
W jimnym bardzo mi brakuje stałego 4x4. Nie jest to oczwiście jakiś dramat, ale kurcze przydało by się...
Moderator: Albert_N
wieksze bezpieczenstwo, wieksze spalanie, łatwość prowadzenia szczególnie w poslizgukozioU pisze:a na cholerę w terenówce centralny dyfer
N2O pisze:wieksze bezpieczenstwo, wieksze spalanie, łatwość prowadzenia szczególnie w poslizgujak dla mnie samochod 4x4, ktory nie ma centralnego dyfra i trzeba dołączac naped to nie jest pełnowartosciowe auto 4x4, jeszcze zaleta stałego 4x4 to łatwiejsze ciągniecie przyczep mniejsze zuzycie napedu przy tym.
No ale właśnie chodzi o to, że jest stale napięty, cały czas +/- 50% momentu obrotowego jest transmitowane na przód. Tam z kolei szybciej zużywają się przeguby itd.N2O pisze:no ale wiesz, najbardziej sie bedzie napinal podczas ruszania, potem to juz lzej idzieale tak jak piszesz zuzycie zalezy najbardziej od konstrukcji napedu
No dokładnie. człowiek nie musiałby się zastanawiać czy warstwa błota pośniegowego na asfalcie jest wystarczająca do zapięcia 4x4mendelmax pisze:(..)Mnie tego brakuje o tyle, że chciałbym czasem zapiąć 4x4 i nie myśleć czy coś mi wybuchnie
nie przesadzaj, zawsze mozesz zrzucic na 2h bez rozpinania sprzegielek, fakt ze przedni most bedzie pracowal ale to nie jest tragedia na krotkich odcinkach...galubap pisze:No dokładnie. człowiek nie musiałby się zastanawiać czy warstwa błota pośniegowego na asfalcie jest wystarczająca do zapięcia 4x4mendelmax pisze:(..)Mnie tego brakuje o tyle, że chciałbym czasem zapiąć 4x4 i nie myśleć czy coś mi wybuchnie.
No i przy jeździe, typu 500 m. teren, 1,5 km. asfalt, znowu teren itd. (a przy trasach turystycznych to częste) byłoby znacznie łatwiej. Zwłaszcza przy automatycznych sprzęgiełkach, gdzie trzeba cofnąć, żeby je rozpiąć.
Pozdrawiam:
Przemek
Przy automatycznych sprzęgiełkach? Jeżeli ich nie rozepnę cofając, to po około 5m. mam lekkie jebut, szarpnięcie i same się rozpinają.reeb pisze:nie przesadzaj, zawsze mozesz zrzucic na 2h bez rozpinania sprzegielek, fakt ze przedni most bedzie pracowal ale to nie jest tragedia na krotkich odcinkach...
wiekszoc aut bez miedzyosiowego tak robi, zwykle nie ma miejsca i czasu na cofanie
nie powinno tak być.galubap pisze:Przy automatycznych sprzęgiełkach? Jeżeli ich nie rozepnę cofając, to po około 5m. mam lekkie jebut, szarpnięcie i same się rozpinają.reeb pisze:nie przesadzaj, zawsze mozesz zrzucic na 2h bez rozpinania sprzegielek, fakt ze przedni most bedzie pracowal ale to nie jest tragedia na krotkich odcinkach...
wiekszoc aut bez miedzyosiowego tak robi, zwykle nie ma miejsca i czasu na cofanie
jaka masz pewnosc, ze nie wypna sie kiedys przy zalaczonym 4h?galubap pisze:No to mnie pocieszyliście![]()
Martwić się tym, czy olać sprawę dopóki sprzęgiełka działają (4x4 działa)?
Wygląda na to, że samo się naprawiłoKarson pisze:zrób jak Ci Misiek radzi - rozbierz sprzęgiełka i sprawdź czy wszystko z nimi ok.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość