Taką oto sprawę przed szanowne consilium wnoszę:
Obserwacja:
DII (na poduchach z tyłu) zaparkowana na wzniesieniu nosem do góry uznaje za stosowne upuścić se ciśnienia i oklapnąć na nadkolach. Czyni to dość szybko, choć nie radykalnie. Ale też nie zawsze, choć przyznam, że nie biegałem z geodetą wokół i nie mierzyłem kątów nachylenia terenu w poszczególnych konfiguracjach). Po odpaleniu trzeba przejechać kawałek, żeby mastodont raczył podjąć czynności fufające w poduszki. Sama praca silnika nie wystarcza.
Na prostym albo nosem w dół Krówka problemu nie stwarza.
Nieznany mi śpec z nieznanym mi komputerem* stwierdził, że żadnych błędów nie ma.
Diagnoza magiczna: ustawiona na wzgórku nosem do góry Krówka zauważa niebo, zachwycona tymże chce go zobaczyć jeszcze więcej, więc przysiada na zadzie.
Diagnoza rzeczywista:

*) pierwsze klapnięcie odyło się poza moją przytomnością. diagnozował mechanik i ww. śpec, ale nic nie wydiagnozowali, raczej popadli w przydum.
Upraszam o opinię.
Łoś
PS. Kropelki nad drzwiami nadal mnie wkurzają
