
Dakar 2007
Moderator: Pasza
To moze navara stanieje jak nikt nie bedzie chcial bracmaristez pisze:teraz trzymacie? ja trzymam od początku... pewnie dlatego jeszcze jedzie... landrynki bedą mi teraz jak bułeczki schodziły...

Albert dojedzie




Stare eskimoskie powiedzanie - " pamietaj, nigdy nie jedz żółtego śniegu "
Okazuje się że dalej nic nie mówią o Albercie
TVP 1 


FIGHT NO MORE
To nie prawda co Ci mówiła mama, że przemoc nie rozwiązuje problemów.
www.pitbull4x4.pl
To nie prawda co Ci mówiła mama, że przemoc nie rozwiązuje problemów.
www.pitbull4x4.pl
widac ma luzne podejscie...sciba pisze:Holek jak zawsze usmiechniety
Nie czaje tego kolesia
ale i tak szacun
nie cisnieniuje sie i nie wypomina sobie tylko wsio do roboty...
a tak pozatym to co ma w telewizji plakac?


Metal to wojna! Więc pompuj rower dla szatana!
Ponury Niviarz!
Rzecznik Klubu Nocnych Kasztaniarzy
Ponury Niviarz!
Rzecznik Klubu Nocnych Kasztaniarzy
Reklama dźwignią handlumaristez pisze:teraz trzymacie? ja trzymam od początku... pewnie dlatego jeszcze jedzie... landrynki bedą mi teraz jak bułeczki schodziły...

Od początku tej edycji głównymi bohaterami dla mnie były teamy Tomcatów

więc za Alberta trzeba mocno trzymać kciuki


A mnie sie wydaje ze go "czaje" (Holka znaczy).
Po pierwsze zastanowcie sei co byscie powiedzieli gdyby holek jechal "spokojnie do mety" od samego poczatku i ladaowal gdzies w okolicy 50 miejsca. Zero szacunku, nie? No i o to chodzi. Koles ma dosc wysoki poziom startu (znacznie wyzszy niz albert) i w zwiazku z tym ludzie, sponsorzy, publicznosc i on sam wiecej od niego oczekuja. I stara sie temu sprostac. Co ma zrobic ? Plakac? Wlasnie to byloby bez sensu. Mysle ze on od poczatku do konca realizuje swoj - madry - plan i tyle. Jak myslicie - kiedy ma wieksza szanse na sponsoring. Po takim dakarze jak ten (BARDZO wysokie miejsca i nieukonczony rajd) czy jesli by jechal spokojnie do mety? W/g mnie zdecydowanie teraz.
Po drugie to jest typ "fightera". Nie bedzie kalkulowal i odpuszczal - walczy do konca chocby z miernym skutkiem - obiektywnie miernym - bo dla niego liczy sie walka a nie samo miejsce.
I - podobnie jak od 3 lat tak samo - rozumiem jego zachowanie, bronie go i nadal uwazam ze jest zajebistym kierowca.
Kropka.
domator
Po pierwsze zastanowcie sei co byscie powiedzieli gdyby holek jechal "spokojnie do mety" od samego poczatku i ladaowal gdzies w okolicy 50 miejsca. Zero szacunku, nie? No i o to chodzi. Koles ma dosc wysoki poziom startu (znacznie wyzszy niz albert) i w zwiazku z tym ludzie, sponsorzy, publicznosc i on sam wiecej od niego oczekuja. I stara sie temu sprostac. Co ma zrobic ? Plakac? Wlasnie to byloby bez sensu. Mysle ze on od poczatku do konca realizuje swoj - madry - plan i tyle. Jak myslicie - kiedy ma wieksza szanse na sponsoring. Po takim dakarze jak ten (BARDZO wysokie miejsca i nieukonczony rajd) czy jesli by jechal spokojnie do mety? W/g mnie zdecydowanie teraz.
Po drugie to jest typ "fightera". Nie bedzie kalkulowal i odpuszczal - walczy do konca chocby z miernym skutkiem - obiektywnie miernym - bo dla niego liczy sie walka a nie samo miejsce.
I - podobnie jak od 3 lat tak samo - rozumiem jego zachowanie, bronie go i nadal uwazam ze jest zajebistym kierowca.
Kropka.
domator
domator pisze:A mnie sie wydaje ze go "czaje" (Holka znaczy).
Po pierwsze zastanowcie sei co byscie powiedzieli gdyby holek jechal "spokojnie do mety" od samego poczatku i ladaowal gdzies w okolicy 50 miejsca. Zero szacunku, nie? No i o to chodzi. Koles ma dosc wysoki poziom startu (znacznie wyzszy niz albert) i w zwiazku z tym ludzie, sponsorzy, publicznosc i on sam wiecej od niego oczekuja. I stara sie temu sprostac. Co ma zrobic ? Plakac? Wlasnie to byloby bez sensu. Mysle ze on od poczatku do konca realizuje swoj - madry - plan i tyle. Jak myslicie - kiedy ma wieksza szanse na sponsoring. Po takim dakarze jak ten (BARDZO wysokie miejsca i nieukonczony rajd) czy jesli by jechal spokojnie do mety? W/g mnie zdecydowanie teraz.
Po drugie to jest typ "fightera". Nie bedzie kalkulowal i odpuszczal - walczy do konca chocby z miernym skutkiem - obiektywnie miernym - bo dla niego liczy sie walka a nie samo miejsce.
I - podobnie jak od 3 lat tak samo - rozumiem jego zachowanie, bronie go i nadal uwazam ze jest zajebistym kierowca.
Kropka.
domator

i w podobny sposob ja to widze!
Metal to wojna! Więc pompuj rower dla szatana!
Ponury Niviarz!
Rzecznik Klubu Nocnych Kasztaniarzy
Ponury Niviarz!
Rzecznik Klubu Nocnych Kasztaniarzy
tekst z żoną był debeściak
widać,że tracking działa i jednak da się pomóc dzięki temu
Na początku dyskusji w tym topicu wydawało się nam ,że przy pomocy trackingu nie pomożemy a tu co - żona ma udział w Dakarze
dla Hołka szacunek, choć przyznam się że nie "jechałem" po nim
i twierdze, tak jak twiedziłem że facet zna się na tym co robi jak mało kto.
Teraz niech "moc" już do końca będzie z Albertem i motocklistami


Na początku dyskusji w tym topicu wydawało się nam ,że przy pomocy trackingu nie pomożemy a tu co - żona ma udział w Dakarze

dla Hołka szacunek, choć przyznam się że nie "jechałem" po nim

Teraz niech "moc" już do końca będzie z Albertem i motocklistami

spoko luzik
www.wawa4x4.pl
www.wawa4x4.pl
tylko roznica jest taka ze wtedy Goreccy zjechali z trasy na srodku pustyni.. a Czachor byl w zasiegu jakiejstam cywilizacji wiec i kontakt mogl bycPaszczak pisze:tekst z żoną był debeściakwidać,że tracking działa i jednak da się pomóc dzięki temu
![]()
Na początku dyskusji w tym topicu wydawało się nam ,że przy pomocy trackingu nie pomożemy a tu co - żona ma udział w Dakarze![]()


- Bogdan 4x4
-
- Posty: 1251
- Rejestracja: ndz paź 10, 2004 7:49 pm
- Lokalizacja: z podkarpackiej wioski
matys pisze:domator pisze:A mnie sie wydaje ze go "czaje" (Holka znaczy).
Po pierwsze zastanowcie sei co byscie powiedzieli gdyby holek jechal "spokojnie do mety" od samego poczatku i ladaowal gdzies w okolicy 50 miejsca. Zero szacunku, nie? No i o to chodzi. Koles ma dosc wysoki poziom startu (znacznie wyzszy niz albert) i w zwiazku z tym ludzie, sponsorzy, publicznosc i on sam wiecej od niego oczekuja. I stara sie temu sprostac. Co ma zrobic ? Plakac? Wlasnie to byloby bez sensu. Mysle ze on od poczatku do konca realizuje swoj - madry - plan i tyle. Jak myslicie - kiedy ma wieksza szanse na sponsoring. Po takim dakarze jak ten (BARDZO wysokie miejsca i nieukonczony rajd) czy jesli by jechal spokojnie do mety? W/g mnie zdecydowanie teraz.
Po drugie to jest typ "fightera". Nie bedzie kalkulowal i odpuszczal - walczy do konca chocby z miernym skutkiem - obiektywnie miernym - bo dla niego liczy sie walka a nie samo miejsce.
I - podobnie jak od 3 lat tak samo - rozumiem jego zachowanie, bronie go i nadal uwazam ze jest zajebistym kierowca.
Kropka.
domator![]()
i w podobny sposob ja to widze!



No dzisaj to DAKAR dał Naszym popalić , Hołek zrolowany z połamanymi żebrami , a Jacek zagubiony .Szkoda Hołka walczył do końca . Jacek też miał ciężki dzień , szkoda bo takie super miejsce mial wczoraj . Ogólnie WIEKI SZACUNEK dla Nich




FIGHT NO MORE
To nie prawda co Ci mówiła mama, że przemoc nie rozwiązuje problemów.
www.pitbull4x4.pl
To nie prawda co Ci mówiła mama, że przemoc nie rozwiązuje problemów.
www.pitbull4x4.pl
Tak se myslę... Hołek za paczkę fajek mistrzostwa Europy nie kupił... kibicowałem mu od zawsze, nawet jak przycichł i reklamował czipsy - z czegos trzeba życ nie? Najlepszym przykładem jak można sponiewierać sportowca, który przysporzył narodowi chwały jest Adam Małysz - po wygranym konkukrsie 4-rech skoczni przywiózł do domu audi, za które dowalili mu taki podatek, że czym prędzej je sprzedał.
reasumując, uważam, że Hołowczyc jest godnym następcą niodżałowanego Mariana Bublewicza. Nie jest jeszcze stary, i jeżeli będzie się pokazywał z takiej strony jak na tegorocznym dakarze, to kto wie co go jeszcze spotka...
a tak bajdełej - wielki szacun dla Alberta - odkąd poznałem go dawno temu na Żelaznej - do Dakaru. Tylko pozazdrościć uporu w dążeniu do celu.
Mam nadzieję, że chłopaki dojadą bezpiecznie do mety, i będziemy mogli zorganizować jakieś ogólnoforumowe spotkanie z uczestnikami tegorocznego Dakaru - z Hołkiem włącznie.

Tak poznalem Alberta
reasumując, uważam, że Hołowczyc jest godnym następcą niodżałowanego Mariana Bublewicza. Nie jest jeszcze stary, i jeżeli będzie się pokazywał z takiej strony jak na tegorocznym dakarze, to kto wie co go jeszcze spotka...
a tak bajdełej - wielki szacun dla Alberta - odkąd poznałem go dawno temu na Żelaznej - do Dakaru. Tylko pozazdrościć uporu w dążeniu do celu.
Mam nadzieję, że chłopaki dojadą bezpiecznie do mety, i będziemy mogli zorganizować jakieś ogólnoforumowe spotkanie z uczestnikami tegorocznego Dakaru - z Hołkiem włącznie.

Tak poznalem Alberta

Ostatnio zmieniony pt sty 19, 2007 9:14 pm przez Student, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość