krzyś pisze:dużo bardziej, tamto to była kaszka z mlekiem, przyjeność i masa orgaznmów..... a przekładka to jakbyś se kaktusa w zadek wkładał.
nic nie wkładałem i przełożyłem
nie było łatwo ,
mały problem z elektryką i z wycieraczkami .
niestety nie mam kokpitu wiec wygląda troszkę głupio ale to nie wpływa na bezpieczeństwo , tylko brzydko wygląda . dzisiaj byłem na przeglądzie , i mnie pogonili za łysą oponę , qwa masakra zapomniałem zmienić a stację mi zamknęli zanim zmieniłem . no i skasowali mnie za ustawianie świateł .
przełożenie nie licząc kokpitu którego nie mam , i mojej i brata pracy wyniosło mnie ok 1600 zł nie nie doliczę się bo za dużo piwa i pizzy w garażu było .
ma ktoś kokpit