Dla Czesia - proponuję rzygnać dla treningu co minutę w ruchu ulicznym jadąc 40-60km/h i wymijając inne samochody

. Tak trzeba ćwiczyć przez dwie godziny bo inaczej z wyrobienia kondycji nici
Wniosek jeden: nie pić miejscowego soku pomarańczowego na śniadanie,
wniosek dwa: w godzinach 10:00-13:00 słońce tak daje, że nie jest się w stanie rozróżnić początku i końca wydmy, a więc i zobaczyć krawędzi.
A teraz poważnie. Celem wyjazdu do Maroka było sprawdzenie Teamu w bojowych warunkach, a więc zdobycie doświadczeń z jazdy po kamienistych drogach Maroka i wydmach oraz przetestowanie serwisu. Teraz dokładnie wiemy dlaczego połowa aut Dakaru łapie taryfy w Maroku lub odpada na tym odcinku. W takich jamach jakie są tam na drogach w średnim i wysokom Atlasie nie ma bata. Jeśli pogoni się o 0,5km/h za szybko to do przeskoczenia nad rozpadliną trzeba mieć dużo szczęścia. Połamana felga na jednym z odcinków jest tego dobrym przykładem. Ryzyko duże, ale wygrać można wszystko jak widać po wcześniejszych rezultatach.
Nasz serwis spisał się doskonale. Chłopaki po prostu uwielbiają pracować od 20:00 do 5:00 rano i ruszać w trasę o 9:00. Nawet jeśli auta przyjeżdząją wcześniej to nie sposób przy nich nic robić tak daje tam słońce. Można tylko przygotować sobie listę tematów do sprawdzenia i wyjąć cześci ze skrzynek.
Pozdrowienia dla wszystkich którzy trzmali za nas kciuki.
Następny test teamu w Seftenbergu 29.04 - 1.05.2006
www.elchott.de
Michał