Wszyscy macie racje. Widać, że niejeden problem za Wami. Zapomnieliście ile radości daje własnoręczne motanie swojego pojazdu? Gdy motałem auta klientom, nic o tym nie pisałem, bo uznano by to za kryptoreklamę. Teraz to co innego. Zresztą dawno takiego rozpiździaju w jednym aucie, w tak szerokim zakresie nie robiłem. W dodatku, Jimny nie jest łatwym strupem do przerobienia, ale ma tę zaletę, że jest mój i mogę wdrażać swoje, nieraz zwariowane pomysły. Cieszy mnie bardzo, że przez tydzień zamknąłem sprawę przedniego mostu. Niestety, cierpią z tego powodu klienci, bo na tydzień zaszyłem się pod "Kuchnią". Przełamuję powiedzenie, że "szewc...." Co do owoców moich wypocin, to pewnie teraźniejszy sezon da odpowiedź, czy warto było szarpać żelazo. Jedno jest pewne, że następny egzemplarz, przerobić będzie mi o wiele łatwiej.

A póki co, to zapitalam 8 marca na Babskim Rajdzie jako Mobilny Wóz Techniczny za kobitkami. Zapraszam w świętokrzyskie, mając nadzieję, że babeczki dostarczą nam uciechy, a nie tylko możliwości wykazania się moją fachowością albo i nie. Do Siego Błota!