mozecie na mnie psy wieszac, ale ja tak robie i robic bede poniewaz uwazam, ze duzo lepiej daje rade i bardziej "penetruje" miejsca, w ktore smar sam ma sie ciezko dostac, a sila odsrodkowa obracajacego sie przegubu ulatwia mu ucieczke.
nic mi sie nie leje, nic po tarczach nie cieknie, nic do mostu nie leci(przeca tam jest uszczelniacz). tyle ze kule nie ma wzer(ów), blyszcza sie jak psu jajca, mam sprawny uszczelniacz gumowy i filc i przede wszystkim mam to odbrze poskladane-juz wiele widizalem wersji na opak z metalowa blaszka dociskajaca.
zazwyczaj glut ktory sie chce wydostac, jelsi przeniknie juz gumke to nasacza filc, a filcowi to robi znakomicie dobrze
calosc przegladam co pol roku.
ciezko tu okreslic proporcje, oleju tego jest nieduzo- od 300ml do 450ml wlewam. NIe robi sie z tego sraka.
se robta jak chceta, se krytukujta itepe.
ja jestem z tego zadowolony i takim pozostane.
a czy przedluzam czegos zywotnosc? nie wiem.
pewne jest to, ze po otwarciu potem takiej zwrotnicy w srodku w przegubie tez jest TA substancja, a nie tylko zewnatrz......
a ogolnie wiadomo ze kazdy ze swoimi kulami robi co chce
