Lj, Samurai, Vitara, Jimny
Moderator: Albert_N
-
Keny

- Posty: 381
- Rejestracja: sob gru 03, 2005 4:05 pm
- Lokalizacja: Inowrocław
Post
autor: Keny » sob gru 30, 2006 11:55 am
Dziś zauważyłem jak cieknie olej z tylnego mostu, dokładnie chodzi o wyciek z wyjścia na krzyżak (wał napędowy) . Z tego co już się zorientowałem to wymiar uszczelniacza 40x72x10, pytanie dotyczy wymiany tego uszczelniacza, jak go wymienić tzn. czy występują tam jakieś większe trudności? Czy wystarczy odkręcic krzyżak a następnie wyciągnąć (uszczelniacz)? Może pytanie lakoniczne ale nie chcę rozbierać tego i się troszeczkę zdziwić

.
Pozdrawiam!
Frontera Long 2.4 1992 gaz
Suzuki Samurai 1.3 1987
-
Dagu

- Posty: 533
- Rejestracja: wt lut 07, 2006 3:20 pm
- Lokalizacja: Ostroróg
Post
autor: Dagu » sob gru 30, 2006 12:18 pm
Da sie zrobić w domowym warsztacie, prosta czynność., powodzenia.
Subaryna leśnik, i piździk dzielny w teren. Poszukiwanie sztywnych mostów...
-
Dagu

- Posty: 533
- Rejestracja: wt lut 07, 2006 3:20 pm
- Lokalizacja: Ostroróg
Post
autor: Dagu » sob gru 30, 2006 12:28 pm
Potrzebny w suzuce klucz 27 nasadowy, mocny +przedłużka, wkrętak i klucze do odkręcenia wału. Wał na bok, odkręcić flanszę i wkrętakiem wyrwać stary simering, jak prawidłowy poziom oleju to się wylewać będzie. Nabijesz delikatnie i równomiernie nowy, trochę higieny by paprochów i piachu nie naleciało. Z wyczuciem dokęcić flanszę bo to kasowacz luzu łożysk wałka atakującego.I zabezpieczyć by się nie odkręciło, powodzenia do roboty!
Ostatnio dałem 2 simeringi, most 413, zmieściły się

Subaryna leśnik, i piździk dzielny w teren. Poszukiwanie sztywnych mostów...
-
Keny

- Posty: 381
- Rejestracja: sob gru 03, 2005 4:05 pm
- Lokalizacja: Inowrocław
Post
autor: Keny » sob gru 30, 2006 1:32 pm
ok. dzięki za konkretną i rzeczową odpowiedź!
pozdrawiam!!!
Frontera Long 2.4 1992 gaz
Suzuki Samurai 1.3 1987
-
piotr_z
-

- Posty: 1494
- Rejestracja: wt sty 07, 2003 8:38 pm
- Lokalizacja: Marki
Post
autor: piotr_z » sob gru 30, 2006 1:34 pm
Dagu pisze:Potrzebny w suzuce klucz 27 nasadowy, mocny +przedłużka, wkrętak i klucze do odkręcenia wału. Wał na bok,
odkręcić flanszę i wkrętakiem wyrwać stary simering, jak prawidłowy poziom oleju to się wylewać będzie. Nabijesz delikatnie i równomiernie nowy, trochę higieny by paprochów i piachu nie naleciało. Z wyczuciem dokęcić flanszę bo to kasowacz luzu łożysk wałka atakującego.I zabezpieczyć by się nie odkręciło, powodzenia do roboty!
Ostatnio dałem 2 simeringi, most 413, zmieściły się

ta czynnosc moze byc wbrew pozorom dosc skomplikowana

bo nakretka dooobrze trzyma i czasem jest jeszcze problem ze sciagnieciem flanszy - trzeba uzyc solidnego sciagacza.
-
rort_

- Posty: 1681
- Rejestracja: ndz cze 18, 2006 9:34 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Post
autor: rort_ » sob gru 30, 2006 2:07 pm
A z tym 'wyczuciowym' dokręcaniem flanszy to prawda? Że niby jest to kasowacz luzów tych łożysk????
Jak coś, to dzwoń: 609 539 773
-
boris.blank

- Posty: 1832
- Rejestracja: wt sie 17, 2004 12:35 pm
- Lokalizacja: Zbójna Góra Wawa
Post
autor: boris.blank » sob gru 30, 2006 6:07 pm
Dokręca się to z określoną siłą aby uzyskać odpowiednie tzw. wstępne naprężenie łożyska. Zaznacz sobie pozycję nakrętki flanszy wałka ataku i potem dokręć o 10minut dalej - powinno być ok. Jak tulejka zgniatalna jest w porządku to zrobienie tych 10minut nie będzie łatwe.
-
Dagu

- Posty: 533
- Rejestracja: wt lut 07, 2006 3:20 pm
- Lokalizacja: Ostroróg
Post
autor: Dagu » sob gru 30, 2006 6:39 pm
boris.blank pisze:Dokręca się to z określoną siłą aby uzyskać odpowiednie tzw. wstępne naprężenie łożyska. Zaznacz sobie pozycję nakrętki flanszy wałka ataku i potem dokręć o 10minut dalej - powinno być ok. Jak tulejka zgniatalna jest w porządku to zrobienie tych 10minut nie będzie łatwe.
Kod: Zaznacz cały
Jak sie na chama dokręci, to między łożyskami zgniecie się ta tulej niczym charmoszka, i wtedy dup....z kasowania luzu, trzeba most rozbierać. Racja
Subaryna leśnik, i piździk dzielny w teren. Poszukiwanie sztywnych mostów...
-
suzus
-

- Posty: 993
- Rejestracja: ndz lis 28, 2004 6:08 pm
Post
autor: suzus » sob gru 30, 2006 6:54 pm
i nic już nie będzie tak samo

landwarsztat
" i tak warto żyć"
-
boris.blank

- Posty: 1832
- Rejestracja: wt sie 17, 2004 12:35 pm
- Lokalizacja: Zbójna Góra Wawa
Post
autor: boris.blank » sob gru 30, 2006 7:52 pm
Jak ktoś nie chce zamawiac nowej tulejki to trzeba napier..lać młotem po przetłoczeniu na obwodzie aż się spęczy na długości o 2mm i tyle wystarcza aby banglało ponownie.
-
Dagu

- Posty: 533
- Rejestracja: wt lut 07, 2006 3:20 pm
- Lokalizacja: Ostroróg
Post
autor: Dagu » sob gru 30, 2006 8:15 pm
Tylko prowizorka to jest

Tuleja jest z twardego materiału i jak po waleniu młotkiem za 1000 km pęknie i narobi bigosu, to pujdzie fama w świat że mosty suzuki są bebe. Po takich kowalskich metodach obrzydzono w Polsce Jeepy
Subaryna leśnik, i piździk dzielny w teren. Poszukiwanie sztywnych mostów...
-
boris.blank

- Posty: 1832
- Rejestracja: wt sie 17, 2004 12:35 pm
- Lokalizacja: Zbójna Góra Wawa
Post
autor: boris.blank » sob gru 30, 2006 9:17 pm
Dagu - robiłeś to kiedyś ? Nie to nie mądraluj się bo są tacy co robili i jakoś nic nie eksplodowało. Eeee nic już wam nie powiem...
Spróbuj spęczyć tą tulejkę a sam zrozumiesz dlaczego ona nie może pęknąć.
-
Żółty Wojtek

- Posty: 302
- Rejestracja: wt maja 10, 2005 4:23 pm
- Lokalizacja: Krosno Odrzańskie
Post
autor: Żółty Wojtek » sob gru 30, 2006 9:24 pm
boris.blank pisze:Dagu - robiłeś to kiedyś ? Nie to nie mądraluj się bo są tacy co robili i jakoś nic nie eksplodowało. Eeee nic już wam nie powiem...
Spróbuj spęczyć tą tulejkę a sam zrozumiesz dlaczego ona nie może pęknąć.
Boris dobże gadasz

Wiec sie nie denerwuj

A początkujący mechanicy lepiej niech dają do warsztatuw tam zrobią to samo

ale wtedy będzie OK.

-
boris.blank

- Posty: 1832
- Rejestracja: wt sie 17, 2004 12:35 pm
- Lokalizacja: Zbójna Góra Wawa
Post
autor: boris.blank » sob gru 30, 2006 9:26 pm
Ale ja szczerze zamawiam te tulejki bo one kosztują 70zł więc znośnie ale jak sytuacja jest awaryjna to młot w łapę...
-
Dagu

- Posty: 533
- Rejestracja: wt lut 07, 2006 3:20 pm
- Lokalizacja: Ostroróg
Post
autor: Dagu » sob gru 30, 2006 10:29 pm
boris.blank pisze:Jak ktoś nie chce zamawiac nowej tulejki to trzeba napier..lać młotem po przetłoczeniu na obwodzie aż się spęczy na długości o 2mm i tyle wystarcza aby banglało ponownie.
Wyjątkowo techniczna i fachowa robota, i nic juz nie napisze.
Subaryna leśnik, i piździk dzielny w teren. Poszukiwanie sztywnych mostów...
-
boris.blank

- Posty: 1832
- Rejestracja: wt sie 17, 2004 12:35 pm
- Lokalizacja: Zbójna Góra Wawa
Post
autor: boris.blank » ndz gru 31, 2006 8:37 am
Dagu - masz rację taka mechanika zalatuje najgorszą wsią. Przepraszam, że na Ciebie najechałem jednak piszę tu nie o normie ale o sytuacji kiedy stoi nad tobą ktoś i trzęsie się jak ta galareta bo...chłopaki w terenie a on co ?
-
Dagu

- Posty: 533
- Rejestracja: wt lut 07, 2006 3:20 pm
- Lokalizacja: Ostroróg
Post
autor: Dagu » ndz gru 31, 2006 10:52 am
Właśnie, metody raz dwa trzy są idealne, jak trzeba naprawić by móc ukończyć rajd, wyprawę itd. I najlepiej jak się to umie zrobić samemu.
Ale z drugiej strony chcąc sie wypuszczać daleko od domu, zwłaszcza za granicę, trzeba robić porządnie podstawowe mechanizmy by potem nie beczeć.
Jadąc na kozackie, litwę naoglądałem się już patentów. I nawet patrole wtedy siadają na szutrówkach.
Przepyciłem suzuką połowę kraju, 4,5 roku się lubiliśmy, nigdy na sznurku do domu, i za to za nią tęsknię.
Subaryna leśnik, i piździk dzielny w teren. Poszukiwanie sztywnych mostów...
-
Daniel Stachurski
-

- Posty: 268
- Rejestracja: pn mar 08, 2004 11:35 am
- Lokalizacja: Warszawa
-
Kontaktowanie:
Post
autor: Daniel Stachurski » pn sty 01, 2007 11:20 pm
Dagu pisze: Tuleja jest z twardego materiału i jak po waleniu młotkiem za 1000 km pęknie i narobi bigosu, to pujdzie fama w świat że mosty suzuki są bebe.
Nie wydziwiaj, co... Nigdy nawet nie slyszalem o takiej tulejce, ktora pekla po operacji wydluzania - niezaleznie od tego, czy wydluzano ja mlotkiem, czy np. w imadle. Znacznie gorzej jest, jezeli sie przy wymianie lozysk zostawi tulejke w spokoju. Dodatkowo sytuacje komplikuje fakt, ze ta tulejka (jak rowniez podkladka pod glowka walka atakujacego oraz same lozyska) maja znaczacy wplyw na slad zazebienia, na ktorego dobra jakosc nie mozna juz liczyc, gdy sie zdejmie flansze w celu wymiany uszczelniacza "na aucie". Chyba ten fakt powinienes zaakcentowac jako "amatorke", zamiast krytykowac dobra podpowiedz...
Dagu pisze: Po takich kowalskich metodach obrzydzono w Polsce Jeepy
Ciekawe czemu legenda sie nie obronila...
-
belfegor
- jestem tu nowy...

- Posty: 24
- Rejestracja: ndz sie 13, 2006 8:42 am
- Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski/Krotoszyn
Post
autor: belfegor » sob lip 28, 2007 8:55 am
Może trochę jasniej o momencie w którym trzeba uzywać młotka do sklepania tulejki? Kiedy jest to konieczne? Czy samo dokrecenie nie wystarczy? Kiedy należy tulejke wymienić? Mam do wymiany uszczelniacz w samurai 1989r.
Pozdro.
-
Marcin

- Posty: 2398
- Rejestracja: pt sty 11, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Sud
Post
autor: Marcin » sob lip 28, 2007 1:39 pm
jak masz tulejke juz nie odpowiednia to mozna jeszcze robowac podkladke tam zapodac...

-
belfegor
- jestem tu nowy...

- Posty: 24
- Rejestracja: ndz sie 13, 2006 8:42 am
- Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski/Krotoszyn
Post
autor: belfegor » sob lip 28, 2007 3:49 pm
Nieodpowiednią tzn jaką? Jak moge to rozpoznać?
-
bzyku666
-

- Posty: 147
- Rejestracja: ndz kwie 22, 2007 4:08 pm
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Post
autor: bzyku666 » ndz lip 29, 2007 7:11 pm
Panowie podłącze się pod temat.Ostatnio gdy wymieniałem krzyżaki wału zauwarzylem luz na tylny moście w prawo lewo 2.5cm,a jak by tego było mało to jeszcze główka ma delikatny luz na boki ok.2mm no i delikatnie zaczyna wyciekać olej.Po wymianie krzyżaków zaczęło mi gwizdać,szumieć w w tylnym moście.Wiem że już to było wiele razy ale pytanie moje jest takie jak ten gwizd zlikwidować jak najszybciej i jak najtaniej bo moje auto po głębszych przemyśleniach musi zmienić właściciela i to jak najszybciej.
-
Kostuch
-

- Posty: 7393
- Rejestracja: pn sty 20, 2003 2:17 pm
- Lokalizacja: wawa
Post
autor: Kostuch » pn lip 30, 2007 10:11 am
bzyku666 pisze:...
jak ten gwizd zlikwidować jak najszybciej i jak najtaniej bo moje auto po głębszych przemyśleniach musi zmienić właściciela i to jak najszybciej.
Najszybciej i najtaniej - spuść olej i dosyp trocin.
Napisz jeszcze gdzie mieszkasz, żeby nikt się nie napalił przypadkiem na ten złom

Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.
-
bzyku666
-

- Posty: 147
- Rejestracja: ndz kwie 22, 2007 4:08 pm
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Post
autor: bzyku666 » pn lip 30, 2007 4:08 pm
nie jestem aż taki zły aby to bliznienmu zrobić ale czy roztopiony smar by sprawy nie załatwił. poradźcie coś mniej drastycznego
-
bzyku666
-

- Posty: 147
- Rejestracja: ndz kwie 22, 2007 4:08 pm
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Post
autor: bzyku666 » śr sie 01, 2007 7:53 pm
a może ktoś by podpowiedział jaki jest najtańszy koszt zrobienia tylniego mostu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość