angielska vitara a sprawa polska...
: ndz maja 07, 2006 8:26 pm
witam!
jako ze kilka osob w ostatnim czasie na prywatna poczte tego forum wysylalo mi pytania dotyczace przekladania maneli w vitarze z wersji angielskiej na europejska postanowilem Im nie odpowiadac po jednym tylko sklecic ten watek. napisze co wiem w oparciu o to co mnie spotkalo
moze nie byc do konca skladnie bo dozynam sie wlasnie ruskim szampanem no tego no znaczy sie eee... sami rozmumiecie
no wiec...
1. skad to wziac? odpowiadam - ja nie wiem! pytacie jak tam jechac, gdzie to kupic jak tym wrocic?! ja odpowiadam - nie wiem! przez zupelny przypadek kupilem angolska vitke w niemczech 200 km od zgorzelca. znam angolska strone: www.autotrader.co.uk i polskie forum gdzie jest sporo nt. angolskich przepisow: http://www.4x4.pl/forum/list.php?f=6
2. co jest potrzebne do przekladki? dla Vitary 1992-1996 czyli auto bez poduch z silnikiem 1.6 16 V 97 KM ( bo dla V6 2.0 sa inne szpeje) - w nawiasach orientacyjne ceny:
- deska - 250 PLN
- lampy - 150 PLN sztuka
- nagrzewnica i dmuchawa + polaczenie - 300 PLN
- przekladnia kierownicza - 500 PLN
- mocowanie deski - dwa kawalki - 100 PLN
- przewody hamulcowe lub ich przedluzenie - 150 PLN
- przełączniki na kiere - sa lustrzanym odbiciem - 100 PLN
jezeli wiec dobrze poszukacie to koszt szpejow nie powinien przekroczyć 1500 PLN. wszystkim ch... k.... j.... p.... handlarzom, którzy chcieliby za kawalek rurki skroic miliony mowie: kopytko! dawno sie tak nie smialem jak w czasie zalatwiania szpei gdy słyszalem oferty cenowe
czy to jest trudne? nie - nie jest to trudne - jest to lekko klopotliwe. sciana grodziowa jest symetryczna. nie ma wszystkich otworow ale sa wszystkie wytloczenia - wiec wiertarka w dlon i ogien. mocnej ingerencji wymaga zamocowanie przekladni kierowniczej. trzeba wyjac chlodnice, zeby dostac sie do belki ramy i zamatowac z glowa przekladnie. trzeba umiescic na ramie ograniczniki wychylenia wasa. drazki sa symetryczne wiec poza zbieznoscia nie ma co ustawiac.
rozni sie nieco uklad pedalow. trzeba przespawac prowadzenie linki sprzegla - ale to banal. inny jest tez ksztalt preta mocujacego pedal gazu - ale to detal.
uklad elektryczny. tu jest gorzej ale nie tragicznie. ja zdecydowalem sie na poswiecenie schowka na rzecz zmiany wiazki i przedluzania kabli. wszystko co mialo byc zamontowane na kolumnie kierownicy - wiec komputer, bezpieczniki, przekazniki i regulator zostalo umieszczone w schowku - po prostu nie bedzie go mozna uzywac. alternatywa jest zmiana wiazki lub przedluzanie na ' pajakach' instalacji. mnie sie nie chcialo. tak jak jest - trzeba bylo przedluzyc kilka kabli od przelacznikow - detal. modul i w/w szpeje leza w schowku owiniete gabka zeby sie nie tlukly. moze kiedys to uporzadkuje?
linki od gazu, predkosci i sprzegla zostaja takie jakie sa. otwieranie maski rowniez - po prsotu nie ladujemy jej do schowka ( kto to wymylil?!) tylko zostawiamy pod kiera.
i to z grubsza wszystko.
czy to ma sens? mysle ze tak - ale tylko i wylacznie w przypadku bardzo ładnych longów kupionych bardzo okazyjnie do chwili w której nasz SKURWIONY rzad nie wymyśli czegoś nowego (czyt. droższego). Jeżeli ktoś z Was ma okazje kupić ładnego longa w dobrej kasie, ma głowe na karku i dobrze wyposażony warsztat z kanałem to myśle że warto - koszt zabawy oceniam na 1500-1800 PLN. reszta to Wasza bajka
ewentualne pytania: gg. 6200322 lub mail
-
jako ze kilka osob w ostatnim czasie na prywatna poczte tego forum wysylalo mi pytania dotyczace przekladania maneli w vitarze z wersji angielskiej na europejska postanowilem Im nie odpowiadac po jednym tylko sklecic ten watek. napisze co wiem w oparciu o to co mnie spotkalo


no wiec...
1. skad to wziac? odpowiadam - ja nie wiem! pytacie jak tam jechac, gdzie to kupic jak tym wrocic?! ja odpowiadam - nie wiem! przez zupelny przypadek kupilem angolska vitke w niemczech 200 km od zgorzelca. znam angolska strone: www.autotrader.co.uk i polskie forum gdzie jest sporo nt. angolskich przepisow: http://www.4x4.pl/forum/list.php?f=6
2. co jest potrzebne do przekladki? dla Vitary 1992-1996 czyli auto bez poduch z silnikiem 1.6 16 V 97 KM ( bo dla V6 2.0 sa inne szpeje) - w nawiasach orientacyjne ceny:
- deska - 250 PLN
- lampy - 150 PLN sztuka
- nagrzewnica i dmuchawa + polaczenie - 300 PLN
- przekladnia kierownicza - 500 PLN
- mocowanie deski - dwa kawalki - 100 PLN
- przewody hamulcowe lub ich przedluzenie - 150 PLN
- przełączniki na kiere - sa lustrzanym odbiciem - 100 PLN
jezeli wiec dobrze poszukacie to koszt szpejow nie powinien przekroczyć 1500 PLN. wszystkim ch... k.... j.... p.... handlarzom, którzy chcieliby za kawalek rurki skroic miliony mowie: kopytko! dawno sie tak nie smialem jak w czasie zalatwiania szpei gdy słyszalem oferty cenowe

czy to jest trudne? nie - nie jest to trudne - jest to lekko klopotliwe. sciana grodziowa jest symetryczna. nie ma wszystkich otworow ale sa wszystkie wytloczenia - wiec wiertarka w dlon i ogien. mocnej ingerencji wymaga zamocowanie przekladni kierowniczej. trzeba wyjac chlodnice, zeby dostac sie do belki ramy i zamatowac z glowa przekladnie. trzeba umiescic na ramie ograniczniki wychylenia wasa. drazki sa symetryczne wiec poza zbieznoscia nie ma co ustawiac.
rozni sie nieco uklad pedalow. trzeba przespawac prowadzenie linki sprzegla - ale to banal. inny jest tez ksztalt preta mocujacego pedal gazu - ale to detal.
uklad elektryczny. tu jest gorzej ale nie tragicznie. ja zdecydowalem sie na poswiecenie schowka na rzecz zmiany wiazki i przedluzania kabli. wszystko co mialo byc zamontowane na kolumnie kierownicy - wiec komputer, bezpieczniki, przekazniki i regulator zostalo umieszczone w schowku - po prostu nie bedzie go mozna uzywac. alternatywa jest zmiana wiazki lub przedluzanie na ' pajakach' instalacji. mnie sie nie chcialo. tak jak jest - trzeba bylo przedluzyc kilka kabli od przelacznikow - detal. modul i w/w szpeje leza w schowku owiniete gabka zeby sie nie tlukly. moze kiedys to uporzadkuje?
linki od gazu, predkosci i sprzegla zostaja takie jakie sa. otwieranie maski rowniez - po prsotu nie ladujemy jej do schowka ( kto to wymylil?!) tylko zostawiamy pod kiera.
i to z grubsza wszystko.
czy to ma sens? mysle ze tak - ale tylko i wylacznie w przypadku bardzo ładnych longów kupionych bardzo okazyjnie do chwili w której nasz SKURWIONY rzad nie wymyśli czegoś nowego (czyt. droższego). Jeżeli ktoś z Was ma okazje kupić ładnego longa w dobrej kasie, ma głowe na karku i dobrze wyposażony warsztat z kanałem to myśle że warto - koszt zabawy oceniam na 1500-1800 PLN. reszta to Wasza bajka

ewentualne pytania: gg. 6200322 lub mail
-