Opornik, słabo widoczny na masce, to sie w klapie nosiło. Na masce to opornica by sie dobrze prezentowała

Moderator: Misiek Bielsko
Opornik, słabo widoczny na masce, to sie w klapie nosiło. Na masce to opornica by sie dobrze prezentowała
klapa I
W klapie marynarki sie oporniki nosiło, jak ktoś miał marynarke.
2 to będą klapeczki a to już jak Kubota
Kumpel w USA miał 45 minut jazdy do roboty. Z Fort Wayne do Warsaw w stanie Indiana. Kupił więc auto maksymalnie tanie w kosztach paliwa - VW Jetta. W dieslu. Gdzieś 2015 rok. Chwil po tym wybuchła dieselgate.
Znajoma torebkę miała od nich.To jest podszywanie się pod znaną firmę .Bratproroka pisze: ↑czw lut 23, 2023 2:54 pmNie śmiejcie się z Kuboty.
Mają teraz nawet wersje Premium. Złote a skromne.
https://kubotastore.pl/p/klapki-kubota- ... ygnet-gold
Serio miała torebkę Kubota? Podrabianą?
Rozważmy, że te pozwy w połowie przejdą i się uprawomocnią w ciągu powiedzmy 3 lat (im szybciej tym trudniej). Wypada z rynku całkiem sporo samochodów, nie na zasadzie popsucia, tylko systemowo zostają (sprawne) samochody wyrzucone do kosza na śmieci.Bratproroka pisze: ↑czw lut 23, 2023 10:04 pmKumpel w USA miał 45 minut jazdy do roboty. Z Fort Wayne do Warsaw w stanie Indiana. Kupił więc auto maksymalnie tanie w kosztach paliwa - VW Jetta. W dieslu. Gdzieś 2015 rok. Chwil po tym wybuchła dieselgate.
Dostał tyle kasy od VW w odszkodowaniu, że gdyby zdecydował się szybko sprzedać auto, to razem sprzedane auto + kasa od dealera dawały mu całkiem fajny czysty zysk. Jakoś w tysiącach USD były te odszkodowania wtedy.
Nie wiem, jak było w Europie. Ale w USA nikt tych aut nie wycofywał z rynku. Po prostu dealerzy zwracali kasę jako odszkodowanie za oszustwo przy podawaniu danych technicznych zachęcających do zakupu czy coś w ten deseń.Krees pisze: ↑czw lut 23, 2023 10:17 pmRozważmy, że te pozwy w połowie przejdą i się uprawomocnią w ciągu powiedzmy 3 lat (im szybciej tym trudniej). Wypada z rynku całkiem sporo samochodów, nie na zasadzie popsucia, tylko systemowo zostają (sprawne) samochody wyrzucone do kosza na śmieci.Bratproroka pisze: ↑czw lut 23, 2023 10:04 pmKumpel w USA miał 45 minut jazdy do roboty. Z Fort Wayne do Warsaw w stanie Indiana. Kupił więc auto maksymalnie tanie w kosztach paliwa - VW Jetta. W dieslu. Gdzieś 2015 rok. Chwil po tym wybuchła dieselgate.
Dostał tyle kasy od VW w odszkodowaniu, że gdyby zdecydował się szybko sprzedać auto, to razem sprzedane auto + kasa od dealera dawały mu całkiem fajny czysty zysk. Jakoś w tysiącach USD były te odszkodowania wtedy.
Ekologicznie - wyrzucamy sprawne pojazdy że względów formalnych. Generujemy ogrom odpadów, które będą zalegać, masę awarii wynikających z błędów przechowywania (i zanieczyszczenie z tych awarii), itd. Koszt środowiskowy może przerosnąć te różnice między normą a rzeczywistą emisją i co wtedy? Warto?
Aleee
Na rynku pojawią się dziura na miliony aut w wieku około 10 lat, czyli o wartości dość już niskiej. Jeśli odkup po cenie rynkowej, to większości właścicieli nie będzie stać na nowsze (dołożyć), a rownowiekowego nie kupią bo nie ma - zostały wyrzucone na śmietnik. Starsze zagospodarowane i też nie ma bo z wiekiem wypadły. Co dalej? Wykluczenie komunikacyjne? Renesans zbiorkomu? Depresja, izolacja, frustracja? Czy rower, pióra do pasa i koszula w kwiaty?
Tu jest mowa o anulowaniu homologacji.Bratproroka pisze: ↑czw lut 23, 2023 10:21 pmNie wiem, jak było w Europie. Ale w USA nikt tych aut nie wycofywał z rynku. Po prostu dealerzy zwracali kasę jako odszkodowanie za oszustwo przy podawaniu danych technicznych zachęcających do zakupu czy coś w ten deseń.Krees pisze: ↑czw lut 23, 2023 10:17 pmRozważmy, że te pozwy w połowie przejdą i się uprawomocnią w ciągu powiedzmy 3 lat (im szybciej tym trudniej). Wypada z rynku całkiem sporo samochodów, nie na zasadzie popsucia, tylko systemowo zostają (sprawne) samochody wyrzucone do kosza na śmieci.Bratproroka pisze: ↑czw lut 23, 2023 10:04 pm
Kumpel w USA miał 45 minut jazdy do roboty. Z Fort Wayne do Warsaw w stanie Indiana. Kupił więc auto maksymalnie tanie w kosztach paliwa - VW Jetta. W dieslu. Gdzieś 2015 rok. Chwil po tym wybuchła dieselgate.
Dostał tyle kasy od VW w odszkodowaniu, że gdyby zdecydował się szybko sprzedać auto, to razem sprzedane auto + kasa od dealera dawały mu całkiem fajny czysty zysk. Jakoś w tysiącach USD były te odszkodowania wtedy.
Ekologicznie - wyrzucamy sprawne pojazdy że względów formalnych. Generujemy ogrom odpadów, które będą zalegać, masę awarii wynikających z błędów przechowywania (i zanieczyszczenie z tych awarii), itd. Koszt środowiskowy może przerosnąć te różnice między normą a rzeczywistą emisją i co wtedy? Warto?
Aleee
Na rynku pojawią się dziura na miliony aut w wieku około 10 lat, czyli o wartości dość już niskiej. Jeśli odkup po cenie rynkowej, to większości właścicieli nie będzie stać na nowsze (dołożyć), a rownowiekowego nie kupią bo nie ma - zostały wyrzucone na śmietnik. Starsze zagospodarowane i też nie ma bo z wiekiem wypadły. Co dalej? Wykluczenie komunikacyjne? Renesans zbiorkomu? Depresja, izolacja, frustracja? Czy rower, pióra do pasa i koszula w kwiaty?
Kumpel tym dalej jeździł.
Czyli idiotycznie.Krees pisze: ↑czw lut 23, 2023 10:31 pmTu jest mowa o anulowaniu homologacji.Bratproroka pisze: ↑czw lut 23, 2023 10:21 pmNie wiem, jak było w Europie. Ale w USA nikt tych aut nie wycofywał z rynku. Po prostu dealerzy zwracali kasę jako odszkodowanie za oszustwo przy podawaniu danych technicznych zachęcających do zakupu czy coś w ten deseń.Krees pisze: ↑czw lut 23, 2023 10:17 pm
Rozważmy, że te pozwy w połowie przejdą i się uprawomocnią w ciągu powiedzmy 3 lat (im szybciej tym trudniej). Wypada z rynku całkiem sporo samochodów, nie na zasadzie popsucia, tylko systemowo zostają (sprawne) samochody wyrzucone do kosza na śmieci.
Ekologicznie - wyrzucamy sprawne pojazdy że względów formalnych. Generujemy ogrom odpadów, które będą zalegać, masę awarii wynikających z błędów przechowywania (i zanieczyszczenie z tych awarii), itd. Koszt środowiskowy może przerosnąć te różnice między normą a rzeczywistą emisją i co wtedy? Warto?
Aleee
Na rynku pojawią się dziura na miliony aut w wieku około 10 lat, czyli o wartości dość już niskiej. Jeśli odkup po cenie rynkowej, to większości właścicieli nie będzie stać na nowsze (dołożyć), a rownowiekowego nie kupią bo nie ma - zostały wyrzucone na śmietnik. Starsze zagospodarowane i też nie ma bo z wiekiem wypadły. Co dalej? Wykluczenie komunikacyjne? Renesans zbiorkomu? Depresja, izolacja, frustracja? Czy rower, pióra do pasa i koszula w kwiaty?
Kumpel tym dalej jeździł.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości