Strona 1 z 2
sprężyny zawieszenia disco
: czw paź 25, 2007 8:51 pm
autor: kotleś
Witam ponownie jak wiadomo mam chwilę czasu to piszę w poszukiwaniu prawdy (tak skutecznie ukrywanej przez wielu) ale do rzeczy
niedawno otrzymałem tak jak napewno wielu z was katalog akcesoriow firmy BM BEARMACH i tu ptanie, chodzi mi o sprężynki tam proponowane. Czy ktoś móglby na ten temat coś naskrobać chodzi mi o wzmocnienie a nie podniesienie czy cena odzwierciedla jakość czy naprawdę warto coś takiego kupić
: czw paź 25, 2007 8:58 pm
autor: Roch
a jakiego efektu oczekujesz i po co ci to?
: czw paź 25, 2007 9:16 pm
autor: kotleś
efekt ma być piorunujący (żartuję) nie zamierzam go podnosić ( ja chcę ale księgowość- sam rozumiesz) chcę pojeździć na trochę twardszych sprężynach bo mam zamiar zalożyć w przyszłym roku namiot dachowy i obawiam się że mi klęknie na zwykłych
: czw paź 25, 2007 9:24 pm
autor: Discotheque
kotleś pisze:efekt ma być piorunujący (żartuję) nie zamierzam go podnosić ( ja chcę ale księgowość- sam rozumiesz) chcę pojeździć na trochę twardszych sprężynach bo mam zamiar zalożyć w przyszłym roku namiot dachowy i obawiam się że mi klęknie na zwykłych
To ja Ci dam twarde sprezyny za browara jak chcesz. Tylko pokryj koszty przesylki. Mam 8 sprezyn i amorkow do wyboru do koloru w tym dwie na tyl takie jak chcesz.
Co ja gadam koszty przesylki

jestes z Gdanska, to podjedz do mnie do garazu i sobie je zabierz za jakis 6pak

: czw paź 25, 2007 9:24 pm
autor: kotleś
może coś byś polecil coś co nie padnie tak zaraz oczywiście za rozsądne piniądze
: czw paź 25, 2007 9:25 pm
autor: Discotheque
Jak masz dostep do podnosnika to wymiana tylu springow to jakies 30 minut
: czw paź 25, 2007 9:34 pm
autor: kotleś
a mnie w servisie powiedzieli że 4 h to znaczy że kłamiesz

bo ja im bezgraniczne wierzę

i za godzinę biorą ...... co mnie się wydaje że niedużo

: czw paź 25, 2007 9:39 pm
autor: Discotheque
kotleś pisze:a mnie w servisie powiedzieli że 4 h to znaczy że kłamiesz

bo ja im bezgraniczne wierzę

i za godzinę biorą ...... co mnie się wydaje że niedużo

Klucz 17 w dlon i odkrecasz dolne mocowania amorkow (2 nakretki), do tego mocowania dolne sprezyn 4 sruby, potem dzwigasz auto w gore na podnosniku, most idzie w dol i sprezyny same wychodza z gniazd, wkladasz drugie i opuszczasz auto. Dokrecasz dwie nakretki, 4 sruby i tyle. Jak masz klucz pneumatyczny to juz wogole banal.
Przod podobnie.
: czw paź 25, 2007 9:44 pm
autor: Roch
kotleś pisze:efekt ma być piorunujący (żartuję) nie zamierzam go podnosić ( ja chcę ale księgowość- sam rozumiesz) chcę pojeździć na trochę twardszych sprężynach bo mam zamiar zalożyć w przyszłym roku namiot dachowy i obawiam się że mi klęknie na zwykłych
no kleknie, kleknie. jak namiot to i bagazy troche, waciki [jak z ksiegowoscia], krata browara [jak bez]...
teraz troche zaluje, ze twardszych nie wlozylem, bo jak landrowoz zaladowany na wyjazd to na wyrypach troche serce boli...
: czw paź 25, 2007 9:44 pm
autor: gri74
dolicz jeszcze ewentualnie stabilizator, amorki lubia się nie odkręcić łatwo...
: czw paź 25, 2007 9:53 pm
autor: kotleś
niestety dlatego proszę o radę jakie będą tu najlepszym środkiem
po dzisiejszej rozmowie z pewnym panem potem z księgowością okazało się że jednak to ja jestem głową a ona szyją
: pt paź 26, 2007 7:19 am
autor: LR_Olek
gri74 pisze:amorki lubia się nie odkręcić łatwo...
Nie wziales pod uwage tego,ze bocian takie operacje wykonuje srednio co dwa dni... tak profilakycznie,wiec wszystkie sruby w jego aucie odkrecaja sie szybciej niz fabryczne czasy przewidziane na naprawe.

Tak jest z kazdym elementem jego auta...wszystko szybciej.
W normalnym aucie skreconym w fabryce 10 lat temu i poddanym naprawom teraz,to te czasy wydluzaja sie znaczie

: pt paź 26, 2007 8:08 am
autor: Discotheque
LR_Olek pisze:gri74 pisze:amorki lubia się nie odkręcić łatwo...
Nie wziales pod uwage tego,ze bocian takie operacje wykonuje srednio co dwa dni... tak profilakycznie,wiec wszystkie sruby w jego aucie odkrecaja sie szybciej niz fabryczne czasy przewidziane na naprawe.

Tak jest z kazdym elementem jego auta...wszystko szybciej.
W normalnym aucie skreconym w fabryce 10 lat temu i poddanym naprawom teraz,to te czasy wydluzaja sie znaczie

Ja po prostu nie cierpie bezsensownych przestojow. Czas to pieniadz, dobre porzadne narzedzia odpowiednie do roboty, organizacja i wiekszosc rzeczy da sie zrobic 3x szybciej niz w serwisie
Ogolnie zostalo mi z rajdow gdzie w ciagu 3godzin w terenie trzeba bylo np. sciagnac reduktor z suzy, rozlozyc, zlozyc i zalozyc. Nie wspomne o rozbiorce przedniego mostu przy -8 stopniach w srodku lasu z tylkiem suzy w rzece i setka podobnych przyjemnosci
Wiec jak ktos potrzebuje szybkiego myslacego mechanika na jakas prestizowa impreze to moze pisac. Trza sie czasami oderwac od tych wrednych komputerow

: pt paź 26, 2007 2:24 pm
autor: LR_Olek
Discotheque pisze:
Wiec jak ktos potrzebuje szybkiego myslacego mechanika na jakas prestizowa impreze to moze pisac. Trza sie czasami oderwac od tych wrednych komputerow

To w przyszlym tygodniu podstawie ci moje auto..., dobraaaaaa?
: pt paź 26, 2007 2:33 pm
autor: Roch
bierz bociek! poupalamy....
: pt paź 26, 2007 3:19 pm
autor: LR_Olek
Roch pisze:bierz bociek! poupalamy....
chyba skrety
w sumie to mi obojetne,byle do odbioru bylo by ok

: pt paź 26, 2007 6:25 pm
autor: Roch
do odbioru bedzie ok. gorzej po...
: pt paź 26, 2007 8:15 pm
autor: pezet
Discotheque pisze:Jak masz dostep do podnosnika to wymiana tylu springow to jakies 30 minut
Wystarczy hi-lift
Ja tak (w nieswiadomosci) swoje wymienilem

: pt paź 26, 2007 9:11 pm
autor: scyzoryk73
sorry, że się wtrącę ale w LJ wymienialiśmy 4 szt w 40 min o drugiej w nocy a w mojej dyskotece raptem z godzinę...
i nie chodzi tu o przewagę prasowanego ryżu ino o to, że w dyskotece uskuteczniane były pewne kombinacje w tym czasie
tak, że te 4 godz to jakieś matactwo
chyba, że tak mi zostało po ekipie przedwyborczej

: sob paź 27, 2007 3:54 am
autor: paradox
scyzoryk73 pisze:
tak, że te 4 godz to jakieś matactwo
chyba, że tak mi zostało po ekipie przedwyborczej

Znam mechesa, w warsiawce a jakze, co podkladki pod sprezyny 6 (slownie szesc) godzin zakladal...

oczywista, cennik mial w roboczogodzinach...

: sob paź 27, 2007 7:35 am
autor: Discotheque
Ja znam mechesa ktory ustawia sie na kase a potem dzwoni ze srubki sie ciezko odkrecaja i bedzie kosztowalo 50% wiecej.
: sob paź 27, 2007 12:54 pm
autor: paradox
heh, dlatego rzetelny rzemieslnik/warsztat yeti zaczyna przypominac...

: sob paź 27, 2007 2:29 pm
autor: LR_Olek
Discotheque pisze:Ja znam mechesa ktory ustawia sie na kase a potem dzwoni ze srubki sie ciezko odkrecaja i bedzie kosztowalo 50% wiecej.
aaaaa,dobre

: sob paź 27, 2007 5:35 pm
autor: Discotheque
paradox pisze:heh, dlatego rzetelny rzemieslnik/warsztat yeti zaczyna przypominac...

Schemat jest zawsze taki sam. Ktos zaczyna dlubac i mysli wiec zaczyna miec wiecej klientow. Jak wiecej klientow to i obrobic trudno, wiec legalizacja i zatrudnienie ludzi z ulicy. Ludzie z ulicy maja wszystko gdzies byle 8-16 i sie zmyc wiec kaszania robote. Renoma myslacego mechesa leci na ryj.
: sob paź 27, 2007 6:43 pm
autor: robert_smoldzino
swieta racja, czasami (znam jednego takiego) jak nie chce zwiekszyc skali podnosi stawki i tworzy liste spoleczna i wtedy najkrotszy termin to takie angielskie, uczciwe, dwa tygodnie
