Przecież Ci pisałem. Pierwsza rzecz - cena. Druga - wiek. Trzecia - wygląd. Tapicerki, plastiki, plandeka, . Widać na nim jego wiek. Mój złomek wyglądał lepiej, też miał 18 lat i też dobre blachy i ramę (a tak przy okazji, obstukałeś ramę młotkiem? wszelka "konserwacja" ram w takich autach jest podejrzana). I powiem Ci czego nie wypatrzyłem:
- pompy wody - padła po 2 tygodniach,
- ślizgającego się paska wspomagania (ale to lajt) i ogólnie wszystkich pasków włącznie z rozrządem do wymiany,
- chłodnicy - po pół roku poszła do regeneracji, bo padła ze starości,
- akumulator był w stanie agonalnym, ale we wrześniu kiedy kupowałem auto jeszcze nawet kręcił - padł ostatecznie przy pierwszych mrozach,
- tak samo jak świece żarowe, oryginały 18-letnie - Włoch ich nie potrzebował
- hamulców - klocki skończyły się po 2 miesiącach, tarcze przy okazji były tak spiłowane, że też poszły do wymiany (jakiś czas później także tłoczki i przewody),
- polibusze po kilku wypadach w teren miały takie luzy, że można było wahacze poruszyć ręką - do wymiany,
- amorki, sprężyny to była żałosna klapnięta pozostałość, ale i tak miałem wymienić więc się nie liczy dla mnie, ale może dla Ciebie tak, jeżeli nie chcesz inwestować a auto,
- licznik kilometrów się zacinał, prawdopodobnie w efekcie nieumiejętnego cofania,
- lampy przednie miały już zmatowione odbłyśniki - do wymiany,
- przegub - padł jakieś 2 lata po zakupie, ale był to efekt między innymi padniętych dużo wcześniej uszczelniaczy zwrotnicy,
- wąż olejowy pękł ok roku po zakupie - wymieniłem wszystkie,
- uszczelka sprzęgła,
- od początku skrzynia chodziła twardo, po jakimś czasie był problem z wrzucaniem trójki - trafiła się okazja, wymieniłem cały silnik ze skrzynią, przez co uniknąłem naprawy skrzyni.
I w cholerę jeszcze innych rzeczy, drobnych i poważniejszych, które były nie do wypatrzenia w momencie zakupu. Do tego dodam, że to auto było używane przeze mnie tylko do wypadów w teren i lajtowych przejażdżek po bułki czasami. Gdyby było eksploatowane codziennie, to to co rozłożyło się na parę lat skumulowałoby się na przestrzeni paru miesięcy od zakupu.
Słuchaj, ja Ci tylko chcę zasygnalizować co może Cię czekać, ale nie jestem wróżką i mogę się mylić. Ja mam takie odczucia co do tego auta, ale to Twoja decyzja więc zrobisz jak uważasz. Widzę po ostatnim Twoim poście, że auto Ci się podoba, więc pewnie i tak je kupisz
