Witam,
wracam do tematu założonego przeze mnie jakiś czas temu dotyczącego zawieszenia pneumatycznego w D3.
Od pewnego czasu obserwuję że przez noc moje D3 siada dość mocno - praktycznie schodzi na odboje. W sobotę, gdy odpaliłem auto i chciałem ruszyć auto nie podniosło się w ogóle, zapaliła się kontrolka od zawieszenia i wyskoczył komunikat "SUSPENSION FAILURE, TERRAIN PROGRAMS UNAVAILABLE, STANDARD HEIGHT ONLY" czy jakoś tak. Auto oczywiście nie weszło nawet na standardową wysokość tylko leżało na odbojach, kompresor w ogóle się nie załączał. Poszperałem, poszperałem, bo w sobotę można zapomnieć o fachowej pomocy, i znalazłem, że przepalił się duży 60A bezpiecznik o pięknej nazwie fusible link pod maską, numer FL10. Kupiłem takowy bezpiecznik w poniedziałek, wymieniłem i auto podnosi się, pompuje, wszystko super. Jednak jak dla mnie taki fusible nie powinien się przepalić dlatego umówiłem się dzisiaj w ASO LR. Wcześniej podjechałem jeszcze na zwykłą stację rejestracji pojazdów i poprosiłem panów o test amorków (auto ma już ze 160 tysięcy km nalatane. Panowie na dzień dobry powiedzieli, że przy pneumatycznym zawieszeniu to nic nie pokaże no i mieli rację, bo test amorków z przodu pokazał sprawność 100% lewy i 100% prawy co oczywiście nie jest możliwe, bo przecież nowe mają 80% a te mają nalatane 160tkm.
Dzisiaj w ASO LR była moja żona z kartką na której jej opisałem dokładnie cały opis problemu i moją prośbę - przekazała to mechanikom. Moje pytania brzmiały co mogło być powodem przepalenia się tego bezpiecznika i czy potrafią ocenić, czy kompresor jest sprawny, gdyż wyczytałem, że ten FL10 odpowiada za kompresor. Poprosiłem o sprawdzenie miechów powietrznych (bo wydawało mi się że jest jakiś test, który im pokaże czy np. miech jest nieszczelny) oraz poprosiłem czy mogą sprawdzić czy amortyzatory same lub z miechami nie wymagają wymiany. Poprosiłem o to by powiedzieli co mam zrobić by rozwiązać problem, którego chwilowo nie ma, bo przecież ten bezpiecznik sam z siebie się nie przepalił.
Dostałem odpowiedzi:
1) że kompresor jest RACZEJ w porządku
2) że amortyzatory przednie przy tym przebiegu mogą już nadawać się do wymiany - ŚWIETNIE mogą się nadawać, ale nie że Panowie stwierdzili że się nadają bo np. miech A puszcza powietrze bo jest nieszczelny, amortyzator B już tłumi słabo lub coś w tym stylu, tylko, że przy tym przebiegu MOGĄ się nadawać do wymiany - czyli TEORIA A NIE STAN FAKTYCZNY
3) że jest jakaś nieszczelność w układzie ale nie wiadomo gdzie tylko gdzieś w układzie i oni by cały dzień potrzebowali by ją sprawdzić
Czyli krótko mówiąc wyszedłem z niczym, bo niczym jest dla mnie informacja, że kompresor jest RACZEJ dobry oraz że amortyzatory MOGĄ wymagać wymiany i że jest jakaś nieszczelność. Oczywiście zapłaciłem za to zgodnie z cennikiem, ale nie chodzi o kasę, tylko o to, że dalej nie wiem o co chodzi.
Żona dostała wydruk, który postaram się załączyć - może ktoś z Was potrafi go rozszyfrować lub jest mi w stanie podpowiedzieć jak mam to posprawdzać skoro z ASO wyszedłem z niczym. Łatwo jest wymienić 4 amorkomiechy za zylion złotych, ale po co to robić skoro nikt nie stwierdził że wymagają rzeczywistej wymiany. Idąc takim tropem to można by każdą część dla zasady w aucie wymienić a nie dlatego bo wymaga wymiany. Jestem gotowy na wymianę kompresora czy amorków lecz chcę mieć pewność, że to jest problem a nie wymienić a potem okaże się że wszystko ok, tylko gdzieś puszczało powietrze na złączce i całe wydawanie kasy było bezcelowe.
Proszę o pomoc. Postaram się wkleić to co dostałem w ASO bez interpretacji ze strony Panów.
Dziękuję, Karolek
skan tego co mówiłem
http://zapodaj.net/a141e9b0de07.jpg.html