Gościnnie - Junak się rusza...

Sportage, Asia Rocsta

Moderator: Marcin-Kraków

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: Gościnnie - Junak się rusza...

Post autor: czesław&jarząbek » pn maja 09, 2016 7:34 pm

zaklepuje się rant na odpowiedniej grubości...drucie :)21
#noichuj

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Re: Gościnnie - Junak się rusza...

Post autor: leon zet » pn maja 09, 2016 8:32 pm

Nieco wyzsza szkola jazdy. Ale do opanowania.
Ogarnąłem szerokość rantu tam gdzie spartoliłem. Na łatwizne poszedłem używajac migomatu i diaksa.
Powierzchnię podklepałem - jest ładniej i równiej. Popracować jednak trzeba nad tym jeszcze. Z rozpędu załatalem jeszcze jedną dziurę i na dzisiaj dość.

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Re: Gościnnie - Junak się rusza...

Post autor: leon zet » śr maja 11, 2016 9:19 pm

Ciąg dalszy walki...
Wyciąłem prawie wszystkie oryginalne wzmocnienia - takie blaszki zgrzewane od spodu błotnika. Nic już nie były w stanie wzmocnić, bo same zgniły a przy okazji zgnił też błotnik na styku z nimi. Tak więc cięcie , klepanie i wstawianie łat. Zaspawałem kilka otworów co to nie wiadomo do czego były. Ogarnąłem wstępnie dół błotnika ale od strony silnika - był konkretnie pogięty i zgniły. Poszły nowe wstawki z blachy, starałem się spawać tak aby zachować oryginalne wywinięcie rantu, co nawet się udało.
Do ogarnięcia:
- wygięcie błotnika na styku z osłoną łańcucha (klepanie i walka z oryginalnym rantem, którego na odcinku ok 5cm brak);
- usunięcie oryginalnych wzmocnień pod mocowanie błotnika z tyłu oraz zaspawanie otworów. I tak będą nowe;
- wykonanie "płetwy"z tyłu błotnika;
- ogólnie szlifowanie i tym podobne.

Nie wiem czym był ten detal malowany i czy jest to oryginalna farba... ale usunięcie tego listkownicą na diaksie jest niemożliwe. Zapycha się :evil:

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: Gościnnie - Junak się rusza...

Post autor: czesław&jarząbek » śr maja 11, 2016 9:37 pm

do usuwania lakieru i barachła owrzodziałego kup "włosy murzyna" :)21

http://allegro.pl/listing/listing.php?o ... t-1-4-0510
#noichuj

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Re: Gościnnie - Junak się rusza...

Post autor: leon zet » śr maja 11, 2016 9:54 pm

Znam ten patent.
Tyle, że chwilowo "wyszedł" mi z warsztatu.

Awatar użytkownika
wojteusz
Posty: 550
Rejestracja: sob sty 10, 2004 9:00 pm
Lokalizacja: Łańcut

Re: Gościnnie - Junak się rusza...

Post autor: wojteusz » śr maja 11, 2016 10:54 pm

leon zet pisze: Tyle, że chwilowo "wyszedł" mi z warsztatu.
W sensie murzyn czy jego zarost? :)21
Nie ważne czym lecz gdzie i z kim!

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Re: Gościnnie - Junak się rusza...

Post autor: leon zet » czw maja 12, 2016 11:07 am

Na razie murzynem tyrac nie bede z tej prostej przyczyny, że to jeszcze etap nie ten.
Dzisiejszym rankiem ogarnałem nieco wczorajsze spawy, niestety od wewnatrz diaksem nie podejdę. Szwagier obiecał udostepnic taka fajna pneumatyczna szlifierke :)21 Wzmocnienia takie jak w oryginale dorobic musowo trzeba. Dodatkowo chyba bede musial wspawac od srodka jakas nakladke tam gdzie laczylem oryginal z dostawka.
Ogolnie reszta blachy na blotniku zdrowa a jak wyjdzie cos po tyraniu bambusem to sie zaspawa.
Bambusem potyram na oslonie lancucha. Pasowaloby ja pomalowac.

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Re: Gościnnie - Junak się rusza...

Post autor: leon zet » sob maja 14, 2016 7:18 pm

Wczoraj musiałem załatać jeszcze dwie dziury - po usunięciu ostatnich wzmocnień blachę dało się niemalże paznokciem przebić.
Dzisiaj Ogarnąłem całą resztę: szlifowanie spawów i wspawanie wzmocnień. Wywinąłem też końcówkę błotnika w gustowną płetwę z zaklepanym rantem. Rant poprawiłem nieco migomatem. Pneumatyczna szlifierka nie robi, gdyż kompresor nie wydala, wobec tego spawy ogarnąłem klasycznie diaksem.
Dorobioną końcówkę błotnika pasowałoby jeszcze przeklepać małym młotkiem na twardym drewnie... ale ten detal jest tak marny w trzymaniu, że chyba sobie daruję :roll:

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości