było "MB 809/814/stary star story" będzie "C15 death run"

[Damian]

kawał mazowsza widzę czesław zwiedziliście star kosztował tysiąc czy więcej?

[czesław&jarząbek]

więcej.
ale i tak dolna półka.
3900brutto

[Damian]

aha, to szału raczej się nie spodziewałeś

a typ sprzedający odebrał w końcu? odpisał coś?

[Drako]

pewnie leje ze smiechu od weekendu

[cornholio78]

Jakość zdjęć miała na celu ukrycie rudej wpieprzającej kabinę.. i zmarszczki szczęścia na twarzy Czesława

ale miał pocieszną minę

[Hypnos]

Mam przydomek dla Stara - biała kurrwa lub biały kurew

[emkg]

Jakość zdjęć miała na celu ukrycie rudej wpieprzającej kabinę.. i zmarszczki szczęścia na twarzy Czesława

ale miał pocieszną minę

to radość tak się objawia

[tybero]

nie wiem czy to dobry czas i miejsce aby przytoczyc teksty czeslawa adresowane do klientow:
"jedna uzywke juz masz"
"tanio juz bylo"
i moj faworyt: "musi byc drogo, zeby bylo tanio"

[czesław&jarząbek]

odcinek piąty, nudny i mulący.

z miejsca w którym ćwiczyliśmy pady w błocie do łasku skrótami jest coś w granicach 90km. mulacym starem zajęło mi to jakieś trzy godziny. jechał, łapał zmułę, schodził do dwójki, po zatrzymaniu natychmast gasł. po rozchechłaniu jechał chwilę normalnie do piątego biegu potem apiat od nowa. i tak przez trzy godziny. zejść do dwójki. zgasić. odpalić. rozpędzić. zejść do dwójki. zgasić. zapalić. rozpędzić...miałem już zrywki pod koniec.
dojechaliśmy do łasku-tam mniej więcej za piaskownią gdzie zloty były i rundy rmpst jest takie skrzyżowanie w prawo w dół, potem w lewo, po prawej są sklepy. paweł tam się zatrzymał browara kupić a biała kurew nagle się odblokowała i zaczęła jechać normalnie. przez cały łask przejechałem jak człowiek, potem znowu zmuła.
na tym etapie chciałem zaznaczyć że od wyjazdu z domu wprowadziłem do organizmu tylko jedną herbatę w domu, małą kawę w intecity, i jedną herbatę u sprzedającego. oraz golonko z fiflakiem bez popitki.
kilometr przed końcem mojej podróży-no przynajmniej tego etapu-zadzoniła kobita, że już jest za bełchatowem. no to mówię przez łask na sieradz, w okupie w prawo, ple ple. za dużo informacji, bedzie dzwonic na wyjezdzie z łasku.
dojechaliśmy do siedziby korporacji oleszczak sport service, jebłem drzwiami i pierwsze co zrobiłem to wypiłem trzy szklanki wody i herbatę. potem się zacząłem wypakowywać ze syfa.
zrobiłem sobie kolejną herbatę, jebłem klamory w biurze i próbowałem rozchodzić kolano bo mnie masakrycznie napierdalało od wciskania klamy...
fuck, co za podróż.
prodżekt star karwa żeby go osrało...

c.d.n...

[leon zet]

Hajłej star

[tybero]

Heniek Star by Rewiński, bedzie pasowal?
http://www.youtube.com/watch?v=5LMjjXCy5Cw

[czesław&jarząbek]

nie wiem czy to dobry czas i miejsce aby przytoczyc teksty czeslawa adresowane do klientow:
"jedna uzywke juz masz"
"tanio juz bylo"
i moj faworyt: "musi byc drogo, zeby bylo tanio"

dokładnie tak.

czasem trzeba przeprowadzić bolesny eksperyment żeby utwierdzić się w słuszności obranej drogi...

[Patry]

stoja to zgliszcze u Olesia ?

się ponabijać pojadę trochę

[luceklucky]

stoja to zgliszcze u Olesia ?

się ponabijać pojadę trochę

Podjadę to Ci sesje od razu trzasnę będziesz mieć na pamiątkę

[czesław&jarząbek]

spadówa.
wacka se fotografujcie.

[luceklucky]

spadówa.
wacka se fotografujcie.

ale że jak ? pozwolisz ?

[Igor V8]

3900brutto

To żeś zaje.ał z klasą ...

[czesław&jarząbek]

jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa w obtanianiu...

[czesław&jarząbek]

spadówa.
wacka se fotografujcie.

ale że jak ? pozwolisz ?

swojego własnego każdy.
no.

[Igor V8]

jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa w obtanianiu...

... dla Ciebie mogę nabyć tą wierzytelność

[czesław&jarząbek]

w sensie jak bede chciał stara z rękojmi oddać i kasę odzyskać?

chętnie...

[Igor V8]

chętnie...

... ale taka usługa z dychę Ci wyjdzie

[czesław&jarząbek]

odcinek sześć.

w którym w zasadzie nic się nie dzieje. siedzimy u pawła w biurze, pijemy, bluźnimy na rzycie, śmiejemy się z prodżektu star, ustalamy co dalej.
czas mija w sumie przyjemnie. jak zwykle przy takich okazjach.
po kolejnej herbacie zacząłem się zastanawiać co się dzieje z moją kobitą. no bo ile można z bełchatowa jechać.
zegarek gdzieś zasiałem, sięgam po telefon...o karwa...tu nie ma zasięgu! zapomniałem karwa!

wyleciałem na plac, szukam zasięgu na tym osranym wietrze, jest. dzwonię.
-no karwa nareszcie!
-yyy...no...zapomniałem, że tu zasięgu nie ma...
-stanęłam na wyjedzie z łasku i spałam...
-cudownie, zapodwaj na miejce.

przyjechała. musiałem znieść kolejną falę szydery, pozbierałem klamory, pobluźniłem w kierunku białego kurwiszcza, podziękowałem za help i pojechaliśmy.

droga nie była łatwa. ze trzy razy się zmienialiśmy bo zwidy już były i zrywki. raz się umajaczyło do tego stopnia, że troche późno dotarła świadomość o znaczeniu czerwonych świateł nad drogą...gdzieś w częstochowie chyba.
letko nie było.
w domu o czwatej na ranem. prawie doba akcji.
obudziłem się dopiero w południe.
opaździerzyłem, włączyłem telefon. sms wskoczył jakiś...patrzę...od sprzedającego...wow...że przeprasza bo telefon zostawił a na imprezie było i ple ple.
no to dzwonię.
streściłem to co powyżej i pytam jaki pomysł?
o dziwo chłop podszedł do tematu po europejsku bo ustaliliśmy, że trzeba poszukać lokal matadora od ciężarówek żeby sprzęta ogarnął. jeśli się nie da to on ze swoim aborygenem przyjadą i zrobią. pomyślałem sobie, że niekoniecznie chcę żeby aborygen coś jeszcze przy tym aucie kopał.

[czesław&jarząbek]

chętnie...

... ale taka usługa z dychę Ci wyjdzie

spoko, egzekucja i tak ze sprzedającego
wchodzę.

[czesław&jarząbek]

odcinek siedem

w którym dzieje się jeszcze mniej. w zasadzie nic. brak akcji.
po ustaleniach ze sprzedającym kupiłem filtry, pompkę zasilającą, korek do baku i przewody wtryskowe. dzisiaj paczka poszła do pawła. środa/czwartek spróbują syfa opaździerzyć i oblatać czy będzie żył czy nie.
wczoraj też dzwonił sprzedający zapytać jaki progres. kolejna łączność w środę lub czwartek zależnie od wyniku prac serwisowych.

w zasadzie dotarliśmy z tą żałosną historią do czasu rzeczywistego. być może w niedzielę nastąpi el finale grande. bo plan jest taki, że po zimowym landserwisie podskoczę z bełchatowa do łasku i podejmę próbę dojechania białym kurwiszczem do domu.
w końcu.
może się uda...

jeśli nastąpi kolejny foch prodżekt star zostanie zdeletowany tuż po przeprowadzce i wóz w całości wyląduje na allegro.

no.