
Zamierzam kupić jakieś auto ale nie typowo do offroad, czyli błotko, woda itp. Zależy mi na maksymalnych zdolnościach do poruszania się w głębokim śniegu, czasem puch, czasem mokry,innym razem grząski. Mieszkam w tragicznym terenie jeśli chodzi o zimowy dojazd do pracy (12 km w jedną stronę). W tym roku jedynie nogi mnie nie zawiodły a corsa 1,2 stała bo była bezużyteczna. Jest dużo wzniesień i ogólnie powstają tu spore zaspy. Potrzebuje auta które bez względu na warunki da radę w głębokim śniegu i nie będzie bało się mrozu. Doradźcie na jaki model najlepiej postawić, czy auto ma być ciężkie i duże, czy może coś przeciwnego. Wolałbym auto mniejsze ze względu na wąskie drogi i trudności z mijaniem ale priorytetem jest maksymalna zdolność pokonywania zaśnieżonych dróg. Seryjne auto raczej odpada, chcę wydać kasę na coś co będzie się sprawdzało w terenie a nie tylko ładnie wyglądało, jednak nie może być problemów z rejestracją, przeglądami, policją z powodu ingerencji w konstrukcję. Auto musi być normalnie dopuszczone do ruchu i bezpieczne. Mile widziane tanie części i w miarę łatwa ich dostępność oraz nieskomplikowana konstrukcja samochodu. Jakie modyfikacje byłyby pożądane? Obowiązkowo podniesienie zawieszenia, podcięcie nadkoli, stalowe zderzaki, może wciągarka i klatka dla ochrony karoserii?? Diesel czy benzyna?? A i musi być zachowana użyteczność auta w kwestii ilości pasażerów. Wersja na dwie osoby odpada. Spartańskie warunki nie są mi straszne bo stawiam na właściwości jezdne auta, ale poniżej tego co jest w niwie nie chciałby schodzić. Acha i ważna kwestia. Auto musi być lepsze od niwy, bo niwka w domu stoi i chciałbym jednak coś skuteczniejszego. Fakt, że jest to auto tylko seryjne. O oponach jest obszerny temat więc co nieco już wiem ale jak ktoś chciałby jeszcze coś napisać, to chętnie poczytam.