Pytanie o off-road "turystyczny".

[MrChow]

Witam wszystkich,zastanawiam się nad zakupem swojej pierwszej terenówki i tak myślę czy taki zakup ma w ogóle sens przy Polskim prawie gdy interesuję mnie tylko off road turystyczny solo,bez żadnych organizowanych imprez itd.
Mianowicie:
-Jak wygląda sprawa z wjazdem na teren LP?Mam na myśli drogi szutrowe czy inne scieżki pod wycinke-żadne niszczenie ściółki leśnej czy kopanie się w błocie robiąc przy tym bagno z lasu czy też polan.
-czy w okolicy Śląskiego(blisko gór) istnieją jakieś szlaki do tego typu off-road'u na legalu?

Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.

[Zbowid]

Nie ma sensu. Nie kupuj.

[Krees]

[misman]

Jakie szlaki? Jaki legal? Legalnie to tylko po drogach leśnych nieutwardzonych dopuszczonych do ruchu publicznego. Wszystko inne to partyzantka obecnie. Chociaż TET jawi się fajną opcją - widziałem raz kotlesia w czymś terenowym, z rodziną jechał i czasem się zatrzymywał żeby sprawdzić przejazd (bywa różnie). Może być z tego niezła wycieczka.

[Takayuki]

Teren LP zapomnij, przy grzecznej jeździe może się udać a może 5 koła.
Do tego pełno fotopułapek, a tam się nie uda bo nie może się udać...
Zabawa z geoportalem zostaje gdzie można a gdzie nie, w górach to w ogóle albo LP albo parki albo prywatne.
Jak ktoś wie, że jednak gdzieś można nie pokaże nikomu obcemu bo spali miejscówkę, sąsiedzi go zjedzą że ktoś ryra, lub oba na raz.

Pożycz/wypożycz cokolwiek 4x4, przejedź się kilka razy, potem kup

[tanto]

pozostaje jeszcze 'off-roadowanie' omijając lasy, ale decydujące znaczenie ma region w którym się przebywa, są miejsca gdzie można zrobić kilkaset km po polnych drogach ledwie zahaczając o teren LP, a w innych są tylko lasy wokół.

[mazeniak]

123

[czarny bielsko]

legalnych miejscówek jest coraz mniej. Chcesz jeździć to znajdź sobie informacje gdzie jest jakiś tor off-roadowy obok ciebie. Szlaków pomiędzy polami jest sporo i czasem możesz się zdziwić jak wjedziesz po przejeździe traktorka albo innej maszyny rolniczej - dlatego czasem lepiej samemu się nie pchać w niektóre miejsca, chyba że się zna miejscówkę albo ma się telefon do przyjaciela z lepszym sprzętem i chęciami żeby podjechać i pomóc. Lasy już niestety tak jak pisze Takayuki - albo są fotopułapki postawione albo podlegają pod ALP albo są prywatne. Jeszcze się zdarzają legalne drogi leśne ale tego już jest coraz mniej. A jak ktoś ma fajną miejscówkę to raczej nie sprzedaje nikomu informacji o tym gdzie jest żeby jej nie spalić.

[MrChow]

Okej,dzięki za naświetlenie sytuacji.

[jradek]

To zawsze była lekka partyzantka, ale nie przesadzajcie.
Da się, trochę legalnie, trochę na przypale, ale da się.

[Takayuki]

Tylko jak chłop kilkoma przypałami podwoi wartość auta, to może mieć pretensje do tych co pisali 'da się'

[jradek]

Bawię się w to12 lat i nigdy mandatu nie dostałem.
Raz mnie leśniczy spisał, raz miejscowi chcieli spuścic wpierdol, poza tym luz.

[alibia1112]

Powstały firemki co w weekendy organizują terenowe pojezdzawki. Jest kilkanaście torów gdzie na legalu posmigasz.( ostatnio natura park!!!) Wszędzie są jakieś piaskownie. Pogadasz i wjeżdżasz. Jak się chce to można

[czarny bielsko]

wszystko się da i to legalnie tylko trzeba mieć czas i trochę szelestów także Kamil masz rację - nie ma rzeczy niemożliwych. Radek też nigdy mandatu nie dostałem. Raz za mną autochtoni z siekierą zapierdalali radośnie ale jak dostali na flachę to im przeszło. A poza tym z każdym się szło dogadać. Tylko partyzantka kiedyś nie jest tym co partyzantka teraz bo może zaboleć kieszeń

[jradek]

Kiedyś pykam sobie powolutku po uroczej drodze między pastwiskami. Droga nawet jak na gruntówkę mocno wyboista. Wyjeżdżam zza kępy krzaków, a tu stoi traktor z przyczepą, przy przyczepie rolnik, koło w przyczepie urwane.
Se myślę, on wkurwiony, ja przyłapany, będę oklepany. No, ale podjerzdżam, otwieram okienko, przybieram na gębie uśmiech debila nr 7. Pytam grzecznie pana, czy se mogę przejechać, on bez stresu i z uśmichem pozwala mi. Grzecznie zaproponowałem pomoc, odmówił.
Dziwnie, ale miło było.
Nie zapierdalac, nie niszczyć i uśmiech na gębie.

[Takayuki]

Działa, do tego magiczne słowa 'dzień dobry'. Na leśników też.
Tylko nie jest to 100% reguła, że kupisz samochód i jak będziesz grzeczny to nikt się nie dowali.
W quady i crossy to bym z Javelinów ładował, mimo że co 5 przejedzie nawet powoli... są miejsca gdzie po pewnym czasie każdą terenówkę do jednego wora wrzucisz.

[Kabal]

To zawsze była lekka partyzantka, ale nie przesadzajcie.
Da się, trochę legalnie, trochę na przypale, ale da się.

Nie przesadzamy. Da się, robimy to, nie płacimy mandatów, bo

Bawię się w to12 lat i nigdy mandatu nie dostałem.
Raz mnie leśniczy spisał, raz miejscowi chcieli spuścic wpierdol, poza tym luz.

Albo sporo dłużej
Jedni są poustawiani lokalnie, większość czuje kiedy poziom przypału został przekroczony i trzeba się ewakuować, gotowość do małej awantury z lokalesami też jest
Jak ktoś jest zdeterminowany zaczynać się w to bawić, to się będzie bawił. Wniknie w jakieś środowisko i odnajdzie drogę.
A w ogóle to przecież odchodzi się od jeżdżenia

[mazeniak]

123

[Kabal]

a co to ten ofroud wogle jest

Różni ludzie mają różną definicję tego słowa. Od wysokiego krawężnika pod Biedronką po RFC. Każdemu wg potrzeb ale szanuję zacięcie, żeby w każdym wątku gównoburzę kręcić

[jradek]

Najmocniejszym ofrołdowym wydarzeniem tej jesieni był TUV jeepa. Zaliczyłem za pierwszym podejściem pierwszy raz w życiu. Dochodzę do wprawy w oszukiwaniu systemu.

[Krees]

Znów zdejmowałeś pół samochodu?

[minizbowid]

Przebijał numery pod domem.

[Bratproroka]

Podjechał autem sąsiada na swoich tablicach.

[czarny bielsko]

no nie mów, że passatem b6

[Krees]

Nabijacie się bezpodstawnie.

Poprzednio wystarczyło zmienić zderzak, koła, założyć fabryczne sprężyny i ściągnąć z dachu kurnik. Potem już tylko odpiąć fartuchy z nadkoli, odkręcić snorkel i zamontować stabilizatory. Ostatni rzut oka, odkręcenie ledbarów i bezproblemowy TUV załatwiony