Remontowalem sprzegielka manualne i rozebralem je zgodnie z ta instrukcja ->
http://www.acksfaq.com/asinhubs.htm
Przeczyscilem, przesmarowalem. Okazalo sie, ze uszczelki gumowe padniete. Wg katalogu czesci Suzuki sprzegielka sa nierozbieralne.
Zaczalem wiec poszukiwanie, bo uszczelki te maja dziwny przekroj. Nie jest to oring, bardziej przypomina quadring, z tym ze ma zamiast czterech "warg", piec. Zalozylem wiec quadring, poniewaz to jest konstrukcyjnie najblizej i w sumie nie jest zle. Problem jest tylko taki, ze po dluzszym postoju sprzegielka nie da sie recznie zablokowac, nie mozna go ruszyc z jednej pozycji do drugiej. Musze wziac jakies kombinerki, ruszyc o pare stopni (tak tylko zeby sie ruszylo) i potem juz idzie reka. Ciezko, ale idzie. Cwiczyl ktos wymiane tych uszczelek na nowe?
Oring zakladam ze bedzie jeszcze gorszy, bo powierzchnia styku uszczelka-obudowa ktora to generuje taki opor bedzie chyba jeszcze wieksza.
EDIT: Mam wene, to zadam tez drugie pytanie nie robiac nowego postu
Sprawa sprzegielek jest sprawa dawna, wymienialem te gumko dosc dawno temu i tak mi sie przypomnialo. Jest tez sprawa w miare swieza. Z racji wieku i modyfikacji ukladu paliwowego/hamulcowego wymienilem przewody idace przy ramie. Sa tam takie plastikowe klipsy trzymajace calosc, przyczepiane w niewiadomy mi sposob do ramy. Niewiadomy, bo chyba jednorazowy

Zdjac sie dalo, ale jak zakladam to jakby cos sie w tych klipsach wyrobilo i juz sie ramy nie trzymaja jak poprzednio. Moze to tez juz ktos z Was przerabial?

Miejsce na Twoją reklamę.