jak wygląda sprawa odbudowy takiego auta ? Bo poszycie wiadomo, amelinum ale podwozie znaczy wszystko co pod amelinum to mursz i próchno.
Najważniejsze - rama - zdrowa jak dzwon (pewnie kiedyś wymieniana bo raczej mało prawdopodobne aby przy takim ogólnym rozkładzie auta ten element tak dobrze się zachował) natomiast podwozia nie ma do tego stopnia że w części tylnej spadło na ramę i nie da się otworzyć klapy bagażnika bo podłoga jest 3cm wyżej

Podobnie progi auta albo raczej to co z nich zostało... drzwi już się przycierają o słupki, dzieła dopełniają wnęki nadkoli - dziury po 10 do 20cm - tyle brakuje blachy.
Są dostępne gdzieś jakieś całe elementy podwozia aby ciąć i wstawiać całe duże graty jak podłoga bagażnika czy ćwiartki ? albo czy dokupić można np całe podwozie do tego auta ?
Z jednej gdzieś tam po głowie chodzi pomysł przywrócenia do życia nieśmiertelnej dwusety, z drugiej kupić i się pogrążać z tygodnia na tydzień aby ostatecznie rozebrać na części...