Strona 1 z 1
[Muscel] piasty
: ndz maja 28, 2006 10:31 pm
autor: STAS
Sprawa jest prost i skomplikowana zarazem.
Muszę rozkręcić piastę, a nie mam nasadowego klucza 55. Czy ktoś ma pomysła jak się dobrać do tego ustrojstwa?
Może ktoś z Trójmiasta/Olsztyna pożyczy mi na weekend taki klucz?
Sprawa pilna, bo muszę skasować luz przed dłuższą drogą po czarnym

: pn maja 29, 2006 10:59 am
autor: Bubu
Możesz sobie sam taki klucz pospawać.
Kupisz odpowiednio docięte prostokątne płytki z blachy o gr.3. i odpowienio je ustawiając na nakrętce piasty (zdjętej oczywiście jeśli taką masz, jesli nie masz, to trzeba trochę pokombinować i np ustawiać sobie płytki pod odpowienim kątem i wtedy spawać)) pospawasz punktowo i potem całość spawem ciągłym. Potem w graniastosłupie bez podstaw który powstanie wywiercisz otwór przelotowy przez przeciwstawne sobie ścianki i wstawiasz w niego tuleje z rurki np 3/4. Tuleje przyspawasz do graniastosłupa. Właściwy moment dokręcania/odkręcania zapewni odpowiedno długa rurka o fi np.3/8 (może nawet grubsza, bo ta w zależności od długości może się giąć- u mnie jednak wytrzymała po lekkim ugięciu). I klucz gotowy. Jak chcesz mogę wieczorem zrobić rysunek. Klucz może nie wyjść do końca symetryczny względem osi poprzecznej, ale przy odpowiednim doborze luzu będzie działał bez zarzutu. Sprawdzone.
: pn maja 29, 2006 11:49 am
autor: Bury
ja używałem poprostu odpowiednio oszlifowanego płaskownika - tam są w obudowie piasty takie wypustki, w które (ja akurat mocowałem w jedną) trzeba zamocować kawał chłama, żeby zablokowac nakrętkę i poprostu kręcić całą piasta (jak zdjęte koło to jakąś bręchę między szpilki i już). U mnie bez problemu to szło - zarówno dokręcanie, jak i odkręcanie.
: pn maja 29, 2006 4:34 pm
autor: STAS
dzięki panowie
Skorzystam z rad i zobaczymy co wyjdzie.
Ponieważ nie mam możliwości precyzyjnego cięcia, chyba pospawam klucz.
: pn maja 29, 2006 11:58 pm
autor: zuczek
ja sobie radze wiekszym srubokretem
podnosnik po most
pamietaj ze jest blacha trzymajaca 2 nakretki razem ze soba i piasta ( zabezpieczajaca) i trzeba ja odpowiednio odgiac przed kreceniem
pozniej wykrecasz 1 nakretke, wyciagasz blache, dokrecasz nakretke 2 blokujac ja o piaste i krecac kolem ( napewno dasz rade wiekszym srubokretem czy czyms podobnym) zakladasz blaszke, dokrecasz 1 nakretke i zaginasz blaszke - jak zobaczysz zrozumiesz
: wt maja 30, 2006 12:25 am
autor: Bury
no i oto mi też chodziło

: wt maja 30, 2006 11:13 am
autor: Bubu
Patenty też niezłe, ale jednak klucz to klucz i napewno używa się go wygodniej i pewniej. To jednak moje subiektywne odczucie.
W sytuacji awaryjnej odkręcałem tez kiedyś te nakrętki sporą "żabką", ale to nic przyjemnego.
pamietaj ze jest blacha trzymajaca 2 nakretki razem ze soba i piasta ( zabezpieczajaca) i trzeba ja odpowiednio odgiac przed kreceniem
Co jak co, ale podejrzewam, że Opieopie chyba nie trzeba tego tłumaczyć

: wt maja 30, 2006 1:20 pm
autor: Bury
Bubu pisze:Patenty też niezłe, ale jednak klucz to klucz i napewno używa się go wygodniej i pewniej
ale tam są specjalne wypustki do zastosowania właśnie jakiegoś klina do odkręcania...

: wt maja 30, 2006 1:35 pm
autor: Bubu
Bury pisze:Bubu pisze:Patenty też niezłe, ale jednak klucz to klucz i napewno używa się go wygodniej i pewniej
ale tam są specjalne wypustki do zastosowania właśnie jakiegoś klina do odkręcania...

A, skoro tak...
Nie robiłem tego nigdy przy Muscelu, ale Gazik ma piastę o podobnej budowie i nakrętkach mocujących. Stąd piszę o kluczu.
Jest fabryczny klucz do odkręcania nakrętek piast w Gaziku i Uazie-wytłoczka z blachy, na jego wzór zrobiłem swój.
: wt maja 30, 2006 2:19 pm
autor: STAS
dzięki panowie, czasami warto temat wyczerpać bo nie tylko mi się on może przydać. O blaszkach wiem, kwestia leży tylko w odkręceniu tej nakrętki. Żabką nie da rady, bo nakrętka nie wystaje ponad piastę, o tych wpustach na ewentualny klin również wiem, próbowałem zblokować to śrubokrętem ale w pojedynkę i z piastą w imadle nie da rady. Z resztą Bury w swoim pierwszym poście pisał o płaskowniku, nie wiem czy słusznie, ale tak to sobie wyobraziłem że ten płaskownik od zewnątrz ma wąsy które się klinują w piaście, w tych właśnie wpustach. A od środka jest zwykłym sześciokątem- płaskim kluczem.
Przyznam się bez bicia, że próbowałem odkręcić to młotkiem i przecinakiem. ale zaowocowało to tylko pokiereszowaniem nakrętki i nic więcej. Dziwne, zawsze ta prymitywna metoda działa. Ale widocznie mam tu wyjątkowo mocno dokręconą nakrętkę.
: wt maja 30, 2006 6:28 pm
autor: Bubu
opaopa pisze:dzięki panowie, czasami warto temat wyczerpać bo nie tylko mi się on może przydać. O blaszkach wiem, kwestia leży tylko w odkręceniu tej nakrętki. Żabką nie da rady, bo nakrętka nie wystaje ponad piastę, o tych wpustach na ewentualny klin również wiem, próbowałem zblokować to śrubokrętem ale w pojedynkę i z piastą w imadle nie da rady. Z resztą Bury w swoim pierwszym poście pisał o płaskowniku, nie wiem czy słusznie, ale tak to sobie wyobraziłem że ten płaskownik od zewnątrz ma wąsy które się klinują w piaście, w tych właśnie wpustach. A od środka jest zwykłym sześciokątem- płaskim kluczem.
Przyznam się bez bicia, że próbowałem odkręcić to młotkiem i przecinakiem. ale zaowocowało to tylko pokiereszowaniem nakrętki i nic więcej. Dziwne, zawsze ta prymitywna metoda działa. Ale widocznie mam tu wyjątkowo mocno dokręconą nakrętkę.
Spróbuj jak pójdzie kluczem. Ja też tak miałem, część nakrętek w piastach prawie luźna, wsadziłem do środka końce szczęk żabki i dałem radę, a przy innych pogiąłem rurkę-ramię tego klucza. Jakiś nadgorliwiec je dokręcał.
: śr maja 31, 2006 6:00 am
autor: zax
Spróbuj oddać do mechanika... Przy okazji znajdzie Ci 500 kolejnych problemów

: śr maja 31, 2006 7:48 am
autor: STAS

do mechanika? Nie ma mechanika któy by zrobił mojego muscela, a ja przy tym bym nie wylądował pod kościołem żebrząc.
Wierz mi, ja sam wiem co w moim muscelu jest do zrobienia. Nie zawsze wychodzi mi to w 100% ale myślę że taki mechanik jeden z drugim o wiele gorzej by to zrobił. Już byłem u klienta spawać wydech i widziałem jak podszedł do mojego zacieka- jak do kupy złomu co i tak się zaraz rozleci i pójdzie na złom, więc po co się starać? Mechanicy od placków nie mają pojęcia o tych samochodach i oceniają wózek po blachach. CIENIZNA!!

a nie znam mechaniora od syfów- chyba już poumierali

Z resztą bez sensu rozpoczynać dyskusję o nie istniejącym temacie- po prostu nie dam nikomu obcemu w nim grzebać. Z resztą sam lubię czasem coś postukać młotkiem, a niestety miejsca gdzie ingerowałem już się nie psują a takich gdzie nie zaglądałem jest coraz mniej. Co za tym idzie, coraz rzadziej mam coś do roboty przy moim złomie

... chyba zacznę składać drugiego
: śr maja 31, 2006 2:40 pm
autor: zax
Zapisz sie na kilka rajdów pod rząd... tam zawsze coś sie rozleci w aucie
Ja oddałem zacieka do mechaniora z racji tego że nie mam zamiaru spawać mocowania wachacza do belki oraz ramy bo nie mam odpowiedniego sprzętu... Poza tym moge przy nim dłubać...
: czw cze 22, 2006 10:22 pm
autor: STAS
Akcja zakończona pomyślnie
Z lenistwa nie zespawałem klucza. Ale blacha dziesiątka odpowiednio przycięta spełniła zadanie. W zasadzie zrobiłem dwa takie płaskowniczki, które wpasowałem w otworki w piaście. Pomiędzy te pierdolniki założyłem kawał rury i poszło bez mrugnięcia. A dodam że moja piasta była wyjątkowo upierdliwa!! Ktoś to dokręcał z siłą wodospadu.
: pt cze 23, 2006 6:35 am
autor: Bury
no i o to mi chodziło

: pn mar 19, 2007 8:24 pm
autor: koko
witam temat poruszany rok temu ale mam problem
jakie sa łożyska w piascie wylnego mostu? zna ktos wielkosci poniewaz kupilem muscla z ukreconą półosia bo piasta poscila i koło wyjechało, okazało sie ze łożysk na piaście nie ma... zotały zajechane tak ze nie ma numerów na nich a nei moge znalesc nigdzie
moze ktos pomoze?