Strona 1 z 1

Czujnik temperatury w SIII 2.25D

: pt kwie 13, 2007 10:01 am
autor: bratek
Jako że wskaźnik temperatury kilka minut po uruchomieniu silnika (nawet na wolnych obrotach) wędrował w górne rejony czerwonego paska i tam pozostawał, a stabilizator napięcia mam nowy i daje faktycznie 10V - postanowiłem zmienić czujnik. Zamówiłem stosowny - jest tylko jeden typ dla SIII niezależnie od silnika (prócz V8 ). Przyszedł pocztą od Paddocka wraz z kupą innego badziewia. Myślę - wymiana to banał. Więc wykręcam stary - przygotowany na wyciek chłodziwa, który powinien nastąpić a tu - :o ani kropelki :o
Odkręcam korek chłodnicy - 1.5 cm poniżej rantu - niby ok. Poziom płynu w chłodnicy wyżej niż otwór w bloku - więc czemu nie cieknie? A nawet jeśli termostat trzyma - to powinna wypłynąć zawartość małego obiegu.
Hmm... pomyślałem - a że było ciemno stwierdziłem, że wkręcę nowy, a zagadkę wyjaśnię kiedy indziej. Pierwsze pół obrotu poszło lekko - później opór. Założyłem grzechotkę 35 cm ramienia i kręcę - ciężko, ale idzie. Wkręciłem 3/4 długości gwintu i koniec. Dalej nie idzie - opór przy wkręcaniu był stały a po 3/4 bezapelacyjny stop. Próby rozsądnego zwiększania siły nacisku nie przynoszą żadnego skutku - coś jak gdy nakrętka dojdzie do łba śruby - dalej nie wkręcisz - najwyżej urwiesz...
Uruchomiłem silnik - pomimo 5 minut pracy wskazówka temperatury nie ruszyła się z dolnego oranicznika...

Wobec powyższego pojawiają się pytania - co może powodować brak wycieku chłodziwa z otworu czujnika - gdy poziom chłodziwa w chłodnicy jest OK? I co jest z gwintem/długością tego czujnika? Czemu rzeczony czujnik nie chce gadać ze wskaźnikiem - stary gadał aż za dobrze? Ogrzewanie działa, przewody małego obiegu nagrzewają się podczas pracy silnika. Uruchomienie silnika przy otwartym korku chłodnicy przez chwilę nie wywołuje żadnego rezultatu, po dłuższej chwili woda w chłodnicy zaczyna drżeć, pulsować po czym jej poziom znacznie się podnosi (gdybym nie zatkał korka to wylałaby się górą)... Znaczy się termostat działa.
Nigdy nie udało mi się zagotować wody - a ganiam na BFG MT 238/85/16 (jak dla tego silnika to spory kawał gumy) - po czarnym zazwyczaj 70 do 80. W terenie też nie miałem kłopotów z chłodzeniem.
WTF?

: pt kwie 13, 2007 12:27 pm
autor: cichy_SIII_109_SW
Naiwne - ale czy gwint starego czujnika był taki sam jak nowego ?
oraz czy nie jest to kwestja drucika elektrycznego (na jakimś etapie działania), który może być poprostu zaśniedziały...
I jeszcze jedno - możliwe, że odłożył się kamień...

: pt kwie 13, 2007 1:40 pm
autor: bratek
Jeśli wierzyć metodzie gwint do gwintu - to był taki sam. Natomiast kształtu, długości etc nie porównywałem - zakładam, że jak coś ma odpowiednie numery katalogowe na opakowaniu - to nie sprawia problemu.
Drucik może i zaśniedział - ino dwie minuty wcześniej na starym czujniku przewodził a tera już nie?
Kamień powiadasz... możliwe. Tylko czemu akurat w gnieździe czujnika temperatury? Mały obieg drożny - ogrzewanie robi jak trza (jeżdżę zimą pod plandeką z małymi dzieciakami...) W chłodnicy też jakoś nie widać (od góry) nadmiaru kamienia.
Ot zagwozdka...
Jedyny trop jaki mam to nieszczelny przewód do nagrzewnicy - kapie sobie czasem. Być może jak płyn stygnie i zmniejsza objętość to zamiast zasysać z wyrównawczego zaciąga powietrze.
Chyba w ramach studiów tematu wykręcę adapter czujnika z bloku (przy okazji wyjdzie dlaczego nie chce wejść głębiej) oraz wyjście przewodu do nagrzewnicy z bloku. Może tam stoi powietrze - a napełnia się wodą dopiero w czasie pracy silnika? Kto wie...

: pt kwie 13, 2007 4:22 pm
autor: Tapeworm
Co do drożności układu...
Spuść płyn, wkręć czujnik i podłącz kompresor, zobacz jak powietrze idzie(bo że ci nie żygneło z otworu czujnika to... :o ), czy nie używałeś kiedyś "uszczelniaczy do chłodnicy" ?? :-?

: sob kwie 14, 2007 9:32 am
autor: bratek
Uszczelniacza używałem. Chłodnica drożna. Reszta przewodów też.
Dziś w nocy w ramach eksperymentu odpaliłem silnik i zacząłem wykręcać czujnik. Jeden obrót przed końcem gwintu poszło ze świstem powietrze a później płyn.
Czyli wyszło na moje - przez nieszczelny przewód przy nagrzewnicy dostaje się powietrze i podczas stygnięcia płyn zamiast przepływać z wyrównawczego - cofa się, opada. Na starym czujniku jest ślad po płynie (nalot) - czyli podczas pracy jest chłodziwo w głowicy.
Po odpowietrzeniu układu i dokręceniu czujnik zaczął działać. Obejrzałem stary dokładniej - też wkręcał się tylko na 3/4 czyli ten typ tak ma...
Pozostało wymienić przewody - ale to już na następną noc.

:D swoją drogą wyobraźcie to sobie - parking przed blokiem... o 21 wychodzi jakiś klient, wyciąga przedłużacz, lampę warsztatową, klucze poowijane w szmaty coby sąsiadów nie wk...ć - i jedzie z koksem...
Niestety - dopiero po 21 mam jakikolwiek wolny czas.
Land roverowa partyzantka :D

: sob kwie 14, 2007 9:51 am
autor: Tapeworm
Ja się z budy zrywam by pogrzebać, ciekawe kiedy mnie wywalą :)21
Mnie tylko raz sie zagotował(wskazówka na czerwonym bez dymu spod maski :wink: ), wyciek na takim "słupku metalowym" :wink: jednej podkładki ktoś nie dał :evil:

: sob kwie 14, 2007 6:13 pm
autor: Ptak
Bartek pisze:swoją drogą wyobraźcie to sobie - parking przed blokiem... o 21 wychodzi jakiś klient, wyciąga przedłużacz, lampę warsztatową, klucze poowijane w szmaty coby sąsiadów nie wk...ć - i jedzie z koksem...
Niestety - dopiero po 21 mam jakikolwiek wolny czas.
Land roverowa partyzantka
I to są niezłe klimaty :)2 :)2
Kiedyś tak się zapomniałem przy robocie że włączyłem normalnie kompresor a tu dzwonek, otwieram i widzę zaspanego sąsiada, a on: Panie jest czwarta nad ranem zlituj się człowieku :D