
Range Rover L322 4.4i
Moderator: Jerry
- SzczesnyLR
- Posty: 1823
- Rejestracja: pn paź 27, 2008 3:16 pm
- Lokalizacja: warszawa
Re: Range Rover L322 4.4i
Nie pamiętam zepsutego modułu klimy w D3
Może coś innego , a jeżeli on to na śmierć musiał być zabity
I wtedy istotnie D3 nie odpali
W sobotę paliwa zabrakło na A2 , i pomimo dolania nie chciało D3 odpalić , dziwne ale jednak
Może coś innego , a jeżeli on to na śmierć musiał być zabity

I wtedy istotnie D3 nie odpali
W sobotę paliwa zabrakło na A2 , i pomimo dolania nie chciało D3 odpalić , dziwne ale jednak

alkohol , brawura , wypadek
D1,D3...
D1,D3...
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
well...Koro pisze:przeca wiadomym jest że moje źródło cytatu się nie zna i nigdy nie macało discovery![]()
przy nim norbert jest arcybiskupem solidnego serwisowania i kultury technicznej.

#noichuj
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
dziwne by było gdyby odpaliło.SzczesnyLR pisze:W sobotę paliwa zabrakło na A2 , i pomimo dolania nie chciało D3 odpalić , dziwne ale jednak
ten z nowym typem filtra owszem...zazwyczają wstają. te starsze prawie nigdy.
#noichuj
- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
czesław&jarząbek pisze:well...Koro pisze:przeca wiadomym jest że moje źródło cytatu się nie zna i nigdy nie macało discovery![]()
przy nim norbert jest arcybiskupem solidnego serwisowania i kultury technicznej.

to po pierwsze.
po drugie, to raczej podziela zdanie Gazfana, a nie moje czy Korka.
po trzecie, moduł klimy się wyjebał, ale powodem było dołożenie niefabrycznego alarmu przez lokalnych wojowników plemienia mbutsi, w przerwie między pozowaniem do zdjęć a waśniami z sąsiednią wioską.
po czwarte, nic nas nie przekona że białe jest białe i uj.

the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Re: Range Rover L322 4.4i
eeee..... Szczęsny...SzczesnyLR pisze:(...)
W sobotę paliwa zabrakło na A2 , i pomimo dolania nie chciało D3 odpalić , dziwne ale jednak
Zaraz Gazfan Ci udowodni że to niemożliwe.

Albo że sie nie znasz

Albo że nie czytałeś instrukcji obsługi.

Co innego wymiana krzyżaka w D I lub złapanie pękniętej sprężyny na tyrytytki żeby sie dowlec do cywilizacji...
Jak w d3 komp powie 01DUPA to... dupa

i o tym zawsze dyskutuje z Gazfanem.
D3 to swietna fura tylko ze na wyprawe z Paryzewa do Santrope... ewentualnie z Londka do Romy, ale nie do Kapsztadu (co Zetor udowodnił

Re: Range Rover L322 4.4i
eh głupi... tak sie podłozyć...Damian pisze: (...)
po trzecie, moduł klimy się wyjebał, ale powodem było dołożenie niefabrycznego alarmu przez lokalnych wojowników plemienia mbutsi, w przerwie między pozowaniem do zdjęć a waśniami z sąsiednią wioską.
(...)

zaraz sie dowiemy że wszystkiemu winien chiński producent centralki alarmu do D3 która to centralka wchodziła w interakcje z tylnym spryskiwaczem co miało wpływ na częstotliwość pracy kierunkowskazów i podświetlenie strefy pasażera- przez co komputer sie pogubił....
bo d3/4 są debeściarskie tylko w wersji bez chińskiego alarmu montowanego przez murzyna

- Janusz2000
-
- Posty: 900
- Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
To ja to widzę tak: zamiast 50kg części zapasowych do D1 na wyprawę D3 trzeba zabierać komputer diagnostyczny i zapas łatek do opon
i jaka oszczędność miejsca!
W sumie D1 ani D3 nie miałem (chociaż znam kogoś kto ma
) ale miałem D2 - ładny egzemplarz, na wyprawę się nim nawet nie wybrałem, najdalej gdzie byłem to w Lublinie..
a i tak odpierdalał akcje z różnymi kontrolkami, których bez podłączenia do tego landroverowskiegp kompa nie dało się ogarnąć. Żeby nie było, że problem był tylko z elektroniką - z mechaniką jak najbardziej też. Nie chciałbym powielać jakiś stereotypów, ale po tym jak przejechałem 5,000km (po czarnym) z tego samochodu kapało (na szczęście nie lało) z każdego miejsca w którym był olej
I żeby nie było że strucla miałem - bo jak go sprzedawałem to na wizycie w serwisie gdzie go zabrał kupujący powiedzieli mu też że to dobry egzemplarz!


W sumie D1 ani D3 nie miałem (chociaż znam kogoś kto ma



I żeby nie było że strucla miałem - bo jak go sprzedawałem to na wizycie w serwisie gdzie go zabrał kupujący powiedzieli mu też że to dobry egzemplarz!
- Janusz2000
-
- Posty: 900
- Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
z dokładaniem alarmu nie ma żartówKoro pisze:Damian pisze: (...)
po trzecie, moduł klimy się wyjebał, ale powodem było dołożenie niefabrycznego alarmu przez lokalnych wojowników plemienia mbutsi, w przerwie między pozowaniem do zdjęć a waśniami z sąsiednią wioską.

2 lata temu pojechaliśmy z wyżej wymienionym glob-zetoro-troterem do krainy Kadafiego. Znajomy jechał HZJ80 - czyli prawdziwym kultowym samochodem terenowym z lat 90-tych. Ja jechałem pedalską J100 dla mięczaków - z niezależnym zawieszeniem z przodu, podgrzewanymi fotelami i i fabrycznym subbooferem. Do tego to J100 po lifcie (ta niepolecana do wypraw przez fachowców z lokalnej prasy off-roadowej) czyli z 5 biegowym automatem ( a wiadomo na ..uj komuś 5 biegów, lepiej jest jak jest 4) Do tego ma w pyte systemów wspomagających jazdę niepotrzebnych prawdziwemu kierowcy, a których skróty ogarniają tylko najwięksi fani (nowych) Toyot: VSC, ATR-C, VGRS i CHGW co jeszcze... ten VGRS - odpowiadający za zmienne przełożenie układzie kierowniczym przysparza największych wrażeń, bo po założeniu kół 34" i lifcie na przednich drążkach - trochę na początku głupieje i samochód przez jakiś czas potrafił jeździć do przodu z kierownicą przekręconą na odwrót

Tak czy inaczej od kolegi z HZJ-a przez kilka dni dojazdu na do Libii dużo się nasłuchałem - że jak się zrobi gorąco to mi na pewno Turbina pierdolnie, skrzynia się przegrzeje, w piachu elektronika zgłupieje i się zakopie, przednie wahacze się na pewno pogną itd w każdym razie żebym się szykował na powrót na holu... i co? i dupa nic się nie zepsuło, dzięki turbinie ja podjeżdżałem pod wydmę, a on nie. Dzięki elektronice i lepszej trakcji ja przejeżdżałem przez sypki piach ,a on się zakopywał (blokad nie zdarzył sobie dołożyć) i do tego to on walczył z chińskim psującym sie alarmem, który sam sobie założył!!


Ta J100 to samochód z 2004r - w więc pochodzi już z genereacji plastiku, hydrauliki, pneumatyki i elektroniki - ale karwa - może nie objechała ziemi do okoła, ale kilka lekkich wypraw zaliczyła, jeździ od czasu do czasu cywilnie targając ciężkie przyczepy i z tym samochodem nigdy nie ma żadnych problemów - nie odpala kontrolek bez powodu, nie zawiesza się, nigdy karwa z niej nic nie cieknie, nawet się nie poci, odpala przy +40 i przy -40 (bo ojciec nią jeździ na Suwalczyzne i nie szczypie się nawet w dodatki do paliw tylko dolewa solidnie benzyny do do ropy). Zapierdala po autobahnie, pos szutrach, po połoninach i po wydmach też. Miałem HJ60 i miałem HDJ80 i RJ73 - zajebiste samochody były, ale do off-roadowej turystyki nie wróciłbym do nich. Ani do żadnej 70-tki czy 105-tki choćby i pachniała nowością. RJ-73 - kojarzy mi dobrze bo młody byłem ale kojarzy mi się ona wiecznym babraniem się w smarze i oleju w garażu, ciągle coś trzeba było wymieniać, rozbierać, naprawiać, poprawiać - i to zanim zacząłem ją upalać na przeprawach. Teraz nie mam czasu na takie rzeczy. W 100-tce nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz koło odkręcałem. Gdybym miał hajs to bym sobie zamienił tylko na J200 albo Y62 w arabskiej specyfikacji od razu z dwoma zbiornikami paliwa i hulałbym bo pustyni jeszcze szybciej w jeszcze większym komforcie, a że są paskudne z wygladu jak cholera to bym jakoś przebolał

-
-
- Posty: 11514
- Rejestracja: pn lip 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Długa Szlachecka
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
Kur.wa burzysz wizerunek hardcorowego offroadu vs pedalski stajl.



Stajnia: RR 99 RRC i GAZ 69 

- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
yyy Janusz...może to nie jest dobre miejsce na takie wynurzenia i będzie zaraz lincz (oczywiście tych, co w swoim życiu mieli tylko LR), ale ja chciałem zwrócić uwagę, że to jest Toyota. Trochę inne kryteria. Z drugiej strony LR to jak dziecko z systemem down'a - bardzo kochane mimo ułomności, nikt też od niego nie będzie wymagał wygrywania konkursu gminnego na omnibusa...
nową 200 arabusy po pustyni śmigają aż się kurzy
w aus w środowisku OR też zrobiła furorę, szpejują i jeżdżą
no, żeby nie wspominać o naszym Pierwszym Playboyu RP


nową 200 arabusy po pustyni śmigają aż się kurzy
w aus w środowisku OR też zrobiła furorę, szpejują i jeżdżą
no, żeby nie wspominać o naszym Pierwszym Playboyu RP

the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Re: Range Rover L322 4.4i
to ja sie odcinam od przedmówcy.
Nie ma zadnych kompromisów
nie mówie że współczesne samochody nie sa wygodne, ale mówie że współczesne samochody sa nie do ogarnięcia podczas awarii w trasie...
a wygodnie to ja mam na fotelu przed kominkiem
i prosze mnie nie łączyc z Damianem który to jak widac powyżej skrycie marzy o toyce...
nie ma stopniowania - plastik jest plastik czy japoński czy indyjski
Nie ma zadnych kompromisów

nie mówie że współczesne samochody nie sa wygodne, ale mówie że współczesne samochody sa nie do ogarnięcia podczas awarii w trasie...
a wygodnie to ja mam na fotelu przed kominkiem
i prosze mnie nie łączyc z Damianem który to jak widac powyżej skrycie marzy o toyce...

nie ma stopniowania - plastik jest plastik czy japoński czy indyjski

- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
wypraszam sobie, nie muszę marzyć bo mam
i aktualnie nią jeżdżę, bo disko się remontuje

natomiast nie dla każdego awaryjność syfa musi być podstawowym kryterium.
w pewnym momencie masa krytyczna osiąga taki poziom, że już wszystko jedno

aha, z ostatnim zdaniem się zgadzam, pedalierka postępuje z mocą zatrważającą
więc nie odetniesz się całkowicie

i aktualnie nią jeżdżę, bo disko się remontuje

natomiast nie dla każdego awaryjność syfa musi być podstawowym kryterium.
w pewnym momencie masa krytyczna osiąga taki poziom, że już wszystko jedno

aha, z ostatnim zdaniem się zgadzam, pedalierka postępuje z mocą zatrważającą
więc nie odetniesz się całkowicie

the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Re: Range Rover L322 4.4i
promy kosmiczne miały taki stopień komplikacji (złożoności systemów) że prawdopodobieństwa awarii wynosiło 1.To znaczy że w danym czasie od uruchomienia, awaria była pewna. dublowanie systemów nie pomaga bo zwiększa złożoność...Damian pisze: natomiast nie dla każdego awaryjność syfa musi być podstawowym kryterium.
w pewnym momencie masa krytyczna osiąga taki poziom, że już wszystko jedno
![]()
hmmm ciekawe dlaczego znów latają rakietami ( wynajmowanymi od Rosjan)

LR zbliza sie do tej granicy...

- Janusz2000
-
- Posty: 900
- Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
wdzięczne porównanieKoro pisze:promy kosmiczne miały taki stopień komplikacji (złożoności systemów) że prawdopodobieństwa awarii wynosiło 1.To znaczy że w danym czasie od uruchomienia, awaria była pewna. dublowanie systemów nie pomaga bo zwiększa złożoność...Damian pisze: natomiast nie dla każdego awaryjność syfa musi być podstawowym kryterium.
w pewnym momencie masa krytyczna osiąga taki poziom, że już wszystko jedno
![]()
hmmm ciekawe dlaczego znów latają rakietami ( wynajmowanymi od Rosjan)![]()
LR zbliza sie do tej granicy...

tylko z tego by wynikało ze jak osiągnie tą granice przy D5 to D6 wróci do korzeni, czyli też pójdą w sprawdzoną rosyjską technologie i postawią go na płycie... -tfu jakiej płycie! na ramie i mostach od UAZa

- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
D5 i D6 bedzie miało systemy auto naprawcze....czesław&jarząbek pisze:nie wróci.
cus jak w windows:
"skanuje w celu wykrycia awarii"
"skontaktuj sie z administratorem"
"czy chcesz wysłać raport o błędach do producenta?"

Re: Range Rover L322 4.4i
o czym to już bajacie



Diffland .pl
Diffland Classic Car .pl
i wiele innych )
Diffland Classic Car .pl
i wiele innych )
Re: Range Rover L322 4.4i
o parametrach OS-u do D5gri74 pisze:o czym to już bajacie![]()

- Janusz2000
-
- Posty: 900
- Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
A wie ktoś coś więcej o nowym Range'u - z informacji prasowych za wiele się nie można dowiedzieć.
Podobno jest na zmodyfikowanej płycie z obecnego Jaga XJ-a?
i gdzieś napisali o hydraulice w zawieszeniu. Czyżby zrezygnowali z miechów i pneumatyki i poszli w to stronę co Toyota w dużych Land Cruiserach?
Podobno jest na zmodyfikowanej płycie z obecnego Jaga XJ-a?
i gdzieś napisali o hydraulice w zawieszeniu. Czyżby zrezygnowali z miechów i pneumatyki i poszli w to stronę co Toyota w dużych Land Cruiserach?
-
-
- Posty: 11514
- Rejestracja: pn lip 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Długa Szlachecka
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
Nie.Janusz2000 pisze:A wie ktoś coś więcej o nowym Range'u - z informacji prasowych za wiele się nie można dowiedzieć.
Podobno jest na zmodyfikowanej płycie z obecnego Jaga XJ-a?
i gdzieś napisali o hydraulice w zawieszeniu. Czyżby zrezygnowali z miechów i pneumatyki i poszli w to stronę co Toyota w dużych Land Cruiserach?
Nie.
Stajnia: RR 99 RRC i GAZ 69 

- Janusz2000
-
- Posty: 900
- Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
To napisz coś więcej, na razie w prasie i w necie tylko ogólnikowy marketingowy bełkot o tym samochodzie można znaleść.
Mam też z nim związaną taką anegdotę:
przyjaciel poszedł na jazdę próbną Evoquiem u jednego z dealerów LR w Warszawie (takie ma hobby, że chodzi do dealerów na jazdy próbne wszelkich nowości
) Było to jeszcze przed premierą w Polsce 'dużego' Range'a i w pewnym momencie temat ze sprzedawcą zszedł właśnie na ten tor. Sprzedawca pochwalił się, że mimo że premiery jeszcze nie było, to on osobiście podpisał już 8 umów na ten samochód. Mój kumpel stwierdził, że to nieźle chyba - biąrąc pod uwagę, że to samochód za 500 koła. Na to sprzedawca się roześmiał: "Prosze Pana te samochody na które mam już podpisane zamówienia to były w średniej cenie między 700-800k" (sic!)
taki to mamy kryzys..

Mam też z nim związaną taką anegdotę:

przyjaciel poszedł na jazdę próbną Evoquiem u jednego z dealerów LR w Warszawie (takie ma hobby, że chodzi do dealerów na jazdy próbne wszelkich nowości


taki to mamy kryzys..
-
-
- Posty: 11514
- Rejestracja: pn lip 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Długa Szlachecka
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
W dużym RR prawie w ogóle nie sprzedaje się wersja około 500.
Rzeczywiście 700 mniej więcej średnio jest.
Rzeczywiście 700 mniej więcej średnio jest.
Stajnia: RR 99 RRC i GAZ 69 

- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
Re: Range Rover L322 4.4i
Janusz2000 pisze:taki to mamy kryzys..
w kryzysie najbogatsi są jeszcze bogatsi, biednieje cała reszta

the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości