Ciekawostka (chyba)
Moderator: Marcin-Kraków
Ciekawostka (chyba)
Znalezlem dzisiaj w mojej kijance boschowski Motronic Nie wyglada na oryginalny, raczej na patent poprzednika Moze mi ktos powiedziec cos na temat oryginalnego modułu sterowania wtryskiem? (jak mniemam - nie jestem mechanikiem - temu właśnie służy to ustrojstwo). A może się mylę, może koreaniczycy zaopatrywali się u niemców? Acha, moja kiłka jest z 95 roku Pozdrawiam
- leon zet
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
- Lokalizacja: Wyszków i okolice
- Kontaktowanie:
Mnie tam jeśli chodzi o kijankę to nic nic nie zdziwi... Oryginalny osprzęt silnika made by bosch? Czemu nie... Tylko czemu [cenzura] zastosowali najdroższe i najbardziej niechodliwe podzespoły!! Zaiste pomysłowość skośnych inżynierów w zakresie komplikowania życia użytkownikowi tego shitu dorównuje (a może i przewyższa) pomysłowść gości z Land Rovera
- leon zet
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
- Lokalizacja: Wyszków i okolice
- Kontaktowanie:
Ano właśnie...
Dwie godziny temu wylazłem z kanału. Jestem przeziębiony, ledwo gadam... Ale musiałem sprawdzić to i owo...
Nie jest dobrze. Poza przednim wałem napędowym, o którym pisałem w innym wątku mam jeszcze do roboty kilka innych rzeczy - między innymi tylne zawieszenie. Znowu pęknie pare złotych...
Ale jakoś nie umiem pozbyć się tego ścierwa. Przywykłem pewnie
Dwie godziny temu wylazłem z kanału. Jestem przeziębiony, ledwo gadam... Ale musiałem sprawdzić to i owo...
Nie jest dobrze. Poza przednim wałem napędowym, o którym pisałem w innym wątku mam jeszcze do roboty kilka innych rzeczy - między innymi tylne zawieszenie. Znowu pęknie pare złotych...
Ale jakoś nie umiem pozbyć się tego ścierwa. Przywykłem pewnie

W morde - ja do tej pory umiałem ledwo świece w komarku wymienić Co mnie podkusilo? Mialem cienkasa i mechanika - robił jako tako i tanio Jak mu pokazałem kijanke to tylko ręce rozłożył
Do tej pory, to tylko ptrocesory, albo karty graficzne wymieniałem
(od czasu do czasu kochankę - ale nie za często , bo się przyzwyczajam) Oj, będę chyba częstym gościem na tym forum A propos - jak padną sprzęgięłka na przedniej osi, to auto pojedzie tylko drugi napęd się nie da załączyc? Dobrze to zrozumialem?


- leon zet
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
- Lokalizacja: Wyszków i okolice
- Kontaktowanie:
Zgodnie z obietnicą
Jak padną sprzęgiełka (w domyśle - automaty) to może się to objawiać na kilka różnych sposobów (wszystkie przetrenowałem niestety)
Sposób 1: prosty
Sprzęgiełka nie załączają się. Prawdopodobnie wykruszyły się lub połamały "wypustki" odpowiadające za załączenie sprzęgiełka - to taki badziewny aluminiowy odlew. W takim układzie napędu na przód rzeczywiście nie będzie. Rozwiązanie problemu: zastosowanie sprzęgiełek manualnych.
Sposób 2: odwrotny
Sprzęgiełka załączają się jak pan Bozia przykazał i napęd jest przekazywany na przednią oś. Problem zaczyna się przy próbie rozłączenia napędu - sprzęgiełka za chińskiego boga nie puszczają. Wydaje mi się, że winny jest zbyt gęsty smar w zbyt dużej ilości napchany do środka mechanizmu. Rozwiązanie problemu - demontaż, oczyszczenie i ponowny montaż. Albo wymiana na manualne
Sposób 3: podstępny
Bywa tak, że sprzęgiełko załącza się tak samo z siebie podczas jazdy. Ot tak... Wrażenia są niezłe - szczególnie te dźwiękowe - coś jakby wiertarka udarowa... Nie wiem co jest tego przyczyną i prawdę mówiąc nawet nie próbowałem jej szukać. Od razu wymieniłem na manualne

Jak padną sprzęgiełka (w domyśle - automaty) to może się to objawiać na kilka różnych sposobów (wszystkie przetrenowałem niestety)
Sposób 1: prosty
Sprzęgiełka nie załączają się. Prawdopodobnie wykruszyły się lub połamały "wypustki" odpowiadające za załączenie sprzęgiełka - to taki badziewny aluminiowy odlew. W takim układzie napędu na przód rzeczywiście nie będzie. Rozwiązanie problemu: zastosowanie sprzęgiełek manualnych.
Sposób 2: odwrotny
Sprzęgiełka załączają się jak pan Bozia przykazał i napęd jest przekazywany na przednią oś. Problem zaczyna się przy próbie rozłączenia napędu - sprzęgiełka za chińskiego boga nie puszczają. Wydaje mi się, że winny jest zbyt gęsty smar w zbyt dużej ilości napchany do środka mechanizmu. Rozwiązanie problemu - demontaż, oczyszczenie i ponowny montaż. Albo wymiana na manualne
Sposób 3: podstępny
Bywa tak, że sprzęgiełko załącza się tak samo z siebie podczas jazdy. Ot tak... Wrażenia są niezłe - szczególnie te dźwiękowe - coś jakby wiertarka udarowa... Nie wiem co jest tego przyczyną i prawdę mówiąc nawet nie próbowałem jej szukać. Od razu wymieniłem na manualne
No to albo Ty masz odporność UAZ-a, albo padlinka wcale nie taka delikatna jak na to wygląda W każdym razie obojgu Wam gratuluje mocnych wrażeń A co do umiejętnoci kijanki - bez zalączonego przodu kopie się tam gdzie cienkasem tylko fruwałemna po błocie, a z ostatnich wrazeń, to właśnie sie powiesiłem na starym korzeniu (zahaczyłem rama i wyrwałem z podloża tak ze zawinął sie pod autem i lekko je uniósł) i ledwo z niego zlazlem o własnych siłach i tu istotna różnica między kijanka a płaskaczami - zlazłem z kożenia i nie trzeba niczego pod spodem wymieniać (przynajmniej po wstepnym oglądzie) w osobówce byłaby juz masakra - wiem co mówie od 20 lat tulam sie codziennie po leśnych bezdrozach, zajeździłem juz na amen niejeden sprzęt (tylko ja jestem nie do zdarcia ) 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości