Strona 1 z 2

Ciekawostka (chyba)

: czw gru 08, 2005 8:10 pm
autor: Dromek
Znalezlem dzisiaj w mojej kijance boschowski Motronic Nie wyglada na oryginalny, raczej na patent poprzednika Moze mi ktos powiedziec cos na temat oryginalnego modułu sterowania wtryskiem? (jak mniemam - nie jestem mechanikiem - temu właśnie służy to ustrojstwo). A może się mylę, może koreaniczycy zaopatrywali się u niemców? Acha, moja kiłka jest z 95 roku Pozdrawiam

: pt gru 09, 2005 10:01 am
autor: benek
kiedyś miałem rocstę i tam też było sporo gratów niemieckich - generalnie boscha.

: pt gru 09, 2005 11:40 pm
autor: leon zet
Mnie tam jeśli chodzi o kijankę to nic nic nie zdziwi... Oryginalny osprzęt silnika made by bosch? Czemu nie... Tylko czemu [cenzura] zastosowali najdroższe i najbardziej niechodliwe podzespoły!! Zaiste pomysłowość skośnych inżynierów w zakresie komplikowania życia użytkownikowi tego shitu dorównuje (a może i przewyższa) pomysłowść gości z Land Rovera

: pt gru 09, 2005 11:46 pm
autor: Dromek
Ich fantazja (żółtych) dorównuje tylko fantazji twórców windowsa - jako informatyk posiadający kijanke to mówie :)
Wiedziałem Leonie za na Ciebie można liczyc Pozdrawiam

: sob gru 10, 2005 12:02 am
autor: leon zet
Drobiazg :wink:
Po trzech latach "współpracy" z kijanką nabywa się trochę wiedzy wypływającej z doświadczenia...

: sob gru 10, 2005 12:04 am
autor: Dromek
Kupiłem to nieszczęście, żeby nim pracować (o naiwności ludzka!) Zdaję się że mam już nowe hobby :)

: sob gru 10, 2005 12:20 am
autor: leon zet
Daruj ale...
:)20 :)20 :)20
Hobby...
:)20 :)20 :)20
Można i tak to nazwać

Albo sprzedać w cholerę i cieszyć się życiem
:roll:

: sob gru 10, 2005 12:27 am
autor: Dromek
Sorry, powinno być "hobby" (a przez hobby rozumiem nie to co sie lubi najbardziej, a to czemu poswieca sie a najwiecej czasu)

: sob gru 10, 2005 12:46 am
autor: leon zet
Ano właśnie...
Dwie godziny temu wylazłem z kanału. Jestem przeziębiony, ledwo gadam... Ale musiałem sprawdzić to i owo...
Nie jest dobrze. Poza przednim wałem napędowym, o którym pisałem w innym wątku mam jeszcze do roboty kilka innych rzeczy - między innymi tylne zawieszenie. Znowu pęknie pare złotych...
Ale jakoś nie umiem pozbyć się tego ścierwa. Przywykłem pewnie :)21

: sob gru 10, 2005 1:00 am
autor: Dromek
W morde - ja do tej pory umiałem ledwo świece w komarku wymienić Co mnie podkusilo? Mialem cienkasa i mechanika - robił jako tako i tanio Jak mu pokazałem kijanke to tylko ręce rozłożył :) Do tej pory, to tylko ptrocesory, albo karty graficzne wymieniałem :) (od czasu do czasu kochankę - ale nie za często , bo się przyzwyczajam) Oj, będę chyba częstym gościem na tym forum A propos - jak padną sprzęgięłka na przedniej osi, to auto pojedzie tylko drugi napęd się nie da załączyc? Dobrze to zrozumialem?

: sob gru 10, 2005 1:07 am
autor: leon zet
Jutro odpowiem. Dzisiaj idę spać.

: sob gru 10, 2005 10:43 pm
autor: leon zet
Zgodnie z obietnicą :wink:
Jak padną sprzęgiełka (w domyśle - automaty) to może się to objawiać na kilka różnych sposobów (wszystkie przetrenowałem niestety)
Sposób 1: prosty
Sprzęgiełka nie załączają się. Prawdopodobnie wykruszyły się lub połamały "wypustki" odpowiadające za załączenie sprzęgiełka - to taki badziewny aluminiowy odlew. W takim układzie napędu na przód rzeczywiście nie będzie. Rozwiązanie problemu: zastosowanie sprzęgiełek manualnych.
Sposób 2: odwrotny
Sprzęgiełka załączają się jak pan Bozia przykazał i napęd jest przekazywany na przednią oś. Problem zaczyna się przy próbie rozłączenia napędu - sprzęgiełka za chińskiego boga nie puszczają. Wydaje mi się, że winny jest zbyt gęsty smar w zbyt dużej ilości napchany do środka mechanizmu. Rozwiązanie problemu - demontaż, oczyszczenie i ponowny montaż. Albo wymiana na manualne
Sposób 3: podstępny
Bywa tak, że sprzęgiełko załącza się tak samo z siebie podczas jazdy. Ot tak... Wrażenia są niezłe - szczególnie te dźwiękowe - coś jakby wiertarka udarowa... Nie wiem co jest tego przyczyną i prawdę mówiąc nawet nie próbowałem jej szukać. Od razu wymieniłem na manualne

: sob gru 10, 2005 11:33 pm
autor: Dromek
Dzieki Leonie

: pn gru 12, 2005 8:31 am
autor: MuMiNkI
Leon przestań :)21 , bo swoja padlinke odstawie na kolki i tylko będę ja podziwiał z daleka i czasami ściereczką przecierał :D

: pn gru 12, 2005 9:47 am
autor: leon zet
Spokojnie, przygotowuję tylko kolegę na nieprzewidziane niezbędne wydatki. :)23 A padliną trzeba jeździć i nie przejmować się kurzem na lakierze. Ani błotem tym bardziej...

: pn gru 12, 2005 10:06 am
autor: MuMiNkI
To prawda u mnie jest takie błoto, iż dziś musiałem Kiane prawie wykopywać :)21 . Zresztą ja uważam, ze samochód (nawet koreański) powinien być z zewnątrz brudny, bo inaczej nie widać ze jeździ 8)

: pn gru 12, 2005 10:19 am
autor: Dromek
Najgłupsze co koreanczycy wymyślili w kijance to metalik na karoserii :) Pasuje jak świni siodlo. Ale spoko, 2 miesiace pojezdzi ze mna po lesie i slicznie równo zmatowieje

: pn gru 12, 2005 10:39 am
autor: MuMiNkI
:)21 Bo to samochód teoretycznie w teren hihihi

: pn gru 12, 2005 11:01 am
autor: leon zet
Zdziwiłbyś się. Ja sam do niedawna nie wiedziałem co kijanka tak naprawdę potrafi. A potrafi sporo 8)

: pn gru 12, 2005 11:53 am
autor: MuMiNkI
Dla mnie jest on zbyt delikatny w teren może spowodowane jest to optyką lub delikatnością blach albo jak kolega wyżej wspominał metalikiem.
A co i ile potrafi to już w części sprawdziłem :D np.: pięknie potrafi się wywrócić na luku na mokrym asfalcie i to przy niewielkiej prędkości :)21

: pn gru 12, 2005 12:01 pm
autor: leon zet
Zaliczyłeś dachowanie czy skończyło się tylko na boku? Dorzuć jakieś szczegóły bom ciekaw ogromnie

: pn gru 12, 2005 12:44 pm
autor: MuMiNkI
Nic właściwie się nie stało ja żyje a padlinka bryka dalej

: pn gru 12, 2005 2:20 pm
autor: Dromek
No to albo Ty masz odporność UAZ-a, albo padlinka wcale nie taka delikatna jak na to wygląda W każdym razie obojgu Wam gratuluje mocnych wrażeń A co do umiejętnoci kijanki - bez zalączonego przodu kopie się tam gdzie cienkasem tylko fruwałemna po błocie, a z ostatnich wrazeń, to właśnie sie powiesiłem na starym korzeniu (zahaczyłem rama i wyrwałem z podloża tak ze zawinął sie pod autem i lekko je uniósł) i ledwo z niego zlazlem o własnych siłach i tu istotna różnica między kijanka a płaskaczami - zlazłem z kożenia i nie trzeba niczego pod spodem wymieniać (przynajmniej po wstepnym oglądzie) w osobówce byłaby juz masakra - wiem co mówie od 20 lat tulam sie codziennie po leśnych bezdrozach, zajeździłem juz na amen niejeden sprzęt (tylko ja jestem nie do zdarcia ) :D

: pn gru 12, 2005 2:31 pm
autor: MuMiNkI
uuuuu z opisu wygląda makabrycznie :o

: pn gru 12, 2005 2:35 pm
autor: leon zet
MuMiNkI pisze:uuuuu z opisu wygląda makabrycznie :o
E tam normalka.
Dromek pisze:bez zalączonego przodu kopie się tam gdzie cienkasem tylko fruwałemna po błocie
masa panie, masa... 8) I pewnie standartowe opony...