Z wozu zostal wyjety motor w celu zrobienia remontu, zwalona zostala buda. Po remoncie silnik odpala, nawet chodzi dosc dosc ale problem jest taki.
Po wrzuceniu na D z wcisnietym pedalem hamulca samochod ma ochote jechac, objawia sie to tym, ze caly woz az podskakuje a z wydechu wali czarny dym. Puszczamy hamulec, woz skokami zaczyna jechac do przodu, jak juz sie rozbiega to jedzie, biegi przelacza dosc plynnie. Probujac wrzucic R z wcisnietym hamulcem silnik gasnie.
Pytanie: co obstawiamy? Zle poskladany silnik? Moze jakis problem w podlaczeniach elektrycznych/elektornicznych? Moze cos pomotane z podcisnieniami? Czy w koncu pad skrzyni? Aaa... wazne (chyba). Przy demontazu skrzyni/silnika chlopakom wylalo sie dosc sporo oleju ze skrzyni. Uzupelnili i niby w tej chwili sprawdzajac na pracujacym silniku poziom jest ok. Moze zly olej? Moze dolewajac trzeba zastosowac jakas magiczna procedure? A moze w koncu cos zle poskladali?
Dajcie jakies pomysly co moglo poleciec, bo chlopaki mi osiwieja
