
Intergacja
Moderator: Marcin-Kraków
- leon zet
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
- Lokalizacja: Wyszków i okolice
- Kontaktowanie:
Ano jest tego kilka
- twarde węże od chłodnicy (ale płynu nie wywala)
- lekko podwyższona na wskaźniku temperatura
- strzały w wydech na benzynie (nadpalone zawory?, walnięta sonda?)
- zniknęło mi ponad litr oleju z silnika (przez 2000 km)
- z silnika dobiegają różne dziwne odgłosy: metaliczne stuki gdzieś w okolicy głowicy przywodzące na myśl klepiący zawór do którego to dołączył się niedawno świst (jakby nieszczelność) dochodzący jakby z wydechu
Co najśmieszniejsze przy jeździe na gazie pali się wkurwiacz - i to mnie zastanawia - bo skubaniec nie ma prawa się palić
- twarde węże od chłodnicy (ale płynu nie wywala)
- lekko podwyższona na wskaźniku temperatura
- strzały w wydech na benzynie (nadpalone zawory?, walnięta sonda?)
- zniknęło mi ponad litr oleju z silnika (przez 2000 km)
- z silnika dobiegają różne dziwne odgłosy: metaliczne stuki gdzieś w okolicy głowicy przywodzące na myśl klepiący zawór do którego to dołączył się niedawno świst (jakby nieszczelność) dochodzący jakby z wydechu
Co najśmieszniejsze przy jeździe na gazie pali się wkurwiacz - i to mnie zastanawia - bo skubaniec nie ma prawa się palić

Zgodnie z intecją postu, kolega nam się dzisiaj "topił" ale dał SAM radę. Artur jak żyjesz i jak samochód
Suchy




Disco_very 300, KIA Sportage`99 - była, www.landklinika.pl
oj działo się działo ... ale po kolei:
piątek po południu około 16.00 mając chwilę i zadanie "domowe" (pozbierania traw i kwiatków na pływający wianek na noc Kupały) wybrałem się samotnie
w znane mi fajne miejsce nad Wisłą na wysokości Konstancina.
Najpierw piaszczyste wydmy i jazda suchym (obecnie) bocznym korytem Wisły
(wyśmienita jazda, można się bujnąć do 60km/h i mieć ubaw z krętej trasy obfitującej w małe kałużki) - tak dojechałem do pierwszej poważnej przeszkody wodnej. Po obadaniu wzrokiem kijkiem i nosem zwyciężył zdrowy rozsądek i zacząłem rozglądać się za objazdem (mimo dość świerzych śladów MT-eków świadczączych ża się niby da
)
Objazdy były dwa: lajtowy i "wyzwanie", które podjąłem (pokazane na fotkach) - miałem trochę czasu a na wyjździe stało solidne drzewo, więc mając tirfora w bagażniku czułem się bezpiecznie. Co prawda nie wierzyłem za bardzo w sukces ... ale za trzecim razem Kijanka
wystrzeliła jak z procy i wylądowałem na szczycie skarpy (bardzo przydały się "krótkie" zderzaki.
Potem dalsze koryto (już brdziej błotniste) i dwie "kałuże" po jakieś 10m długości i tyleż szerokości - jako że wokół był dość twardo zaatakowałem -
zaskoczyła mnie trochę ich głębokość
woda z fali na pół maski ale poszło .... potem jeszcze małe błotko, zbieranie kwiatków i powrót do domu ...







piątek po południu około 16.00 mając chwilę i zadanie "domowe" (pozbierania traw i kwiatków na pływający wianek na noc Kupały) wybrałem się samotnie

Najpierw piaszczyste wydmy i jazda suchym (obecnie) bocznym korytem Wisły


Objazdy były dwa: lajtowy i "wyzwanie", które podjąłem (pokazane na fotkach) - miałem trochę czasu a na wyjździe stało solidne drzewo, więc mając tirfora w bagażniku czułem się bezpiecznie. Co prawda nie wierzyłem za bardzo w sukces ... ale za trzecim razem Kijanka

Potem dalsze koryto (już brdziej błotniste) i dwie "kałuże" po jakieś 10m długości i tyleż szerokości - jako że wokół był dość twardo zaatakowałem -









pustynna jaszczurka 
BFG AT 31", lift 2", bodylift 2"
Suza GV 2.7 po czarnym

BFG AT 31", lift 2", bodylift 2"
Suza GV 2.7 po czarnym
... ta część opowieści nie ma już zdjęć
(walka z czasem), ale do rzeczy:
pierwsza kałuża spoko
druga w 3/4 też i nagle coś mnie wychamowało, wsteczny / 1, kierownica ... żadnej reakcji ani drgnie
a woda od strony kierowcy równo z progiem (spoko) natomiast po prawej stronie ledwo wystają daszki błotników
Szybka decyzja (wiem że Kijanka długo szczelne nie będzie), pozbywam się butów i spodni i desant. Do bagażnika (woda z prawej dochodzi do samej uszczelki) po klucz 10 i biegiem do silnika odłączyć akumulator
... pamiętasz Jurku naszą dyskusję na forum na temat lokalizacji kompa - wykrakałem
...
1. myśl telefon (w pośpiechu nie mogłem odnaleźć @mlodego w telefonie), potem reflekscja, że zanim ktoś dojedzie to ...
2. myśl i działanie to szpej w bagażniku ... tirfor, stalówki bloczek szekle taśmy ... łącze wszystko co mam, przy układzie z bloczkiem daje mi to coś koło 32m i jest na styk do najbliższego drzewa
...
... 20 minut siłowni z wajchą tirfora i Kijanka stoi na suchym, potem wybieranie wody i mułu czerpakiem z butelki (szczytowy poziom wody to 1/2 głośnika w prawych drzwiach
), suszenie wtyczki przy kompie i samego kompa (było trochę walki z jego wyjąciem bo miałem tylko płaskie klucze
), ponowny montaż, akumulator (dzięki Rafał za konsultacje telefoniczne) ..... kontrolki są, (woda w wydechu też), rozrusznik kręci i po chwili silnik zamruczał
... potem sprzątanie, suszenie spodni (które zsuneły się z fotela) na silniku
- patent Rafała(leona) - dzięki
i wtedy nadjechały dwie terenówki
co za wyczucie czasu
Kijanka miała potem chwile słabość, troszkę prychała, rozrusznik czasem tylko pstrykał ale w sobotę wszystko wróciło do normy
... konkluzje po tym zdarzeniu:
1. nigdy nie będę wjeżdżał do wody w pojedynkę
2. muszę wymienić wygłuszenie podłogi (pod dywanikami) na coś co nie chłonie wody
3. przenieść wyżej albo opakować szczelnie kompa

pierwsza kałuża spoko




Szybka decyzja (wiem że Kijanka długo szczelne nie będzie), pozbywam się butów i spodni i desant. Do bagażnika (woda z prawej dochodzi do samej uszczelki) po klucz 10 i biegiem do silnika odłączyć akumulator
... pamiętasz Jurku naszą dyskusję na forum na temat lokalizacji kompa - wykrakałem

1. myśl telefon (w pośpiechu nie mogłem odnaleźć @mlodego w telefonie), potem reflekscja, że zanim ktoś dojedzie to ...
2. myśl i działanie to szpej w bagażniku ... tirfor, stalówki bloczek szekle taśmy ... łącze wszystko co mam, przy układzie z bloczkiem daje mi to coś koło 32m i jest na styk do najbliższego drzewa

... 20 minut siłowni z wajchą tirfora i Kijanka stoi na suchym, potem wybieranie wody i mułu czerpakiem z butelki (szczytowy poziom wody to 1/2 głośnika w prawych drzwiach



... potem sprzątanie, suszenie spodni (które zsuneły się z fotela) na silniku

i wtedy nadjechały dwie terenówki

Kijanka miała potem chwile słabość, troszkę prychała, rozrusznik czasem tylko pstrykał ale w sobotę wszystko wróciło do normy
... konkluzje po tym zdarzeniu:
1. nigdy nie będę wjeżdżał do wody w pojedynkę

2. muszę wymienić wygłuszenie podłogi (pod dywanikami) na coś co nie chłonie wody

3. przenieść wyżej albo opakować szczelnie kompa
pustynna jaszczurka 
BFG AT 31", lift 2", bodylift 2"
Suza GV 2.7 po czarnym

BFG AT 31", lift 2", bodylift 2"
Suza GV 2.7 po czarnym
NO to chyba Kianki jednak nie lubią wody.
Wybrałem się dziś na lajtową integrację do Góry Kalwarii. W pewnym miejscu zaznaczonym przez organizatora był bród przez jakąś smródkę
Miałem nie wjeżdżać ale jadący ze mną w parze typowo szosowy Misiek stwierdził że bród do przejechania. Pojechał pierwszy wspierany elektroniką. Jak on przejechał to Kianka powinna dać radę. Reduktor jedynka i but. Szło dobrze przez jakąś połowę czyli około 3 metry. W pewnej chwili muł stał się zbyt gęsty i utknąłem. Woda z lewej strony sięgała do połowy drzwi, z prawej tak do klamki. Kierowca Miśka podjechał żeby mnie wyciągnąć jednak mój postój trwał tak około 15 minut. Woda w środku o dziwo lewa strona jest mniej szczelna doszła mi do połowy głośnika. Z prawej lajcik lekko wilgotno na podłodze.
Po wyciągnięciu Kianki i chwili pracy na lądzie
silnik zgasł. Zajrzałem do olejku i zauważyłem że ma konsystencję masła kakaowego więc już nie odpalałem. Zaciągnięty do bazy rajdu i po wymianie oleju okazało się że silnik nie chce załapać. Ustaliliśmy że nie pracują zawory - decyzja zdejmujemy dekiel rozrządu. Po zdjęciu dekla okazało się że pasek jest i to nawet ciasny. Powrót do W-awy na lince. Dalsze oględziny w garażu okazało się że pasek rozrządu tylko z pozoru jest sztywny, gdyż pękł na dolnym kole zębatym. Ponadto napinacze to już dawno sobie stanęły bo po co mają się obracać.
Więc kupując samochód nie wierzcie że rozrząd robiony, ja dostałem nawet za niego fakturę. I według tego wytrztmał jakieś 40000 km.
Więc jutro śmigam po części 
Wybrałem się dziś na lajtową integrację do Góry Kalwarii. W pewnym miejscu zaznaczonym przez organizatora był bród przez jakąś smródkę






hoho ale "mokry" weekend się trafił
u mnie praktycznie bez strat ... nawet mam wrażenie że teraz lepiej chodzi
może styki przy kompie lubią być głaskane co jakiś czas
Po twojej opowieści sprawdziłem u siebie olej ale wszystko Ok ... a tak na marginesie to którędy zassał wodę do oleju
Sprawdź też olej w skrzyni i mostach jak tyle postałeś w tak głębokiej wodzie (ja mam wyprowadzone wysoko otpowietrzenia)
ja normalnie przed głębokim brodzeniem wycierałem dokładnie drzwi i uszczelki, które dodatkowo smarowałem wazeliną techniczną (działa !), ale w piątek miało być bryknięcie i już
ale nawet jak trzymają uszczelki to woda napływa do drzwi przez techniczne otworki "odwadniające" na styku zewnętrznej i wewnętrznej wytłoczki blaszanej drzwi
- trza je w ramach przygotowań zaklejać
ostatnia "firmowa nieszczelność" to otwory wentylujące kabinę oryte za tylnymi błotnikami pod zderzakiem ...
u mnie praktycznie bez strat ... nawet mam wrażenie że teraz lepiej chodzi


Po twojej opowieści sprawdziłem u siebie olej ale wszystko Ok ... a tak na marginesie to którędy zassał wodę do oleju

Sprawdź też olej w skrzyni i mostach jak tyle postałeś w tak głębokiej wodzie (ja mam wyprowadzone wysoko otpowietrzenia)
ja normalnie przed głębokim brodzeniem wycierałem dokładnie drzwi i uszczelki, które dodatkowo smarowałem wazeliną techniczną (działa !), ale w piątek miało być bryknięcie i już


ostatnia "firmowa nieszczelność" to otwory wentylujące kabinę oryte za tylnymi błotnikami pod zderzakiem ...
pustynna jaszczurka 
BFG AT 31", lift 2", bodylift 2"
Suza GV 2.7 po czarnym

BFG AT 31", lift 2", bodylift 2"
Suza GV 2.7 po czarnym
Bo, że się tak wyrażę - nie chcę w tym miejscu nikogo urazić - pozostałe różniły się tylko kolorem lakieru
No i psa ma też jakby innego 


Disco_very 300, KIA Sportage`99 - była, www.landklinika.pl
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość