Zdarzenie przykre, moja siostra rozbiła Discovery z 2001 roku silnik 2,5TD w automacie, auto było ciut doinwestowane ( zawieszenie opony, po przegladach itd) . Zderzenie było czołowe z drzewem, mechanicy ocenili, że " silnik jest przesunięty", czyli jak rozumiem, nie opłaca się naprawiać z powodu zniszczenia ramy…
I teraz zastanawiam się co poradzić dalej?
1. Szukać drugiego… stary na części, poprzekładać co lepsze..
2. Ściągać anglika i przełożyć kierownicę wykorzystując części z rozbitego auta, zarejestrować na nowe papiery
3. Szukać ramy ( lub prostować) i remontować rozbite auto…
4. prawnie nie do przejścia chyba - kupić anglika i przekładać ramę i zostawić na papierach starego…
wiem, że to trudne bez oceny zniszczeń, ale spróbujmy.
na razie nic więcej nie wiem
Najbardziej wydaje mi się racjonalny punkt 2. Finansowo wydaje się najbardziej optymalny. Tylko nie do końca wiem jak z rejestracją anglika…
Dziekuję w imieniu fanki Land Rovera
ps. Siostrzyczka zaproponowała abym oddał jej Patrola, " bo i tak mało jeżdżę" - toteż ratujcie, zanim mi furę zabierze
