że wszędzie
jest spisek, węszą, że wszystko przez ten spisek. A my, katolicy, wiemy,
że to nieprawda. Wiemy, że jest tylko jeden spisek, na czele którego
stoi szatan. I on upodobał sobie atak na Polskę, bo Polska jest
monarchią, bo mamy swoją królową, bo oddaliśmy sięw niewolę Matce Bożej.
¤ ¤ ¤
ekspert RM: - Jest taka książka dla dzieci pod tytułem "Doktor Dolitle".
To jest straszna książkai jeszcze na dodatek lektura. Ona równa
zwierzęta z człowiekiem, czyli równa człowieka ze zwierzęciem. To jest
doktryna masońska: świnia jest taka sama jak i ja.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Byłem kilka tygodni temu w Paryżu. Wyszedłem wieczorem
szukać eucharystii. Patrzę, a tu wszyscy się bawią, cały Paryż się bawi.
Muzyka, kawiarnie, tańce. No szatan, mówię wam, szatan.
¤ ¤ ¤
Kącik dowcipów w Radiu Maryja:
- Wie pan, zaczęły wypadać mi włosy.
- Był pan u lekarza?
- Nie. Same zaczęły.
¤ ¤ ¤
Podróżny na dworcu:
- Poproszę bilet.
- Dokąd?
- A co pani taka ciekawska?!
¤ ¤ ¤
Pacjent budzi się po operacji:
- Czy jestem już w niebie?
- Nie, jesteś przy mnie - odpowiada żona.
¤ ¤ ¤
słuchaczka RM: - Pierwsze słowa, które usłyszałam na antenie Maria
Radyja, to znaczy Radia Maryja, to to, jak ojciec Tadeusz powiedział, że
katolik to jest ciapa. Bardzo mnie to uderzyło i wtedy po raz pierwszy w
życiu zaczęłam myśleć.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Trzeba pić zioła, bo to nie chemia. Ale jak się je pije na
przykład o północy, stojąc na jednej nodze, to już wtedy zaczyna się
okultyzm i diabeł.
¤ ¤ ¤
rozmowa na antenie RM:- Niech będzie pochwalona Maryja zawsze dziewica.
Czy będę na antenie?
- Już pan jest na antenie.
- A co mi ksiądz za pierdoły opowiada, kiedy mam włączone Radio Maryja i
tam teraz słyszę ojca dyrektora!
- Bo jeszcze fale radiowe do pana nie zdążyły dolecieć. I proszę się
kulturalnie wysławiać.
- Aha...
¤ ¤ ¤
słuchaczka RM: - Jak byłam mała, to przychodził do nas taki wysoki
ksiądz. Brał mnie na ręcei tak gładził po pupce. Teraz jestem duża, ale
czasem tak bardzo chcę, aby tamten ksiądz znów mnie przytulał i głaskał
po pupie.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Przyjeżdżają tu do Torunia ludzie i mówią: "Jakie to sobie
pałace budują księża." A to jest ich dziadostwo - tych ludzi dziadostwo
i mały mózg. Zacofanie!
¤ ¤ ¤
słuchacz RM: - Chciałem pozdrowić moją zmarłą siostrę. Żeby zawsze była
zdrowa.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Popatrzcie na te kobiety na ulicach. Tak chodzą i się
ubierają, jak gdyby były prostytutkami. Popatrzcie, ile mamy w Polsce
prostytutek. Ulice pełne prostytutek... na każdym kroku...
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Mówią niektórzy, że Ojciec Święty jest konserwatystą.
Pewno, że jest, bo na tych biwakach rozmaitych jadał konserwy, bo je
lubi...
¤ ¤ ¤
telefon do RM: - Ja jestem już babką, mam 75 lat. Tyle lat żyłam z
alkoholikiem - już zaczynam płakać - i urodziłam z tym alkoholikiem
córkę, która wyszła za mąż też za alkoholika. Urodzili dziecko, też
alkoholika...
¤ ¤ ¤
telefon do RM: - Postuluję wyrzucenie z nazwy telewizji Polsat liter:
pol. Bo to nie polskie. I co wtedy zostanie? Sat zostanie. I jak dodamy
do tego skrót od anteny, zobaczymy całą prawdę Sat-an!
¤ ¤ ¤
ekspertka RM: - Telewizjai gry komputerowe mogą być przyczyną
masturbacji, która będzie później przeszkadzała w tworzeniu więzi
rodzinnych. Badania na całym świecie wskazują, że masturbacja jest
główną przyczyną rozwodów na całym świecie.
¤ ¤ ¤
przypadkowe wejście na antenę dźwiękowca RM zdenerwowanego odgłosami
remontuw rozgłośni: - Ku...a, ch...u, przestań wiercić. Jak ja, ku...a,
mogę miksy robić w takich, ku...a, pie...ch warunkach, do ch...a!
¤ ¤ ¤
rozmowa na antenie RM: - Jak to jest, ojcze? Znajoma chodziła po domach
i zbierała pieniądze na Radio Maryja i wpadła do piwnicy głową w dół i
teraz ma wstrząs mózgu i cała poraniona jest...
- Może źle zbierała...
¤ ¤ ¤
rozmowa na antenie RM: - Tu Radio Maryja, katolicki głos w twoim domu.
Słuchamy, kto się do nas dodzwonił?
- Tu... tu... Włodź...dź... dzi... mieeerz z No... oooo...
weg...g...g... Sącz...cz...cza...
- O widzę, że z Panem sobie nie porozmawiamy...
¤ ¤ ¤
rozmowa na antenie RM: - Jestem ogromnie zbulserwowany tym, co się
dzieje...
- My też, panie Janie, ale mówi się zbulwersowany...
- No właśnie... jestem zbulserwowany...
¤ ¤ ¤
modlitwy na antenie RM: - Słuchamy, Radio Maryja... w czyjej intencji
modlitwa?
- Ja bym chciała się pomodlić za wszystkich oszustów, kłamcówi
złodziei... no i za ojca dyrektora oczywiście.
¤ ¤ ¤
telefon do RM: - Człowiek, który nie modli się i nie słucha Radia
Maryja, jest jak to bydlę.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Patrzę... leży na ziemi nieprzytomna staruszka. Podchodzę i
pytam ją, co się stało? A ona: - A co to pana obchodzi?
¤ ¤ ¤
rozmowy na antenie RM: - Jest u nas dzisiaj w rozgłośni Marcin. Skąd
przyjechałeś?
- Z Bydgoszczy.
- A ile się jedzie z Bydgoszczy do Torunia?
- Półtorej godziny.
- Jesteś bardzo dzielny, Marcinie.
¤ ¤ ¤
słuchaczka: - Pojechałam na pielgrzymkę na Węgry i widziałam, że księża,
co byli z nami, kupowali w dużych ilościach winiaki...
o. Jacek: - Mówi pani nie na temat dzisiejszej katechezy.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Rozmawiam kiedyś z taką dziewczyną. Niby sukienka do
ziemi... dobrze, ale patrzę, a tu taki dekolt... rozpruty niemal do
pępka. Biedne dziecko... myślę sobie... potem dziwisz się, że mężczyźni
patrzą na ciebie jak na zwierzę. Kochani, trzeba siać, siać i zbierać
ziarno. Jakoś dzisiaj nie kontaktuję tak... dobrze.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Byłem kiedyśw Niemczech i patrzyłem na ich młodzież. I
myślałem sobie... kiedyś to tu była wspaniała młodzież. A dziś w Polsce
patrzę, a tu całują się na przystanku. I nie zwrócisz uwagi... bo jak
zwrócisz, to by człowieka zabili.
¤ ¤ ¤
ekspert na antenie RM: - Weźmy słowo "komputer". Wszystkie litery w tym
słowie przyporządkujmy kolejnym liczbomw alfabecie, potem dodajmy je do
siebie i pomnóżmy przez 6. Co otrzymamy? Otrzymamy 666.A więc i komputer
i Internet to narzędzia diabła.
¤ ¤ ¤
Kochani, trzeba siać, siać, siać. A jak się już posieje, to niech inni
nie ukradną nam zbiorów. Siać, siać. Alleluja i do przodu.
Nagrań dokonał Latzky, a wysłuchał, wybrał i jakimś cudem nie oszalał...
Marek Szenborn
...czyli lektura która po prostu jest...
Źródło mizerne - bo zjawisko, które nazywa się fakty i mity... Ale
cytaty niektóre - palce lizać...

Góra
mięsa
z
hormonami
Miesiąc temu opublikowaliśmy pierwszy odcinek "Siać, siać, siać"
(ulubione zawołanie ojca Rydzyka) składający się z wyimków audycji Radia
Maryja. Dziś ciąg dalszy, bez złośliwych komentarzy, bez drwin i
wyśmiewania się. Po co...? Radio ojca Dyrektora "broni się" samo.
Rozmowa na antenie RM:
- Boję się potępienia, boję się diabła, boję się wszystkiego. Wszędzie
jest diabeł i mówi do mnie. Już mnie nawet księża nie chcą spowiadać...
- No nic. Życie jest piękne, ale trzeba się pchać do przodu.
Kulturalnie, ale pchać. Alleluja!
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Ostatecznym celem homoseksualizmu jest walka z Kościołem i
zniszczenie Kościoła.
¤ ¤ ¤
ekspert RM: - Byłem na audiencji u ukochanego Ojca Świętego. Patrzę,
Polacy, nawet duża grupa. Siedzą sobie na chodniku i czekają na papieża.
Patrzę, a oni chleją wódę i cieszą się, że ich nikt nie zaczepia. Prosto
z butelek pili. Albo matki katoliczki... jeżdżą do Niemiec na truskawki
i zamiast zbierać, to się tam sprzedają, bo to łatwiejszy zarobek. Potem
w domu mąż się dziwi: ale ty ciężko pracowałaś, że tyle pieniędzy
przywiozłaś. A ona nie truskawki zbierała. Potem do kościoła idzie i się
modli... No... wzór do naśladowania. Z dziećmi za rączkę do komunii.
Obrzydliwość... Te dzieci są przykrywką dla bydlęcia.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - A ta prostytucja na drogach? Jakież to wstrętne.I
popatrzcie, kto się koło tych narzędzi diabła zatrzymuje. Popatrzcie...
góry mięsa z hormonami- bo przecież nie ludzie. Trzeba siać, siać...
tak, tak... zwierzęta z hormonami. A potem przychodzą z płaczem do
księży.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Wykosztowaliście się na te kiełbasy, na te szynki na
święta, a teraz co? Nawet na bilet nie macie, by pojechać do
Częstochowy.
¤ ¤ ¤
telefon do RM: - Poszłam do księdza i żalę się, że już nie mam siły, bo
piętnaście lat żyję pod jednym dachem z pijakiem, a ksiądz westchnął i
powiedział: "Ty masz jednego pijaka, a ja mam ich całą parafię".
¤ ¤ ¤
rozmowa na antenie RM:- Ojcze Dyrektorze... mam nowotwora i to
złośliwego.
- To wszystko dla Boga, córko.
¤ ¤ ¤
ekspert RM: - Czasem w towarzystwie słychać koncert "bąków". Wszystko
spowijają trujące wyziewy tych gazów. Z punktu widzenia ekologii jest to
barbarzyństwo.
¤ ¤ ¤
telefon do RM: - Miałam do usunięcia ząb... i to mądrości. Bardzo się
bałam i poszłam do kościoła, i modliłam się: "Panie Jezu, co to będzie,
co to będzie...". I taka myśl mi wtedy przyszła do głowy: to ja się boję
o ból zęba, a przecież Jego na tym krzyżu bardziej bolało. No to
zaczęłam się modlić i ofiarowałam Jezusowi ten ząb. Poszłam do
dentystki, a Jezus mi to wynagrodził i wcale mnie nie bolało.
¤ ¤ ¤
ekspert RM: - Masoni są narzędziem szatana, a ich znakiem jest słońce.
Zwróćcie uwagę, że ten znak starają się umieścić wszędzie. Na przykład w
Polsacie się ono pojawia i na butelkach wody "Bonaqua", i jako logo
partii Unia Wolności. Żebyśmy mieli kilkuset takich ojców Rydzyków w
Polsce, to nie musielibyśmy się bać masonerii.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Polska stała się terenem misyjnym dla pogan. Ich
wysłannikami są prostytutki przy drogach. Siać... trzeba siać, siać,
siać...
¤ ¤ ¤
telefon do RM: - Ja sobie taką modlitwę wymyśliłam sama. Mogę
powiedzieć?
- Prosimy...
- Jak to dobrze, że jesteś, ojcze Rydzyku, jak to dobrze, że ciebie ta
mama urodziła, niepokalana...
¤ ¤ ¤
ekspert RM: - To tylko ateiści szukają wszędzie spisków, że wszędzie
jest spisek, węszą, że wszystko przez ten spisek. A my, katolicy, wiemy,
że to nieprawda. Wiemy, że jest tylko jeden spisek, na czele którego
stoi szatan. I on upodobał sobie atak na Polskę, bo Polska jest
monarchią, bo mamy swoją królową, bo oddaliśmy sięw niewolę Matce Bożej.
¤ ¤ ¤
ekspert RM: - Jest taka książka dla dzieci pod tytułem "Doktor Dolitle".
To jest straszna książkai jeszcze na dodatek lektura. Ona równa
zwierzęta z człowiekiem, czyli równa człowieka ze zwierzęciem. To jest
doktryna masońska: świnia jest taka sama jak i ja.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Byłem kilka tygodni temu w Paryżu. Wyszedłem wieczorem
szukać eucharystii. Patrzę, a tu wszyscy się bawią, cały Paryż się bawi.
Muzyka, kawiarnie, tańce. No szatan, mówię wam, szatan.
¤ ¤ ¤
Kącik dowcipów w Radiu Maryja:
- Wie pan, zaczęły wypadać mi włosy.
- Był pan u lekarza?
- Nie. Same zaczęły.
¤ ¤ ¤
Podróżny na dworcu:
- Poproszę bilet.
- Dokąd?
- A co pani taka ciekawska?!
¤ ¤ ¤
Pacjent budzi się po operacji:
- Czy jestem już w niebie?
- Nie, jesteś przy mnie - odpowiada żona.
¤ ¤ ¤
słuchaczka RM: - Pierwsze słowa, które usłyszałam na antenie Maria
Radyja, to znaczy Radia Maryja, to to, jak ojciec Tadeusz powiedział, że
katolik to jest ciapa. Bardzo mnie to uderzyło i wtedy po raz pierwszy w
życiu zaczęłam myśleć.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Trzeba pić zioła, bo to nie chemia. Ale jak się je pije na
przykład o północy, stojąc na jednej nodze, to już wtedy zaczyna się
okultyzm i diabeł.
¤ ¤ ¤
rozmowa na antenie RM:- Niech będzie pochwalona Maryja zawsze dziewica.
Czy będę na antenie?
- Już pan jest na antenie.
- A co mi ksiądz za pierdoły opowiada, kiedy mam włączone Radio Maryja i
tam teraz słyszę ojca dyrektora!
- Bo jeszcze fale radiowe do pana nie zdążyły dolecieć. I proszę się
kulturalnie wysławiać.
- Aha...
¤ ¤ ¤
słuchaczka RM: - Jak byłam mała, to przychodził do nas taki wysoki
ksiądz. Brał mnie na ręcei tak gładził po pupce. Teraz jestem duża, ale
czasem tak bardzo chcę, aby tamten ksiądz znów mnie przytulał i głaskał
po pupie.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Przyjeżdżają tu do Torunia ludzie i mówią: "Jakie to sobie
pałace budują księża." A to jest ich dziadostwo - tych ludzi dziadostwo
i mały mózg. Zacofanie!
¤ ¤ ¤
słuchacz RM: - Chciałem pozdrowić moją zmarłą siostrę. Żeby zawsze była
zdrowa.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Popatrzcie na te kobiety na ulicach. Tak chodzą i się
ubierają, jak gdyby były prostytutkami. Popatrzcie, ile mamy w Polsce
prostytutek. Ulice pełne prostytutek... na każdym kroku...
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Mówią niektórzy, że Ojciec Święty jest konserwatystą.
Pewno, że jest, bo na tych biwakach rozmaitych jadał konserwy, bo je
lubi...
¤ ¤ ¤
telefon do RM: - Ja jestem już babką, mam 75 lat. Tyle lat żyłam z
alkoholikiem - już zaczynam płakać - i urodziłam z tym alkoholikiem
córkę, która wyszła za mąż też za alkoholika. Urodzili dziecko, też
alkoholika...
¤ ¤ ¤
telefon do RM: - Postuluję wyrzucenie z nazwy telewizji Polsat liter:
pol. Bo to nie polskie. I co wtedy zostanie? Sat zostanie. I jak dodamy
do tego skrót od anteny, zobaczymy całą prawdę Sat-an!
¤ ¤ ¤
ekspertka RM: - Telewizjai gry komputerowe mogą być przyczyną
masturbacji, która będzie później przeszkadzała w tworzeniu więzi
rodzinnych. Badania na całym świecie wskazują, że masturbacja jest
główną przyczyną rozwodów na całym świecie.
¤ ¤ ¤
przypadkowe wejście na antenę dźwiękowca RM zdenerwowanego odgłosami
remontuw rozgłośni: - Ku...a, ch...u, przestań wiercić. Jak ja, ku...a,
mogę miksy robić w takich, ku...a, pie...ch warunkach, do ch...a!
¤ ¤ ¤
rozmowa na antenie RM: - Jak to jest, ojcze? Znajoma chodziła po domach
i zbierała pieniądze na Radio Maryja i wpadła do piwnicy głową w dół i
teraz ma wstrząs mózgu i cała poraniona jest...
- Może źle zbierała...
¤ ¤ ¤
rozmowa na antenie RM: - Tu Radio Maryja, katolicki głos w twoim domu.
Słuchamy, kto się do nas dodzwonił?
- Tu... tu... Włodź...dź... dzi... mieeerz z No... oooo...
weg...g...g... Sącz...cz...cza...
- O widzę, że z Panem sobie nie porozmawiamy...
¤ ¤ ¤
rozmowa na antenie RM: - Jestem ogromnie zbulserwowany tym, co się
dzieje...
- My też, panie Janie, ale mówi się zbulwersowany...
- No właśnie... jestem zbulserwowany...
¤ ¤ ¤
modlitwy na antenie RM: - Słuchamy, Radio Maryja... w czyjej intencji
modlitwa?
- Ja bym chciała się pomodlić za wszystkich oszustów, kłamcówi
złodziei... no i za ojca dyrektora oczywiście.
¤ ¤ ¤
telefon do RM: - Człowiek, który nie modli się i nie słucha Radia
Maryja, jest jak to bydlę.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Patrzę... leży na ziemi nieprzytomna staruszka. Podchodzę i
pytam ją, co się stało? A ona: - A co to pana obchodzi?
¤ ¤ ¤
rozmowy na antenie RM: - Jest u nas dzisiaj w rozgłośni Marcin. Skąd
przyjechałeś?
- Z Bydgoszczy.
- A ile się jedzie z Bydgoszczy do Torunia?
- Półtorej godziny.
- Jesteś bardzo dzielny, Marcinie.
¤ ¤ ¤
słuchaczka: - Pojechałam na pielgrzymkę na Węgry i widziałam, że księża,
co byli z nami, kupowali w dużych ilościach winiaki...
o. Jacek: - Mówi pani nie na temat dzisiejszej katechezy.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Rozmawiam kiedyś z taką dziewczyną. Niby sukienka do
ziemi... dobrze, ale patrzę, a tu taki dekolt... rozpruty niemal do
pępka. Biedne dziecko... myślę sobie... potem dziwisz się, że mężczyźni
patrzą na ciebie jak na zwierzę. Kochani, trzeba siać, siać i zbierać
ziarno. Jakoś dzisiaj nie kontaktuję tak... dobrze.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: - Byłem kiedyśw Niemczech i patrzyłem na ich młodzież. I
myślałem sobie... kiedyś to tu była wspaniała młodzież. A dziś w Polsce
patrzę, a tu całują się na przystanku. I nie zwrócisz uwagi... bo jak
zwrócisz, to by człowieka zabili.
¤ ¤ ¤
ekspert na antenie RM: - Weźmy słowo "komputer". Wszystkie litery w tym
słowie przyporządkujmy kolejnym liczbomw alfabecie, potem dodajmy je do
siebie i pomnóżmy przez 6. Co otrzymamy? Otrzymamy 666.A więc i komputer
i Internet to narzędzia diabła.
¤ ¤ ¤
Kochani, trzeba siać, siać, siać. A jak się już posieje, to niech inni
nie ukradną nam zbiorów. Siać, siać. Alleluja i do przodu.
Nagrań dokonał Latzky, a wysłuchał, wybrał i jakimś cudem nie oszalał...
Marek Szenborn
był patrol - był kojot ... teraz juz tylko emerytura...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości