Fabryczne felgi w Suzuki GV są beznadziejne. Oprócz tego, że zaczęły rdzewieć po 2 tygodniach od zakupu, mają konstrukcję która zbiera boto wewnątrz (jest specjalnie chyba w tym celu skonstruowany rowek za rantem

Po przejachaniu jakiegokolwiek błota nie ma szans na jazdę po asfalcie z prędkością > 60km/h ze względu na wyważenie - a własciwie jego brak. Aby zaś wypłukać błoto konieczne jest podniesienie auta :/ aby dostać się od wewnętrzenj strony. Kombinujemy jakby tu pozbyć się problemu. Maq ma pomysł coby zalać rowek pianką uszczelniająco/montarzową, ale pianka podobno pije wodę? Może to więc pianką i zalakerować?
Sam nie wiem , jakieś pomysły? Oczywiście oprócz zakupu Patrola czy Defendra
