Przeróbka SJ413 z gaźnika na wtrysk - instrukcja zrób to sam

Lj, Samurai, Vitara, Jimny

Moderator: Albert_N

MSp
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 81
Rejestracja: pn sie 11, 2003 2:36 pm
Lokalizacja: Wawa-Olsztyn

Przeróbka SJ413 z gaźnika na wtrysk - instrukcja zrób to sam

Post autor: MSp » ndz lis 02, 2008 10:17 pm

Jak kulawy jest, szczególnie po 20 latach oryginalny gaźnik od SJ413 - to nie trzeba mówić. Ale i ten od Hyundaia Pony to też tylko półśrodek. Jedynym sposobem na zapomnienie o jakichkolwiek regulacjach czy braku paliwa przy łapaniu pionów jest wtrysk. Teroretycznie mógłby działać nawet do góry nogami.
Oryginalny wtrysk jednopunktowy od Samuraia po 1991 to chyba rzecz powszechnie niewystepująca w drugim obiegu jako samodzielny obiekt, bez reszty samochodu. Jednak jest sposób - to monowtrysk od Swifta 1.3. Technicznie silniki Swifta i SJ413 są prawie identyczne. Różnią sie minimalnie pojemnością, stopniem sprężania, wałkiem rozrządu, aparatem zapłonowym, wielkościąa kanałów dolotowych i właśnie układem zasilania. Układów wtryskowych w Swiftach było kilka. Ze względów kasowych chyba najlepiej zanabyć ten od wersji produkowanych pomiędzy 1991 a 1996 rokiem. Jest to oryginalny japoński Swift, jeszcze przed faceliftem (wersje węgierskie).

Co trzeba kupić
- monowtrysk kompletny, najlepiej z kolektorem, sprawdźmy czy są przy nim wszytskie czujniki (przepustnicy, temperatury, regulator biegu jałowego itp). (cena około 100 zł),
- wiązkę silnikową, która z jednej strony ma złącze do kompa (dwie wtyczki: 26 i 18 pinów),
- drugą wiązkę, lub jej część, która łączy się z silnikową a z drugiej strony ma wyjście na moduł zapłonowy, rezystor wtryskiwacza itp. (koszt obu wiązek ok. 100-140 zł),
- komputer sterujący silnikiem. Musi mieć tyle samo pinów, co wiązka silnikowa, na jego obudowie będą w opisie znaczki 4-M/T, co oznacza, że jest to 4-cylindrówki i do manualnej skrzyni (koszt ok. 50-100 zł),
- MAPsensor, czyli czujnik podciśnienia układu dolotowego (cena ok. 30 zł),
- rezystor wtryskiwacza, czyli aluminiowe, użebrowane pudełko z żółtą wtyczką 2-pinową, mocowane niedaleko cewki. Przez badziewiarzy ze szroteksów często nazywane modułem - łatwiej bedzie wytłumaczyć (koszt ok. 30-50 zł),
- cewka typu okrągłego z modułem zapłonowym, który jest do nej przymocowany i ma 4 piny (koszt ok. 50 zł),
- dwa przekaźniki, najelpiej oryginalne Suzuki, bo są nieśmiertelne (koszt ok. 20-30 zł).
- pompa paliwowa, może być od Poloneza Trucka, Opla, byle byłaby zewnętrzna (koszt ok. 100-120 zł),
- węże paliwowe (6, 8 oraz 12 mm),
- wężyki do podciśnień (warto wszytskie na nowe wymienić),
- kupę przewodów - do kompletowania wiązki kompa mogą być 0,5 mm2 ale do zasilania pompy czy wtrsykiwacza przynajmniej 3 mm2.
- wąż wodny o średnicy wewnętrznej 28 mm. Najlepiej kupić czeski Rubena, tańszy niż Samco (cena ok. 75 zł/m)
- kolanko 28 mm o kącie 135 stopni, np. Samco E135-28 (cena ok. 40 zł)
- dwa kolanka 90 stopni 28 mm,
- 3 łączniki metalowe fi zewn 28 mm do sztukowania węża wodnego,
- czujnik temperatury wody od Opla Astra 1.4 8V (cena ok. 25 zł)
- sona lambda typu jednoprzewodowego (koszt ok. 70 zł)

Uwagi ogólne:
1) Do instalacji Swifta tego typu nie znalazłem jakichkolwiek dokumentacji w internecie i serwisach. Jedyny egzemplarz znalazłem w Suzuki Motor Poland i skserowałem. W razie czego służę pdf-em.
2) Kolektor Swifta ma króciec wody do chłodnicy z drugiej strony - po to kolanka do sztukownaia tego przewodu - wąż musi obiec silnik i wymanewrować obok kolektora dolotowego. Ważne: kanały dolotowe we wtryskowym są delikatnie większe niż w gaźnikowym, warto więc zrobić w głowicy fazę na łagodne przejście.
3) Układ zapłonowy można rozwiązać na dwa sposoby: wykorzystać ogryginalny SJ413 lub przerobić na taki jak w Swifcie. Ja wstępnie wybrałem pierwszy sposób, co oznacza, że wyprzedzenie zapłonu jest nadal realizowane ciężarkami i podciśnieniem. Co trzeba zrobić, to wlutować się w dwa przewody (czerwony i biały), które w aparacie idą od impulsatora do wewnętrznego modułu. Komputer otrzymuje tymi kablami sygnał obrotów (koniecznie sprzed modułu). Niestety konieczne jest i tak zastosowanie modułu od wtrysku i zasymulowanie obecności cewki rezystorem, gdyż komputer pobiera z tego wtryskowego modułu zwrotny sygnał diagnostyczny. Ten wtrsykowy moduł będzie tylko po to by komputer nie głupiał (ja nie wiedząc o tym miesiąc walczyłem z kodem błędu "41" i brakiem wtrysku).
Drugie z możliwych rozwiązań zapłonu (zrobię to w niedalekiej przyszłości) to przejście na zapłon Swifta, czyli w pełni sterownay komputerem. To jednak wymaga modyfikacji aparatu. Trzeba odłączyć wogóle wewnętrzny moduł, zablokować trwale ciężarki aparatu oraz założyć inny palec (z szeroka płetwą). Zaletą tego drugiego rozwiąznaia jest to, że możemy w przyszłości modyfikować zapłon chipem (np. gdy zmienimy wałek na sportowy).
4) Ponieważ czujnik temperatury powietrza jest w Swifcie montowany do obudowy filtra, najpewniej go nie będziemy mieli. Wtedy najtaniej jest zastosować czujnik temp. wody od Opla Astry 1.4 60 KM, który jest 4 razy tańszy i dostepny wszędzie. Trzeba tylko obciąć wtyczkę z wiązki i zastosować "europejską".
5) trzeba dorobić puszkę przykrywającą korpus wtrysku i doprowadzającą powietrze z filtra. Ja zrobiłem to z kwasówki, wykorzystując gotowe elementy (dennicę, kawałek rury oraz kolanko). Tu można też wspawać nakrętkę aby montować czujnik temp. powietrza.
6) Wypadałoby tez zamontować sondę lambda. Najlepiej wspawać nakrętkę w rurę pod kolektorem. Bez sondy zapali i będzie gadał, ale potem komp będzie łapał błędy.
7) Ja wiązkę do wnętrza kabiny przeprowadziłem wycinając dziurę w przegrodzie czołowej na wys. półki pod schowkiem pasaźera. Wiązka Swifta ma gumowa przelotkę, co idealnie uszczelnia przelot. Z czasem chcę przedłużyć wiązke i posłać kompa pod dach.
8) zasilanie pompy i kompa robimy na dwóch przekaźnikach, tak jak w Swifcie
9) koniecznie podłączmy sobie kabelki z wiązki idące do lampki "check engine". Dodatkowo konieczny jest też na innym przewodzie włącznik zwierający diagnostykę do masy. To ułatwi późniejsze wyszukiwanie usterek (czego nie życzę oczywiście).
10) Po co tyle je#$%^aniny, skoro istnieją wtryski dedykowane do Samurajiów? Ano dlatego, że tamtych nigdzie nie kupimy bez całego auta. Po prostu chyba wszyskie Samuraie mają "dożywocie" tak jak mój :-)
Jak się zbiorę, to porobię zdjęcia i spróbuję może zrobić ilustrowany przewodnik. Czuję, że niedługo będę się mógł doktoryzować z wiązek suzukowskich. Ogólnie jednak to była kupa roboty.
pzdr Msp
SJ413 w wersji patent-turystyk

Awatar użytkownika
Wilku
Posty: 639
Rejestracja: czw sty 10, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Pultusk
Kontaktowanie:

Post autor: Wilku » ndz lis 02, 2008 11:59 pm

Fajny manual. Ale czy warto przerabiać gaźnik na wtrysk? Pracy dużo, a efekt???


pzdr, W
Muscel '69 2,9 EFI; było Suzuki Samurai '90 1,3 GTi;
http://www.pultusk4x4.org

Awatar użytkownika
Adam.Ż
 
 
Posty: 4480
Rejestracja: pt mar 21, 2003 8:21 pm
Lokalizacja: Sochaczew

Post autor: Adam.Ż » pn lis 03, 2008 12:09 am

nie chciało mi się czytać...

miałem, znaczy mam w Czarnym gaźnik 1.3, a jeździłem też 1.3 na wtrysku... Na stromych zboczach wtrysk lepszy i do "szybszej jazdy"
Ale elektronika czasami szwankuje. Gaźnik ma lepszy dół...
w Zmocie 1.6 na monowtrysku...
Samurai "BLACK DRAGON"1.6 92r;2x winch; 2x blokada:) ; 4,16.
Zebra OFF-ROAD Klub Sochaczew

Awatar użytkownika
Jarek_
 
 
Posty: 296
Rejestracja: ndz sie 29, 2004 8:55 pm
Lokalizacja: Ożarów Mazowiecki/ Wojcieszyn

Post autor: Jarek_ » pn lis 03, 2008 11:24 pm

to swojego przerobilem na mono wtrysk Multec z poloneza GLI w zasadszie poza spawaniem kolektora (zeby nie robic przejsciowki) to prawie zadnych komplikacji, koszt znikomy czesci pod dostatkiem w przystepnych cenach

MSp
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 81
Rejestracja: pn sie 11, 2003 2:36 pm
Lokalizacja: Wawa-Olsztyn

Post autor: MSp » wt lis 04, 2008 10:07 am

Ja jakoś się tak uparłem, żeby zrobić najbliżej serii. Jak bym miał coś innego kombinować to wstawiałbym wielopunkta od Fiata Punto I 75KM. Zrobię to może jak kiedyś przyjdzie mi do głowy wyspawywać kolektor dolotowy typu baran.
SJ413 w wersji patent-turystyk

Awatar użytkownika
viperecki
Posty: 1749
Rejestracja: ndz lut 17, 2008 4:38 pm
Lokalizacja: JURA Podzamcze

Post autor: viperecki » wt lis 04, 2008 10:15 am

każdy kij ma dwa końce gaźnik super w wodzie (pony) nieźle robi na przechyłach , wtrysk woda raczej go "onieśmiela" podjazdy i wyjeby super , gaźnik gazowy BLOS to by było lekarstwo na wszystko , albo membranówki z motocykla
Samurai 91R. 31" booger 5.5t t-max calmini 4.16, na springu ;)5.12 w mostach itp itd

MSp
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 81
Rejestracja: pn sie 11, 2003 2:36 pm
Lokalizacja: Wawa-Olsztyn

Post autor: MSp » wt lis 04, 2008 12:51 pm

No własnie sen z powiek spędza mi zapewnienie jako-takiej hermetyczności wtrysku. Z tego, co widzę - nie musi to wyglądać dużo gorzej niż w gaźniku. Najważniejszy czujnik, czyli obrotów silnika jest dobrze chroniony w aparacie zapłonowym. Komputer wciągnięty do kabiny, trzeba będzie pomyśleć jeszzce nad schowaniem przekaźników i zahermetyzowaniem kostek.
SJ413 w wersji patent-turystyk

Awatar użytkownika
Jarek_
 
 
Posty: 296
Rejestracja: ndz sie 29, 2004 8:55 pm
Lokalizacja: Ożarów Mazowiecki/ Wojcieszyn

Post autor: Jarek_ » wt lis 04, 2008 9:01 pm

w FSO czujnik polorzenia walu jest w kole pasowym, ale woda mu nie straszna auto stalo kilka razy pod woda na pracujacym silniku, zaleta tego ukladu jest ze nie ma aparatu zaplonowego tylko cewki ktore sa duzo latwiejsze do uszczelnienia

Awatar użytkownika
STAWROS
 
 
Posty: 143
Rejestracja: wt lip 09, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: STAWROS » wt lis 04, 2008 10:35 pm

Wykonałem kiedyś taki przeszczep, a dawcą był zakupiony za sześć stów cały swift rozsmarowany na drzewie ale jeszcze jeżdżący tyle że bokiem. Uważam to za lepsze rozwiązanie niż te mozolne poszukiwanie części po szrotach. kupując całego swifta i mając trochę smykałki do majsterkowania to w zasadzie nic więcej nie potrzebujesz a czasem jakiś grat odsprzedaż na alledrogo i zarobisz na transport szrota do garażu. Jest przy tym trochę pierdaczenia ale myślę że warto.
Uodpornić na wodę komputer mnie się udało z aparatem nie zdążyłem se poradzić bo sprzęt sprzedałem ale myślę że problem jest taki jak w innych autach.
Mnie udało się przełożyć praktycznie cały osprzęt ze swifta. Jak kogo temat interesuje to pytać, podpowiem jak z problemem se poradzić mam kilka patentów.
Paweł (STAWROS) Disco 200
Kalisz i okolice

ODPOWIEDZ

Wróć do „Suzuki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości