Pierwszy śnieg i rów zaliczony :D

Lj, Samurai, Vitara, Jimny

Moderator: Albert_N

Awatar użytkownika
mendelmax
Posty: 2048
Rejestracja: sob gru 03, 2005 9:49 pm
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mendelmax » śr gru 13, 2006 8:46 pm

Szczerze mówiąc, możecie krytykować, ale moim zdaniem doskonałym patentem jest automatycznie dołączany przód w grandzie. Jest to cholernie użyteczne, bo świetnie się to auto kontroluje na śliskim, a w terenie i tak jest zblokowane sztywno. Do tego minimalnie ale zawsze zmniejsza spalanie, ale co najważniejsze- eliminuje to konieczność użycia kilku planetarek żeby zrobić centralny dyfer, co z kolei daje większą odporność całej skrzyni, która przez to jest prównywalna do zwykłych skrzynek z manualnie dopinanym przodem. I jest git ;)
W jimnym bardzo mi brakuje stałego 4x4. Nie jest to oczwiście jakiś dramat, ale kurcze przydało by się...
Był Jeep Grand Cherokee 4.0 2004, jest Suzuki Jimny 1.3 2006

Awatar użytkownika
N2O
 
 
Posty: 11864
Rejestracja: ndz gru 18, 2005 3:35 pm
Lokalizacja: Truskaw (k. Warszawy)

Post autor: N2O » śr gru 13, 2006 8:48 pm

kozioU pisze:a na cholerę w terenówce centralny dyfer :)21
wieksze bezpieczenstwo, wieksze spalanie, łatwość prowadzenia szczególnie w poslizgu :)21 jak dla mnie samochod 4x4, ktory nie ma centralnego dyfra i trzeba dołączac naped to nie jest pełnowartosciowe auto 4x4, jeszcze zaleta stałego 4x4 to łatwiejsze ciągniecie przyczep mniejsze zuzycie napedu przy tym.
RR 2.5 DSE, Nissan Patrol 160 SD33T, Suzi LJ80
GG: 3215824
http://picasaweb.google.com/paweldabster

Awatar użytkownika
mendelmax
Posty: 2048
Rejestracja: sob gru 03, 2005 9:49 pm
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mendelmax » śr gru 13, 2006 8:51 pm

N2O pisze:wieksze bezpieczenstwo, wieksze spalanie, łatwość prowadzenia szczególnie w poslizgu :)21 jak dla mnie samochod 4x4, ktory nie ma centralnego dyfra i trzeba dołączac naped to nie jest pełnowartosciowe auto 4x4, jeszcze zaleta stałego 4x4 to łatwiejsze ciągniecie przyczep mniejsze zuzycie napedu przy tym.

Z tym się zgadzamw 100%


A z tym niekoniecznie ;)

Wszystko zależy tutaj od konstrukcji. Jeśli napęd na przód jest przenoszony łańcuchowo (jakieś 90% terenówek?) to siłą rzeczy stałe napinanie go szybciej go zużywa. A jest to naprawa dalece bardziej bolesna niż wymiana łożysk tylnego mostu ;)
Był Jeep Grand Cherokee 4.0 2004, jest Suzuki Jimny 1.3 2006

Awatar użytkownika
N2O
 
 
Posty: 11864
Rejestracja: ndz gru 18, 2005 3:35 pm
Lokalizacja: Truskaw (k. Warszawy)

Post autor: N2O » śr gru 13, 2006 8:58 pm

no ale wiesz, najbardziej sie bedzie napinal podczas ruszania, potem to juz lzej idzie :) ale tak jak piszesz zuzycie zalezy najbardziej od konstrukcji napedu
RR 2.5 DSE, Nissan Patrol 160 SD33T, Suzi LJ80
GG: 3215824
http://picasaweb.google.com/paweldabster

Awatar użytkownika
mendelmax
Posty: 2048
Rejestracja: sob gru 03, 2005 9:49 pm
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mendelmax » śr gru 13, 2006 9:03 pm

N2O pisze:no ale wiesz, najbardziej sie bedzie napinal podczas ruszania, potem to juz lzej idzie :) ale tak jak piszesz zuzycie zalezy najbardziej od konstrukcji napedu
No ale właśnie chodzi o to, że jest stale napięty, cały czas +/- 50% momentu obrotowego jest transmitowane na przód. Tam z kolei szybciej zużywają się przeguby itd.
I żeby nie było- ja wcale nie mówię, że stały napęd na 4 jest zły, broń boże ;) Ja tylko nie zgadzam się z tym, że jest dla auta zdrowszy w sensie żywotności części ;) (i tu ponownie podkreślam, że zależy to od auta, ale tylko tak ogólnikowo to ujmuję ;) )
Był Jeep Grand Cherokee 4.0 2004, jest Suzuki Jimny 1.3 2006

kozioU
 
 
Posty: 2785
Rejestracja: pt mar 03, 2006 3:56 pm
Lokalizacja: Białystok

Post autor: kozioU » śr gru 13, 2006 10:36 pm

a ja lubię mieć tylny napęd i dołączany przód i centralny dyfer mi niepotrzebny 8)

Awatar użytkownika
mendelmax
Posty: 2048
Rejestracja: sob gru 03, 2005 9:49 pm
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mendelmax » śr gru 13, 2006 10:43 pm

No właśnie przód dołączany automatycznie łączy te zalety. W grandzie wkurza mnie to tylko o tyle, że bez reduktora nie mogę go manualnie zrobić 4x4, zawsze tylko RWD z dołączaniem, ale na szczęście jako że nie jest to wiskoza ani żadna głupia elektronika, to działa to sprawnie :)2

A w ogóle kozioU, miałeś kiedyś auto z centranym dyfrem? Bo wiesz, wielu ludzi śmiga autami z napędem tylko na jedną oś i mi wmawiają, że 4x4 nie jest w ogóle potrzebne ;) Mnie tego brakuje o tyle, że chciałbym czasem zapiąć 4x4 i nie myśleć czy coś mi wybuchnie ;)
Był Jeep Grand Cherokee 4.0 2004, jest Suzuki Jimny 1.3 2006

kozioU
 
 
Posty: 2785
Rejestracja: pt mar 03, 2006 3:56 pm
Lokalizacja: Białystok

Post autor: kozioU » czw gru 14, 2006 8:05 am

Nie miałem auta z centralnym dyfrem, w ogóle to mój pierwszy 4x4.. I nie chcę nikogo do niczego przekonywać, po prostu lubię tylny napęd, przedni wolę mieć dołączany niż stały, po asfalcie nauczyłem się jeździć bez centralnego dyfra a w terenie i tak jest on zbędny ... i tyle :D

Awatar użytkownika
galubap
Posty: 1850
Rejestracja: wt maja 23, 2006 8:35 am
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Post autor: galubap » czw gru 14, 2006 9:32 am

mendelmax pisze:(..)Mnie tego brakuje o tyle, że chciałbym czasem zapiąć 4x4 i nie myśleć czy coś mi wybuchnie ;)
No dokładnie. człowiek nie musiałby się zastanawiać czy warstwa błota pośniegowego na asfalcie jest wystarczająca do zapięcia 4x4 :-?.
No i przy jeździe, typu 500 m. teren, 1,5 km. asfalt, znowu teren itd. (a przy trasach turystycznych to częste) byłoby znacznie łatwiej. Zwłaszcza przy automatycznych sprzęgiełkach, gdzie trzeba cofnąć, żeby je rozpiąć.

Pozdrawiam:
Przemek

reeb
Posty: 1800
Rejestracja: wt maja 16, 2006 5:53 pm
Lokalizacja: pYrlandia

Post autor: reeb » czw gru 14, 2006 11:54 am

galubap pisze:
mendelmax pisze:(..)Mnie tego brakuje o tyle, że chciałbym czasem zapiąć 4x4 i nie myśleć czy coś mi wybuchnie ;)
No dokładnie. człowiek nie musiałby się zastanawiać czy warstwa błota pośniegowego na asfalcie jest wystarczająca do zapięcia 4x4 :-?.
No i przy jeździe, typu 500 m. teren, 1,5 km. asfalt, znowu teren itd. (a przy trasach turystycznych to częste) byłoby znacznie łatwiej. Zwłaszcza przy automatycznych sprzęgiełkach, gdzie trzeba cofnąć, żeby je rozpiąć.

Pozdrawiam:
Przemek
nie przesadzaj, zawsze mozesz zrzucic na 2h bez rozpinania sprzegielek, fakt ze przedni most bedzie pracowal ale to nie jest tragedia na krotkich odcinkach...
wiekszoc aut bez miedzyosiowego tak robi, zwykle nie ma miejsca i czasu na cofanie :)
..."Najwyższym osiągnięciem jest pokonać wroga bez walki."

Sun Tzu

Awatar użytkownika
galubap
Posty: 1850
Rejestracja: wt maja 23, 2006 8:35 am
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Post autor: galubap » czw gru 14, 2006 12:29 pm

reeb pisze:nie przesadzaj, zawsze mozesz zrzucic na 2h bez rozpinania sprzegielek, fakt ze przedni most bedzie pracowal ale to nie jest tragedia na krotkich odcinkach...
wiekszoc aut bez miedzyosiowego tak robi, zwykle nie ma miejsca i czasu na cofanie :)
Przy automatycznych sprzęgiełkach? Jeżeli ich nie rozepnę cofając, to po około 5m. mam lekkie jebut, szarpnięcie i same się rozpinają. :)3

Awatar użytkownika
Misiek Bielsko
     
     
Posty: 5195
Rejestracja: czw lut 21, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Bielsko-Biala
Kontaktowanie:

Post autor: Misiek Bielsko » czw gru 14, 2006 12:36 pm

To masz cos schrzanione....

Awatar użytkownika
Karson
 
 
Posty: 5043
Rejestracja: śr lis 23, 2005 6:53 pm
Lokalizacja: Bilcza
Kontaktowanie:

Post autor: Karson » czw gru 14, 2006 12:41 pm

galubap pisze:
reeb pisze:nie przesadzaj, zawsze mozesz zrzucic na 2h bez rozpinania sprzegielek, fakt ze przedni most bedzie pracowal ale to nie jest tragedia na krotkich odcinkach...
wiekszoc aut bez miedzyosiowego tak robi, zwykle nie ma miejsca i czasu na cofanie :)
Przy automatycznych sprzęgiełkach? Jeżeli ich nie rozepnę cofając, to po około 5m. mam lekkie jebut, szarpnięcie i same się rozpinają. :)3
nie powinno tak być.
SCARAB TEAM
Land Rover rullez :)21

Awatar użytkownika
galubap
Posty: 1850
Rejestracja: wt maja 23, 2006 8:35 am
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Post autor: galubap » czw gru 14, 2006 12:59 pm

No to mnie pocieszyliście :(
Martwić się tym, czy olać sprawę dopóki sprzęgiełka działają (4x4 działa)?

Awatar użytkownika
Misiek Bielsko
     
     
Posty: 5195
Rejestracja: czw lut 21, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Bielsko-Biala
Kontaktowanie:

Post autor: Misiek Bielsko » czw gru 14, 2006 1:12 pm

Jezeli nie przepuszczaja w glebokim piachu, to olac. Ewentualnie wyciagnac i rozebrac.

Awatar użytkownika
galubap
Posty: 1850
Rejestracja: wt maja 23, 2006 8:35 am
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Post autor: galubap » czw gru 14, 2006 1:24 pm

Misiek Bielsko pisze:Jezeli nie przepuszczaja w glebokim piachu, to olac. Ewentualnie wyciagnac i rozebrac.
Trzeba będzie sprawdzić, tylko gdzie ja w okolicy znajdę głęboki piach? :)

reeb
Posty: 1800
Rejestracja: wt maja 16, 2006 5:53 pm
Lokalizacja: pYrlandia

Post autor: reeb » czw gru 14, 2006 1:31 pm

galubap pisze:No to mnie pocieszyliście :(
Martwić się tym, czy olać sprawę dopóki sprzęgiełka działają (4x4 działa)?
jaka masz pewnosc, ze nie wypna sie kiedys przy zalaczonym 4h?
jezeli przy okazji sie wypnie jedno i na dodatek bedzie duzy uslizg (np. blotko), to dyfer moze dostac, satelity (procz zapietej strony) dostana nadswietlnej :(
..."Najwyższym osiągnięciem jest pokonać wroga bez walki."

Sun Tzu

reeb
Posty: 1800
Rejestracja: wt maja 16, 2006 5:53 pm
Lokalizacja: pYrlandia

Post autor: reeb » czw gru 14, 2006 1:33 pm

galubap pisze:
Misiek Bielsko pisze:Jezeli nie przepuszczaja w glebokim piachu, to olac. Ewentualnie wyciagnac i rozebrac.
Trzeba będzie sprawdzić, tylko gdzie ja w okolicy znajdę głęboki piach? :)
ps. piachu to tez dotyczy...
..."Najwyższym osiągnięciem jest pokonać wroga bez walki."

Sun Tzu

Awatar użytkownika
Karson
 
 
Posty: 5043
Rejestracja: śr lis 23, 2005 6:53 pm
Lokalizacja: Bilcza
Kontaktowanie:

Post autor: Karson » czw gru 14, 2006 7:58 pm

zrób jak Ci Misiek radzi - rozbierz sprzęgiełka i sprawdź czy wszystko z nimi ok.
SCARAB TEAM
Land Rover rullez :)21

Awatar użytkownika
galubap
Posty: 1850
Rejestracja: wt maja 23, 2006 8:35 am
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Post autor: galubap » sob gru 16, 2006 11:37 pm

Karson pisze:zrób jak Ci Misiek radzi - rozbierz sprzęgiełka i sprawdź czy wszystko z nimi ok.
Wygląda na to, że samo się naprawiło 8). Dzisiaj zrobiłem test, pojeździłem trochę po lajtowym terenie z dołączonym przodem, zjechałem na asfalt, odpiąłem przód i pomknąłem ok. 1 km. po czarnym nie rozłączając sprzęgiełek. Nic niepokojącego się nie działo, słychać było tylko szum z przodu, co chyba nie jest niczym dziwnym przy zapiętych sprzęgiełkach. Później zatrzymałem się, cofnąłem, sprzęgiełka cyknęły.
Może zastałe były i trzeba je było rozruszać :D, bo auto w terenie nie jeździło u poprzedniego właściciela.

Pozdrawiam:
Przemek

Rekwizytornia
 
 
Posty: 258
Rejestracja: wt kwie 19, 2005 8:11 pm
Lokalizacja: Beskid Niski

Post autor: Rekwizytornia » wt gru 19, 2006 9:40 pm

Misiek Bielsko pisze:..a w durango sie nie da? :o
Da się. Nie takie rzeczy da się w durango :)21
Ale są samochody, w których się nie da. Np. w Pandzie4x4. :wink:
Dodge Durango 5,9
Mitsubischi L-200

http://wielodzietni.net

ODPOWIEDZ

Wróć do „Suzuki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość