
Gościnnie - Junak się rusza...
Moderator: Marcin-Kraków
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
- leon zet
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
- Lokalizacja: Wyszków i okolice
- Kontaktowanie:
Re: Gościnnie - Junak się rusza...
Nieco wyzsza szkola jazdy. Ale do opanowania.
Ogarnąłem szerokość rantu tam gdzie spartoliłem. Na łatwizne poszedłem używajac migomatu i diaksa.
Powierzchnię podklepałem - jest ładniej i równiej. Popracować jednak trzeba nad tym jeszcze. Z rozpędu załatalem jeszcze jedną dziurę i na dzisiaj dość.
Ogarnąłem szerokość rantu tam gdzie spartoliłem. Na łatwizne poszedłem używajac migomatu i diaksa.
Powierzchnię podklepałem - jest ładniej i równiej. Popracować jednak trzeba nad tym jeszcze. Z rozpędu załatalem jeszcze jedną dziurę i na dzisiaj dość.
- leon zet
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
- Lokalizacja: Wyszków i okolice
- Kontaktowanie:
Re: Gościnnie - Junak się rusza...
Ciąg dalszy walki...
Wyciąłem prawie wszystkie oryginalne wzmocnienia - takie blaszki zgrzewane od spodu błotnika. Nic już nie były w stanie wzmocnić, bo same zgniły a przy okazji zgnił też błotnik na styku z nimi. Tak więc cięcie , klepanie i wstawianie łat. Zaspawałem kilka otworów co to nie wiadomo do czego były. Ogarnąłem wstępnie dół błotnika ale od strony silnika - był konkretnie pogięty i zgniły. Poszły nowe wstawki z blachy, starałem się spawać tak aby zachować oryginalne wywinięcie rantu, co nawet się udało.
Do ogarnięcia:
- wygięcie błotnika na styku z osłoną łańcucha (klepanie i walka z oryginalnym rantem, którego na odcinku ok 5cm brak);
- usunięcie oryginalnych wzmocnień pod mocowanie błotnika z tyłu oraz zaspawanie otworów. I tak będą nowe;
- wykonanie "płetwy"z tyłu błotnika;
- ogólnie szlifowanie i tym podobne.
Nie wiem czym był ten detal malowany i czy jest to oryginalna farba... ale usunięcie tego listkownicą na diaksie jest niemożliwe. Zapycha się
Wyciąłem prawie wszystkie oryginalne wzmocnienia - takie blaszki zgrzewane od spodu błotnika. Nic już nie były w stanie wzmocnić, bo same zgniły a przy okazji zgnił też błotnik na styku z nimi. Tak więc cięcie , klepanie i wstawianie łat. Zaspawałem kilka otworów co to nie wiadomo do czego były. Ogarnąłem wstępnie dół błotnika ale od strony silnika - był konkretnie pogięty i zgniły. Poszły nowe wstawki z blachy, starałem się spawać tak aby zachować oryginalne wywinięcie rantu, co nawet się udało.
Do ogarnięcia:
- wygięcie błotnika na styku z osłoną łańcucha (klepanie i walka z oryginalnym rantem, którego na odcinku ok 5cm brak);
- usunięcie oryginalnych wzmocnień pod mocowanie błotnika z tyłu oraz zaspawanie otworów. I tak będą nowe;
- wykonanie "płetwy"z tyłu błotnika;
- ogólnie szlifowanie i tym podobne.
Nie wiem czym był ten detal malowany i czy jest to oryginalna farba... ale usunięcie tego listkownicą na diaksie jest niemożliwe. Zapycha się

- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
Re: Gościnnie - Junak się rusza...
do usuwania lakieru i barachła owrzodziałego kup "włosy murzyna" 
http://allegro.pl/listing/listing.php?o ... t-1-4-0510

http://allegro.pl/listing/listing.php?o ... t-1-4-0510
#noichuj
- leon zet
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
- Lokalizacja: Wyszków i okolice
- Kontaktowanie:
Re: Gościnnie - Junak się rusza...
Znam ten patent.
Tyle, że chwilowo "wyszedł" mi z warsztatu.
Tyle, że chwilowo "wyszedł" mi z warsztatu.
Re: Gościnnie - Junak się rusza...
W sensie murzyn czy jego zarost?leon zet pisze: Tyle, że chwilowo "wyszedł" mi z warsztatu.

Nie ważne czym lecz gdzie i z kim!
- leon zet
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
- Lokalizacja: Wyszków i okolice
- Kontaktowanie:
Re: Gościnnie - Junak się rusza...
Na razie murzynem tyrac nie bede z tej prostej przyczyny, że to jeszcze etap nie ten.
Dzisiejszym rankiem ogarnałem nieco wczorajsze spawy, niestety od wewnatrz diaksem nie podejdę. Szwagier obiecał udostepnic taka fajna pneumatyczna szlifierke
Wzmocnienia takie jak w oryginale dorobic musowo trzeba. Dodatkowo chyba bede musial wspawac od srodka jakas nakladke tam gdzie laczylem oryginal z dostawka.
Ogolnie reszta blachy na blotniku zdrowa a jak wyjdzie cos po tyraniu bambusem to sie zaspawa.
Bambusem potyram na oslonie lancucha. Pasowaloby ja pomalowac.
Dzisiejszym rankiem ogarnałem nieco wczorajsze spawy, niestety od wewnatrz diaksem nie podejdę. Szwagier obiecał udostepnic taka fajna pneumatyczna szlifierke

Ogolnie reszta blachy na blotniku zdrowa a jak wyjdzie cos po tyraniu bambusem to sie zaspawa.
Bambusem potyram na oslonie lancucha. Pasowaloby ja pomalowac.
- leon zet
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
- Lokalizacja: Wyszków i okolice
- Kontaktowanie:
Re: Gościnnie - Junak się rusza...
Wczoraj musiałem załatać jeszcze dwie dziury - po usunięciu ostatnich wzmocnień blachę dało się niemalże paznokciem przebić.
Dzisiaj Ogarnąłem całą resztę: szlifowanie spawów i wspawanie wzmocnień. Wywinąłem też końcówkę błotnika w gustowną płetwę z zaklepanym rantem. Rant poprawiłem nieco migomatem. Pneumatyczna szlifierka nie robi, gdyż kompresor nie wydala, wobec tego spawy ogarnąłem klasycznie diaksem.
Dorobioną końcówkę błotnika pasowałoby jeszcze przeklepać małym młotkiem na twardym drewnie... ale ten detal jest tak marny w trzymaniu, że chyba sobie daruję
Dzisiaj Ogarnąłem całą resztę: szlifowanie spawów i wspawanie wzmocnień. Wywinąłem też końcówkę błotnika w gustowną płetwę z zaklepanym rantem. Rant poprawiłem nieco migomatem. Pneumatyczna szlifierka nie robi, gdyż kompresor nie wydala, wobec tego spawy ogarnąłem klasycznie diaksem.
Dorobioną końcówkę błotnika pasowałoby jeszcze przeklepać małym młotkiem na twardym drewnie... ale ten detal jest tak marny w trzymaniu, że chyba sobie daruję

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości