
Efekt taki jakby wspomaganie padło. Da sie skrecic ale potweornie trudno. Woda tak na pół metra głęboka, 20m szeroka. Tylko wyjechalem, wszystko plynnie ale nie natychjmiast wrocilo do normy. Wjezdzam/wyjeżdzam jeszcze raz - to samo.
Pozniej przejazd przez strumien, tak z 20cm gleboki, przejechalem troche szybciej, byl rozbryzg, a wspomaganie to samo co przedtem, tylko jakby nie zdechlo calkiem... i oczywiscie natychmiast po perzejechaniu wraca do normy...
Zgłupialem całkiem...