star 266 w wikipedii

ciężarówki 4x4 i więcej..

Moderator: Pasza

Awatar użytkownika
JAREK Ż
Posty: 319
Rejestracja: czw kwie 14, 2005 6:23 pm
Lokalizacja: Zabrze

Post autor: JAREK Ż » pn sie 07, 2006 10:20 pm

vetrieska pisze:A tak na marginesie wiecie dlaczego 266 mialy swiatla nad zderzakiem prawie do konca produkcji i przez to wygladaja starzej a 200 i 244 mialy zawsze w zderzaku?

Powiedz bo zaciekawiłeś mnie :wink:

agrafek
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 18
Rejestracja: pt sie 11, 2006 10:57 am

Post autor: agrafek » pt sie 11, 2006 11:12 am

Witam

A co sądzicie o starze 266M tzw modernizowany ? Miałem okazje jezdzic takim w naszej armii i widze że jeden z was napisał że silnik 210 konny był by lepszy... Otóż modernizowany posiada silnik MAN Euro 2 220KM i musze wam powiedzieć że nie jest to rewelacją, troche muli w terenie. Tzn czasami to wygląda tak jak by mu mocy brakowało. Ogólnie moim zdaniem auto ok ale ma niestety wady jak kazda polska konstrukcja np.: Hamulce zastosowane w nim chwalone przez man polska, w rzeczywistości nie wytrzymują = szybko ulegają zużyciu nie wspominając o licznych awariach, na szczęście nie są one groźne dla życia :) Poza kabiną, silnikiem, skrzynią biegów, hamulcami jest to stary 266. Chyba największym jego plusem jest rama która jest nie do rozwalenia (sprawdzone) U nas w jednostce byłem świadkiem już kilku wypadków z udziałem stara 266 i co ciekawe nawet Renault Magnum z potężną naczepą nie miał szans w zderzeniu czołowym. Najciekawszy wypadek bez udziału rannych to najechanie malucha przez stara 266, uczeń nie zauważył na parkingu podczas cofania maluszka (efekt pół malucha znikło). Jeździłem różnymi wersjami i spokojnie moge powiedzieć że ten pojazd można zaliczyć do najlepszych pojazdów terenowych jakie istnieją.

Pozdrawiam
Piotrek

Niva'94
 
 
Posty: 1098
Rejestracja: pn sie 23, 2004 11:18 am
Lokalizacja: Warszawa/Mińsk Mazowiecki/Łuków

Post autor: Niva'94 » pt sie 11, 2006 11:20 am

vetrieska pisze: .. A tak na marginesie wiecie dlaczego 266 mialy swiatla nad zderzakiem prawie do konca produkcji i przez to wygladaja starzej a 200 i 244 mialy zawsze w zderzaku?
Pewnie z 3 powodów:
1) Rzadziej ulegały zalaniu przez wodę i zabłoceniu
2) Przy jeździe przez wysoką trawę lub krzaki nic ich nie zasłania
3) Do tych w zderzaku ciężko było by zakładać filtry podczerwieni.

vetrieska
Posty: 306
Rejestracja: ndz gru 25, 2005 8:23 pm
Lokalizacja: Stąporków
Kontaktowanie:

Post autor: vetrieska » pn sie 21, 2006 6:16 pm

Dokladnie chodzi o to trzecie czyli jazde noca. Filtr podczerwieni albo baaardzo wczesnie takie oslonki ktore kierowaly swiatlo tylko w dol (jak w wojne). Dlatego na lampie jest taka odstajaca ramka. Kolejna zagadka ale latwiejsza pewnie: oryginalny wydech ma koncowke z kolnierzem przypominajaca troche taka do przylaczenia weza?? Co sie tam zaklada(nie waz) i po co?

Awatar użytkownika
darkman
 
 
Posty: 4353
Rejestracja: pn sie 01, 2005 11:56 pm
Lokalizacja: z wojny
Kontaktowanie:

Post autor: darkman » pn sie 21, 2006 8:14 pm

seria informacyjna, to miała wyprowadzony z tego bodajże wydech nad dach szoferki - do głębokiego brodzenia, ale jak napisałes, ze oryginalnie - to nie wiem.
Predator 110 Td5, Deflorator 90 300Tdi

kruchmot
 
 
Posty: 109
Rejestracja: czw gru 09, 2004 9:33 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontaktowanie:

Post autor: kruchmot » pn sie 21, 2006 10:18 pm

Te złącza przy wydechu były do napędu różnych instalacjii. Między innymi wydech do góry przy brodzeniu, Napędy cisnienia do wozów z możliwością pracy chemicznej oraz napędy masztów przy radiostacji. Przy tej ostatniej to występowały odnogi z końcowej części rury wydechowej. A na marginesie to 266 z silnikiem 359. potrafił do 110 km/h kręcić. W wersji z bogatym wyposażeniem na pace była łatwa do przestawienia dźwignia w celu regulacji kąta wtrysku. Wystarcz podnieść pokrywę silnika od strony kierowcy a na czole pompy ( od strony napędu z silnika jest mała wystająca żecz. Wygląda jak ręczna pompa zasilająca przy pompie paliwa) Ona samoczynnie po osiągnięciu odpowiednich obrotów się rozłączała. Bywały też auta gdzie mimo wszystkich udogodnień naj lepiej paliły na pycha.. Poprostu STAR.
Krucha - Piotr

Awatar użytkownika
darkman
 
 
Posty: 4353
Rejestracja: pn sie 01, 2005 11:56 pm
Lokalizacja: z wojny
Kontaktowanie:

Post autor: darkman » pn sie 21, 2006 10:42 pm

a nie wiesz czasem jakie to były maszty do radiostacji ? symbole lub nazwy ? bo z moich materiałów wynika, że były dwa rodzaje montowane pneumatycznych właśnie z tym że jeden był podnoszony i opuszczaqny pneumatycznie (brak mi symbolu i długości) drugi zaś był pseudopneumatyuczny, bo zaadaptowany z konstrukcji masztu ogólnowojskowego gł. 9m - pseudo, bo był tylko podnoszony pneumatycznie co powodowało otwieranie sie systemu zapadek po wysunieciu kazego z elementów. natomiast nie składał się juz pneumatycznie, lecz załoga musiała do opuszczać ręcznie.
Predator 110 Td5, Deflorator 90 300Tdi

Awatar użytkownika
piotr759
Posty: 1561
Rejestracja: wt lis 08, 2005 4:06 pm
Lokalizacja: Grzywna

Post autor: piotr759 » wt sie 22, 2006 7:56 am

Końcówka na rurze wydechowej w samochodzie star 266 służy do założenia specjalnego membranowego zaworu, który nie dopuszcza zalania wodą wydechu i silnika podczas głębokiego brodzenia w przypadku zgaśnięcia silnika. Trzeba też wiedzieć, że starka przed brodzeniem trzeba było przyotować poprzez:
- założenie zaworu na wydech
- zamknięcie odmy silnika specjalnym zaworem z boku bloku silnika
- założenie szczelnego korka wlewu oleju
- zamiana zaślepki na obudowie sprzęgła na szczelną
- założenie rozpórek drzwi i klapy skrzyni ładunkowej (podczas brodzenia musiały być otwarte)
- przełączenie włącznika sekcyjnego instalacji elektrycznej w pozycję "brodzenie"
- włączenie doszczelniania mechanizmów sprężonym powietrzem.

Zestawy do odkażania (IZS - indywidualny zestaw samochodowy) w starze 266 zasilany jest sprężonym powietrzem - nie spalinami. Istnieją trzy warianty zasilania IZS - sprężarka, pompka ręczna i specjalny adapter pozwalający zamienić świecę zapłonową (w silnikach benzynowych) specjalną redukcją pozwalająca używanie jednego cylindra jako sprężarki.

Nigdy też nie widziałem specjalnej dzwigni do zmiany kąta wtrysku :o i to na pace... Kąt wtrysku można zmieniać w starze ( na sprzęgle pompy są specjalne oznaczenia) w wypadku używania paliw zastępczych.
Myślę, że snucie teorii, że pierwsze serie coś miały, a poźniejsze nie i pisanie bzdur wyciągniętych z kapelusza mija się z celem... Zaraz ktoś napisze, że widział pilotażową, wczesną wersję stara na gąsienicach :)21

Awatar użytkownika
darkman
 
 
Posty: 4353
Rejestracja: pn sie 01, 2005 11:56 pm
Lokalizacja: z wojny
Kontaktowanie:

Post autor: darkman » wt sie 22, 2006 8:48 am

nie wydaje mi się żeby ktoś celowo pisał tutaj bzdury. bardzo fajny wątek o sporych walorach poznawczych i historycznych. materiały są raczej dostępne i wiekszość informacji mozna sprawdzić, jesli ktoś hobbystycznie dociekliwy. na tym zresztą polega ta zabawa. natomiast było tak wiele wersji informacyjnych i okazowych, jak równiez niezeralizowanych projektów, że niełatwo o pomyłke.
dobrze byłoby jesli to mozliwe podawać źródło z którego się korzysta / ulr, manual,ksiazka, itd)
bardziej chodzi chyba o weryfikacje informacji niźli o ich krytykę.
Predator 110 Td5, Deflorator 90 300Tdi

Awatar użytkownika
piotr759
Posty: 1561
Rejestracja: wt lis 08, 2005 4:06 pm
Lokalizacja: Grzywna

Post autor: piotr759 » wt sie 22, 2006 9:11 am

nie wydaje mi się żeby ktoś celowo pisał tutaj bzdury.

Nie zrozum mnie źle - ale chodzi o to, że podawane są jakieś nie do końca sprawdzone informacje często mijające się z prawdą i hipotetyczne, niemożliwe do wykonania operacje typu silnik kamaza w starze 266. Po co snuć takie wątki? Chodzi mi też o zachowanie możliwie najwięcej realnych informacji. Bo potem powstają niestworzone opowieści i mity -za które niedoświadczeni użytkownicy i pasjonaci niepotrzebnie płacą. Pamiętam zakup pierwszego Gaza i wszystkie mądrości( a właściwie stek bzdur)które zostały mi do niego "sprzedane" przez "znawców tematu" którzy chyba do końca nawet nie wiedzieli co to za auto.
A wracając do Stara 266 - jeździłem takimi w wojsku i poźniej zawodowo. Zdążyłem dość dobrze poznać ten samochód, jego możliwości i "etatowe" wyposażenie.
Myślę, że "znawcy tematu" powinni najpierw zapoznać się z instrukcją obsługi (najlepiej fabryczną) gdzie jest wszystko bardzo dokładnie opisane, oraz dokładnie sobie obejrzeć na żywo przedmiot który chcą opisywać na łamach forum.

kruchmot
 
 
Posty: 109
Rejestracja: czw gru 09, 2004 9:33 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontaktowanie:

Post autor: kruchmot » wt sie 22, 2006 8:56 pm

Macie rację po co pisać bzdury. Prawdą jest to że 266 w wersji z R-137 i R-140 miały zwiększenie dawki paliwa nie jak pisałem zmianę kątu wtrysku. Nie na pace a w kabinie i po podniesieniu pokrywy od strony kierowcy. Było to od strony napędu pompy u samej góry. Był to przekręcany przełącznik który po uzyskaniu pewnych obrotów rozłączał się automatycznie. W miejscu zwykłego auta był wystający zablokowany elemęt. Moje teorje są faktem z lat 89-91 kiedy słuzyłem w altylerji. Jeżeli coś dalej jest nie takie to zorganizuję sesje zdjęć i podeślę na priw. Pozdrawiam.
Krucha - Piotr

vetrieska
Posty: 306
Rejestracja: ndz gru 25, 2005 8:23 pm
Lokalizacja: Stąporków
Kontaktowanie:

Post autor: vetrieska » czw sie 31, 2006 8:48 pm

Kolega wczesniej wyczerpujaco opisal i ma absolutna racje co do Stara, ja mam od niego instrukcje i wszystko to w niej jest zapisane. Co do otwierania skrzyni i kabiny przy brodzeniu wyjasnie po co sie to stosuje - po to zeby auto stalo mocno na dnie bo inaczej kola beda krecic sie w niemal w powietrzu i trakcji nie bedzie :(. W ogole polecam tez taka broszure autorstwa Slawomira Drazkiewicza(jesli dobrze pamietam), jest tam sporo o historii Starow, prototypach i roznych patentach. Kosztuje bodajze 15 zl, a wiedzy tam duzo. Dowiem sie czy naklad nie wyszedl z ksiegarni. A co do dzwigienki przy pompie to musial byc patent do dawki rozruchowej paliwa. W ursusach i zetorach bylo podobnie - byl guzik lub galka ktora zaskakiwala gdy sie dalo reczny gaz i wcisnelo/przekrecilo. Wtedy zawsze odpalal, gdy silnik wchodzi na obroty galka wraca. Nowsze pompy wtryskowe dawke rozruchowa maja wlaczana automatycznie przy malych obrotach silnika (rzedu 100/min).

Awatar użytkownika
piotr759
Posty: 1561
Rejestracja: wt lis 08, 2005 4:06 pm
Lokalizacja: Grzywna

Post autor: piotr759 » pt wrz 01, 2006 2:37 pm

Otwieranie drzw kabiny i skrzyni ładunkowej ma doprowadzić do ich zalania.
Fakt - kabina i skrzynia nigdy nie będą w 100% szczelne, ale czas ich zalania przy zamkniętych drzwiach i tylnej burcie byłby stosunkowo długi. A skrzynia ładunkowa - w wersji niskiej - z metalową podłogą posiada nawet uszczelkę tylnej burty. Przy wjeździe do głębokiej wody taka skrzynia zachowała by się jak łódka. Podobnie kabina. Jeszcze by gdzieś starka poniosło - nad morze
:D

kruchmot
 
 
Posty: 109
Rejestracja: czw gru 09, 2004 9:33 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontaktowanie:

Post autor: kruchmot » ndz wrz 03, 2006 10:23 pm

Te tematy są jasne. Ale co w przypadku radiostacjii, gdzie są przewody napięciowe, sygnałowe, akumulatory niby w szczelnej i odpowietrzanej komorze. Pracowałem na takim sprzęcie ale nigdy nie pokonywałem żadnych brodów powyżej 50 cm głębokości. Co dalej z pracującym agregatem do zasilania stacji odbiorczej i drugim nadawczej. Co ze szczelnością paneli szyfrujących. Jeżeli wiecie to proszę o wytłumaczenie. Powodem jest fakt posiadania około 20 lat podczas służby i ( mania ) wszystkiego......... :)24
Krucha - Piotr

Niva'94
 
 
Posty: 1098
Rejestracja: pn sie 23, 2004 11:18 am
Lokalizacja: Warszawa/Mińsk Mazowiecki/Łuków

Post autor: Niva'94 » pn wrz 11, 2006 11:11 am

kruchmot pisze:Te tematy są jasne. Ale co w przypadku radiostacjii, gdzie są przewody napięciowe, sygnałowe, akumulatory niby w szczelnej i odpowietrzanej komorze. Pracowałem na takim sprzęcie ale nigdy nie pokonywałem żadnych brodów powyżej 50 cm głębokości. Co dalej z pracującym agregatem do zasilania stacji odbiorczej i drugim nadawczej. Co ze szczelnością paneli szyfrujących. Jeżeli wiecie to proszę o wytłumaczenie. Powodem jest fakt posiadania około 20 lat podczas służby i ( mania ) wszystkiego......... :)24
Głębokość brodzenia podana (parę postów wyżej) była dla Stara w wersji "standardowej" czyli z paką krytą opończą. Szczegóły odnośnie parametrów pokonywanych przeszkód w innych wykonaniach nadwozia (na przykład radiostacja R-140) należy szukać w dokumentacjach do tych specjalnych wykonań.

Co do możliwości Stara 266 to pamiętam wypowiedź głównego konstruktora tego pojazdu. Było to w TVN Turbo, program "Legendy PRL-u". Mówił on, że przeszkody głębsze niż głębokość brodzenia Star pokonywał przez przeholowanie po dnie. Opisał też procedurę takiej czynności. Niestety, w żadnej dokumentacji do tego Stara nie spotkałem się z opisem tej czynności. W sumie to niewiele różniła się od zwykłego brodzenia, z wyjątkiem wyłączenia silnika i uszczelnienia wylotu rury wydechowej i wlotu powietrza. Nadciśnienie w poszczególnych podzespołach zapewniało powietrze zgromadzone w zbiornikach układu pneumatycznego. A, i w akumulatory wkręcało się "szczelne" korki zamiast tych przewietrzanych.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Samochody ciężarowe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość