Nie jest tak źle. Nie raz zdarzało mi się coś dotaczać czy dorabiać i jeśli sprawa trafiała do fachowca, to ani nie trwało to wieków ani nie kosztowało fortuny. Często taniej i szybciej było coś dorobić niż czekać godzinami/dniami/... na pojawienie się danej części na półce. Co oczywiście nie znaczy, że należy dorabiać wszystko, co się da. Jednak wiedza jak to się robi oraz możliwość jej wykorzystania jest bardzo cenna choć niestety niezbyt powszechna.gri74 pisze:a będziesz płacił kilka razy więcej niż za zamontowanie nowej częśći
Nie obrażając nikogo jest zdecydowana różnica pomiędzy umiejętnością naprawienia czegoś a umiejętnością odkręcenia/przykręcenia wadliwego podzespołu (choć i do tego potrzebna wiedza i doświadczenie).
Rozumiem podejście ekonomicznie opłacalne dla mechanika, czyli wymianę sztuki na sztukę i zajęcie się następnym klientem. Jednak - jak można wyczytać z postu @Studenta - warto czasami poświecić trochę czasu na zrobienie czegoś mniej taśmowo


Dla wyjaśnienia @Gri74 - jest to refleksja ogólna, sięgająca poza temat naprawy pojazdów mechanicznych. Pomimo zacytowania Twojego postu nie jest bynajmniej skierowana w Ciebie.