n a s z ą furę.To sie da okreslić przez masę pojazdu mnożoną przez ileś.
Jeżeli robimy taki układ,że z jednej strony łapiemy za grube drzewo,a z drugiej za równie mocno stawiający opór element,to co jest kryterium wytrzymałości wyciagarki?Rozerwanie ramy?Jeżeli tak,to może sie okazać,że i starowska jest za słaba.
Mechanik nie ma zabezpieczeń przeciążeniowych i będzie ciagnął,aż coś sie zerwie....przekładnia,lina,rama albo coś jeszcze innego.Przy tych przełożeniach raczej nie uda się zadławić silnika.
Cały czas się dziwię dlaczego cała ta twórczość idzie w strone budowy czołgu

Urwało się?No,to dospawać/czyli wykrochmalić/.
Na szczęście niektórzy maja inne podejscie i może dzięki temu latamy.
Sztuką jest zrobic samochód,który jest lekki,dobrze wyważony i ma przyzwoity stosunek mocy do masy.Reszta to nieudolność i brak jasnej koncepcji /takie np "łofrojd w niedziele,a na codzień do sklepu"/.
Sorry,ale zbudowałem juz kilka furek i zebrałem trochę doświadczeń.W zwiazku z tym trudno mnie przekonać do tzw obiegowych opinii
