Strona 1 z 2
3.0Di czy 2.8TurboD
: sob mar 08, 2008 10:23 am
autor: Cezary [PL]
Proszę o krótką radę. Pytam który silnik byście wybrali. Zamierzam kupić krótkiego GR w cenie od 10 do 12tys. EURO. Daje to rocznik od 1998 do 2003 i wymienione w temacie dwie możliowosci silnikowe czyli 3.0Di albo 2.8TurboD. Samochodem terenowym robię miesięcznie 1000 do 1200km, 80% teren bo pracuje w lesie. Liczy się dla mnie tylko niezawodność, takie sprawy jak klima, elektryka uważam za zbędne bzdury. Samochodem jeżdże, wożę w nim biuro, jem, śpie. Nie przegnę jeżeli powiem że spędzam w nim więcej czasu niż w domu. Proszę o tolerancję i konkretne odpowiedzi.
: sob mar 08, 2008 11:53 am
autor: mopar
Konkretnie to o niezawodnośći o możesz zapomnieć w przypadku 3.0 (to granat bez zawleczki ) Jeśli chcesz spokojnie zjechać z głównej drogi to lepiej będzie mieć 2.8. Znajomy 3 raz robi silnik w 3.0.
: sob mar 08, 2008 11:57 am
autor: wołynka
2,8 sprawdzony silnik
: sob mar 08, 2008 2:12 pm
autor: Cezary [PL]
Dziękuje za odpowiedzi. Sam słyszałem i czytałem opinie mówiące o tym, że 3.0Di najzwyczajniej brak mocy i nie chodzi tu tylko o próby jakiejś dynamicznej sportowej jazdy. Do tego jest relatywnie głośny z wyraźną turbodziurą. Od dłuższego czasu analizuje ofertę aut takich jak Toyota LC, LR Disco i Patrola w przedziale cenowym 10-12tys. EURO i zauważam, że Toyota jest najdroższa a w Patrolach oferowane są auta młodsze i o mniejszym przebiegu za tą samą cenę. Kiedyś miałem Hiszpana i ogólnie spisywał się nieźle chodź były drobne problemy z elektryką i dość duże z rozrusznikiem.
: sob mar 08, 2008 3:05 pm
autor: Mroczny
problemy z rozrusznikiem? duże?
znaczy popsuły się szczotki? czy kabel zaśniedział?

: sob mar 08, 2008 5:47 pm
autor: Lecho
No właśnie, ciekawe, co to było. W moim hiszpanie - 17-latek - rozrusznik jeżdzi od początku i tylko raz go rozbierałem, jakieś pięć lat temu, oczyściłem, przesmarowałem tulejki i satelity, złożyłem i ... alleluja i do przodu...
Więc ciekawe, co tam u ciebie było takiego dużego?

: sob mar 08, 2008 6:07 pm
autor: Mućka
mały akumulator

: sob mar 08, 2008 7:23 pm
autor: wojtek_kom
Cezary [PL] pisze: Sam słyszałem i czytałem opinie mówiące o tym, że 3.0Di najzwyczajniej brak mocy
To samo słyszałem o 2.8/4.2D w GR oraz o 3.0/4.2TD w LC

.
W takich samochodach niektórym zawsze brakuje mocy

: sob mar 08, 2008 8:07 pm
autor: Kosiarz
mopar pisze:Konkretnie to o niezawodnośći o możesz zapomnieć w przypadku 3.0 (to granat bez zawleczki ) Jeśli chcesz spokojnie zjechać z głównej drogi to lepiej będzie mieć 2.8. Znajomy 3 raz robi silnik w 3.0.
Może niech zrobi raz ale porządnie...
: sob mar 08, 2008 9:18 pm
autor: ArchAdaM
Nie jestem specjalistą ani wieloletnim praktykiem - sam miałem taki dylemat pół roku temu. Pytałem, i oto co usłyszałem:
- 2,8 ma mniej elektroniki, jest bardziej normalny, nie wymaga super duper komputerów do naprawy
- 3.0 lubi mieć dobre paliwo a jak nie to robi kuku.2,8 znosi i gorsze.
- 2,8 ma grubsze denka tłoków - w 3,0 cieniutkie denka potrafią sie przepalić jeżeli wtryski nie są idealne
- 3,0 jest dobre w młodości, ale z wiekiem traci jakość, zwłaszcza w przypadku jakiejkolwiek naprawy, np zdejmowania głowicy. Serwisować go należałoby w ASO i to nie w Polsce, bo Nissan Polska...
Powtarzam - to informacje zasłyszane, ale od fachowców. Twierdzili, że bez żadnej wątpliwości wybraliby 2,8. Oczywiście z interzamrażarką, ale w GR61 chyba tylko TDi występował.
: sob mar 08, 2008 10:07 pm
autor: mopar
Kosiarz pisze:mopar pisze:Konkretnie to o niezawodnośći o możesz zapomnieć w przypadku 3.0 (to granat bez zawleczki ) Jeśli chcesz spokojnie zjechać z głównej drogi to lepiej będzie mieć 2.8. Znajomy 3 raz robi silnik w 3.0.
Może niech zrobi raz ale porządnie...
Z gówna bata nie ukręcisz Kosiarz hehe no i ciężko mu wytłumaczyć ze po ostrzejszej jeżdzie turbinke trzeba wystudzić
A co do remontów 4 cylidrowych wysilonych japończyków to po kilku testach wiem ,ze to nie będzie nigdy juz dobrze chodzić.
: ndz mar 09, 2008 12:15 am
autor: pyntront
Kiedyś rozmawiałem z jednym Panem, co to ma baaaardzo dużo do czynienia z serwisowaniem i sprzedawaniem nowych Nissanów. I rzekł mi ten Pan: "Ale przecież 3.0 to kupa..."
: ndz mar 09, 2008 9:03 am
autor: malutki
2,8 -znany kibel, rób liste speców od głowic...
: ndz mar 09, 2008 9:19 am
autor: ArchAdaM
malutki pisze:2,8 -znany kibel, rób liste speców od głowic...
Bzdura.
Głowica faktycznie jest wrażliwa na przegrzanie, ale traktowana łagodnie nic złego nie robi. Bywają kozacy, co parcha jak poloneza traktują - przeglądy i wymiany w 150% terminu czy przebiegu, olej, filtry i płyn chłodzący z hipermarketu, tego ostatniego w ogule nie wymieniać, itp, a po takim dopieszczeniu pucki jadą na trasę i dają 4500obr. ciągle przez 3 godziny w piachu na podjazdach, i gwałtownie chłodzą to wodą przy pierwszym rowku. To i głowica wówczas pęka, nawet wybucha.
Jak ktoś jeździ normalnie, to nie przekroczy temperatury silnika, a wtedy głowica nieodrywana od pucki powinna i 500kkm przelecieć.
: ndz mar 09, 2008 9:38 am
autor: Peepuck!
Ot co. RD28 używany z głową i serwisowany zgodnie z zaleceniami zniesie wiele. Niestety kupując auto z drugiej ręki nigdy nie wiesz jak był traktowany przez poprzednika (ów). Wtedy nawet najlepsze pieszczenie i wypaśne smarowidła nie pomogą...
: ndz mar 09, 2008 11:51 am
autor: Cezary [PL]
Peepuck!
Niestety kupując auto z drugiej ręki nigdy nie wiesz jak był traktowany przez poprzednika (ów). Wtedy nawet najlepsze pieszczenie i wypaśne smarowidła nie pomogą...
Sama prawda. Dlatego załyżem topic aby poznać opinie i zminimalizować ryzyko. Zaznaczam, że jestem użytkownikiem auta terenowego bo to auto to mój jedyny możliwy środek transportu w terenie leśnym. Na spędzenie połowy życia w kanale i warsztatach nie mogę sobie pozwolić, bo nie mam na to czasu. Rok temu sprzedałem terano II bo to nieporozumienie jeżeli chodzi o teren i kupiłem z konieczności, bo szybko potrzebowalem auta takiego dziwoląga Daihatsu Rocky ze starym konstrukcyjnie silnikiem Toyoty 2.8TD. Auto to 10-letni staruszek z którego wycisnąłem do tej pory ponad 90tys.km bez jakiejkolwiek ingerencji w silnik. Oczywiście regularnie wymieniam oleje, filtry itd. Ale auto zbliża się do emerytury więc dlatego pytam o Patrola.
Dziękuje za wszelkie wypowiedzi.
: ndz mar 09, 2008 12:11 pm
autor: mopar
A w kwestii 2.8 to wszystko idzie zabić.Problem grzania rozwiązuje nowa chłodnica i wisko.Tylko ze duza liczba uzytkowników gr nie wyda na nową chłodnice bo po co jesli ze starej nie leci no a wisko??-przeciez szumi hehe
Zadbany, dobrze serwisowany gr 2.8 tak jak pisali poprzednicy-czyli oleje filtry, płyn chłodniczy itp potrafi znieść naprawdę dużo.Ja swoim ciągałem lawety 3-3.5 tony i nie było problemów nigdy.JAK DBASZ TAK MASZ.
Pozdrawiam
: ndz mar 09, 2008 12:28 pm
autor: malutki
ArchAdaM pisze:malutki pisze:2,8 -znany kibel, rób liste speców od głowic...
Bzdura.
Panie ArchAdamie forum jest miejscem wymiany i prezentacji poglądów co właśnie uczyniłem i bąź łaskaw w kategoriach stanowczych ich nie oceniać bądź przedstaw logiczne argumenty mogące je zmienić.
Kilku znajomych użytkujących patrole z silnikami 2,8 moją opinię potwierdzi, każdy z nich po zakupie lub w trakcie eksploatacji z różnych powodów dokonał raz lub kilka razy większego lub mniejszego remontu silnika, natomiast parę innych autek które znam (w tym moje) z silnikiem 3,0 jeździ i o kapitalkach mowy nie było, u mnie przebieg 200kkm raczej do tej pory szosa/autostrada, 3,0 miał chorobę wieku młodzieńczego wada została poprawiona w okolicach 2000 roku - np u mnie silnik był wymieniny na gwarancji po przebiegu 50kkm... (rocznik 2000)
pomijając inne kwestie dlaczego pakować się w auto z silnikiem 2,8 gdzie kupienie ponad 8 letniego auta które nie było remontowane lub też ma silnik w dobrym stanie graniczy z niemożliwością, będzie tak:
kupi auto potem zrobi kapitalkę (ok5-8 tysiaków realnie) i... no właśnie kapitalka w polskiej rzeczywistości to loteria dlatego: ja odradzam, wcale zresztą nie twierdząc że 3,0 to jakiś ideał bo mu do tego daleko choć pamiętam np serwis KTM na dakarze jeżdżący takimi patrolami - bodajże wszystkie przeżyły a lekko nie miały, niektóre trafiły do Polski nawet ktoś z forum takowego posiada
patrol to auto duże i ciężkie (przeciętnie 2 osobówki) także przyśpieszeń i dynamiki bym raczej nie oczekiwał choć w terenie (reduktor) ten problem dla mnie jest niezauważalny, na miejscu Cezarego myślałbym raczej o np pickupie z przedłużoną lub podwójną kabiną i silnikiem 2,5 (nie pali 15l/100km jak patrol) - mniej kosztowny w serwisie i eksploatacji i lżejszy! (do patrola 3,0 dużo części występuje tylko jako oryginały) i choćby z powodu ciężko otwierającej się klapy z kołem zapasowym co przy otwieraniu jej kilkanaście razy dziennie może naprawdę wkurzać a w pickupie starczy sięgnąć, jeśli patrol 3,0 do 2001 roku to sprawdzić w ASO czy był wymieniany silnik lub czy ta wersja jest już po modyfikacjach (wg numeru nadwozia i silnika - mają to w bazie) - jeśli nie to nie brać
powiem jeszcze raz: szansa na kupienie patrola 2,8 w dobrym stanie jest "dążąca" do zera, a w Polsce równa zeru
: ndz mar 09, 2008 12:38 pm
autor: mopar
szansa na kupienie patrola 2,8 w dobrym stanie jest "dążąca" do zera, a w Polsce równa zeru
Kolejna bzdura w Twojej wypowiedzi.
: ndz mar 09, 2008 1:53 pm
autor: malutki
ja nikogo na siłę nie przekonuję, a odpowiem w twoim stylu: brednie
: ndz mar 09, 2008 6:48 pm
autor: ArchAdaM
Panie Malutki,
Pytanie było jednoznacznie brzmiące: "10-12 tys. euro - jaki silnik, 2,8 czy 3,0". Ani nówki w tej cenie nikt nie kupi, ani o pick-upie nie było mowy.
Odpowiadając więc na pytanie "jaki Parch - 2,8 czy 3,0 przy tej cenie" dyskusja dotyczy "2,8 czy 3,0". Z wad 2,8 wymieniane jest pekanie głowicy - kilka osób (zawodowo siedzących w temacie, m.in. facet robiący zawodowo TYLKO Nissany terenowe) wyjasniło mi pękające głowice od 2,8, uspokoiło w tej kwestii, i przestrzegało przed 3,0.
: ndz mar 09, 2008 7:47 pm
autor: Rado nd
Lecho pisze:No właśnie, ciekawe, co to było. W moim hiszpanie - 17-latek - rozrusznik jeżdzi od początku i tylko raz go rozbierałem, jakieś pięć lat temu, oczyściłem, przesmarowałem tulejki i satelity, złożyłem i ... alleluja i do przodu...
Więc ciekawe, co tam u ciebie było takiego dużego?

Ja jak troche pojezdze po wodzie tak ,ze pryska, to do tygodnia mi sie zatnie rozrusznik (mowa o hiszpanie). Jak go rozbiore, to ten cylinderek, co jezdzi w cewce, jest zardzywialy i sie nie rusza.. Po wyczyszczeniu jest wszstko OK. Poki nie wejde w wode. Spotkal sie z tym juz ktos?
Po prostu wejdzie jakas woda do srodku, ale nie wiem, ktoredy, bo wszystkie polaczenia i szczeliny zasmarowalem silikonem.
: ndz mar 09, 2008 7:58 pm
autor: Mroczny
właśnie przez ten silikon...
zamiast smaru łt34 użyj yntetycznego - jest odporny na wodę, nie wypłukuje się,.,.
: ndz mar 09, 2008 8:28 pm
autor: hobotnica
Rado nd pisze:Lecho pisze:No właśnie, ciekawe, co to było. W moim hiszpanie - 17-latek - rozrusznik jeżdzi od początku i tylko raz go rozbierałem, jakieś pięć lat temu, oczyściłem, przesmarowałem tulejki i satelity, złożyłem i ... alleluja i do przodu...
Więc ciekawe, co tam u ciebie było takiego dużego?

Ja jak troche pojezdze po wodzie tak ,ze pryska, to do tygodnia mi sie zatnie rozrusznik (mowa o hiszpanie). Jak go rozbiore, to ten cylinderek, co jezdzi w cewce, jest zardzywialy i sie nie rusza.. Po wyczyszczeniu jest wszstko OK. Poki nie wejde w wode. Spotkal sie z tym juz ktos?
Po prostu wejdzie jakas woda do srodku, ale nie wiem, ktoredy, bo wszystkie polaczenia i szczeliny zasmarowalem silikonem.
Własnie dziś chyba miałem to po raz pierwszy. Starter kręcił, ale nie zazębiał się z silnikiem. Dałem mu 10 min. odpocząć i gdy chciałem się za niego brać - zaskoczył OK, ale podejrzewam że to właśnie było cos podobnego co u Ciebie. Tydzień temu spędził długi czas pod wodą

: ndz mar 09, 2008 8:33 pm
autor: Rado nd
Mroczny pisze:właśnie przez ten silikon...
Chyba nie bardzo rozumiem.
Ten silikon to byl juz z czystej rozpaczy. Zasyfialo i przed silikonem i po nim - nie ma roznicy.